Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pik

Jakie macie za a jakie przeciw żeby posłać 6 latke do 1 klasy

Polecane posty

Gość Pik

Jakie za a jakie przeciw.

Dodam, że dziecko w tej chwili płynnie czyta na poziomie klasy 4-5. Liczy na konkretach, liczydle w zakresie 100.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przeciw szybsze stresy, no i szybsza konieczność jakiś obowiązków, bo w przedszkolu sie bawią, w szkole już nie. Za to chyba to, ze będzie się mogło szybciej rozwijać i szybciej skończy szkole. Jeśli potrafi już dużo i sobie poradzi i chce to czemu nie..  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja jestem na nie.... Szybciej niepotrzebny stres więcej obowiązków. Nie może samo wracać do domu bo nie ma 7 lat. I choć teraz już czyta i pisze to jak w 4 klasie będzie przeskok może kosztować ja to spore stresu. Ten rok później nie da takich strat co może zrobić ten rok wcześniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Dzieci znajomych, które poszły jako sześciolatki do szkoły nie radziły sobie. Podobno ten rok miedzy sześcio a siedmiolatkiem-ich rozwojem to duża różnica. Ja chcę córkę posłać do szkoły w wieku siedmiu lat. Nie widzę powodu, dla którego miałabym zrobić to wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xcgh

Też jestem.przeciwko, u dzieci ktore dopiero rosną 1 rok roznicy moze byc przepascia. Niech sie dziewczyna bawi, nie zabieraj jej dziecinstwa.

Rok wczesniej zacznie prace i rok wczesniej pojdzie na emeryture, czad nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmm

Ja jestem za, taki rok w zapasie mozna sobie o wiele atrakcyjniej odrobic np podrozując w czasie lub po studiach - wiecej sie ciekawego zdarzy niz w pzredszkolu. Moj syn poszedl rok wczesniej i zawsze sie cieszyl., ze ma rok w zapasie, przez rok sobie pojezdzil po swiecie bez wyrzutow sumienia. Powniewaz   jak dziecko autorki  byl i tak do pzrodu z programem,nie  bylo problemu z nauka, poza tym chcial isc do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola autorka
15 godzin temu, Gość mmmm napisał:

Ja jestem za, taki rok w zapasie mozna sobie o wiele atrakcyjniej odrobic np podrozując w czasie lub po studiach - wiecej sie ciekawego zdarzy niz w pzredszkolu. Moj syn poszedl rok wczesniej i zawsze sie cieszyl., ze ma rok w zapasie, przez rok sobie pojezdzil po swiecie bez wyrzutow sumienia. Powniewaz   jak dziecko autorki  byl i tak do pzrodu z programem,nie  bylo problemu z nauka, poza tym chcial isc do szkoly.

A jak radził sobie w starszych klasach? 

Wiem, że córka mimo że ma 6 lat ma spory zapas wiedzy, w sumie zakres 1 klasy już ma opanowany. Ale jednak obawiam się tego przejścia do 4 klasy bo wszyscy tak straszą tym przejściem do 4 klasy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praktyczna_blokada_klapki

Zabieranie dziecku dzieciństwa. Dość się jeszcze w życiu napracuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja nie  widzę  żadnych  plusów  jak dla mnie same minusy . W sumie nie znam  nikogo kto świadomie  posyła 6 letnie dziecko do szkoły  , 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga
15 godzin temu, Gość mmmm napisał:

 

 

19 minut temu, Gość Praktyczna_blokada_klapki napisał:

Zabieranie dziecku dzieciństwa. Dość się jeszcze w życiu napracuje. 

Chyba nigdy nie zrozumiem ludzi którzy twierdzą że jest to zabieranie dziecku dzieciństwa. Przecież w pierwszych klasach dziecko ma tylko parę lekcji a w tym zabawę. Jesli dziecko lubi szkole a nawet oczekuje żeby do niej iść to nie rozumiem dlaczego nazywane to jest zbieraniem dzieciństwa. 

