Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nudzę się w pracy

jeśli facet mieszkalby z rodzicami a ty bys sie zakochala, to bylaby przeszkoda?

Polecane posty

Gość Gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Otóż to 🙂 Przegryw próbuje sobie podreperować samoocenę kosztem kobiet, a tu zonk, starsza też by czegoś takiego nie chciała. Bo wie, czym to pachnie, sorry: śmierdzi z daleka. Siedzi palant w niedzielę w pracy, znaczy tzw. "cham bez szkoły" i fizyczny, pewnie w markecie cieciuje. Do tego z mamusią i tatusiem mieszka. No konkieta, jakich mało 😄  Dobra partia... chyba dla otyłej z twarzą do przykrycia playboyem 😛 Albo innego ogra.

Renia rączkowska do końca żyćka, porażko niemęska.  

Jaka de.bi.lka pierwszy raz widzę tu aż tak zyebaną wypowiedz, brawo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Nie stać cię nawet na bur del parweniuszu 😛 

Tatuś mu zapłaci, żeby synuś przestał wreszcie być prawiczkiem i wyniósł się z domu 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Jaka de.bi.lka pierwszy raz widzę tu aż tak zyebaną wypowiedz, brawo 

De.bilka to cię urodziła, wychowała i nadal trzyma przy cycku. I zechce - normalne omijają szerokim łukiem shit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Nie stać cię nawet na bur del parweniuszu 😛 

W bur.delu twoj tatus poznał twoją mamusie 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość gościu napisał:

De.bilka to cię urodziła, wychowała i nadal trzyma przy cycku. I zechce - normalne omijają szerokim łukiem shit.

Normalnych których nikt nie chce, niektórym deb.ilkom to sie w du.pach poprzewracało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
39 minut temu, Gość Jojo napisał:

A jak zbiera na wilad wlasny na mieszkanie? Albo zbiera kase bo jest chory i potrzebuje leczenia

Tylko, jeśli ma już 2/3 zebrane. Pod most żadne nie pójdzie. Do teściowej mieszkać - NIGDY w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
41 minut temu, Gość Jojo napisał:

A jak zbiera na wilad wlasny na mieszkanie? Albo zbiera kase bo jest chory i potrzebuje leczenia

Chory niech szuka pielęgniarki za te zebrane pieniądze, zdrowa dziewczyna chce zdrowego do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Chory niech szuka pielęgniarki za te zebrane pieniądze, zdrowa dziewczyna chce zdrowego do związku.

Jak już jakaś kupić za pieniądze to coś lepszego niż byle p*lke która wypinała się kolorowym bez gumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Chory niech szuka pielęgniarki za te zebrane pieniądze, zdrowa dziewczyna chce zdrowego do związku.

A jak jeszcze nie daj boże chory psychicznie... nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nudzę się w pracy
12 minut temu, Gość gość napisał:

Otóż to 🙂 Przegryw próbuje sobie podreperować samoocenę kosztem kobiet, a tu zonk, starsza też by czegoś takiego nie chciała. Bo wie, czym to pachnie, sorry: śmierdzi z daleka. Siedzi palant w niedzielę w pracy, znaczy tzw. "cham bez szkoły" i fizyczny, pewnie w markecie cieciuje. Do tego z mamusią i tatusiem mieszka. No konkieta, jakich mało 😄  Dobra partia... chyba dla otyłej z twarzą do przykrycia playboyem 😛 Albo innego ogra.

Renia rączkowska do końca żyćka, porażko niemęska.  

Zarabiam 3800 netto i nie pracuje fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie dręczcie kaleki, pewnie jakiś z grupą inwalidzką robiący za ochroniarza w supermarkecie łudzi się, że zdrowa dziewczyna go zechce, niech sobie marzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta metoda

WIADOMOŚCI

SPORT

BIZNES

KOBIETA

GWIAZDY

ZDROWIE

DZIECKO

MOTO

TECH

GRY

OPINIE

TURYSTYKA

INNE

WRÓĆ NA

PRO100

POLSKA

ŚWIAT

SPOŁECZEŃSTWO

POLITYKA

BEZPIECZEŃSTWO

EDUKACJA

TYLKO W WP

INNOWACJE

#DZIEŃDOBRYWP

WIDEO

DONALD TRUMP W POLSCE

+1

OSKAR GÓRZYŃSKI

23-08-2019 (15:24)

Odwołać wizytę Trumpa dla dobra stosunków Polski i USA? "Polska podważa wartości NATO"

- Bezpieczeństwo w ramach NATO i sprawa praworządności są ze sobą powiązane. Dlatego Donald Trump nie powinien okazywać wsparcia dla rządu PiS - mówi WP Melissa Hooper z amerykańskiej organizacji Human Rights First. Prawniczka na łamach "Washington Post" wezwała do odwołania wizyty Trumpa w Polsce.

1015

6980

Podziel się

410

Donald Trump wielokrotnie dawał oznaki sympatii dla rządzących w Polsce (PAP/EPA, Fot: SHAWN THEW)

REKLAMA

W środę Donald Trump odwołał zaplanowaną na 2 września wizytę w Danii. Zdaniem Melissy Hooper, powinien pójść za ciosem i odwołać także poprzedzającą ją wizytę w Polsce. Nie ze względu na to, że rządzący - tak jak rządzący w Danii - obrazili amerykańskiego prezydenta lecz ...lubi ich zbyt mocno.

"Jednym z problemów jest to, że Trump i kluczowe postacie w jego administracji czują pociąg do Polski z powodów ideologicznych. Podzielają poglądy polskiej partii Prawo i Sprawiedliwość na temat restrykcyjnej polityki imigracyjnej, kwestii kulturowych, takich jak aborcja i prawa LGBTQ oraz sceptycyzm wobec Unii Europejskiej" - piszą Hooper i Dalibor Rohacz z American Enterprise Institute na łamach "Washington Post".

Wartości a bezpieczeństwo

REKLAMA

W rozmowie z Wirtualną Polską Hooper tłumaczy, że z jej perspektywy głównym problemem jest kwestia praworządności. Według działaczki organizacji Human Rights First, wyrazy poparcia administracji Trumpa dla Polski - chodzi zarówno o samą wizytę, jak i też wysłanie do Polski dodatkowego kontyngentu amerykańskich żołnierzy - tylko ośmielają partię rządzącą w jej autorytarnych zapędach. I paradoksalnie osłabiają NATO.

Przeczytaj również: Washington Post apeluje do Trumpa: Odwołaj wizytę w Polsce

W jaki sposób? Jak przekonuje, rywalizacja między NATO i Rosją opiera się nie tylko na sile militarnej, ale na sporze ideologicznym, między demokracją i autorytaryzmem Polska tymczasem podważa demokratyczne wartości, na których zbudowany jest sojusz. Ostatnia afera związana z prowadzoną przez rządowych oficjeli kampanią dyskredytowania "nieprawomyślnych" sędziów tylko to potwierdza.

