Problem

Proszę o rady 

Taka sytuacja podoba mi się kolega na kursie 

Ja mu tez podobno bardzo 

W otoczeniu utarlo się przekonanie że on chodzi za mną a ja go nie chcę. 

Jak to zmienić wydaje mi się że robię co mogę pierwsza zagaduje nigdy mu nic złego nie powiedziałam. Staram się być mila

On chyba się mnie wstydzi i głównie to mi się przygląda 

Jak gadamy to ma problem żeby patrzeć prosto w oczy. 

Doradzcie coś 

Moze powinnam z nim o tym pogadać 

Tylko jak zacząć taką rozmowę 

To jest delikatna sprawa

Proszę o jakies rady. 

Przed chwilą, Gość Ggg napisał:

 

W otoczeniu utarlo się przekonanie że on chodzi za mną a ja go nie chcę. 

 

to jest rzeczywiscie problem i to niepokojący, takie toksyczne zachowanie nie prowadzi do niczego dobrego, prowokacje tego typu mogą bardzo skrzywdzić obie strony. zastanow sie jak wysoko cenisz swoje zdrowie psychiczne

Przyzwyczaiłam się do tego i podchodzę do tego na spokojnie

Podobno też kiedyś powiedział że nie może więcej zrobić w stosunku do mnie bo nie ma zielonego światła ode mnie na działanie 

Przed chwilą, Gość czyli odwrocil kota ogonem napisał:

to jest rzeczywiscie problem i to niepokojący, takie toksyczne zachowanie nie prowadzi do niczego dobrego, prowokacje tego typu mogą bardzo skrzywdzić obie strony. zastanow sie jak wysoko cenisz swoje zdrowie psychiczne

a sprobuj tylko cos zainicjowac to albo cie wysmieje, albo uzna ześ wariatko desperatka  i tak cie bedzie wqqurwial i jeszcze do jakichs plotek sie posunie i wtedy to bedziesz miec syf w zyciu przez takiego adoratora

Czyli co robić? 

Przed chwilą, Gość Ggg napisał:

Czyli co robić? 

na takich to uważać, bo np kiedys bys mu powiedziala, ze np smucisz sie bo pies ci zachorowal a on rozpowie, ze jestes z tego powodu szczesliwa, wokolo ci syfu narobi, ludzie ci zyc nie dadzą, deprecha gotowa, wiec jak chcesz 

Znamy się ponad 2 lata 

Zawsze jest miły uprzejmy w stosunku do mnie 

A do innych niekoniecznie