Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Margo2019

Problemy z nastolatką

Polecane posty

Cześć, 

Mam poważne problemy z moją 16 letnią córką i zwracam się do Was matek o wparcie w rozwiązaniu trudnego problemu. Po rozwodzie  nas rodziców córka wpadła w trudny okres, buntu, zagubienia, opuściła się w nauce, zaczęła opuszczać szkołę, arogancja do mnie mamy i do swojej siostry. W momencie gdy zwróciłam się o pomoc do jej taty, dał jej wsparcie, ale takie,że nastawił ją przeciwko mnie do tego stopnia,że już nic nie mogłam od niej wymagać, wszystko napotykało na totalne olewactwo. Z tatą zawarli sojusz i sprawa trafiła do sądu o zmianę szkoły a tym samym zmianę miejsca zamieszkania w odległości ponad 300 km. Pod wpływem ojca córka powoli traciła do mnie szacunek, dziś nie odbiera telefonów i nie przyjeżdża do domu  już od pół roku. Biegła psycholog zdiagnozowała alienację rodzicielską i syndrom Gardnera, czyli podporządkowanie się ojcu. Na dniach ma być kolejna sprawa w sądzie, proszę doradźcie jak mogę odzyskać córkę. Jakie rozwiązania mogę zaproponować w sądzie? Wiem że zamieszkanie ze mną na tym etapie jet niemożliwe, ale muszę ją uwolnić od wpływów ojca, który całkowicie zniszczył relacje córki ze mną jak i z jej siostrą. Wiem,że potrzebna jest tu terapia, żeby zrozumiała pewne wartości, ale terapia i zamieszkiwanie z ojcem chyba raczej się wykluczają.

Bardzo Was proszę o pomoc, macie jakieś swoje życiowe doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kobieto, jesteś toksyczna, lecz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To forum chyba nie służy do obrażania ludzi.

Jeśli nie masz nic mądrego do napisania, nie rób tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kobieto, ty jesteś toksyczna. Cały czas obwiniasz ojca o zniszczenie relacji i nastawianie przeciwko tobie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Współczuję, pracuje w wydziale rodzinnym i wiem do czego zdolni są również ojcowie... 

Walcz o córkę, próbuj spokojnie z córką rozmawiać, co jakiś czas ponawiaj propozycje spotkania np raz w tygodniu, nie bądź nachalna. Dobrze ze masz wsparcie psychologów. Źle zrobiłaś że zgodziłas się na wyprowadzke córki, już wtedy sadownie można było walczyć o nie zmienianie miejsca pobytu i nie rozdzielanie dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dokładnie, nie trzeba było zgadzać się na przeprowadzkę. W tej chwili będzie ciężko odbudować relacje. Skorzystaj z rad psychologa, nie dzialaj po omacku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eegheg

Ja bym jednak dała córce mieszkać u ojca. Staraj się nadal utrzymywać kontakty, dzwon pisz przyjeżdżaj do niej choćbys  miała "klamkę pocałować".  Twoja córka lada moment będzie dorosła, będzie miała własne dzieci i wtedy powinna zrozumieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eegheg

I pamiętaj, że sprowadzając ja do domu znowu burzysz  sobie i drugiej córce spokój.... Nie wiem czy druga córka byłaby ostatecznie zadowolona z awantur. Pogadaj z byłym że chcesz aby była u niego Ale nadal chcesz mieć kontakty i żeby Ci pomóg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesteś zaborcza, córka nie chce być z tobą ale ty masz to w nosie i za wszelką cenę chcesz ją siła ściągnąć. To już nie jest 6-  letnie dziecko. Myślę że nie mówisz wszystkiego, dlaczego córka nie chce być z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mat

Dzieci jak ptaki...Jedne zimują drugie przylatują na okres godów.Jedno trzeba podkreślic zadenej walki bo jak sam nazawa mówi walczyc  to wygrywac i tracic ..Raczej wziąłbym na wstrzymanie skoro woli takie rozwiązanie to ma do tego powódki bardziej lub mniej  zrozumiałe..No cóz trzeba zycie brac jakie jest a wbijanie sobbie do glowy ze wybór dziecka jest powodowany ze któres  z rodziców kocha bardziej czy mniej  to ślepa uliczka ..Za chwilke bedzie  obiekt westchnień i rodzice odejdą na drugi plan..pozdrawiam i zyj własnym zyciem boo nikt za Ciebie tego nnie zrobi..

