Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ilo

Odstawiłam od piersi i jestem szczesliwa

Polecane posty

Gość Ilo

W końcu się udało, najpierw stopniowo ograniczałam, teraz na te 2-3 karmienia mlekiem dziecko zaakceptowało butelkę, hura. Ma rok. Karmienie piersią dla mnie było straszne. Pierwszy miesiac, dwa to leżenie z przyklejonym ssakiem, bolały plecy, bolała szyja, nie mogłam się ruszyć do ubikacji bo wrzask, nie mogłam się ruszyć z domu bo odrzucało butelkę, ciągle rady nie jedz tego nie jedz tamtego, masz słabe mleko, glodzisz dziecko ( przybierało 1 kg miesięcznie na moim mleku) naprawdę była to katorga. Dodatkowo nie podałam smoczka, dopiero po 6 tygodniu ale wtedy dziecko już go nie złapało, efekt to spacery z wrzaskiem, u lekarza wrzask, koszmar, nie było czym zatkać. W nocy mnóstwo pobudek na piers, nie wiem jak to przeżyłam, naprawdę nie wiem. Gdybym wiedziała jak będzie nie karmilabym wcale. Mam uraz psychiczny i współczuję wszystkim mamom które czekają poczatki karmienia, jest to istny koszmar i najtrudniejsze miesiące mojego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie jest tak źle, choć przyznam że spacery z płaczem się zdarzyły, reż nie używamy smoczka, z własnego wyboru. Od początku noce przespane z jedną, dwiema pobudkami na karmienie, mała ma 4 miesiące. Chodzenie do toalety, śniadanie, kawa, sprzątanie bez problemu, leży i bawi sie sama przez jakiś czas 😊 lubię karmić piersią: szybko, tanio i przyjemnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu

troje dzieci, troje na piersi . I uwazam ze niepodanie smoczka to jakiś chory wymysł. Pierwsze dziecko fakt, bez smoczka - wisiało na cycku do momentu az nie zaczeło raczkować. Drugie dostało smoka po 6 tygodniach ,bo takie zalecenia. trzecie dostało jeszcze w szpitalu i wie ze cycek jest od jedzenia a smoku od ssania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Mama

U mnie jest naprawdę dobrze. W nocy wstaje o 2 i 4. Później 6 i 8. 

Najważniejsze przy karmieniu piersią to znaleźć dobrą pozycję. Ja karmię tylko leżąc z dzieckiem w łóżku .. albo prawy albo lewy bok. Dzidziusiów wygodnie i mi też. 

Tak. Spacery czasami z płaczem są jednak było to tylko 2 razy. Córka śpi jak aniołek zazwyczaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilo

Nie podałam smoczka bo niby do 6 miesiąca zaburza karmienie. Ale ja byłam głupia, jakbym mogła cofnąć czas to tylko mm i smoczek. Potem kupiłam z 7 różnych smoczków ale nic z tego, jak ja zazdrościłam jak patrzyłam na inne grzeczne dzieci w gondolach że smoczkiem. Mama mówiła mi żebym sobie dala spokój z karmieniem bo będę miała przykre wspomnienia, widziała jak się mecze, tak mam bardzo przykre wspomnienia niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Gość gośćiu napisał:

troje dzieci, troje na piersi . I uwazam ze niepodanie smoczka to jakiś chory wymysł. Pierwsze dziecko fakt, bez smoczka - wisiało na cycku do momentu az nie zaczeło raczkować. Drugie dostało smoka po 6 tygodniach ,bo takie zalecenia. trzecie dostało jeszcze w szpitalu i wie ze cycek jest od jedzenia a smoku od ssania.

Dlaczego chory wymysł? Niektóre dzieci nie są na tyle wymagające, żeby smoczek był koniecznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoje Dziecko
18 minut temu, Gość Ilo napisał:

Nie podałam smoczka bo niby do 6 miesiąca zaburza karmienie. Ale ja byłam głupia, jakbym mogła cofnąć czas to tylko mm i smoczek. Potem kupiłam z 7 różnych smoczków ale nic z tego, jak ja zazdrościłam jak patrzyłam na inne grzeczne dzieci w gondolach że smoczkiem. Mama mówiła mi żebym sobie dala spokój z karmieniem bo będę miała przykre wspomnienia, widziała jak się mecze, tak mam bardzo przykre wspomnienia niestety.

Ty masz przykre wspomnienia. Za to Twoje dziecko ma lepsze zdrowie :)

Dziękuję Ci w imieniu przyszłego zdrowia Twojego Dziecka - Mamo :) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Gość Ilo napisał:

Nie podałam smoczka bo niby do 6 miesiąca zaburza karmienie. 

