Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lid

Żałuję że jestem mamą

Polecane posty

Gość Lid

Mam niemowlaka, wiadomo bywa różnie, dzisiaj jest gorzej może dlatego ten temat zakładam. Odkąd urodziłam nie ma mnie jest dziecko, ja nie mam prawie nic chwili dla siebie, na macierzyńskim przytyłam, zajadam stresy związane z opieką nad dzieckiem. Jak wspominam moje życie przed ciążą to zastanawiam się po co mi to było, miałam spokojne, ciche życie, na wszystko czas, książki sport, teraz wszystko robię w biegu tzn obiad, sprzątanie, zakupy, same obowiązki, zero przyjemności, życia, ciągły stres dlaczego dziecko placze, co zrobić jak płacze, jak przetrwać dzien. Od urodzenia dziecka często kłócę się z rodzicami, mężem, oni też skonfliktowali się ze sobą, często płacze, czasem myślę że nie mam juz siły i ochoty na dalsze życie, przerasta mnie oddanie do żłobka, powrót do pracy, ogarnięcie tego wszystkiego a życie które znałam i kochałam już nie wróci. Zalilam się mamie że żałuję, kazała mi iść do psychologa. Mimo wszystkich tych uczuć kocham moje dziecko, ono zasługuje na miłość, jest takie niewinne. Oddawanie na dwie godziny komuś dziecka nic nie daje, nie pomaga mi to, dwie godziny mijają a ja nadal muszę przetrwać kolejny dzień, miesiąc mimo że już nie chce, nie mam sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hel

To minie. Za 3 lata będzie super.Kazda kobieta przez to przechodzi i znajduje w dobie siły. Przecież małe dziecko dużo śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Lid napisał:

Mam niemowlaka, wiadomo bywa różnie, dzisiaj jest gorzej może dlatego ten temat zakładam. Odkąd urodziłam nie ma mnie jest dziecko, ja nie mam prawie nic chwili dla siebie, na macierzyńskim przytyłam, zajadam stresy związane z opieką nad dzieckiem. Jak wspominam moje życie przed ciążą to zastanawiam się po co mi to było, miałam spokojne, ciche życie, na wszystko czas, książki sport, teraz wszystko robię w biegu tzn obiad, sprzątanie, zakupy, same obowiązki, zero przyjemności, życia, ciągły stres dlaczego dziecko placze, co zrobić jak płacze, jak przetrwać dzien. Od urodzenia dziecka często kłócę się z rodzicami, mężem, oni też skonfliktowali się ze sobą, często płacze, czasem myślę że nie mam juz siły i ochoty na dalsze życie, przerasta mnie oddanie do żłobka, powrót do pracy, ogarnięcie tego wszystkiego a życie które znałam i kochałam już nie wróci. Zalilam się mamie że żałuję, kazała mi iść do psychologa. Mimo wszystkich tych uczuć kocham moje dziecko, ono zasługuje na miłość, jest takie niewinne. Oddawanie na dwie godziny komuś dziecka nic nie daje, nie pomaga mi to, dwie godziny mijają a ja nadal muszę przetrwać kolejny dzień, miesiąc mimo że już nie chce, nie mam sily.

