Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mila61mila

Czuję się nic nie warta

Polecane posty

Hej, zawiozłam w środę moje faceta do kolegi, nie wrócił do dziś... Wczoraj do niego zadzwoniłam pytając "co on wyprawia?" Uslyszalam, że pije bo lubi i "bajo". Napisałam mu SMS, że rani mniej jego zachowanie, odpisał "kocham Cie" i cisza. Na koniec dnia napisałam, że jest "cholerny draniem". Dzis rano odpisał: "Przepraszam jestem glupi". I cisza. Ja nie pisze, nie dzownie, on też nie... Nie poklocilismy się, nic między nami się nie wydarzyło tak po prostu nagle mu odwalilo, pije trzeci dzień... Co ja mam robić? Jesteśmy razem 6 lat, mieszkamy razem 4 lata... Jestem pschicznie rozwalona, czemu on to robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada

Moze ma jakies duzy problem o ktorym nie chce z toba na razie rozmawiac... potrzebuje odreagowac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soulmate

Ja myślę, że coś mu nie odpowiada w tym związku, być może przestało być jak dawniej, wypaliło się bądź w jakiś sposób go ranisz nieświadomie. Ale nie potrafi z Tobą o tym porozmawiać. Powinnaś z nim pogadać w cztery oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z dnia na dzień

Zostaw go nie litujj się,  ja byłam w innej sytuacji ale też facet miły spokojny a zniszczył mnie ,moje życie z nim to przestawienie się pod niego,nie mam nic swojego,walczę bo jestem tak naprawdę sama,jestem skończona psychicznie a muszę żyć, bo mam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Gość Z dnia na dzień napisał:

Zostaw go nie litujj się,  ja byłam w innej sytuacji ale też facet miły spokojny a zniszczył mnie ,moje życie z nim to przestawienie się pod niego,nie mam nic swojego,walczę bo jestem tak naprawdę sama,jestem skończona psychicznie a muszę żyć, bo mam dzieci.

Nie robi mi tego pierwszy raz (nawet już nie liczę). Bawi się, a jak będzie musiał isc do pracy to wróci jak gdyby nigdy nic... Jestem mega miękka i zawsze złość mi przechodziła... Boję się samotności.... A Ty trzymaj się i walcz! Dasz radę, ja też muszę odpuścić, nie ma sensu dalej się męczyć i tańczyć tak jak on zagra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Gość Soulmate napisał:

Ja myślę, że coś mu nie odpowiada w tym związku, być może przestało być jak dawniej, wypaliło się bądź w jakiś sposób go ranisz nieświadomie. Ale nie potrafi z Tobą o tym porozmawiać. Powinnaś z nim pogadać w cztery oczy

On to robi raz na parę miesięcy... po prostu pije przez parę dni i później wraca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Ada napisał:

Moze ma jakies duzy problem o ktorym nie chce z toba na razie rozmawiac... potrzebuje odreagowac itp

Ta, jego problem jest ciągle ten sam, niezmienny od 6 lat - alkohol... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chcesz sobie zmarnować życie z alkoholikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grej

Mój ojciec zmarł w wieku 52 lat na zawał był pijakiem ,zostaw go jak mu zależy to wróci i się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

3 dni tankowania, ja bym się zastanowił - dla mnie to równia pochyła do uzaleznienia. To niby nie dużo ale daje do myślenia. Zależy w jakim kręgu ludzi się obracasz, dla jednych to norma, dla innych już trzeba się bać alkoholizmu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy Tobie Mila61 dobrze radzą. Skoro piszesz, że masz miękkie serce, to wg przysłowia masz twardą dupe. Zastanów się, czy chcesz mieć takie życie jak wyjdziesz za niego za mąż. Jak będziesz miała z nim dzieci, to stworzysz rodzinę patologiczną. Wieczne awantury, pijaństwo. Czy naprawdę o takiej przyszłości marzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy macie rację... On pochodzi z rodziny gdzie od alkoholu nie stronią. W mojej rodzinie nie ma alkoholu, wiadomo można napić się w święta itd. Ciągle miałam nadzieję, że się zmieni... Nie odzywam się do niego nadal... napisał dziś czy po niego przyjadę.. Nie odpisałam i cisza jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Dor
4 minuty temu, mila61mila napisał:

Wszyscy macie rację... On pochodzi z rodziny gdzie od alkoholu nie stronią. W mojej rodzinie nie ma alkoholu, wiadomo można napić się w święta itd. Ciągle miałam nadzieję, że się zmieni... Nie odzywam się do niego nadal... napisał dziś czy po niego przyjadę.. Nie odpisałam i cisza jest...

Jeszcze masz zamiar mu dupę wozić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Gość Dor napisał:

Jeszcze masz zamiar mu dupę wozić ?

Nie mam zamiaru... Niech sobie sam radzi... Nie potrzebował mnie przez te 3 dni, to i obejdzie się beze mnie teraz. Wybawil sie i przypomnial sobie o moim istnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki tam

Myślałaś może, żeby zabrać go do psychologa? Regularne znikanie - nawet w kilkumiesięcznych odstępach - na kilka dni ostrego picia to nie jest coś do końca normalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Gość taki tam napisał:

Myślałaś może, żeby zabrać go do psychologa? Regularne znikanie - nawet w kilkumiesięcznych odstępach - na kilka dni ostrego picia to nie jest coś do końca normalnego.

Myślałam, ale teraz kiedy każdy mi mówi, żeby to zakończyć, Wy tutaj, rodzina, przyjaciele, mam mętlik w głowie. Nie wiem czy jest jakakolwiek szansa poprawy u niego, zmiany... Nie wiem czy dawać sobie taką nadzieję... Nie wiem co on dziś robi, chciał żebym przyjechała, nie odpisałam mu to może dalej pije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×