Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Jakie są zalety posiadania dziecka? Proszę powiedzcie mi dlaczego się zdecydowałyście

Polecane posty

Gość Gosc
11 godzin temu, Gość Lulaber napisał:

U nas to była świadoma decyzja, bo po prostu uznaliśmy że to dobry czas. Byliśmy razem 5 lat, 2 po ślubie. Mieliśmy warunki, byliśmy szczęśliwi, czuliśmy że dziecko będzie dopełnieniem naszej miłości. I faktycznie było, przez pierwsze 3 lata oszalalam na punkcie syna. Potem im starszy tym miałam z nim słabszy kontakt. Teraz ma 9 lat i szczerze? Irytuje mnie jego paplanie. Chyba nie jestem stworzona do bycia matka. Na szczęście mąż go kocha bezgranicznie i mu wynagradza że ja przy każdej okazji go unikam. Nawet pracę zmieniłam i dojwzdzam 2h w jedną stronę żeby mniej być w domu.

Bardzo przykre. Rozumiem, że paplanie dzieciaka czasem potrafi bywać męczące, bo i mnie tak bywa wtedy gdy jestem zmęczona, niewyspana czy głodna po powrocie z pracy czy zawalona jakimś nawałem różnych czynności, ale żeby aż prace zmieniać na bardziej niekomfortową to już potrzeba chyba jakiegoś drugiego dna do tego, bo żaden kochający rodzic by tak nie robił. Rozumiem, że każdy co jakiś czas potrzebuje się wyciszyć, bo jesteśmy tylko ludźmi, ale nie permanentnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie mam pojęcia, nigdy nie myślałam o tym w taki dziwaczny sposób, jeśli Ty myślisz, to daj sobie spokój.

Dla mnie posiadanie dziecka jest po prostu czymś naturalnym w kochającym się małżeństwie. Nie myślałam o tym w kategoriach wad i zalet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jjk

Początek był dla mnie koszmarem, z mega aktywnego  pełnego życia po porodzie zostałam przykuta do kanapy z cycem  na wierzchu. Młody non stop płakał i wymagał  trzymania na rękach, kupilam chustę do noszenia więc chociaż po bułki mogłam iść i zrobić coś do jedzenia.  Późnej był idylliczny  okres dopóki nie zaczal chodzić, latał jak szalony, uciekał nie chciał w wózku siedzieć robil jazdy na ulicy itd. A później zaczął mówić, przytulać się, okazywać  przywiazanie, łapać mocno za rękę jak się czegoś bał, wysylac buziaczki, gillgotac stopki mamy i taty żeby nas rozweselic,, zaczął robić z nami wspólne rzeczy, podlewac kwiaty na działce, czyścić motor z tatą,  gotować że mną, Kroil  cebulę z takim przejęciem  swoim drewnianym nożykiem, to nic ze nie odkroil  nawet kawałeczka.  Zaczął sypiac  całe noce, życie stało się łatwiejsze, i zaczęłam doceniać że go  mam.  Nie powiem że nie bywa ciężko, nie powiem że usmiech dziecka wynagradza wszystko ale wiem że kocham mojego szkraba. Gdybym miała zdecydować drugi  raz- wybrałbym tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hikumaki
12 godzin temu, Gość Lulaber napisał:

U nas to była świadoma decyzja, bo po prostu uznaliśmy że to dobry czas. Byliśmy razem 5 lat, 2 po ślubie. Mieliśmy warunki, byliśmy szczęśliwi, czuliśmy że dziecko będzie dopełnieniem naszej miłości. I faktycznie było, przez pierwsze 3 lata oszalalam na punkcie syna. Potem im starszy tym miałam z nim słabszy kontakt. Teraz ma 9 lat i szczerze? Irytuje mnie jego paplanie. Chyba nie jestem stworzona do bycia matka. Na szczęście mąż go kocha bezgranicznie i mu wynagradza że ja przy każdej okazji go unikam. Nawet pracę zmieniłam i dojwzdzam 2h w jedną stronę żeby mniej być w domu.

Mam trochę podobnie. Córka ma 6lat i mnie zaczyna więcej drażnić niż wcześniej. Ogólnie to najlepsza była wtedy kiedy była po prostu po dziecięcemu słodka. Ale to też może wynikać z jej marudnego charakteru.

 

Co do pytania autorki... Dla mnie zaletą macierzyństwa jest to, że dla dziecka znów chciało się coś robić, wychodzić z domu, odwiedzać rodzinę. Życie przedstawia się na inny tor, inne znajomości i czynności. Byliśmy z mężem 11lat razem i powoli nasze weekendy stawały sie nudne. Po co jechać na plażę skoro byliśmy tam milion razy wcześniej? Na kanapie też można polezec 😉 itp. Dla dziecka znowu się chciało. Właśnie dlatego ciężko mi jest jednoznacznie stwierdzić czy podjęłam dobra decyzję czy złą jeśli chodzi o rozmnażanie. Dzieci to też dużo obowiązków, problemów, nerwów, stresów i zmęczenia. Długo nie mogłam się pogodzić z brakiem czasu dla siebie. Zwłaszcza, że nie mamy nikogo do pomocy.

już nie chciałam kategorycznie mieć więcej dzieci i niestety wpadłam z drugim. Teraz drugie ma 3 miesiące, po ciężkich początkach widzę, że może nie będzie tak źle ale jednocześnie jest mi smutno, że znów jestem "uziemiona" nie chce mi się przechodzić znów żłobka, przedszkola, chorób. Nieprzespane noce przez karmienie dają się we znaki. A jeszcze starsza idzie do szkoły 😕

Miotam się sama z odpowiedzią na pytanie czy to dobrze czy źle mieć dziecko. Ostatnio w nocy naszla mnie jednak myśl... wyobrażenie znow pustego domu. Ja z mężem na kanapie i nic nam się nie chce. Nie ma tego motora, który nas napędza do działania, do zmian (chcemy np kupić dom. tylko czy ten dom i ogródek bylyby takie wesołe bez dokazujacych dzieci?) 

Była u nas ostatnio szwagierka z mężem. Bezdzietni z wyboru. Ludzie.. Jak oni ziewali (wielce zmęczeni po pracy!!!) haha śmiać mi się chciało zmęczenie po pracy to pikuś przy zmęczeniu od dzieci. Ja w pracy odpoczywam, chcociaz się nieraz nalatam ostro. Praca to była moja odskocznia, psychiczna zwłaszcza. Jeszcze rok spędzę w domu, ale cieszę się na powrót do pracy w przyszłości. 

Hmm.. W ostatecznym rozrachunku to już chyba wolę mieć te dzieci niż być jak moja szwagierka. Coraz bardziej dziwni się robią. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz

po prostu to jest zaskakujaca milosc.

pamietam zanim urodzila sie moja siostra i bylam jedynaczka, nie chcialam zeby rodzice mieli kolejne dziecko. pokochalam ja calym sercem i zyc bez niej nie moge.

tak samo wszelkie zwiazki, nie przyszloby mi kiedys do glowy ze znajde sobie obcego czlowieka, ktorego pokocham. 

a teraz dziecko, kiedys bylam samowystarczalna, a teraz zycie bez dziecka byloby nijakie 🙂 

to taka niespodziewana milosc, ktorej nie da sie zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×