A po szkole dziecko ma mało czasu na zabawę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bp to jest zabieranie  dzieciństwa . Większość  rodziców  pracuje i dzieci po skoczeniu lekcji o 11.40 siedzą w świetlicy . Odbieram dziecko o 16.30  ok 17 jesteśmy w domu . Odralnianie lekcji i jest wieczór  . Dla mnie bezsensu takie coś fundować 6 letniemu dziecku . 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jako nauczyciel i mama odradzam przyspieszanie edukacji. Ze względów zdrowotnych dziecko w wieku 6 lat nie powinno siedzieć w lawce dlugo, nie jest w stanie skupić się na pracy i skoncentrować na zadaniu w zakresie przewidzianym w klasie pierwszej, emocjonalnie jest bardziej podatne na stres i niepowodzenia a fizycznie słabsze. W klasie 4 wymaga się od dziecka operacji myślowych właściwych około 10 r.z. stad mlodsze mogą mieć problem. Piszesz, że czyta na poziomie klasy 4/5? Co to znaczy? W mojej klasie pierwszej wiele dzieci czytało, kilkoro biegle nawet nowe, nieznane teksty. Edukacja polonistyczna to nie tylko czytanie. Liczenie z kolei to tylko mała część edukacji matematycznej. Ważne jest rozumowanie matematyczne, logika, szacowanie, umiejętności praktyczne. Zrobisz, jak będziesz uważała, albo raczej już zrobiłaś, bo rekrutacja jest zamknięta, więc w grę wchodzi przeniesienie. Ja odradzam. Powiem Ci jeszcze, że wielu rodziców ma poczucie, że ma genialne dzieci. To jest piękne, dzieci trzeba wspierać, podziwiać. Tylko w szkole okazuje się, że takich geniuszy jest wiele i naprawdę wiele dzieci czyta, pisze, liczy już w zerowce. Mialam w tym roku dziewczynke, która pisała pamiętnik i pięknie go ilustrowala, pisala poprawnie ortograficznie, gramatycznie, ale nie byla wybitna w innych dziedzinach. Jeżeli jeszcze się wahasz pójdź do poradni, niech specjalista Ci doradzi. Czy rzeczywiście masz dziecko genialne czy zdolne, czy może ktoś popracowal z nim akurat nad czytaniem i liczeniem. Na pewno w zerowce może się nudzić na zajęciach edukacyjnych, ale zerówka to dużo wiecej niż zajecia z poznawania liter i cyfr. Może rozważ zerówke w szkole, jest inaczej niż w przedszkolu. Możesz go też rozwijać zajeciami pozalekcyjnymi. Zależy na pewno jaka szkola i jakie przedszkole, ale wszędzie jest rytm, obowiązki, niech jeszcze odpoczywa zanim nie musi wejść w system klasowo-lekcyjny. Później już przez wiele lat nie odpocznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 godzin temu, Gość Xcgh napisał:

Też jestem.przeciwko, u dzieci ktore dopiero rosną 1 rok roznicy moze byc przepascia. Niech sie dziewczyna bawi, nie zabieraj jej dziecinstwa.

Rok wczesniej zacznie prace i rok wczesniej pojdzie na emeryture, czad nie?

Nie pójdzie rok wcześniej na emeryturę, będzie po prostu rok dłużej pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość gość napisał:

Bp to jest zabieranie  dzieciństwa . Większość  rodziców  pracuje i dzieci po skoczeniu lekcji o 11.40 siedzą w świetlicy . Odbieram dziecko o 16.30  ok 17 jesteśmy w domu . Odralnianie lekcji i jest wieczór  . Dla mnie bezsensu takie coś fundować 6 letniemu dziecku . 