A te mordy co jadem plują zlej ciepłym moczem..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Gość Goosc napisał:

Współczuję, pracuje w wydziale rodzinnym i wiem do czego zdolni są również ojcowie... 

Walcz o córkę, próbuj spokojnie z córką rozmawiać, co jakiś czas ponawiaj propozycje spotkania np raz w tygodniu, nie bądź nachalna. Dobrze ze masz wsparcie psychologów. Źle zrobiłaś że zgodziłas się na wyprowadzke córki, już wtedy sądownie można było walczyć o nie zmienianie miejsca pobytu i nie rozdzielanie dzieci. 

Nie zgadzałam się na wyprowadzkę córki, dość wpływowy tato, ze względu za zajmowane  wysokie stanowisko, stronniczy sędzia, moje obawy, nie zostały wzięte pod uwagę. Sędzia wydał wyrok zabezpieczający, potem badanie psychologiczne, długo wyczekiwana opinia biegłej i przetrzymanie jej w sądzie przez ponad dwa miesiące, odwołania od opinii itd. sprawa przeciągnęła się rok czasu, w międzyczasie prywatne wizyty u psychologów i różne inne aby przekonać sąd, że córka ma prawie  depresję i rzekomo prowadzona jest terapia (byłam, sprawdziłam w poradni) Łatwiej, wygodniej być z niewymagającym tatą, który potrafi spełniać każdą zachciankę, bo ma lepsze warunki finansowe. Początkowo miałam propozycję podpisania oświadczenia  od obojga,że zgadzam się dobrowolnie na zmianę miejsca zamieszkania córki, bo inaczej oddają sprawę do sądu. Dlatego że tak bardzo mi zależy na córce nie zgodziłam się. Pragnę by była szczęśliwa, ale wiem że bycie pod wpływem ojca nie wpływa na nią pozytywnie. Kochający ojciec dla jej dobra dba o jej dobre   relacje z mamą i siostrą, a te relacje topniały z miesiąca na miesiąc. Pod wpływem tych zdarzeń ojciec odpuścił relacje z drugą córką, widuje się z nią tylko przy okazji imprez rodzinnych czy też przyjazdów  na sprawy sądowe.

       

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Gość Gość napisał:

Jesteś zaborcza, córka nie chce być z tobą ale ty masz to w nosie i za wszelką cenę chcesz ją siła ściągnąć. To już nie jest 6-  letnie dziecko. Myślę że nie mówisz wszystkiego, dlaczego córka nie chce być z tobą.

To nie jest że chcę ją na siłę, chcę ją uwolnić z toksycznych relacji z ojcem. Było przeprowadzone badanie psychologiczne przez biegłą sądową, gdzie wskazała wyraźną alienację rodzicielską, brak sensownych przyczyn dlaczego nie chce mieszkać ze mną. Rozwód rodziców to bardzo trudny moment w życiu dzieci, a też niedojrzałość emocjonalna miesza im w głowach.

Tu nie chodzi o zaborczość, a poczucie,że jest kochana przez oboje rodziców i nikt nie ma prawa burzyć tych relacji. Kwestia zamieszkania z tatą jest to możliwe, bo dziecko ma prawo wybrać, z którym z rodziców chce być. Nie na drodze konfliktu a porozumienia i wzajemnej współpracy rodziców dla dobra dziecka, aby było szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Gość Mat napisał:

Dzieci jak ptaki...Jedne zimują drugie przylatują na okres godów.Jedno trzeba podkreślic zadenej walki bo jak sam nazawa mówi walczyc  to wygrywac i tracic ..Raczej wziąłbym na wstrzymanie skoro woli takie rozwiązanie to ma do tego powódki bardziej lub mniej  zrozumiałe..No cóz trzeba zycie brac jakie jest a wbijanie sobbie do glowy ze wybór dziecka jest powodowany ze któres  z rodziców kocha bardziej czy mniej  to ślepa uliczka ..Za chwilke bedzie  obiekt westchnień i rodzice odejdą na drugi plan..pozdrawiam i zyj własnym zyciem boo nikt za Ciebie tego nnie zrobi..

A te mordy co jadem plują zlej ciepłym moczem..:)

Ja to wszystko rozumiem, kwestia wyborów to jedno. A kwestia manipulacji i konfliktów to drugie. To my jesteśmy rodzicami i razem powinniśmy dbać o dobro dziecka. Ale jeśli proszę o pomoc tatę o wsparcie dla dziecka, które jest w trudnym okresie dojrzewania, a ojciec wykorzystuje sytuację,żeby skłócić córkę z mamą, bo po rozwodzie ma negatywne do jej mamy emocje. To walczę o te relacje. Szukam rozwiązania jak je naprawić.

