Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość gość

Cztetolatek nie jest gotowy, by chodzić do przedszkola.

Polecane posty

Gość Gość gość

Mój czterolatek nie chce chodzić do przedszkola. W zeszłym roku chodził niecałe 3 miesiące i go wypisałam, bo zaczął sikać w majtki, wpadać w histerię, a nawet potrafił zwymiotować przed przedszkolem. Wiem, że nie chodzi w przedszkolu do ubikacji, a dziś zabrałam go do domu obsikanego, a przecież już dawno mu się to nie zdarzyło. Domyślam się, że znów dzieje się tak, bo nie chce chodzić do przedszkola. W zeszłym roku nie był gotowy, teraz też wcale nie jest lepiej. A jak za rok będzie podobnie? Wypisać go z przedszkola? Co mi radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

4 latek to juz b.duze dziecko . a z kim jest na co dzien ? Jak jego relacje z rowiesnikami? Czy na co dzien jest otwartym czy raczej niesmialym dzieckiem ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

idź z nim do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Właśnie z kim jest na codzień? Czy ma jakiś w miarę stały kontakt z innymi dziećmi? Nawiązuje z nimi jakieś relacje? Kurczę mój syn ma spektrum autyzmu i jako 3 latek kompletnie nie byl gotowy na przedszkole ale już jako 4latek się zaadaptowal. Może faktycznie wybierz się z dzieckiem do psychologa i niech Ci coś doradzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

U psychologa byłam w zeszłym roku i radził mi zrezygnować z przedszkola. Tak też zrobiłam. Na co dzień jest ze mną. Nie ma rodzeństwa. Jest też tata, z którym chętnie coś robi i się z nim bawi. Kontakt z dziećmi ma sporadyczny, ale lubi się z nimi bawić, a nawet dzielić się zabawkami. Nie lubi natomiast tego hałasu w sali w przedszkolu i nie lubi, gdy jest za dużo dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia

Na ile godzin dziennie chodzi do przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalista

Wybierz się do psychologa dziecięcego po raz drugi. Czterolatek jest w odpowiednim wieku do separacji z matką, powinien już się zaadaptować do warunków przedszkolnych. Powinnaś to skonsultować na świeżo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamatrojeczki

Działa tylko jeśli wcześniej przetrzesz dziecku twarz czerwonymi majtkami babci szwagra kuzyna zięcia szwagierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Daj spokój.  Też nie lubiła tak przedszkola,  że miałam często bóle brzucha. Czasem rodzice litowali się nade mną i zawozili mnie do babci,  gdzie byłam zdrowa i szczęśliwa. Nic na siłę.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

5 godzin jest w przedszkolu, czyli zabieram go najszybciej, jak mogę, czyli zaraz po obiedzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a ojcu nie jest wstyd, że jego syn leje w nachy? niech mąż z nim pogada, lekko go zawstydzi i powinno mu wjechać na ambicje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

natomiast co do wymiotowania rano nie dawaj mu śniadania przed wyjsciem, nie będzie miał treści pokarmowej aby zwrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fifika

A co zrobiłaś ty jako matka żeby przygotować czterolatka do przedszkola? Mialas rok na pracę nad dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmffas

Spokojnie...Dla niego to jest znów adaptacja, te 3 miesiące z zeszłego roku zupełnie się nie liczą, on pewnie tego nawet nie pamięta, to dużo czasu dla takiego dziecka...Nie ważne ile dziecko ma lat, na początku chodzenia do placówki zawsze jest  choć trochę ciężko dla dziecka, różnie to się objawia...i to jest normalne...Ale u 4, 5 latków z reguły ten czas adaptacji jest łagodniejszy i krótszy...Dajcie sobie czas, na razie jeszcze nic się nie dzieje...Mój był hop do przodu w 4 i 5 latkach, a i tak często np. trzymał siku i nie chciał iść do łazienki, kupę może z raz zrobił w przedszkolu, choć każda sala ma oddzielną łazienkę przy sali, nawet nie trzeba wychodzić na korytarz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia
49 minut temu, Gość Gość gość napisał:

5 godzin jest w przedszkolu, czyli zabieram go najszybciej, jak mogę, czyli zaraz po obiedzie. 

Mieszkam za granica i tutaj 3 latki idą na 3h dziennie. Uważam, że jest to dobry czas na dostosowanie się. W Ciągu tych 3h mają jakiąś zdrową przekąskę każdego dnia, owoce, warzywa, żeby dzieci miały możliwość wyboru. 

Mojemu synowi też długo zajęło zaakceptowanie sytuacji, ale wiedziałam, że jak nawet nie zje nic to z Głodu nie umrze w 3 godziny i jak nie skorzysta z toalety w ciągu 3h też mu nic się nie stanie. Nieraz prowadziłam go tam na siłę, bo nie chciał. Z toalety też nie korzystał, bo niekiedy po paru metrach od wyjścia z przedszkola chciał robić siku w krzaki. 

Po paru miesiącach było lepiej. Panie mówiły, że mój syn robi postęp jeżeli chodzi o aktywność w różnych zajęciach grupowych, mówieniu na forum, itp. 