Coś Ci się chyba pomyliło, podobno zaburza odruch ssania do 6 tygodnia, nie miesiąca. Chodzi o to, że podczas ssania piersi dziecko wykorzystuje 40 mięśni, do butelki, smoczka: 4. Może się nie nauczyć ssać piersi gdy za wcześnie poda się smoczek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilo
2 minuty temu, Gość Twoje Dziecko napisał:

Ty masz przykre wspomnienia. Za to Twoje dziecko ma lepsze zdrowie 🙂

Dziękuję Ci w imieniu przyszłego zdrowia Twojego Dziecka - Mamo 🙂

 

Szczerze mówiąc to dzieci mm i kp chorują podobnie, więc mnie to nie przekonuje, byłam strasznie zafiksowana na karmienie, niepotrzebnie bo przede wszystkim mama powinna być szczeliwa i spokojna i te emocje przekazywać dziecku.

Tak, do 6 tygodnia miało być, pomyliłam się przy pisaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Ilo napisał:

Szczerze mówiąc to dzieci mm i kp chorują podobnie, więc mnie to nie przekonuje, byłam strasznie zafiksowana na karmienie, niepotrzebnie bo przede wszystkim mama powinna być szczeliwa i spokojna i te emocje przekazywać dziecku.

Tak, do 6 tygodnia miało być, pomyliłam się przy pisaniu.

Ja karmie piersią, ale wybór powinien być indywidualny. Każdemu pasuje coś innego, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, każdy powinien robić tak, żeby i mamie o dziecku było wygodnie 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja

Czytam tu o podawaniu smoczka. Byłam na wizycie kontrolnej u pediatry w drugim tygodniu życia dziecka,powiedziała, że smoczek można podawać jak najbardziej. Też bałam się,że zaburzy mi to karmienie ale nic takiego się nie stało. Maluch pije fajnie już kilka tygodni z piersi naprzemiennie używając smoczka i nie ma najmniejszych problemów. Oczywiście nie podaję mu go cały czas,tylko na spacerze lub gdy boli go brzuszek i jest niespokojny. Wszystko z głową i będzie ok,nie męczcie na siłę i siebie i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Maja napisał:

Czytam tu o podawaniu smoczka. Byłam na wizycie kontrolnej u pediatry w drugim tygodniu życia dziecka,powiedziała, że smoczek można podawać jak najbardziej. Też bałam się,że zaburzy mi to karmienie ale nic takiego się nie stało. Maluch pije fajnie już kilka tygodni z piersi naprzemiennie używając smoczka i nie ma najmniejszych problemów. Oczywiście nie podaję mu go cały czas,tylko na spacerze lub gdy boli go brzuszek i jest niespokojny. Wszystko z głową i będzie ok,nie męczcie na siłę i siebie i dziecka.

Ale kto mówi o meczeniu? Nie zauważyłam, żeby moje dziecko się męczyło, bardzo pogodna dziewczyna 😊 chcecie - podawajcie, nie chcecie - nie podawajcie, ale też nie oceniajcie, każdy robi to co uważa za słuszne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwas
29 minut temu, Iwna napisał:

Ale kto mówi o meczeniu? Nie zauważyłam, żeby moje dziecko się męczyło, bardzo pogodna dziewczyna 😊 chcecie - podawajcie, nie chcecie - nie podawajcie, ale też nie oceniajcie, każdy robi to co uważa za słuszne. 

Ale ona się odniosła do komentarza autorki, a nie do sytuacji twojej czy jakiejś randomowej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Qwas napisał:

Ale ona się odniosła do komentarza autorki, a nie do sytuacji twojej czy jakiejś randomowej matki.

"Wszystko z głową i będzie ok,nie męczcie na siłę i siebie i dziecka." 

Liczba mnoga wskazuje na to, że rada była skierowana do wszystkich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Iwna napisał:

Coś Ci się chyba pomyliło, podobno zaburza odruch ssania do 6 tygodnia, nie miesiąca. Chodzi o to, że podczas ssania piersi dziecko wykorzystuje 40 mięśni, do butelki, smoczka: 4. Może się nie nauczyć ssać piersi gdy za wcześnie poda się smoczek 

Dziecko uczy się piersi już godzinę po urodzeniu. Zanim wyjdziesz do domu, dziecko powinno umieć ssać. Druga sprawa, że pokarm sam z piersi wypływa, więc ta praca mięśni to jakieś naciągane teorie. Bardziej byłabym skłonna stwierdzić, iż chodzi umiejętność dobrego złapania sutka, żeby nie obgryźć matki i nie nałykać się powietrza. Przy smoczku może i pracują tylko 4 mięśnie, ale przy butelce, to moje dzieci się więcej namęczyły, niż przy piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Dziecko uczy się piersi już godzinę po urodzeniu. Zanim wyjdziesz do domu, dziecko powinno umieć ssać. Druga sprawa, że pokarm sam z piersi wypływa, więc ta praca mięśni to jakieś naciągane teorie. Bardziej byłabym skłonna stwierdzić, iż chodzi umiejętność dobrego złapania sutka, żeby nie obgryźć matki i nie nałykać się powietrza. Przy smoczku może i pracują tylko 4 mięśnie, ale przy butelce, to moje dzieci się więcej namęczyły, niż przy piersi.