Dlatego piszę do Was że może podsuniecie jakieś pomysły.

Na tym etapie bez wsparcia psychologa to niemożliwe. Wpływ ojca dobrze jej nie robi, a i ze mną nie jest gotowa aby zamieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Gość Eegheg napisał:

I pamiętaj, że sprowadzając ja do domu znowu burzysz  sobie i drugiej córce spokój.... Nie wiem czy druga córka byłaby ostatecznie zadowolona z awantur. Pogadaj z byłym że chcesz aby była u niego Ale nadal chcesz mieć kontakty i żeby Ci pomóg

Z byłym mamy tak negatywne relacje,że nie rozmawiamy w ogóle. Kłamstwa, sprawy sądowa to spowodowało,że nie mamy żadnego kontaktu. Nie ma ani odrobiny zaufania po tym jak zwróciłam się o wsparcie dla zbuntowanej nastolatki i po tym sprawa trafiła do sądu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Margo2019 napisał:

Tak myślę o drugiej córce, wiem. Z byłym mamy tak negatywne relacje,że nie rozmawiamy w ogóle. Kłamstwa, sprawy sądowa to spowodowało,że nie mamy żadnego kontaktu. Nie ma ani odrobiny zaufania po tym jak zwróciłam się o wsparcie dla zbuntowanej nastolatki i po tym sprawa trafiła do sądu.  

Tu potrzebna jest stopniowa odbudowa relacji, wiem że nie możemy jeszcze razem mieszkać, z córką nie mam kontaktu bo nie odpisuje na smsy, nie odbiera telefonów, jestem sama z tym wszystkim. I nie mam pomysłu co dalej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Gość Eegheg napisał:

Ja bym jednak dała córce mieszkać u ojca. Staraj się nadal utrzymywać kontakty, dzwon pisz przyjeżdżaj do niej choćbys  miała "klamkę pocałować".  Twoja córka lada moment będzie dorosła, będzie miała własne dzieci i wtedy powinna zrozumieć..

Dzwonię, nie odbiera telefonów. Dzieli nas odległość ponad 300 km, byłam, próbowałam, jest bardzo negatywnie ustawiona, nie chce ze mną rozmawiać. Wiem,że za chwilę będzie dorosła, mam nadzieję że zrozumie, walczę o nią,żeby wiedziała,że nigdy jej nie zostawię. Robię wszystko co możliwe, wykorzystuję wszystkie możliwości,żebym nigdy nie mogła sobie zarzucić,że nie walczyłam o nią.

masz rację, ale szkoda mi czasu, próbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GGG

16 lat to już nie małe dziecko. Nie zmuszaj do kontaktów, nie kłóć się z jej ojcem. Pokaż że jesteś, że ci zależy. Nie krytykuj. Dorośnie to doceni, że chciałaś dbać o relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

A może twoja druga córka coś by poradziła ? Poza tym musisz pamiętać ze ta druga tez chce być zauważona wiec bądź ostrożna w walce o jedna aby nie stracić drugiej. Myśle, ze możesz zaryzykować i odpuścić ponieważ, na tym etapie nic nie zrobisz. Córka fika bo może i do tego pewnie żyje jej się dostatniej przy ojcu, pewnie dostała lepszy telefon, kilka nowych szmatek i kieszonkowe do tego osobny pokój i jest w raju. Po prostu czekaj, daj czasowi czas.  Je wiem co by musiało się wydarzyć w tamtym domu aby ona chciała wrócić dlatego nie kop się z koniem. 

Jezeli nie rozmawiasz z jej ojcem to po prostu zacznij, tego wymaga rozsądek. Z czyjej winy doszło do rozwodu ? Jeżeli z jego to odpuść jeżeli z twojej to zdobądź się na próbę kontaktu w imię dobra obu córek tzn przypomnij mu ze ta druga tez jest jego dzieckiem i aby zadbał o te relacje tak jak ty chcesz dbać o relacje z każda z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dobrze że twoja córka ma już tylko 2lata do pełnoletności. Za chwilę nie będziesz mogła jej już zaszkodzić. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy warto pisać komentarze, które nic nie wnoszą? Ten niestety świadczy o Tobie, nie o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×