- Moja perspektywa jest taka, że wsparcie USA dla Polski powinno zależeć od tego, czy rząd w Polsce robi wszystko, co może, by zapewnić bezpieczeństwo NATO. Twierdzę, że praworządność i niezależność sądownictwa mają z tym związek i powinniśmy o tym dyskutować.

REKLAMA

Według Hooper, są też inne powody, dla których wizyta Trumpa nie jest dobrym pomysłem. Przede wszystkim ze względu na czas wizyty, przypadający w kampanii przed polskimi - ale też amerykańskimi - wyborami. To wiąże się z ryzykiem, że relacje polsko-amerykańskie staną się zakładnikiem partyjnej walki w obu krajach.

Jak mówi WP Dalibor Rohacz, sprawa Polski dzieli amerykańskich polityków w Kongresie.

- Republikanie są podzieleni w sprawie praworządności i upadku standardów demokratycznych w Europie Środkowej. Wielu z nich próbuje być po stronie prezydenta, ale w prywatnych rozmowach mówią, że mają wiele obaw. Chociaż dotyczy to bardziej Węgier niż Polski - mówi autor tekstu w "Washington Post".

Jak dodaje, odwołanie wizyty Trumpa mogłoby się odbyć w bardziej dyplomatyczny sposób niż w przypadku Danii (Trump obwieścił swoją decyzję za pomocą wpisu na Twitterze), a do Polski na rocznicę wybuchu wojny mógłby pojechać wiceprezydent Mike Pence.

REKLAMA

- Oczywiście, tak naprawdę nie spodziewamy się, że wizyta zostanie odwołana. Ale chcieliśmy tylko podkreślić, że ta wizyta ma wiele wad - mówi analityk prawicowego think-tanku.

Pałac Prezydencki: wizyta się odbędzie

Jeszcze w czwartek "Washington Post" pisał, że po odwołaniu wizyty w Danii - według jednego z doradców Trumpa, prawdziwym powodem był po prostu fakt, że męczą go zagraniczne podróże - status podróży do Polski jest niepewny. Ale Kancelaria Prezydena zaprzecza, by wizyta stanęła pod znakiem zapytania.

- Żadne informacje tego typu do mnie nie dotarły - mówi WP rzecznik prezydenta Błażej Spychalski - Przygotowania do wizyty są w toku - dodał.

REKLAMA

Jak jednak pisaliśmy w czwartek, plany Donalda Trumpa co do pobytu w Polsce uległy zmianie. Trump nie odwiedzi rozbudowywanej bazy wojskowej w Powidzu w Wielkopolsce. Prawdopodobnie skróci też czas wizyty i do USA wróci już 1 września.

Szczegóły wizyty miał w piątek przedstawić prezydencki minister Krzysztof Szczerski, ale jego briefing prasowy odwołano "ze względu na jego zaangażowanie w przygotowanie wizyty Prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce".

Przeczytaj również: Donald Trump modyfikuje plan wizyty w Polsce. Ucieka ważny punkt programu

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta metoda

Użytkowanie wieczyste. Uwaga na "świstki" dołączone do zaświadczeń rozsyłanych w Warszawie

Warszawski Zarząd Mienia Skarbu Państwa rozsyła zaświadczenia o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność. To istotne pisma, jednak kluczowa dla mieszkańców informacja o wysokości bonifikaty w ogóle się w nich nie pojawia, a procedura skorzystania z niej jest opisana wyjątkowo nieprzystępnie na dodatkowym kawałku papieru.

18

48

Podziel się

21

(Fotolia/Money.pl)

Pisma dotyczące przekształcenia użytkowania wieczystego we własność przyprawiają o gęsią skórkę. Na szczęście infolinia działa (Fot: ChemiQ/Archowum prywatne)

REKLAMA

REKLAMA

Przekształcenie użytkowania wieczystego we własność uwolniło Polaków od swoistego reliktu PRL, ale sam proces jako żywo przypomina system słusznie miniony. Osiem miesięcy po wejściu w życie ustawy jedynie 39 proc. Polaków objętych zmianą otrzymało stosowane zaświadczenia. W większych miastach odsetek jest o wiele niższy - w Krakowie to około 24 proc., a w Warszawie niespełna 4 proc.

Użytkowanie wieczyste znika. Ponad 900 tys. zaświadczeń

- Gdy składałam wniosek w Urzędzie Dzielnicy Praga Południe bardzo uprzejmy pan poinformował mnie, że nie ma pojęcia, kiedy dostanę zaświadczenie. Kazał cierpliwie czekać i uspokajał, że kluczowe jest terminowe złożenie dokumentu przeze mnie - mówi nam Janina, która na zaświadczenie czeka od marca.

REKLAMA

Choć Janina nie jest wyjątkiem, to działający w strukturze urzędu miasta stołeczny Zarząd Mienia Skarbu Państwa, działa i wysyła zaświadczenia o przekształceniu. Te jednak pozostawiają wiele do życzenia - kluczowa informacja o możliwości skorzystania z bonifikaty pojawia się małym druczkiem i nie wspomina o jej wysokości. A ta sięga 98 proc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta metoda

 

Home

 

Buyer's Guide

 

Installation Guide

 

Forum

 

Guides

 

Downloads

 

Rules

 

Activity

 

macOS 10.14.6 Supplemental Update

 | 08-02-19 01:24:37 AM

Today Apple released macOS 10.14.6 Supplemental Update, a major software update to macOS Mojave. Update any supported system using the built-in Software Update functionality through the System Preferences pane or by using the standalone installer available from Apple.com.

macOS 10.14.6 Update

 | 07-22-19 03:54:20 PM

Today Apple released macOS 10.14.6, a major software update to macOS Mojave. Update any supported system using the built-in Software Update functionality through the System Preferences pane or by using the standalone installer available from Apple.com.

macOS Catalina Public Beta is Now Available

 | 06-24-19 12:44:30 PM

The macOS 10.15 Catalina Public Beta is now available. Apple wants as many users as possible to test macOS Catalina to provide constructive feedback before the official release later this fall. To participate in the free Public Beta, you must enroll in the Apple Beta Software Program using your Apple ID.

Apple Unveils Redesigned Mac Pro Desktop and Pro Display XDR at WWDC

 | 06-05-19 11:07:01 AM

After years of development, this week Apple finally revealed their redesigned Mac Pro desktop computer and brand new 6K Pro Display XDR retina monitor. Touted as the most powerful, expandable, and configurable Mac ever, the system features up to 28-core Intel CPU, up to 1.5TB RAM via 12 DIMM slots, and expands via proprietary 'MPX' expandable modules with 8 PCIe slots.