NIe ty jedyna masz takie mysli, tylko większość się nie przyznaje, bo nie jest to społecznie akceptowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam podobnie. Chyba każdego dnia zastanawiam się, jakby to było, gdybym jednak nie zaszła w ciążę. Lubiłam swoje dotychczasowe życie. Praca, dom, czas dla siebie. Miałam czas o siebie zadbać. Teraz wszystko jest inaczej. Siedzenie w domu mnie dobija, ani chwili dla siebie. Wygląd po ciąży niezadowalający mimo braku nadprogramowych kilogramów:/ naprawdę kocham swoje dziecko, ale czuję się mega zmęczona. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja pamiętam że miałam strasznego doła, uwiązana przy dziecku ciągle czegoś wymagającym, a to karmienia, a to zabawy a to zmiany pieluchy. Irracjonalnie złościłam się na męża że on może sobie iść do pracy i normalnie żyć. Pamiętam okres kiedy czekałam aż mąż wróci do domu, żeby móc wyjść choćby do sklepu, byle bez dziecka. Na szczęście to minęło po kilku miesiącach i już jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dlatego właśnie mam poważne wątpliwości czy chcę mieć dziecko. Boje się, że będę żałowała utraty tej wolności, którą mam teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tzn. chcę mieć męża/ partnera życiowego,ale dziecka już niekoniecznie.Czuje jakiś tam instykt opiekowania się kimś, ale mogloby mnie to przerosnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko jesteś zmęczona. .wierz mi to przejdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko jesteś zmęczona. .wierz mi to przejdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
38 minut temu, Gość Hel napisał:

Przecież małe dziecko dużo śpi.

Serio? Chyba ktos zapomnial o tej prawdzie objawionej poinformowac mojego syna. A moglo byc tak pieknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Miałam to samo, a raczej mam nadal. Jak był noworodek to ciągle przy piersi, dosłownie co chwilę, a do tego ciągły strach o wszystko (nigdy nie miałam nawet styczności z małymi dziećmi i wszystko mnie przerażało), dodatkowe kilogramy, samotność (dla bezdzietnych nagle przestałam istnieć). Tak samo niemowlak z tym, że więcej uwagi na to co robi, raczkował bardzo szybko, stanął mając pół roku, chodził już przed roczkiem. Poszłam do pracy jak miał niespełna 7 miesięcy i na chwilę pomogło nagle dostałam powera, mogłam góry przenosić. Potem opadłam z sił aż do dziś, a dziecko ma ponad 2 lata i jest bardzo wymagający. Wrócimy z pracy i żłobka to ciągle mama daj, mama chodź, baw się, baja, am am i tak w kółko do 20-21. Tylko myć się i spać bo rano wstać trzeba do pracy, a gdzie czas na pielęgnację, ćwiczenia, ogarnięcie domu. Nawet obiadu nie da mi zrobić od razu staje przy mnie i odpycha mnie od kuchni. Od kiedy przestał chodzić spać o 19 nawet książki do ręki nie wzięłam, a wcześniej bardzo dużo czytałam. Liczę, że chociaż przy 3 latach coś się zmieni i chociaż chwilę zechce sam się bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Współczuję i rozumiem, ale czego oczekiwałyście? Że będzie jak w reklamie pieluch czy płatków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
1 godzinę temu, Gość Lid napisał:

Mam niemowlaka, wiadomo bywa różnie, dzisiaj jest gorzej może dlatego ten temat zakładam. Odkąd urodziłam nie ma mnie jest dziecko, ja nie mam prawie nic chwili dla siebie, na macierzyńskim przytyłam, zajadam stresy związane z opieką nad dzieckiem. Jak wspominam moje życie przed ciążą to zastanawiam się po co mi to było, miałam spokojne, ciche życie, na wszystko czas, książki sport, teraz wszystko robię w biegu tzn obiad, sprzątanie, zakupy, same obowiązki, zero przyjemności, życia, ciągły stres dlaczego dziecko placze, co zrobić jak płacze, jak przetrwać dzien. Od urodzenia dziecka często kłócę się z rodzicami, mężem, oni też skonfliktowali się ze sobą, często płacze, czasem myślę że nie mam juz siły i ochoty na dalsze życie, przerasta mnie oddanie do żłobka, powrót do pracy, ogarnięcie tego wszystkiego a życie które znałam i kochałam już nie wróci. Zalilam się mamie że żałuję, kazała mi iść do psychologa. Mimo wszystkich tych uczuć kocham moje dziecko, ono zasługuje na miłość, jest takie niewinne. Oddawanie na dwie godziny komuś dziecka nic nie daje, nie pomaga mi to, dwie godziny mijają a ja nadal muszę przetrwać kolejny dzień, miesiąc mimo że już nie chce, nie mam sily.