No u mnie nie mleko samo nie leciało, przystawiałam małą, żeby wywołać laktacje, więc musiała ssać i jednak tych mięśni używać. 

Przez pierwszy tydzień żołądek dziecka jest wypełniony wodami plodowymi więc nie czuje głodu, a smoczek zaspokaja potrzebę ssania - maluch nie budzi się na jedzenie. 

Moja z butelki piła grape water jak miała problemy z gazami i dała sobie radę 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja zupełnie nie miałam czegoś takiego. Dziecko mi nie wrzeszczało nigdy. To znaczy inaczej powiem przesrany był pierwszy miesiąc faktycznie bo uczyłam sie dziecka a ono mnie i organizm też głupiał od burzy hormonów tuż po porodzie a do tego teściowa i szwagierka udzielały takie irytujące zasrane porady, że już nigdy nie bede ich wtajemniczać w tak mocno prywatne moje sprawy. Gdzieś tak po okresie połogu temat jednak sie wyciszał się i potem był totalny lajcik. Teściowa sie uspokoiła bo nowy wnuk i wrazenie nowości mineło, organizm i hormony sie wyciszyły, dziecko złapało rytm i generalnie fajny był to dla mnie czas wielkiego odpoczynku. Teraz wspomnienie to jest już daleko za mną, dziecko chodzi do zerówki, ja musze zapierdzielać do roboty, która wiecznie niesie jakieś problemy których nienawidzę, ludzie w pracy niektórzy są cieżcy, nie  wszystkimi daje sobie radę. Większość dnia mnie w domu nie ma. Nie mam na nic czasu i jestem przez to wnerwiona, sfrustrowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To trzeba było dawać dziekcu na początku troche tego smoczka, żeby chociaż w nocy usnąć na te 2 godz we względnym spokoju. Czemu smoczka nie dawałaś na zmianę gdy była ku temu potrzeba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Iwna napisał:

No u mnie nie mleko samo nie leciało, przystawiałam małą, żeby wywołać laktacje, więc musiała ssać i jednak tych mięśni używać. 

Przez pierwszy tydzień żołądek dziecka jest wypełniony wodami plodowymi więc nie czuje głodu, a smoczek zaspokaja potrzebę ssania - maluch nie budzi się na jedzenie. 

Moja z butelki piła grape water jak miała problemy z gazami i dała sobie radę 😊

Te pierwsze karmienia tak wyglądają, potem jak się rozkręci, to leci. Gdyby tak nie było, nie byłoby wkładek laktacyjnych na rynku. Poza tym tak jak napisałam wcześniej, w szpitalu smoczka raczej nie podasz, dopiero w domu, a do tego czasu dziecko z reguły już umie jeść. Jak pije z butelki, to też się dziecko z mięśniami umęczy. Przez słomkę jak pijesz, to ci podobno cała twarz pracuje, a przy butelce nie będzie, kiedy trzeba to mleko pociągnąć? Niee, to nie o mięśnie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja
43 minuty temu, Iwna napisał:

"Wszystko z głową i będzie ok,nie męczcie na siłę i siebie i dziecka." 

Liczba mnoga wskazuje na to, że rada była skierowana do wszystkich. 

W sumie to mówię w liczbie mnogiej bo kilka osób pisało,że do 6 tygodnia życia starali sie smoczka nie podawać. Ale jak ktoś napisał niech każdy robi jak uważa i jak mu wygodnie, nie ma co oceniać. Ja tylko mówię,co mi pediatra radził i że w moim przypadku smoczek się sprawdził i nie zaszkodził 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Maja napisał:

W sumie to mówię w liczbie mnogiej bo kilka osób pisało,że do 6 tygodnia życia starali sie smoczka nie podawać. Ale jak ktoś napisał niech każdy robi jak uważa i jak mu wygodnie, nie ma co oceniać. Ja tylko mówię,co mi pediatra radził i że w moim przypadku smoczek się sprawdził i nie zaszkodził 😊

No i fantastycznie! Jak tylko pomógł 😊 u nas po prostu nie było i nie ma potrzeby podania smoczka. Zasypia bardzo ładnie, noce przesypia, praktycznie nie placze,  jak placze to tu lenie wystarcza. 