Apple Reveals macOS 10.15 Catalina- Available Fall 2019

 | 06-04-19 11:57:35 AM

This week at WWDC Apple previewed the next major revision to its macOS operating system, macOS 10.15 Catalina. In addition to increased performance and security, improvements to the operating system include new core applications. iTunes has been split into Apple Music, Apple Podcasts, and for the first time on Mac, the Apple TV app. Other previewed features are Sidecar, with which users can easily pair an iPad as a second screen or input device. A Developer Preview version will be available immediately for registered Apple Developers, with a Public Beta expected in July.

MultiBeast 11.3.0 Update

 | 05-28-19 12:18:01 PM

MultiBeast, the ultimate post-installation utility, has been updated to version 11.3.0 for macOS Mojave 10.14.5 . MultiBeast is an all-in-one post-installation utility designed to enable boot from a hard drive. It also features a collection of drivers and customization options.

macOS 10.14.5 Update

 | 05-13-19 05:05:39 PM

Today Apple released macOS 10.14.5, a major software update to macOS Mojave. Update any supported system using the built-in Software Update functionality through the System Preferences pane or by using the standalone installer available from Apple.com.

UniBeast 9.2 Update

 | 04-17-19 11:49:08 AM

UniBeast has been updated to version 9.2 for macOS Mojave. This tool creates a bootable USB drive from your Mac App Store purchased copy of macOS. The resulting USB drive allows for a clean install, upgrade or use as a rescue boot drive.

G4 Quicksilver conversion to 2019 PowerMac i9 with LED Logo in Space Grey (Updated)

So I have been working on this for a bit I have the following Hardware going into a G4...

[SUCCESS] blouse's "Hack Pro" :: i9-9900K + Z390 Aorus Pro + Vega 64 + TB3 + USB3 :: 100% working

100% WORKING UPDATED 17 JULY, 2019 with THUNDERBOLT 3 UPDATED 9 JULY, 2019 for MOJAVE 10.14.5...

How to Create a macOS Catalina Public Beta Installation USB

Here's a quick guide to create a macOS 10.15 Catalina Public Beta Installation USB using Clover...

[Success] PYNTy-Mac i7 8700 - Z390 I AORUS PRO WIFI - 16GB Ram - Sapphire Rx 580 - Mojave 10.14.3

markoskz's PYNTy-Mac Hackintosh (Late 2018) i7-8700 - Z390 I AORUS PRO WIFI (itx) - Rx 580...

Standalone tonymacx86 Clover v2.4k r4961 Builds

There are no additional tonymacx86 specific changes in this version. Download tonymacx86 Clover...

Name the Next macOS (10.15)

The next version of macOS is expected to be announced at Apple's Worldwide Developer Conference...

MINI PowerMac G5 HACKINTOSH (3D Printable)

Created a custom case for my hackintosh, it resembles a minified Power Mac G5. I have uploaded...

MacMan's Build: ASUS TUF Z390-PRO GAMING - i9-9900K - Vega 64 - Updated 10.14.6

MacMan's Build: ASUS TUF Z390-PRO GAMING - i9-9900K - UHD 630 Updated 2017-07-15 for macOS...

Next

 Search

Forum

The Build

Installation

Post Installation

The Workshop

The Tools

The Clubhouse

Infinite Loop

Laptops

Guides

Start Here!

10.14 Installation

10.13 Installation

10.12 Installation

10.11 Installation

10.10 Installation

10.9 Installation

10.8 Installation

10.7 Installation

10.6 Installation

Fix iMessage

Downloads

Downloads Index

DSDT

Kexts

NVIDIA Drivers

Community Software

Archive

Albums

Shop

CustoMac.com

MultiBeast.com

UniBeast.com

Home

Activity

Rules

Contact Us

Contribute

Copyright © 2010 - 2019 tonymacx86 LLC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nudzę się w pracy
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Nie dręczcie kaleki, pewnie jakiś z grupą inwalidzką robiący za ochroniarza w supermarkecie łudzi się, że zdrowa dziewczyna go zechce, niech sobie marzy.

Zarabiam 3800 netto i nie pracuje fizycznie. W niedzielę tez lekarze pracuja i inne zawody głąbie. A taka kobieta jaka mnie zechciala ty nigdy nie bedziesz 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta metoda

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta metoda

Rynek muzyczny w Polsce: wciąż chętnie kupujemy CD

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

Udostępnij:

25 sierpnia 2019

10:00

 0

Tagi: biznes rynek muzyczny w Polsce

Powiększ tekst

W Polsce rośnie siła streamingu, ale w przeciwieństwie do wielu innych krajów wciąż chętnie kupujemy płyty CD. Najbardziej lubimy pop i polski hip-hop.

Tradycyjny rynek będzie powoli się kurczył” - przewiduje Zuzanna Cieszkowska z Sony Music Poland.

W ubiegłym roku globalny rynek muzyczny osiągnął najlepszy finansowy wynik od dekady. Według danych przekazanych PAP przez Międzynarodową Federację Przemysłu Muzycznego IFPI (International Federation of the Phonographic Industry), może się on pochwalić przychodami rzędu 19,1 mld dol. za 2018 r. Był to kolejny rok wzrostu, czwarty z rzędu. Raport IFPI „Global Music Report” pokazuje, że największe przychody rynek czerpie ze streamingu. W ubiegłym roku było to niemal 9 mld dol. Jeszcze w 2003 r. przychody ze streamingu nie były w ogóle zarejestrowane, a siedem lat temu nie przekraczały miliarda dolarów.

Jednocześnie rośnie sprzedaż winyli, ale spada dochód z płyt kompaktowych. W Polsce, podobnie jak w Niemczech i Japonii, nośniki fizyczne trzymają się jednak dobrze.

Pytana o ocenę tych danych Zuzanna Cieszkowska z wytwórni Sony Music Poland (wydawcy płyt m.in. Dawida Podsiadło) powiedziała:

W 2018 r. byliśmy drugim rynkiem na świecie po Japonii, jeśli chodzi o udział procentowy rynku fizycznego w całości rynku muzycznego - 65 proc. Moim zdaniem wynika to głównie z faktu, że w 2015 r. płyty pojawiły się w sieci dyskontowej Biedronka, dzięki czemu podaż bardzo mocno poszybowała w górę, a co za tym idzie także sprzedaż wzrosła. We wszystkich innych krajach sprzedaż fizyczna zaczynała spadać, a w Polsce rosła. Dopiero w 2017 r. sprzedaż fizyczna delikatnie spadła - o 3,5 proc., natomiast w zeszłym roku o 8 proc. Tendencja spadająca będzie się oczywiście utrzymywać, ale w tym roku raczej nie będzie drastyczna”.

Raporty o rynku muzycznym pokazują nie tylko wzrost zainteresowania streamingiem kosztem płyt kompaktowych, ale też fakt, że to, co podoba się na świecie, niekoniecznie staje się bestsellerem na polskim rynku.

