Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Potrzebujący pomocy

Problem z pewna dziewczyną

Polecane posty

Mam pewien problem mam bardzo bliską znajomą. Staram się o jej względy od około roku i nic nie daje rezultatów już raz proponowałem jej związek ale powiedziała że narazie jest jej dobrze tak jak jest. Ostatnio jestem w kompletnej rozsypce i nie wiem co mogę zrobić. Proszę o pomoc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nic. Ona Cie poprostu nie chce. Jak ja lubisz to sie kolegujcie dalej, ale uczucia radze ulokowac gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Y
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Nic. Ona Cie poprostu nie chce. Jak ja lubisz to sie kolegujcie dalej, ale uczucia radze ulokowac gdzie indziej.

Rozgryzla ciebie, wie co z ciebie za ziolko i nie chce. Widocznie wcale nie taka zakochana jak to sobie myślałeś 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniek
33 minuty temu, Potrzebujący pomocy napisał:

Mam pewien problem mam bardzo bliską znajomą. Staram się o jej względy od około roku i nic nie daje rezultatów już raz proponowałem jej związek ale powiedziała że narazie jest jej dobrze tak jak jest. Ostatnio jestem w kompletnej rozsypce i nie wiem co mogę zrobić. Proszę o pomoc 

Nie ma między wami chemii. Ona ciebie nie chce. Gdybyś się jej podobał, już dawno bylibyście razem. Możesz biegać za nią kolejny rok, a potem następny rok itd. To nic nie da. Daj sobie chłopie na luz. Wzajemności w uczuciach sobie nie wybiegasz. Wzajemność pojawia się albo od razu, albo nie będzie jej wcale. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Maniek napisał:

Nie ma między wami chemii. Ona ciebie nie chce. Gdybyś się jej podobał, już dawno bylibyście razem. Możesz biegać za nią kolejny rok, a potem następny rok itd. To nic nie da. Daj sobie chłopie na luz. Wzajemności w uczuciach sobie nie wybiegasz. Wzajemność pojawia się albo od razu, albo nie będzie jej wcale. 

Bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Bzdura

Dla was wszystko co kto napisze nie tak jak oczekujecie to bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ile was jeszcze jest, męskich cipulek bez honoru i jaj? Jak cię kobieta nie chce, to jej strata, a ty szukasz dalej. A nie siedzisz i jęczysz jak baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
27 minut temu, Gość Maniek napisał:

Nie ma między wami chemii. Ona ciebie nie chce. Gdybyś się jej podobał, już dawno bylibyście razem. Możesz biegać za nią kolejny rok, a potem następny rok itd. To nic nie da. Daj sobie chłopie na luz. Wzajemności w uczuciach sobie nie wybiegasz. Wzajemność pojawia się albo od razu, albo nie będzie jej wcale. 

No ja się zgadzam. Są pewne wyjątki, gdzie kobieta przemyśli sprawę i zmieni zdanie ale to jest jakiś promil. Liczy się pierwsze wrażenie i to ona decyduje czy później idzie wszystko gładko, czy jak po gruzie albo w ogóle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniek
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Bzdura

Bzdura powiadasz. Mam na ten temat inne zdanie. Trochę już na tym świecie żyję i doświadczyłem różnych sytuacji. Startowałem w sumie do siedmiu dziewczyn, które mi się podobały, a które poznałem /spotkałem w okresie ok. 5  lat. To był okres, w którym poszukiwałem partnerki życiowej. Kilka z tych dziewczyn.,a konkretnie 3 nie odwzajemniło mojego zafascynowania ich osobą. Po prostu nie podobałem się im. Dostałem od nich kosza. Tylko za jedną z nich biegałem długo czyli rok czasu. To nic nie dało., marnowałem tylko czas. Wciąż proponowała tylko przyjaźń. Po tym niemiłym doświadczeniu, nigdy potem nie starałem się dłużej o dziewczynę, która dała mi kosza. Po prostu gdy dostałem kosza, dawałem sobie od razu spokój. Nie narzucałem się i nie żebrałem o uczucie. Miałem dwa takie przypadki. Wyciągnąłem wnioski z pierwszego niepowodzenia. Stwierdziłem, że szkoda czasu i zdrowia w inwestowanie uczucia w dziewczyny, które na to nie zasługują gdyż traktują mnie obojętnie. Z pozostałymi dziewczynami wszedłem w mniej lub bardziej poważne relacje. Podobałem się im. Nie odrzuciły mnie.Przeżyłem z nimi piękne chwile. Jedna z nich została moją żoną. Gdybym wciąż biegał za tamtą pierwszą, która mnie nie chciała i wciąż przy niej warował, zmarnowałbym niepotrzebnie masę  czasu i nie spotkałbym dziewczyn, z którymi przeżyłem miłe chwile i przede wszystkim nie spotkałbym mojej drugiej połówki. Myślę, że moja taktyka  podczas poszukiwania wielkiej miłości miała sens. Bzdurą byloby skazane na wieczne niepowodzenie staranie się o względy tej pierwszej,która dała mi kosza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :))
27 minut temu, Gość Maniek napisał:

Bzdura powiadasz. Mam na ten temat inne zdanie. Trochę już na tym świecie żyję i doświadczyłem różnych sytuacji. Startowałem w sumie do siedmiu dziewczyn, które mi się podobały, a które poznałem /spotkałem w okresie ok. 5  lat. To był okres, w którym poszukiwałem partnerki życiowej. Kilka z tych dziewczyn.,a konkretnie 3 nie odwzajemniło mojego zafascynowania ich osobą. Po prostu nie podobałem się im. Dostałem od nich kosza. Tylko za jedną z nich biegałem długo czyli rok czasu. To nic nie dało., marnowałem tylko czas. Wciąż proponowała tylko przyjaźń. Po tym niemiłym doświadczeniu, nigdy potem nie starałem się dłużej o dziewczynę, która dała mi kosza. Po prostu gdy dostałem kosza, dawałem sobie od razu spokój. Nie narzucałem się i nie żebrałem o uczucie. Miałem dwa takie przypadki. Wyciągnąłem wnioski z pierwszego niepowodzenia. Stwierdziłem, że szkoda czasu i zdrowia w inwestowanie uczucia w dziewczyny, które na to nie zasługują gdyż traktują mnie obojętnie. Z pozostałymi dziewczynami wszedłem w mniej lub bardziej poważne relacje. Podobałem się im. Nie odrzuciły mnie.Przeżyłem z nimi piękne chwile. Jedna z nich została moją żoną. Gdybym wciąż biegał za tamtą pierwszą, która mnie nie chciała i wciąż przy niej warował, zmarnowałbym niepotrzebnie masę  czasu i nie spotkałbym dziewczyn, z którymi przeżyłem miłe chwile i przede wszystkim nie spotkałbym mojej drugiej połówki. Myślę, że moja taktyka  podczas poszukiwania wielkiej miłości miała sens. Bzdurą byloby skazane na wieczne niepowodzenie staranie się o względy tej pierwszej,która dała mi kosza. 

Taktyka.Prawdziwa miłość nw co to taktyka.To brak wyrachowania i kalkulacji.Dzieje sie samo.To najlepsze uczucie jakiego można doświadczyć:)Tak Kocham z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×