Dlatego bardzo poważnie należy się zastanowić nad wchodzeniem na NOWĄ DROGĘ ŻYCIA. A nie wchodzić, bo tak wypadada, bo biała ...enka, bo co ludzie powiedzą. Pasuje ci dotychczasowe życie - to żyjesz i niczego nie zmieniasz. lepsze jest wrogiem dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Miałam dokładnie tak samo, a nawet gorzej, bo mi się wydawało, że nie kocham swojego dziecka. Teraz mam wspaniałą (chociaż charakterną) trzylatkę i za kilka miesięcy po raz drugi zostanę mamą. Boję się znów tych pierwszych miesięcy, ale wiem że z czasem wszystko można sobie poukładać i powoli odzyskuje się swoje życie. Nie bój się też żłobka i powrotu do pracy, ja po tym odżyłam (i nie musiałam już codziennie gotować:). Póki co naucz się jednak korzystać z tych chwil wytchnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to minie

Każda z nas (matek) to przeszła. Również byłam zmęczona, miewałam doła, czekałam by mąż wrócil z pracy i się dzieckiem się zajął a ja miala chwilę tylko dla siebie. Bywalo, ze dziecko plakało a ja z nim bo już nie mialam sily by go uspakajać. To wszystko minie szybciej niż Ci się wydaje chociaż w tej chwili wydaje Ci się to nierealne, odlegle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamax2

Wiekszosc mam przez to przechodzi i tak sie czuje. Tak na prawde tylko odwazne przyznaja sie do tego. Niektore wola wszystkim wkolo opowiadac jak to jest pieknie i super ale to tylko na pokaz,zeby nie bylo ze sobie rady nie daja. Ale to jest przeciez normalne. Ja mam dwojke malych dzieci i do dzisiaj zazdroszcze mezowi ze moze isc do pracy i miec 'swiety spokoj'. Moje najmlodsze dziecko ma dwa miesiace i jeszcze 10 miesiecy bede siedziec w domu. Szczegolnie przy pierwszym dziecku czekalam z utesknieniem az maz wroci z pracy,zeby moc tylko pobyc bez dziecka. Brakowalo mi spotkan z kolezankami i mojego dawnego zycia. Brakowalo mi i czasami nadal brakuje tego,ze moglam robic co chce wtedy kiedy chce. Teraz wszystko trzeba ukladac pod dzieci,nawet wakacje to juz nie to samo. Ale dzieci rosna i im bardziej sa ogarniete,tym bedzie latwiej. Taka mam nadzieje i tego sie trzymam i doczekac nie moge. Tesknie za swoim dawnym beztroskim zyciem ale to obecne tez lubie i nie wyobrazam sobie juz mojego swiata bez moich dzieci. No dobra,czasami jak mam dosc to potrafie to sobie wyobrazic😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żulietta

Tak ciężko się jest pogodzić ze zmianami jakie nastąpiły w naszym życiu. Narodziny dziecka zmieniają życie, czasem nie jesteśmy gotowi przejsć z tym do porządku dziennego . Myślę ,że powinnaś iść do lekarza z tym problemem. Byc może to depresja poporodowa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie dziwie sie... dziecko niby jest cudem, ale tak czy siak wszystko komplikuje i wywraca życie do góry nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka kotka
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Dlatego właśnie mam poważne wątpliwości czy chcę mieć dziecko. Boje się, że będę żałowała utraty tej wolności, którą mam teraz

mam dodładnie tak samo

jak na razie zdecydowałam się na kota ze schroniska i jest super

kotek ś[i mi na kolanach, ja czytam książkę

nie ,dzieci nie dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka kotka
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

nie dziwie sie... dziecko niby jest cudem, ale tak czy siak wszystko komplikuje i wywraca życie do góry nogami

sorry za szczerość, ale zawsze mnie to zadziwia,ze dziecko to cud itp pier/do/ły

jaki cud??