Liderem światowej listy sprzedaży płyt w 2018 r. - według IFPI - został soundtrack z musicalu „Król rozrywki”, a na drugim i trzecim miejscu znalazły się płyty k-popowego boys bandu BTS z Korei Południowej.

Z kolei według zestawienia OLiS (oficjalnej listy sprzedaży detalicznej Związku Producentów Audio-Video) w zeszłym roku w pierwszej trójce sprzedaży płyt nad Wisłą znalazły się albumy Dawida Podsiadły „Małomiasteczkowy”, Taconafide „Soma 0,5 mg” i O.S.T.R. „W drodze po szczęście”.

W zestawieniu pierwszego półrocza 2019 r. na światowym rynku królowały ponownie soundtrack z musicalu „Król rozrywki” oraz Lewis Capaldi i George Ezra.

W Polsce w okresie od stycznia do czerwca 2019 - według danych OLiS - najlepiej sprzedawały się płyty Sokoła, muzyka z filmu „Narodziny gwiazdy” oraz „Instrukcja obsługi świrów” O.S.T.R. W pierwszej dziesiątce znalazł się jeszcze jeden zagraniczny wykonawca, Queen. Do tego raperzy, Dawid Podsiadło i Paweł Domagała oraz muzyka z „Męskiego Grania”.

Wśród najchętniej kupowanych płyt pierwszego półrocza 2019 r. w salonach Empik też w czołówce są polscy raperzy, oprócz tego Dawid Podsiadło oraz muzyka z filmu „Narodziny gwiazdy”.

Szef działu muzyki Empiku Dominik Sadowski, w rozmowie z PAP zaznacza: „Bardzo dobrze sprzedaje się muzyka polska, w tym rodzimy hip hop - zakup muzyki w fizycznym formacie jest tu wyrazem wsparcia dla artysty. Na dobrą sprzedaż mogą liczyć popularni artyści różnych gatunków mający oddanych fanów. W tym roku obserwujemy bardzo udany powrót zespołu Rammstein, świetną sprzedaż młodzieżowej koreańskiej grupy BTS, a z polskiego podwórka na topie pozostaje Dawid Podsiadło, w czołówce jest też bardzo popularna Roksana Węgiel”.

W tegorocznym topie jest również kolekcja Queen i ścieżka dźwiękowa z filmu +Narodziny gwiazdy+, co odzwierciedla ogromną popularność ubiegłorocznych filmów +Bohemian Rhapsody+ i +Narodziny gwiazdy+ właśnie” - podkreśla Sadowski.

Oceniając sprzedaż poszczególnych nośników Sadowski stwierdził, że „wciąż najbardziej popularnym nośnikiem są płyty CD, ale warto zwrócić uwagę na dynamiczny wzrost sprzedaży winyli. Tutaj najlepiej sprzedają się starsze tytuły, często reedycje, nie bez znaczenia są też promocje cenowe”.

Sadowski wskazał też na wzrost zainteresowania kasetami magnetofonowymi, choć jak powiedział „ich sprzedaż jest niewielka, a dystrybucja odbywa się jedynie za pośrednictwem sklepu empik.com. W tym formacie ukazują się tylko wybrane tytuły, więc jest to bardziej gadżet dla kolekcjonerów, niż wielki powrót, jak w przypadku winyli”.

Widzimy też, że artyści zaczynają eksperymentować z formatami wydania - np. nowy album grupy Tool ukaże się wyłącznie w postaci specjalnego limitowanego boxu” - dodał. Chodzi o płytę amerykańskiego zespołu metalowego Tool, która ukaże się 30 sierpnia. „Fear Inoculum” to ich pierwszy krążek od 13 lat.

W raporcie IFPI za 2018 r. możemy przeczytać, że Polacy słuchają muzyki średnio ponad trzy godziny dziennie (średnia globalna to dwie i pół godziny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta metoda

Sympozjum w Jackson Hole stało się sławne po tym, jak ówczesny szef Rezerwy Federalnej – Ben Bernanke w 2011 roku ogłosił program skupu aktywów QE2, który doprowadził do rozpoczęcia głównej fali wzrostowej na Wall Street, która w zasadzie z mniejszymi czy nieco większymi przystankami trwa do dzisiejszego dnia. Czy tym razem, kiedy teoretycznie znajdujemy się na skraju recesji gospodarczej sympozjum w Jackson Hole oraz Jerome Powell zostaną zapamiętane pozytywnie przez inwestorów? Czy jednak wręcz przeciwnie?

Wczorajsze minutes FOMC pozostawiły mieszany obraz dla inwestorów. Z jednej strony Fed rozpatrywał 3 tygodnie temu obniżkę stóp procentowych jako dostosowanie sytuacji w środku cyklu, zaś z drugiej strony rozważa różne alternatywne rozwiązania dotyczące polityki monetarnej. W tym może myśleć o negatywnych stopach procentowych czy skupie aktywów nakierowanych np. na rynek akcji. Niemniej warto pamiętać o tym, że sporo zmieniło się w przeciągu ostatnich 3 tygodni i dopiero w piątek popołudniu poznamy jakie jest zdanie amerykańskiego szefa banku centralnego na obecną sytuację. Rynek w tym momencie wycenia kolejną obniżkę we wrześniu na 100%, co wskazuje na bardzo silne oczekiwania dotyczące nowego trendu w polityce monetarnej. Czy jednak kolejna obniżka i gołębi Powell to pewność? Można mieć w stosunku do tego stwierdzenia sporo możliwości.

Po pierwsze zarówno Powell oraz Draghi w ostatnich miesiącach nie wskazywali, żeby obecna sytuacja obrazowała kryzys lub mocniejsze spowolnienie gospodarcze. Dodatkowo wielu bankierów, w Stanach Zjednoczonych oraz w Europie wątpi, czy działania w postaci programu QE są w tym momencie uzasadnione. W USA obserwujemy wzrost, w Europie wzrost jest, choć mizerny, ale ogólna sytuacja wśród konsumentów jest wciąż całkiem niezła. W przypadku potwierdzenia stwierdzenia z minutes, że pierwsza obniżka w tej dekadzie była jedynie dostosowaniem się do sytuacji, będzie to bardzo negatywny sygnał dla rynku akcyjnego oraz rynku obligacji. Warto również cały czas pamiętać, że Donald Trump coraz częściej naciska na Powella na większe i szybsze obniżki stóp procentowych.

Nastroje na rynkach ponownie są całkiem niezłe, choć o poranku widać było mizerne podejście inwestorów. Najgorzej sytuacja wygląda na zachodnich parkietach Europy, choć na wielu rynkach widoczne są przynajmniej umiarkowane wzrosty. Bardzo dobrze sytuacja wygląda na starcie sesji amerykańskiej, choć wzrosty mogą być zmącone poprzez spadek PMI dla przemysłu z USA poniżej 50 punktów. WIG20 na godzinę przed zamknięciem zyskuje prawie 1,0%.