 

A jak dziecko miało 5 lat to i było w zerowce to rozumiem wracalo o 11:40 samo do domu, czy może jednak też "gnilo" na świetlicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zozetka

Mój syn poszedl jako 6 latek. W 1 klasie było ich 5 i 17 siedmiolatkow. Do 2 klasy z 6 latkow zdał tylko on. Kończąc 3 klasę był najlepszy z trzech trzecich klas i był jednym z trzech którzy zaczęli jako szesciolatkowie w tych trzech klasach i dotrwali do 3 klasy (Łącznie w tych klasach było coś koło 12 sześciolatków ale większość już w 1 klasie została, bo byli niedojrzali). Jedyny minus to taki że syn jest prawie najmniejszy z chłopców w klasie. Plusy? Rozwija się, chodzi na zajęcia pozalekcyjne, w zerowce by się nudzil. Dzięki temu że poszedł do 1 klasy zobaczył że musi włożyć sporo wysiłku by pewnych rzeczy się nauczyć, w zerowe mu wszystko łatwo przychodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"A jak dziecko miało 5 lat to i było w zerowce to rozumiem wracalo o 11:40 samo do domu, czy może jednak też "gnilo" na świetlicy?"

Bylo do 16.30 w przedszkolu gdzie o 13 miało obiad a później wiekszość  czasu spędzały  dzieci  na świeżym powietrzu  Jak było zimno to na sali gimnastycznej .Jak dziecko chciało odpocząć  to miało poduszkę  ,kocyk i mogło sobie poleżeć    Za to  w świetlicy dzieci kisza się jak ogórki i nie robią tam nic ciekawego . Nawet lekcji nie ma jak odrobić  bo świetlica jest przepełniona . 

Dla mnie to jest marnowanie dzieciństwa . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

"A jak dziecko miało 5 lat to i było w zerowce to rozumiem wracalo o 11:40 samo do domu, czy może jednak też "gnilo" na świetlicy?"

Bylo do 16.30 w przedszkolu gdzie o 13 miało obiad a później wiekszość  czasu spędzały  dzieci  na świeżym powietrzu  Jak było zimno to na sali gimnastycznej .Jak dziecko chciało odpocząć  to miało poduszkę  ,kocyk i mogło sobie poleżeć    Za to  w świetlicy dzieci kisza się jak ogórki i nie robią tam nic ciekawego . Nawet lekcji nie ma jak odrobić  bo świetlica jest przepełniona . 

Dla mnie to jest marnowanie dzieciństwa . 

To może trzeba było lepiej wybierać szkołę? U mojej córki w świetlicy dzieci odrabiaja lekcje, Panie im organizują konkursy, gry i zabawy jak już się z pracą domową uporaja. Starsze dzieciaki pomagają w lekcjach tym młodszym i dzieci fajnie się integrują. Córka na świetlicę chodzi 2 razy w tygodniu i bardzo lubi tam być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bezsensu jeszcze nachodzi się do szkoły  .Po co wcześniej zaczynać  wyścig szczurów ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo

Dziewczyny, a jak jest z dziećmi z grudnia? Mój ma dopiero 3 lata, ale tak się zastanawiam jak to technicznie wygląda, czy idzie do szkoły w wieku 6,5 czy 7,5? Czy w tym drugim przypadku potrzebne są jakieś papiery z poradni? Albo jeśli pójdzie do szkoły ze swoim rocznikiem, to czy nie będzie gigantycznej przepaści między nim a dziećmi ze stycznia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Uczę w starszych klasach i widać, które dzieci są młodsze. Trudniej im się skupić. Mają problemy z trudniejszymi zagadnieniami. Są dziecinne na tle starszych dzieci. Gorzej radzą sobie z uwagami, stresem, niepowodzeniami. A jak dziecko jest młodsze i jeszcze z końca roku to w ogóle... miałam taką  dziewczynkę, dopiero w 6 klasie jako tako się ogarnęła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza
57 minut temu, Gość karo napisał:

Dziewczyny, a jak jest z dziećmi z grudnia? Mój ma dopiero 3 lata, ale tak się zastanawiam jak to technicznie wygląda, czy idzie do szkoły w wieku 6,5 czy 7,5? Czy w tym drugim przypadku potrzebne są jakieś papiery z poradni? Albo jeśli pójdzie do szkoły ze swoim rocznikiem, to czy nie będzie gigantycznej przepaści między nim a dziećmi ze stycznia?

