Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xyz

Nawroty depresji

Polecane posty

Gość xyz

W skrócie: mam 21 lat, od 2015 r. dokuczają  mi stany depresyjno-lękowe (ale wczesniej już były somatyczne objawy, od dziecinstwa), myślę, że w 2017 r. miałam największą depresję, ale nie leczyłam tego specjalnie... chodziłam na pojedyncze wizyty do psychiatry, ale szybko odstawialam leki ze względu na skutki uboczne, tylko Asentre bralam 6 tyg, ale bez efektów. Od 10.2018 chodzę na psychoterapię co tydzien (psychodynamiczna), wydawalo sie ze jest lepiej. Ale... od 2 tygodni CZARNA DZIURA, czuje się jak na poczatku, ogromny bol glowy dzien w dzien, niechec, sennosc, beznadziejny nastroj. Juz w trakcie terapii takie stany się pojawialy, raz lepiej, raz gorzej. Nie mam pojecia, czy ona w ogole działa. Myślę o jakichs lekach. Na terapię poszłam ze wzgl na ciezka sytuacje w domu (+rozpoznanie depresji wtedy wlasnie nastapiło), musialam sie wyprowadzic z domu, ojciec jest bardzo narcystyczno-agesywny, przemoc psychiczna glownie, wyzwiska, strach, krzyk to byla codziennosc. Teraz niby się 'zmienił', ale co przeżyłam to moje... Co radzicie? Moze warto z jakims lekiem pokombinowac? W terapii czuję się trochę jakbym się krecila w kolko, terapeutka głownie drąży sytuację z ojcem, ale nie czuję, żeby mi to jeszcze coś dawało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz

Teraz niby zyje mi sie dobrze, studiuje, mam pieniądze na niezbędne rzeczy, a nawet i na zachcianki jakieś, w teorii nie mam powodu do depresji... jestem poza tym bardzo nerwowa, ale do "siebie", szybko sie stresuję, brakuje mi odporności, latwo wchodzi mi się w poczucie winy itp. Kurczę, chyba trzeba ciągnąć terapię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Namysłów wojew opolsk

Ja też mam 21 lat i też miałem depresję i stany lękowe i bałem się ostrych narzędzi i że zrobię sobie, bądź komuś krzywdę, i ciągle płakałem i przez rok jeździłem do Psychiatry do Wrocławia, potem przeniosłem się do Opola i od dwóch lat jeżdżę do Opola do Psychiatry i tam byłem dwa razy (raz 10 dni a raz 3 tygodnie) w szpitalu psychiatrycznym na wodociągowej w Opolu i wykeczyłem się z depresji i stanów lękowych, ale dalej jeżdżę do Psychiatry bo mam jeszcze nerwice natręctw itd 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Namysłów wojew opolsk
1 minutę temu, Gość Namysłów wojew opolsk napisał:

Ja też mam 21 lat i też miałem depresję i stany lękowe i bałem się ostrych narzędzi i że zrobię sobie, bądź komuś krzywdę, i ciągle płakałem i przez rok jeździłem do Psychiatry do Wrocławia, potem przeniosłem się do Opola i od dwóch lat jeżdżę do Opola do Psychiatry i tam byłem dwa razy (raz 10 dni a raz 3 tygodnie) w szpitalu psychiatrycznym na wodociągowej w Opolu i wykeczyłem się z depresji i stanów lękowych, ale dalej jeżdżę do Psychiatry bo mam jeszcze nerwice natręctw itd 

Mieszkam w Województwie Opolskim niedaleko Opola i Wrocławia oraz Namysłowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość xyz napisał:

Teraz niby zyje mi sie dobrze, studiuje, mam pieniądze na niezbędne rzeczy, a nawet i na zachcianki jakieś, w teorii nie mam powodu do depresji... jestem poza tym bardzo nerwowa, ale do "siebie", szybko sie stresuję, brakuje mi odporności, latwo wchodzi mi się w poczucie winy itp. Kurczę, chyba trzeba ciągnąć terapię...

To na pewno. W terapii pozostań. Pytanie czy ta konkretna terapeutka ci służy. Nie namawiam do natychmiastowej zmiany, ale mam wrażenie, że nie do końca jesteś zadowolona z tego jak twoja terapia wygląda. Jak wygląda twój tryb życia? Odżywianie się? Spanie?Suplementujesz coś? Może potrzebujesz jakiejś silnie relaksującej metody typu akupunktura, albo joga, medytacja, jakieś techniki oddechowe, na przykład oddech satori czy oddychanie holotropowe. Poczytaj sobie o tym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz

Wydaje mi się, że ona ma trochę za mało inicjatywy, pewnie to wynika z nurtu, ale czasem mam wrazenie, że za mało mówi, ja przejmuję rozmowę. Nie wiem jak to wygląda w innych terapiach, ale tutaj już przestalam widziec efekt. Zreszta moj lepszy okres zbiegł się z wyprowadzką - pewnie tez mialo niemaly wpływ na samopoczucie. Obecnie to wakacje, więc różnie - wyjazd jakiś, ogólnie mniej do robienia (ale u mnie lepszy/gorszy nastroj wystepuje roznie, jak jestem bardziej zajęta też), wysypiam się raczej i odzywiam tez w miarę ok, slodycze to jedynie lody. Z suplementacji to akurat nic. O jodze wlasnie myslalam, mowilam tez terapeutce, ale ona nic, nie zachęcała mnie, mozna by cos pokombinować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×