facet się spuścił, sperma sprawiła to czysta biologia

żaden cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość fanka kotka napisał:

sorry za szczerość, ale zawsze mnie to zadziwia,ze dziecko to cud itp pier/do/ły

jaki cud??

facet się spuścił, sperma sprawiła to czysta biologia

żaden cud

tak, tak, może jeszcze powiesz, że jak cie wyr*chał to tak masz?

troche klasy, bo temat delikatny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc "

Jestes przemęczona to wszystko albo tylko wszystko. Mi tak daje do wiwatu moje 18 letnie dziecko że nawet nie pytajcie jakie stawiam sobie pytania. Zero wdzięczności pomocy czy współczucia, wszystko mu się należy z samego faktu że jest. I nie nie wychowywałam go bezstresowo pomagał miał wzorce coś go ...nelo jakiś czas temu i koniec. Szkoda słów. O mężu nawet nie będę pisać , napiszę tylko tyle nie wychodzicie za.maz to przereklamowane i wymyślone by kobiety uziemić a wręcz czasem zrobić z nich darmowe służki w imię miłości i macierzyństwa. Chyba i ja mam dziś jakiegoś doła. Dzięki za wysłuchanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta24
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

tak, tak, może jeszcze powiesz, że jak cie wyr*chał to tak masz?

troche klasy, bo temat delikatny

klasy szukasz na kafe???

hahaha sperma fjut qrw ...

PORSZE KLASA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka kotka
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

tak, tak, może jeszcze powiesz, że jak cie wyr*chał to tak masz?

troche klasy, bo temat delikatny

OJEJ WYBACZ

wsadził ci ku/ta/sa w ci/pe i wydymał to masz kaszojada

tak bardziej z klasa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lid

Dziewczyny dziękuję za empatię, miłe słowa i wsparcie duzo znaczą, no i to że nie jestem z tymi uczuciami sama, jakaś nienormalna. Dzisiaj jestem już w lepszym nastroju, cieszę się że mam zdrowe dziecko, które będzie przecież coraz starsze i coraz bardziej samodzielne, jak ktoś wyżej napisał te czasy pewnie miną szybciej niż mi się wydaje, czas leci nieubłaganie. Macierzyństwo to wyzwanie ale też przyjemności np. wesoły uśmiech dziecka z rana, spacerek na który wkrótce idziemy i tego się trzymam. Kiedyś jeszcze w życiu poleniu...e, może na emeryturze hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gghjjkv

Przecież to szybko minie te pierwsze lata są najtrudniejsze, później dziecko nie jest już tak zależne od ciebie i jeszcze zatesknisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja Cię doskonale rozumiem. Mój syn w czerwcu skończył 2 lata i dopiero teraz zaczynam czuć jakaś radość z macierzyństwa chociaż nadal jest ciężko. Jak był noworodkiem, a potem niemowlakiem to codziennie pytałam siebie "na co mi to było?" Mój syn bardzo dużo płakał, ciągle jęczał i marudził. Nie potrafił się niczym zająć sam choćby na 5 minut. W wózku nie lubił jeździć, mało spał. Ciągle coś. Dwa miesiace temu wróciłam do pracy. Mamy pomoc dziadków, bez tego byłoby ciężko, ale nie mam co marzyć o leniwym popołudniu z książką jak za starych czasów, albo o śnie od 22, bo moje dziecko wariuje do 23 😕 Macierzyństwo to praca 24h na dobę, jak dla mnie bez chwili wytchnienia.  Kocham go najmocniej na świecie, bez wąchania oddałbym życie za niego, ale drugi raz nie dam się uziemić. Doceniam to, że jest zdrowy, super się rozwija i wiem, że mam mega szczęście i tym się ciągle pocieszam, że mam zdrowe, fajne dziecko, a czas leci i ani się obejrzę, a będzie potrzebować mnie coraz mniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×