Pragnę uciec z dzieckiem od partnera..

Otóż mój partner kiedyś zgrywal zakochanego ale prawda jest taka że od początku naszej znajomości mnie oszukiwal począwszy od rzekomej miłości do mnie a kończąc na kwestiach finansowych. 

Dziś mamy pół rocznego synka. 

Nie pamiętam kiedy ostatni raz  wyznał mi miłość, przytulił mnie czy sam od siebie wziął malego na spacer.. Stał się kompletnie bierny jedyne jego zajęcie to telefon i praca gdy proszę byśmy gdzieś razem wyszli to zawsze kończy się na kłótni.. Pomijając fakt że ledwo utrzymuje się i dziecko z moich pieniędzy na macierzyńskim on mimo że zarabia 3 x więcej niż ja kompletnie ma mnie gdzieś nie chce słyszeć o wspólnych pieniądzach a gdy proszę by się dokladal si utrzymania dziecka to potrafi rzucić tekstem nie pasuje Ci to się wyprowadz do mamusi.. Chcę mi się płakać jestem od niego o 7lat młodsza i mam dość życia w zamknięciu i czterech ścianach od 3 lat nie byliśmy nigdzie.. 

Ciągle mi dogaduje.. Ubliza.. 

Chciałabym aby dziecko miało obojga rodziców i jest mi wstyd przed moim rodzeństwem bo oni wszyscy prowadzą szczęśliwe życie siostra ma kochającego męża i dzieci bracia również są szczęśliwi.. Tylko ja najmłodsza żyje w tym toksyczny związku.  Pragnę stąd uciec wraz z dzieckiem. Najchętniej wyjechałabym gdzieś za granicę ale boję się że sobie nie poradzę sama z tak małym dzieckiem.. Bo gdzie zostawię małego przecież musiałabym pracować. A tu rodzina pewnie nie da mi życia.. Miał być ślub a ja pragnę by stąd uciec..  Wiem że samej z dzieckiem będzie mi ciężko wynająć mieszkanie (nie wiem czy on będzie płacił alimenty niby dobrze zarabia ale myślę że zrobi wszystko bym zrozumiała że jestem od niego zależna. 

To uciekaj