Michał Stajniak, Starszy Analityk Rynków Finansowych XTB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta metoda

Plus Token – czy da się wyjść na plus?

15 lutego 2019admin

Plus token plus tokenem ale uważam, że nie wypada mi tak wystrzelić z dupy raptem z jakimś tematem skoro od maja na stronie była pustka ale może akurat to będzie fajnym impulsem żeby przywrócić stronę do żywych:). Zacząłem z analizami w tamtym roku i niestety ale natłok spraw prywatnych + uciekanie na bieżąco …. tysięcy złotych z kryptowalutowych portfeli, spowodowały, że strona poszła na bok. Miało być na miesiąc-dwa, a niestety zrobiło się z tego ponad pół roku. Krypto też w tym okresie znacznie mniej się zajmowałem, a nawet od okolic września kompletnie to zostawiłem patrząc na cały rynek co wyprawia. Ale może coś więcej, co innego jeszcze robię kiedy indziej. Wstęp jest tylko po to żeby przeprosić Cię jeśli byłeś moim stałym czytelnikiem i Cię zawiodłem – przepraszam.

 

Plus Token to zupełnie nowy temat wchodzący do Polski i podobno Europy. Powstał w Korei w 2018 roku w kwietniu. Nie jest to revshare czy HYIP ale oczywiście nie jest to też żadna inwestycja bez ryzyka :).

Polscy “Jutuberzy” średnio od 1-3 tygodni zaczynają wrzucać do sieci prezentacje i filmiki z tym tematem, natomiast jeszcze nie widziałem tego u żadnego z większych “liderów” z programów revshare itp. Bynajmniej u tych, do których mam wgląd/ dostęp.

Oryginalna strona programu jest po azjatycku i nie idzie się tam czegokolwiek doszukać: www.pltoken.io/

 

 

 

Start Plus Token

Temat wystartował w kwietniu 2018 roku. Potwierdza to również start głównej domeny pltoken.io, która została odpalona 14.03. 2018 i to od razu na 10 lat do przodu <<LINK>>. Często hyipowi magicy opłacali domenę na rok, a potem już nawet nie musieli przedłużać, bo było po temacie 😀 . 30 kwietnia prezentacje pokazują, że Plus Token był wart 40 centów – co na start tokena czy waluty jest ceną dość wysoką i czekałby go zapewne zjazd do kilku centów po starcie. Tak się nie stało ale czemu to opiszę już dalej.

Za całym tematem stoi podobno dwóch gości – jakiś LEO (znawca i ekspert Blockchaina) oraz Kim Jong-Eun. Nie wiem na ile to popularne człony ale cały dyktator Korei to Kim Jong Un – więc szukając u wujka google tego z “e” natrafić można jedynie na koreańskiego wodza.

O LEO jest kilka artykułów ale tylko takich powiązanych z Plus tokenem <<LINK>> i <<LINK>> , więc jest tak wiarygodny jak każdy założyciel reva czy hyipa.

 

Czym jest Plus Token

Póki co jest to przede wszystkim portfel na 9 głównych krypto (BTC, BCH, XRP, ETH, EOS) z własnym tokenem o nazwie Plus z wewnętrzną wymianą tego tokena na ETH. Czemu na ETH? A pewnie dlatego, że chłopacy w ICO zebrali ich 15 000 😀 , więc mają od czego startować. Do tego dochodzi nam funkcja arbitrażu wbudowana w portfel z płatnościami w ich tokenie PLUS. Panowie rozwijając projekt planują w przyszłości mobilne płatności, jakieś gry, sklepy oraz własną giełdę kryptowalut ze swoim tokenem jak Binance coin i prowizjami dla największych liderów z obrotów całej giełdy. Tak sobie przypominam, że TheAdsTeam też miało takie plany jak już upadali i na planach się skończyło. Ale oczywiście nie ma co porównywać bo tu mamy od startu temat oparty o krypto, a nie reva.

 

Zarabianie z Plus Token

Zarabianie w każdym programie trzeba podzielić na 2 części:

jak zarabiają właściciele

jak możemy zarobić my

Właściciele zarabiają na 2 dość konkretne sposoby.

Mniej wiarygodny ale możliwy. Panowie twierdzą, że od kilku lat zajmują się arbitrażami na rynku blockchain i stworzyli program do automatycznego arbitrażu, który nazywa się AI-DOG. Zasada jest prosta, przelewasz krypto na ich portfel (zdecentralizowany, więc ogółem krypto na nim są bezpieczne) i tam możesz zaznaczyć opcję arbitrażu. Po zaznaczeniu krypto znika z portfela i ulega niekończącym się arbitrażom. Także dopóki trzymasz krypto na portfelu są Twoje ale jak zaznaczasz arbitraż to stają się już ich, a co z nimi robią to już się nie dowiemy.

Znacznie poważniejszym sposobem na zarobek tych dwóch gości jest token PLUS, który tak naprawdę nie ma żadnej wartości, a sprzedają go teraz za ponad 30$ za sztukę. Skąd taka cena? A stąd, że Panowie sami sobie ją ustalają dopóki wszystko odbywa się wewnątrz ich platformy. Jak pisałem, wystartowali od 40 centów i tak od kwietnia sobie systematycznie podnoszą wartość swojego coina, których mogą “wyprodukować” nieskończoną ilość. I tak mamy tworzenie czegoś za darmo i sprzedawanie teraz po prawie 35$. Oczywiście można je od razu wymienić na ETH ale wiadomo, że nie wszyscy to zrobią, a część z tych co to zrobią to i tak wpakują te ETH w arbitraż i koło nam się zamyka 🙂

Zatem podsumowując to co wyżej – im więcej osób reinwestuje kasę i im więcej trzyma zyski w Plus tokenach tym całość dłużej pożyje.

My też mamy 2 sposoby zarobku żeby nie być gorszymi 😀

Wspomniany wyżej arbitraż. Po jego odpaleniu dostajemy 6 – 18% zysku miesięcznie, średnio wychodzi 10% płatne codziennie w Plus tokenach. Więc na starcie jak widać mamy tu jakieś 3x mniej niż w revach, bo tam z reguły szedł najczęściej 1% dziennie. A w revach jak wiadomo kasa szła tylko z wpłat, tutaj mamy dodatkowo kasę z nadania wartości tokenom. Typowo pasywny zysk. W każdej chwili można arbitraż wyłączyć i środki zabrać z portfela – poniżej miesiąca od wpłaty kosztuje to 5%, potem 1% prowizji.