Pójdzie jako 6.5 latek. Ale takie są realia idą dzieci z jednego roku, nie ma wyboru, ma dopiero 3 lata a Ty juz panikujesz że sobie nie poradzi? Może zacznij wierzyć w dziecko, nie będzie jedyne z końca roku, gwarantuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Jako nauczyciel i mama odradzam przyspieszanie edukacji. Ze względów zdrowotnych dziecko w wieku 6 lat nie powinno siedzieć w lawce dlugo, nie jest w stanie skupić się na pracy i skoncentrować na zadaniu w zakresie przewidzianym w klasie pierwszej, emocjonalnie jest bardziej podatne na stres i niepowodzenia a fizycznie słabsze. W klasie 4 wymaga się od dziecka operacji myślowych właściwych około 10 r.z. stad mlodsze mogą mieć problem. Piszesz, że czyta na poziomie klasy 4/5? Co to znaczy? W mojej klasie pierwszej wiele dzieci czytało, kilkoro biegle nawet nowe, nieznane teksty. Edukacja polonistyczna to nie tylko czytanie. Liczenie z kolei to tylko mała część edukacji matematycznej. Ważne jest rozumowanie matematyczne, logika, szacowanie, umiejętności praktyczne. Zrobisz, jak będziesz uważała, albo raczej już zrobiłaś, bo rekrutacja jest zamknięta, więc w grę wchodzi przeniesienie. Ja odradzam. Powiem Ci jeszcze, że wielu rodziców ma poczucie, że ma genialne dzieci. To jest piękne, dzieci trzeba wspierać, podziwiać. Tylko w szkole okazuje się, że takich geniuszy jest wiele i naprawdę wiele dzieci czyta, pisze, liczy już w zerowce. Mialam w tym roku dziewczynke, która pisała pamiętnik i pięknie go ilustrowala, pisala poprawnie ortograficznie, gramatycznie, ale nie byla wybitna w innych dziedzinach. Jeżeli jeszcze się wahasz pójdź do poradni, niech specjalista Ci doradzi. Czy rzeczywiście masz dziecko genialne czy zdolne, czy może ktoś popracowal z nim akurat nad czytaniem i liczeniem. Na pewno w zerowce może się nudzić na zajęciach edukacyjnych, ale zerówka to dużo wiecej niż zajecia z poznawania liter i cyfr. Może rozważ zerówke w szkole, jest inaczej niż w przedszkolu. Możesz go też rozwijać zajeciami pozalekcyjnymi. Zależy na pewno jaka szkola i jakie przedszkole, ale wszędzie jest rytm, obowiązki, niech jeszcze odpoczywa zanim nie musi wejść w system klasowo-lekcyjny. Później już przez wiele lat nie odpocznie. 

Tu bym się podpisała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm

  19 godzin temu, Gość mmmm napisał:

Ja jestem za, taki rok w zapasie mozna sobie o wiele atrakcyjniej odrobic np podrozując w czasie lub po studiach - wiecej sie ciekawego zdarzy niz w pzredszkolu. Moj syn poszedl rok wczesniej i zawsze sie cieszyl., ze ma rok w zapasie, przez rok sobie pojezdzil po swiecie bez wyrzutow sumienia. Powniewaz   jak dziecko autorki  byl i tak do pzrodu z programem,nie  bylo problemu z nauka, poza tym chcial isc do szkoly.

A jak radził sobie w starszych klasach? 