Niech każdy radzi sobie jak umie, każde dziecko jest inne 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bleach
2 godziny temu, Iwna napisał:

U mnie nie jest tak źle, choć przyznam że spacery z płaczem się zdarzyły, reż nie używamy smoczka, z własnego wyboru. Od początku noce przespane z jedną, dwiema pobudkami na karmienie, mała ma 4 miesiące. Chodzenie do toalety, śniadanie, kawa, sprzątanie bez problemu, leży i bawi sie sama przez jakiś czas 😊 lubię karmić piersią: szybko, tanio i przyjemnie 

Hahaha czekaj, czekaj... 4 miesiące to pikuś. Zwykle gdzieś po 6-7m jak dzieciom dokuczaja zęby zaczynają wisieć pił nocy na cycu. Potem się nie mogą odczepic aż do odstawienia. Im dłużej tym gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Bleach napisał:

Hahaha czekaj, czekaj... 4 miesiące to pikuś. Zwykle gdzieś po 6-7m jak dzieciom dokuczaja zęby zaczynają wisieć pił nocy na cycu. Potem się nie mogą odczepic aż do odstawienia. Im dłużej tym gorzej. 

No nie wiem, myślę że co dziecko to inna historia 😊 a nawet jeśli to jakos przetrwamy. Planuję karmić mąx do 8 miesiąca, więc damy radę 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keep
2 godziny temu, Gość Ilo napisał:

W końcu się udało, najpierw stopniowo ograniczałam, teraz na te 2-3 karmienia mlekiem dziecko zaakceptowało butelkę, hura. Ma rok. Karmienie piersią dla mnie było straszne. Pierwszy miesiac, dwa to leżenie z przyklejonym ssakiem, bolały plecy, bolała szyja, nie mogłam się ruszyć do ubikacji bo wrzask, nie mogłam się ruszyć z domu bo odrzucało butelkę, ciągle rady nie jedz tego nie jedz tamtego, masz słabe mleko, glodzisz dziecko ( przybierało 1 kg miesięcznie na moim mleku) naprawdę była to katorga. Dodatkowo nie podałam smoczka, dopiero po 6 tygodniu ale wtedy dziecko już go nie złapało, efekt to spacery z wrzaskiem, u lekarza wrzask, koszmar, nie było czym zatkać. W nocy mnóstwo pobudek na piers, nie wiem jak to przeżyłam, naprawdę nie wiem. Gdybym wiedziała jak będzie nie karmilabym wcale. Mam uraz psychiczny i współczuję wszystkim mamom które czekają poczatki karmienia, jest to istny koszmar i najtrudniejsze miesiące mojego życia. 

Dlatego ja po cesarce,po powrocie ze szpitala odciagałam mleko i podawałam z butelki.Nie miałam siły i cierpliwości siedzieć 40 minut aż dzidzia się naje.A butelkę wypijał w ciągu 6-8 minut .Teraz ma 1,5 roczku i pije mm tylko rano 120 ml.i wieczorem ale to jest męka bo on już nie chce wcale mm i muszę go zabawiać żeby wypił chociaż te 100 czy 120 ml.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja
44 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ja zupełnie nie miałam czegoś takiego. Dziecko mi nie wrzeszczało nigdy. To znaczy inaczej powiem przesrany był pierwszy miesiąc faktycznie bo uczyłam sie dziecka a ono mnie i organizm też głupiał od burzy hormonów tuż po porodzie a do tego teściowa i szwagierka udzielały takie irytujące zasrane porady, że już nigdy nie bede ich wtajemniczać w tak mocno prywatne moje sprawy. Gdzieś tak po okresie połogu temat jednak sie wyciszał się i potem był totalny lajcik. Teściowa sie uspokoiła bo nowy wnuk i wrazenie nowości mineło, organizm i hormony sie wyciszyły, dziecko złapało rytm i generalnie fajny był to dla mnie czas wielkiego odpoczynku. Teraz wspomnienie to jest już daleko za mną, dziecko chodzi do zerówki, ja musze zapierdzielać do roboty, która wiecznie niesie jakieś problemy których nienawidzę, ludzie w pracy niektórzy są cieżcy, nie  wszystkimi daje sobie radę. Większość dnia mnie w domu nie ma. Nie mam na nic czasu i jestem przez to wnerwiona, sfrustrowana.

Współczuję, ja w połogu też miałam ciężko, wszystko boli(doslownie), musisz ogarnąć i poznać dziecko, a do tego te porady z każdej strony doprowadzają do szału. Ja tam nikogo nie słuchałam i sobie poradzilam. Czytałam tylko fachową literaturę,nie żadne tam bzdety i zabobony. Potem już było lepiej tak jak mówisz 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×