Program partnerski. Całkiem ciekawie zbudowany, bo z 1 linii dostajemy 100% zarobków partnera (nie mylcie ze 100% wpłaty, tutaj dostajemy tylko podział zysków, a nie wpłat), a z pozostałych linii dostajemy 10%. Więc z góry jest tu bardzo dużo przeznaczane kasy na bezpośrednich poleconych ale widocznie uznali, że ich stać na takie procenty. Znając większość ludzi, będą spory czas wszystko reinwestować żeby nadać rozpędu startowej kwocie. 

Podsumowanie

Pewnie gdyby znacznie ciekawiej wyglądał rynek krypto, to może i by mnie Plus token nie zainteresował, a tak to zaczęło trochę powiewać nudą, więc z tego co obecnie widać w sieci i do mnie trafia wybrałem ten temat do startu. Ogólnie temat wydał mi się bardzo ciekawy z racji połączenia stabilnego zysku na poziomie 10% miesięcznie z własnym tokenem. Na pewno każdy z was pamięta Dascoina – jasne, było wiadomo od startu, że to lipa i pic na wodę ale kto na starcie kupił po te 3-15 centów to bez problemu mógł potem po 50 sprzedać 🙂 . Bitconnect to kolejny przykład jak można było zarobić konkretną kasę dopóki admin nie stwierdził, że mu starczy. A na koniec warto jeszcze dodać Future Net, który też przedłużył swoją żywotność o przynajmniej rok emitując nic nie wartego Futuro coina i nadając mu wartość :). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Nudzę się w pracy napisał:

Zarabiam 3800 netto i nie pracuje fizycznie. W niedzielę tez lekarze pracuja i inne zawody głąbie. A taka kobieta jaka mnie zechciala ty nigdy nie bedziesz 🙂

Dokładnie te idi.otki pewnie robią w kwiaciarni albo jako proste sekretarki w korpo i wielkie panie haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praktyczna na maxa

Jeśli to 19-latek po liceum, to żadna przeszkoda, ja też jeszcze odkładam i nie mam swojego, połączymy nasze "wkłady" i kupimy coś sensownego, bo przecież nie kawalerkę. Ewentualnie student (niewykształconego nie chcę) tak do 24 lat, też się umówiłam z rodzicami, że mieszkam z nimi do końca studiów, bo szkoda kasy a dopiero potem na swoje. Później już nie, bo to oznacza, że jest niesamodzielny i nie umie zadbać nawet o siebie, to co dopiero o swoją kobietę (a później o ewentualne dziecko). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Praktyczna na maxa napisał:

Jeśli to 19-latek po liceum, to żadna przeszkoda, ja też jeszcze odkładam i nie mam swojego, połączymy nasze "wkłady" i kupimy coś sensownego, bo przecież nie kawalerkę. Ewentualnie student (niewykształconego nie chcę) tak do 24 lat, też się umówiłam z rodzicami, że mieszkam z nimi do końca studiów, bo szkoda kasy a dopiero potem na swoje. Później już nie, bo to oznacza, że jest niesamodzielny i nie umie zadbać nawet o siebie, to co dopiero o swoją kobietę (a później o ewentualne dziecko). 

A kobieta o siebie zadbać nie potrafi? Jakaś niezaradna chyba. Znam pewną dziewczynę która sama wychowuje i nie potrzebuje do tego faceta ale to jest prawdziwa kobieta a nie miekka pi.zda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta metoda

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

 

Cytuj

Gość ZUZANNA

Goście

Zgłoś post

 

Napisano przed chwilą

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

 

Cytuj

Gość ZUZANNA

Goście

Zgłoś post

 

Napisano przed chwilą

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

 

Cytuj

Gość ZUZANNA

Goście

Zgłoś post

 

Napisano przed chwilą

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Starsza miała więcej w sobie, ma gorsze ciało i sypie się powoli. Która lepsza? 😁

W dzisiejszych czasach sypią się dopiero kobiety około 60-tki, dbają o siebie jak szalone i stać je na długą młodość. Chyba, zę w twojej wsi jest inaczej, ale to i tak weźmiesz sobie dojarkę z byłego PGRu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon Moliński

Tyle pierd.olenia o równouprawnieniu a przychodzi co do czego to okazuje się że jedna z drugą nie da sobie rady bez faceta i zachowują się jak kurty.zany 😂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZANNA
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

W dzisiejszych czasach sypią się dopiero kobiety około 60-tki, dbają o siebie jak szalone i stać je na długą młodość. Chyba, zę w twojej wsi jest inaczej, ale to i tak weźmiesz sobie dojarkę z byłego PGRu. 

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

 

Cytuj

Gość ZUZANNA

Goście

Zgłoś post

 

Napisano przed chwilą

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

 

Cytuj

Gość ZUZANNA

Goście

Zgłoś post

 

Napisano przed chwilą

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

 

Cytuj

Gość ZUZANNA

Goście

Zgłoś post

 

Napisano przed chwilą

Ustawa 447 jest konsekwencją zobowiązań i postulatów przyjętych w 2009 r. przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej, w tym Polskę.

Wiele osób w Polsce wypowiada się o ustawie 447 przyjętej 24 kwietnia 2018 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych albo tekstu tego aktu prawa nie czytając, albo manipulując jego sensem i znaczeniem. Ustawa 447 nie jest żadnym nagłym aktem amerykańskiego prawa, lecz efektem dwudziestoletnich prac (od czasu Konferencji Waszyngtońskiej w 1998 r.) na rzecz „sprawiedliwości dla ocalonych, którzy wciąż nie uzyskali rekompensat” (taki jest zresztą tytuł amerykańskiej ustawy - Justice for Uncompensated Survivors Today). W pracach tych uczestniczyła także Polska. Bezpośrednio ustawa 447 jest nawiązaniem do zobowiązań i ustaleń przyjętych przez 46 państw 30 czerwca 2009 r. w czeskim Terezinie (tzw. Deklaracja Terezinska). W imieniu rządu Donalda Tuska i Polski deklarację podpisał Władysław Bartoszewski, wtedy sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Głównym powodem przyjęcia ustawy 447 był zaprzestanie w 2017 r. działalności Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Zagłady. Na mocy postanowień Deklaracji Terezinskiej to ten instytut (jako jeden z efektów konferencji w Pradze i Terezinie na temat mienia ofiar Holokaustu) miał monitorować realizację jej ustaleń i przygotowywać odpowiednie sprawozdania. Po przygotowaniu całościowego raportu w 2017 r. instytut zakończył działalność. Środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych zaproponowały wtedy, żeby monitorowaniem spraw wynikających z Deklaracji Terezinskiej zajęła się jakaś agenda rządowa w USA. I padło na Departament Stanu. Dlatego powstał projekt ustawy 447 (wyjątkowo krótkiej jak na polskie standardy).

