Sztywne i szorstkie ręczniki po praniu

Piorę w 60° z płynem do płukania. Po wysuszeniu są sztywne, a te z grubszą fakturą wręcz szorstkie. Co robię nie tak? Koleżanka na identyczny jeden z ręczników, ta sama firma i wzór i po praniu jest dużo bardziej miękki. Tylko ona pierze ręczniki w 40°. Możliwe że od wyższej temperatury takie się robią? 

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Piorę w 60° z płynem do płukania. Po wysuszeniu są sztywne, a te z grubszą fakturą wręcz szorstkie. Co robię nie tak? Koleżanka na identyczny jeden z ręczników, ta sama firma i wzór i po praniu jest dużo bardziej miękki. Tylko ona pierze ręczniki w 40°. Możliwe że od wyższej temperatury takie się robią? 

Może za mało płynu dodajesz? Ja tez ręczniki piore w wysokiej temperaturze

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Może za mało płynu dodajesz? Ja tez ręczniki piore w wysokiej temperaturze

Całą nakretkę więc chyba sporo. 

Może za dużo do bębna ich ładuję. Często jeszcze dopycham, bo o! jeszcze jeden się zmieści. 

Ale problemy ... na miare jakiejs bezrobotnej kury domowej.

Tym ze masz nieco brudne okna to tez sie tak przejmujesz? albo moze myjesz podloge w kuchni codziennie?

Prawdopodobnie masz bardzo "energooszczędną" pralkę, która swoją klasę A+ zawdzięcza skrajnemu ograniczaniu ilości wody używanej do płukania (i liczby płukań) kosztem właśnie jakości prania. Włącz dodatkowe płukanie i pewnie zobaczysz dużą różnicę.

Moi rodzice się właśnie na taką "ekologiczną" pralkę nacięli - w poprzedniej wszystko było prane tak samo, w tych samych temperaturach, taki sam proszek i jego ilość, i wychodziło normalne. W nowej po praniu z ręczników i grubszych ubrań deski, i okazało się, że to właśnie wina niedostatecznego wypłukania detergentów. A pralka była tak "mądra", że nie dało się wrzucić jednego dodatkowego płukania, tylko trzeba było powtarzać cały cykl (i może dobrze, bo widząc rezultaty jedno płukanie mogłoby nie wystarczyć). Jak tylko zrozumieli problem, pozbyli się tego grata.

2 minuty temu, Gość gość napisał:

Prawdopodobnie masz bardzo "energooszczędną" pralkę, która swoją klasę A+ zawdzięcza skrajnemu ograniczaniu ilości wody używanej do płukania (i liczby płukań) kosztem właśnie jakości prania. Włącz dodatkowe płukanie i pewnie zobaczysz dużą różnicę.

Moi rodzice się właśnie na taką "ekologiczną" pralkę nacięli - w poprzedniej wszystko było prane tak samo, w tych samych temperaturach, taki sam proszek i jego ilość, i wychodziło normalne. W nowej po praniu z ręczników i grubszych ubrań deski, i okazało się, że to właśnie wina niedostatecznego wypłukania detergentów. A pralka była tak "mądra", że nie dało się wrzucić jednego dodatkowego płukania, tylko trzeba było powtarzać cały cykl (i może dobrze, bo widząc rezultaty jedno płukanie mogłoby nie wystarczyć). Jak tylko zrozumieli problem, pozbyli się tego grata.

Aha, zapychanie bębna do oporu na pewno nie pomaga...

Kup sobie suszarkę do prania, ręczniki są miękkie, jakby prosto ze sklepu

szlafroki czy pościel to samo, w zimie nie wyobrażam sobie życia bez suszarki

Może jestem dziwna, ale lubie taki szorstki sztywny ręcznik, fajnie chłonie wodę i masuje skórę.
Piorę w proszku a nie płynach, bez płynu do płukania.

Dolej octu. Ocet działa zmiękczająco

26 minut temu, Gość Gosc napisał:

Kup sobie suszarkę do prania, ręczniki są miękkie, jakby prosto ze sklepu

szlafroki czy pościel to samo, w zimie nie wyobrażam sobie życia bez suszarki

Widac, "bardzo" dbasz o srodowisko

A gdzie suszysz? Bo jeśli na ostrym słońcu to też zauważyłam że takie są. Świetnie sprawdza się suszarka wtedy są super puszyste i mieciutkie

Dodawaj octu. 

może warto więcej płynu do płukania dolewać ? ja czasem wlewam dwie nakrętki  ale jedna z ważniejszych kwesti jest też żeby pranie nie suszyło się na słońcu zbyt długo , na tak zwany pieprz (określenie mojej mamci) bo wtedy nie ma przebacz będzie sztywne i szorstkie....ja wgl ostanio susze większość rzeczy w domu, bo denerwuje mnie pranie wysuszone wiatrem , które zamiast czuć płynem do płukania to czuć właśnie wiatrem...chyba muszę zainwestować w suszarkę hmmm