Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wypalona

kiedyś mi się chciało dziś mi się nie chce

Polecane posty

Gość wypalona

Pozwólcie że trochę się wyżalę. W zeszłym roku zmotywowana przygotowaniami do studniówki udało mi się zrobić coś, co wcześniej wydawało mi się nie do osiągnięcia dla mnie. Zaczęło się od tego, że zależało mi na zrzuceniu paru kilo i paru cm żeby lepiej wyglądać w ...ence, ale stwierdziłam, że jeśli udało mi się zrzucić 5 kg to uda mi się i więcej. No i nie zatrzymywałam się tylko zadowolona efektami dalej trzymałam dietę i ćwiczyłam, choć w pewnym momencie żyłam jak robot. Liczyłam każdą kalorię, ćwiczyłam prawie codziennie, jak zaplanowałam sobie bieganie 10 km to biegłam niezależnie od pogody i swojego zmęczenia. Choć szczerze nienawidziłam takiego trybu życia to zmuszałam się,żeby potem z dumą wchodzić do sklepu i kupować co chcę nie martwiąc się, że będę niekorzystnie wyglądać. Po latach zmagania się z fałdami tłuszczu czułam, że w końcu to za mną się oglądają na ulicy. Oczywiście dużo osób mi mówiło, że jestem za chuda, że wyglądam jak anorektyczka ale ja czułam wtedy jeszcze większą dumę i traktowałam to jako potwierdzenie słuszności swoich działań. W końcu jednak nie wytrzymałam, bo ileż można żyć na kurczaku, kaszy i warzywach na parze, było parę okazji do pofolgowania sobie, trochę momentów kiedy czekolada i lody miały mnie pocieszyć no i przybrałam na wadzę. W zasadzie ostatnie pół roku to naprzemienne kilka dni trzymania diety żeby później opróżnić całą lodówkę, a im częściej to się zdarza tym trudniej mi się w końcu wziąć w garść. Chciałabym żeby wróciła mi motywacja sprzed roku, nie wiem co takiego się zmieniło, ale mam taki wstręt do każdego rodzaju wysiłku, że nie wiem co by mnie przekonało do tego żeby w końcu zacząć jeść normalnie. Ilekroć zacznę znowu się odchudzać to najmniejsza "okazaja" (nawet kawa na mieście albo promocja na moje ulubione lody) sprawia, że to porzucam, a późnej z płaczem staję na wagę. Teoretycznie nie ma tragedii, ale boję się że jak tak dalej pójdzie to obudzę się jak jakaś Gwit z gigantycznym efektem jojo. Macie może podobnie? Nie wiem już jak się kolejny raz zabrać za to i wytrzymać dłużej niż miesiąc... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×