Ustawa 447 „określa wymóg przygotowywania sprawozdań o działaniach [ew. ustawodawstwie] niektórych państw obcych dotyczących mienia okresu Holokaustu i powiązanych z tym zagadnień”. Ustawa 447 odnosi się do państw „uczestniczących w konferencji Mienie Okresu Holokaustu [w 2009 r. w Pradze i Terezinie], wskazywanych przez sekretarza stanu lub państw wskazanych przez sekretarza stanu w porozumieniu z eksperckimi organizacjami pozarządowymi jako państwa szczególnej troski w odniesieniu do kwestii wskazanych w podsekcji (b) [dotyczących mienia ofiar Holokaustu]”. Chodzi o mienie „bezprawnie przejęte lub przekazane”, czyli obejmujące „konfiskatę, wywłaszczenie, nacjonalizację, wymuszoną sprzedaż lub przeniesienie oraz sprzedaż bądź przekazanie pod przymusem mienia w okresie Holokaustu lub w czasach rządów komunistycznych w państwie podlegającym [ustawie]”. W związku z tym „nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, sekretarz stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu [spraw zagranicznych i wydatków rządowych w obu izbach] sprawozdanie oceniające i opisujące charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa przedsięwzięć dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie okresu Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Okresu Holokaustu [z 2009 r.]”.

Sprawozdanie sekretarza stanu ma dotyczyć tego, jak wybrane państwa traktują kwestie „zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia wspólnot religijnych lub komunalnego, które zostało bezprawnie przejęte lub przekazane”. Sprawozdanie ma opisywać, jak postępują wybrane państwa, gdy „zwrot mienia (…) nie jest już możliwy”, a wtedy wskazane byłoby zapewnienie „prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenie mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach sprawiedliwości, przejrzystości i uczciwości”. Sprawozdanie ma uwzględniać postepowanie wybranych państw „w przypadku mienia bez spadkobierców”, czyli powinno zawierać informacje, jak w tych państwach i czy w ogóle zapewniono „majątek lub rekompensaty na rzecz potrzebujących pomocy ofiar Holokaustu, na cele związane ze wspieraniem edukacji o Holokauście”. Sprawozdanie sekretarza stanu powinno uwzględniać „przegląd mechanizmów i przebieg realizacji roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych ocalonych z Holokaustu, jak i członków rodzin obywateli Stanów Zjednoczonych ofiar Holokaustu”. W ustawie 447 zapisane zostały „oczekiwania Kongresu”: „Kongres uważa, że po przedstawieniu sprawozdania (…), sekretarz stanu winien nadal przekazywać Kongresowi sprawozdania o mieniu okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnieniach w sposób zgodny z tym, jak Departament Stanu informował o takich sprawach przed datą wejścia w życie niniejszej ustawy”.

Ustawa 447 określa wyłącznie formy kontroli i monitorowania przez Departament Stanu zobowiązań i postulatów przyjętych przez sygnatariuszy Deklaracji Terezinskiej. W tym sensie nie jest w ogóle aktem prawnym dotyczącym konkretnych roszczeń czy wsparcia rządu USA dla wnoszących takie roszczenia. Formalnie chodzi więc tylko o monitorowanie przez rządową agendę realizacji celów i postulatów przyjętych w Deklaracji Terezinskiej, która nie jest aktem prawa międzynarodowego. Departament Stanu wybrano pewnie dlatego, że nawet bez ustawy 447 od prawie dekady monitoruje on reprywatyzację w Europie Środkowo-Wschodniej (powstają nawet stosowne raporty). Ani ustawa 447, ani Deklaracja Terezinska nie pozwalają międzynarodowym organizacjom żydowskim czy państwom (np. Izraelowi) na wnoszenie konkretnych roszczeń odnoszących się do tzw. żydowskiego mienia bezdziedzicznego. Jednak oba te akty mówią o mieniu bezdziedzicznym, a Deklaracja Terezinska postuluje rozwiązanie tego problemu w przyszłości. Dla dobra żyjących ofiar Holokaustu oraz na rzecz upamiętnienia Zagłady oraz edukacji o niej.

Deklaracja Terezinska, a szczególnie ustawa 447 nie są podstawą roszczeń, ale mogą być bardzo mocnym narzędziem nacisku na poszczególne państwa (w ustawie nie pada nazwa żadnego państwa). Regularne sprawozdania Departamentu Stanu przedstawiane czterem komisjom Kongresu będą zawierać ocenę działań konkretnych rządów w kwestiach restytucji mienia ofiar Holokaustu. I te sprawozdania mogą być wykorzystywane jako narzędzia nacisku w stosunkach dwustronnych, np. amerykańsko-polskich czy izraelsko-polskich. Mogą być narzędziem nacisku poprzez media, międzynarodowe organizacje i stowarzyszenia, w tym pozarządowe, poprzez konferencje, sesje naukowe itp. Polska oraz inne państwa naszego regionu mogą się znaleźć pod zmasowanym ostrzałem, żeby ustawowo zrealizowały postulaty i zalecenia zawarte w Deklaracji Terezinskiej, częściowo uwzględnione także w ustawie 447. Nikt nie może nas do tego bezpośrednio zmusić, szczególnie do respektowania w polskim prawie takiego bytu jak „mienie bezdziedziczne”, ale można sobie wyobrazić trwającą wiele lat kampanię naciskania na Polskę, by uległa i przyjęła odpowiednie rozwiązania ustawowe. Nie można też wykluczyć, że sprawozdania Departamentu Stanu będą podstawą do wnoszenia pozwów przeciwko Polsce w amerykańskich sądach (w przeszłości już tak było) i że powstanie jakiś nowy klimat do innego niż wcześniej orzekania w takich sprawach (korzystnego dla Polski). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holokaustu”.

Wiele razy w tym tekście odnosiłem się do Deklaracji Terezinskiej, która miała największy wpływ na powstanie ustawy 447, więc warto ją pokrótce omówić.Deklaracja zaczyna się od wymienienia spraw, które obejmuje. A są nimi: „opieka socjalna nad osobami ocalonymi z Holokaustu oraz pozostałymi ofiarami prześladowań nazistowskich, własności nieruchomości, cmentarze żydowskie oraz miejsca pochówku, dzieła sztuki skonfiskowane oraz ukradzione przez nazistów, judaika oraz materialne obiekty kultury żydowskiej, archiwalia, edukacja, upamiętnienie, badania oraz miejscami pamięci”. Sygnatariusze stwierdzają, że „ci, którzy przetrwali Holokaust oraz pozostałe ofiary prześladowań nazistowskich dożyli już słusznego wieku” więc oczywista jest „konieczność poszanowania ich osobistej godności i zagwarantowania im wsparcia socjalnego”. Trzeba coś zrobić „dla dobra przyszłych pokoleń oraz dla upamiętnienia wyjątkowej historii i dziedzictwa Holokaustu, w trakcie którego poddano eksterminacji trzy czwarte populacji Żydów europejskich”. Tym bardziej że „jedynie część skonfiskowanej własności została odzyskana lub uzyskano stosowną kompensatę”.