Wiem, że córka mimo że ma 6 lat ma spory zapas wiedzy, w sumie zakres 1 klasy już ma opanowany. Ale jednak obawiam się tego przejścia do 4 klasy bo wszyscy tak straszą tym przejściem do 4 klasy. 

x

Radzil sobie bardzo dobrze, swiadectwa z paskiem,konkursy itd. Nie lubil zreszta ani przedszkola, nudzil asi tam, dopiero studia mu sie spodobały. Nie sadze, zeby byl wybitny, po prostu byl zawsze zainteresowany tym, co robi starsza siostra i lubil czytac jej podręczniki.Prawdę mowiac, mialam podobnie, choc poszlam do szkoły "w terminie", zawsze siedzialam w ksiazkach swojej siostry, bo to bylo dla mnie fajne, podczas gdy nauka na bieżaco - obowiazek. Mialam kolegow, ktorzy poszli do szkoly wczesniej, wszyscy dobrze sie uczyli , na studiach nie bylo roznicy,. Tyle,ze niektorzy chlopcy byli nizsi od rowiesnikow w okresie dojrzewania, ale to krotki okres i nie reguła, moj byl wysoki, wiec bez roznicy, ale byc moze jest to w tym wieku problem.Zalezy od checi dziecka, kazde jest inne. Robi sie zreszta testy na dojrzelosc intelektualną i spoleczną. Z kolei córka jest z konca grudnia, a w klasie miala kolegow ze stycznia, wiec tez jakby roznica roku.

Im dziecko mlodsze, tym ma bardziej chlonny umysl, grzech nie wykorzystać. A ze system sztywnego siedzenia w lawkach jest dla dziecka ( takze starszego) beznadziejny, to juz wina organizacji szkoły.Dlatego dzieci w świecie maja szkole od 5-go roku, ucza sie, co nie znaczy, ze sa to 45minutowe okresy siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Posłałam dziecko. Żałuję. Nie miało jeszcze 6 lat, bo jest z końca roku. Jeszcze na ...kę-nauczycielkę trafiło. Dopiero w 5 klasie nabrało wiatru w żagle i nagle wygrane konkursy, paski na świadectwie itd., ale to była ogromna dziecka i nasza praca. Nasza szkoła jest beznadziejna, stara i zmurszała, przedpotopowa. Zmienia się niewiele. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mop

Moje dzicko sie uparło,zeby isc wczesniej do szkołu. Wydawało mu sie, ze tam bedzie sie uczyc nie wiadomo jakich madrosci, ze bedzie dorosły. Ublagal, poszlismy do psychologa, zgodzil sie, bo wszytko bylo powyzej normy. Syn sie bardzo rozczarowal szkolą( z nauka nie mial najmniejszych klopotow), ale mysle,ze nie z powodu wieku, i tak sie tam nudził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mop

Przepraszam za blędy, pisałam  szybko  z komórki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czytać i liczyć potrafi wielu 6latków. Pytanie:na ile jest rozwinięty emocjonalnie, społecznie, jak radzi sobie ze stresem? To są dużo ważniejsze umiejętności żeby rozpocząć naukę w szkole. Jeżeli uważasz, że jest gotowy, jak również nauczyciel przedszkola tak uważa ,to warto zapisać.Jeżeli natomiast masz wątpliwości-od tego są specjaliści z poradni pp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogram

Na wszystko jest czas i pora. Teraz ma czas na bestroska zabawe. Niech wiec korzysta. Po co skracac dziecinstwo. Przyjdzie czas na nauke. W klasach 1-3 az tak duzo nauki nie ma ale przyjdzie kl. 4 i wyzej i potrzeba wiekszej dojrzalosci, ktora daje wiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A może autorko byś tak napisała z którego miesiąca jest dziecko co? Bo to jest bardzo ważne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moa

Czy to ma sens, ze dzieci z kompletnie innych srodowisk, z tak roznymi wiadomosciami i umiejetnosciami, roznie rozwinieta takze fizycznie, pcha sie w jednym wieku w jeden program? Przeciez wiadomo,ze jedne beda sie nudzic, dla innych to bedzie trudne. Rok w jedną albo drugą na pewno byłby dobrym rozwazaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×