Sygnatariusze deklaracji przyjęli konkretne zobowiązania. Wynika z nich, że „państwa przystępujące do deklaracji zauważają szczególne socjalne oraz medyczne potrzeby ocalałych i mocno wspierają wysiłki, zarówno podmiotów publicznych jak i prywatnych, mające na celu umożliwienie ocalałym godne życie i związane z nim prawo do podstawowej opieki”. W efekcie „państwa członkowskie zgadzają się uregulować konsekwencje nielegalnych przejęć własności, takich jak: konfiskaty, sprzedaże własności pod przymusem lub pod groźbami, które to działania były częścią prześladowań, jakim zostały poddane grupy niewinnych osób, z których znacząca większość zmarła, nie pozostawiając spadkobierców”. Poza tym „państwa uczestniczące stwierdzają pilną potrzebę wzmocnienia i kontynuowania podjętych do tej pory wysiłków w celu zagwarantowania sprawiedliwych rozwiązań dotyczących materialnych obiektów kultury żydowskiej, włączając judaika, które zostały skradzione lub przemieszczone w trakcie lub jako rezultat Holokaustu”. Odnotowano, że „kilka państw podjęło szereg kreatywnych działań wspierających ofiary Holokaustu (…): specjalne renty, wsparcie socjalne dla osób żyjących samotnie, specjalne fundusze oraz wykorzystanie własności pożydowskiej pozbawionej spadkobierców. Zachęcamy rządy, aby rozważyły te oraz inne alternatywne metody działania oraz zachęcamy do szukania sposobów zaspokojenia potrzeb bytowych osób ocalonych”.

Najważniejsze są w Deklaracji Terezinskiej fragmenty dotyczące nieruchomości, dzieł sztuki i dziedzictwa kulturowego. Sygnatariusze apelują, aby „tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, podjęto wszelkie możliwe wysiłki, aby zapewnić odzyskanie utraconej własności wspólnotowej i religijnej poprzez restytucję albo kompensatę. (…) Tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, umożliwienie wnoszenia pozwów o odzyskanie byłych własności nieruchomości ofiar Holokaustu, ich spadkobierców, poprzez restytucję lub kompensatę, w sprawiedliwy, wyczerpujący i niedyskryminujący sposób zgodny z obowiązującym prawem narodowym oraz regulacjami międzynarodowymi. Proces restytucji lub kompensaty winien być szybki i efektywny, przejrzysty, jasny, dostępny oraz nieobciążający kosztami pozywającego”. W niektórych państwach „mienie ‘bezspadkowe’ powinno służyć znajdującym się w trudnym położeniu ocalonym z Holokaustu oraz potrzebom edukacji o Holocauście, jego przyczynach i konsekwencjach. (…) Zalecamy, aby tam, gdzie jeszcze nie zostało to osiągnięte, państwa uczestniczące w Konferencji Praskiej rozważyły wdrożenie narodowych programów dotyczących własności nieruchomości skonfiskowanych przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów”. Wiedząc, że dzieła sztuki i dobra kultury „zostały skonfiskowane, ukryte lub zniszczone przez nazistów, faszystów i ich kolaborantów za pośrednictwem różnych metod, włączając kradzieże, zastraszenie i konfiskaty, na podstawie zrzeczenia się, a także wymuszonych aktów sprzedaży lub sprzedaży pod wpływem gróźb, (…) sztuka i materialne dziedzictwo kulturowe ofiar Holokaustu zawłaszczone przez nazistów winno być zwrócone bezpośrednio poszkodowanym bądź ich spadkobiercom”.

Sygnatariusze Deklaracji Terezinskiej zachęcają „wszystkie państwa, aby wspierały i wprowadzały coroczne, regularne ceremonie upamiętnienia, chroniły pomniki, miejsca pamięci i męczeństwa. (…) Potraktowały jako kwestię priorytetową edukację o Holokauście i pozostałych zbrodniach nazistowskich w systemie publicznej edukacji i aby zapewniły fundusze na kształcenie nauczycieli oraz na rozwój lub zdobycie źródeł i materiałów niezbędnych do edukacji w tym zakresie”. Ponieważ wkrótce „miejsca byłych nazistowskich obozów koncentracyjnych i zagłady będą najważniejszym, nie dającym się zanegować dowodem tragedii Holokaustu, znaczenie i nienaruszalność tych miejsc, włączając wszystkie pozostałości, będzie stanowić fundamentalną wartość w odniesieniu do wszelkich działań dotyczących tych miejsc oraz stanie się szczególnie ważna dla naszej cywilizacji, w szczególności dla edukacji przyszłych pokoleń”. Deklarację Terezinską podpisały: Albania, Argentyna, Australia, Austria, , Belgia, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Brazylia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Izrael, Kanada, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malta, Mołdawia, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Ukraina, Urugwaj, Węgry, Wielka Brytania i Włochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon Moliński
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

W dzisiejszych czasach sypią się dopiero kobiety około 60-tki, dbają o siebie jak szalone i stać je na długą młodość. Chyba, zę w twojej wsi jest inaczej, ale to i tak weźmiesz sobie dojarkę z byłego PGRu. 

Dziwnym trafem 40 letnia polka już dawno się posypała,  popatrz na ulicach a nie serialach choć i tam stare polki wyglądają źle 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieZnoszęBuraczanychChamów
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

A kobieta o siebie zadbać nie potrafi? Jakaś niezaradna chyba. Znam pewną dziewczynę która sama wychowuje i nie potrzebuje do tego faceta ale to jest prawdziwa kobieta a nie miekka pi.zda

Miękką piz/dą jest pseudofacet, który tak pisze o Kobietach. Ale czego wymagać od zaściankowego analfabety, który udając, że czyta, nie widzi, że dziewczyna pisze o wkładzie własnym. Sama kupi sobie kawalerkę, z sensownym partnerem- ze 3 pokoje. Ale ułom nie ogarnął. Na kursy dla poważnie niezdolnych, może tam jeszcze czegoś nauczą. 

W odniesieniu do takiej miękka faja bez czegokolwiek (nie mówiąc już o oszczędnościach na mieszkanie) jest nie pi/zdą, bo to byłoby dla niego wyróżnienie, ale śmieciem. Bez odbioru, bo nie ma sensu kopać się z de/bilem bez podstawowej umiejętności, jaką jest czytanie ze zrozumieniem. W szkole specjalnej też nie dawał rady jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahaha
3 minuty temu, Gość nieZnoszęBuraczanychChamów napisał:

A kobieta o siebie zadbać nie potrafi? Jakaś niezaradna chyba. Znam pewną dziewczynę która sama wychowuje i nie potrzebuje do tego faceta ale to jest prawdziwa kobieta a nie miekka pi.zda

Do twardej nawet byś nie trafił swoją miękką fają 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×