Ja na Twoim miejscu puszczałabym go do przedszkola, bo trzymanie go w domu nie jest najlepszym rozwiązaniem. Uważam ,że 5h to za długo dla dziecka. Powinnaś skrócić do 3h, a nawet jak można to do 2h. Były jakieś zajęcia na początku roku, że mogłaś być z nim w przedszkolu, czy został od razu rzucony na głęboką wodę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dzieciak cię szantażuje a ty sie na to nabierasz. Jak nie będzie chciał chodzić do szkoły to też zabierzesz go ze szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia
11 minut temu, Gość Fifika napisał:

A co zrobiłaś ty jako matka żeby przygotować czterolatka do przedszkola? Mialas rok na pracę nad dzieckiem....

A takie Piero..lenie kogoś kto nie miał problemu. Siedziała na dupie i nic nie robiła!to może daj jakieś magiczne wskazówki na sukces.

Ja ze swoim chodziłam codziennie na plac zabaw albo na zajęcia dla dzieci albo spotykałam się z koleżankami, które mają dzieci. W życiu nie pomyslalabym, że będzie tak ciężko mu z oswojeniem się z sytuacją. Musisz w tym swoim małym łebku uświadomić, że nie dla każdego dziecka marzeniem jest chodzenie do przedszkola tak jak niektórym dorosłym do pracy na przykład. 

Teraz jest starszy i rozumie, że musi chodzić do szkoły chociaż jakby miał wybór to tam nie chodziłby tam. wolałby być że swoim młodszym rodzeństwem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym poszukała dobrego psychologa dziecięcego. Bo o ile mokre majtki jeszcze ujdą, to wymioty to ewidentnie wynik stresu. Pogadaj z wychowawczynią. Może da radę przez jakiś okres odbierać go wcześniej. Np po godzinie i codziennie wydłużać pobyt o np 10 minut. Nie wiem, ale ja bym tego tak nie zostawiła. Jeśli męczą go dzieci i hałas to może mieć zaburzenia ze spectrum autyzmu i pierwsze co to sprawdziłabym dziecko pod tym kątem. I codziennie na plac zabaw gdzie mogą być dzieci z przedszkola. Mój jak skończył 3 lata to na widok dziecka na placu pakował zabawki i do domu. Całe wakacje dzień w dzień jeździłam z nim na duży plac zabaw żeby przestał dziczyć i pomogło 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fifika
5 minut temu, Gość Basia napisał:

A takie Piero..lenie kogoś kto nie miał problemu. Siedziała na dupie i nic nie robiła!to może daj jakieś magiczne wskazówki na sukces.

Ja ze swoim chodziłam codziennie na plac zabaw albo na zajęcia dla dzieci albo spotykałam się z koleżankami, które mają dzieci. W życiu nie pomyslalabym, że będzie tak ciężko mu z oswojeniem się z sytuacją. Musisz w tym swoim małym łebku uświadomić, że nie dla każdego dziecka marzeniem jest chodzenie do przedszkola tak jak niektórym dorosłym do pracy na przykład. 

Teraz jest starszy i rozumie, że musi chodzić do szkoły chociaż jakby miał wybór to tam nie chodziłby tam. wolałby być że swoim młodszym rodzeństwem w domu.

Oj Bacha Bacha. Ale z ciebie kielbacha. Współczuję mężowi takiej nerwowej baby.

Odpowiadając na Twój komentarz- moje dziecko w wieku 3 lat szło z radością do przedszkola ale jak już sie w nim znalazło to była tragedia po 1 dniu. Byłam u psychologa dziecięcego. Podchodziłam z dzieckiem razem do przedszkola i po miesiącu nic to nie dało w zw z czym za radą tegoż psychologa zrezygnowałam.mialam pracować nad dzieckiem aż będzie gotowe do przedszkola i tak oto po roku ciężkiej pracy  nad dzieckiem poszło i nie było z nim najmniejszego problemu. 

Jak pracować nad dzieckiem? Radzę udać się do DOBREGO psychologa dziecięcego który wskaże drogę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fifika
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja bym poszukała dobrego psychologa dziecięcego. Bo o ile mokre majtki jeszcze ujdą, to wymioty to ewidentnie wynik stresu. Pogadaj z wychowawczynią. Może da radę przez jakiś okres odbierać go wcześniej. Np po godzinie i codziennie wydłużać pobyt o np 10 minut. Nie wiem, ale ja bym tego tak nie zostawiła. Jeśli męczą go dzieci i hałas to może mieć zaburzenia ze spectrum autyzmu i pierwsze co to sprawdziłabym dziecko pod tym kątem. I codziennie na plac zabaw gdzie mogą być dzieci z przedszkola. Mój jak skończył 3 lata to na widok dziecka na placu pakował zabawki i do domu. Całe wakacje dzień w dzień jeździłam z nim na duży plac zabaw żeby przestał dziczyć i pomogło 🙂

Otóż to. Może mieć spektrum autyzmu, może być nadwrazliwcem, może jakieś zajęcia z si pomogą.

Są różne metody które pomogą dziecku bo to o nie chodzi. 

Mi mądre głowy z przedszkola i wśród znajomych mówiły aby na siłę zostawić dziecko ,popłacze 3 miesiące może miesiąc i przejdzie. Hitlerkiem nie jestem ale niestety wiele kobiet tak.to jest okropne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja bym poszukała dobrego psychologa dziecięcego. Bo o ile mokre majtki jeszcze ujdą, to wymioty to ewidentnie wynik stresu. Pogadaj z wychowawczynią. Może da radę przez jakiś okres odbierać go wcześniej. Np po godzinie i codziennie wydłużać pobyt o np 10 minut. Nie wiem, ale ja bym tego tak nie zostawiła. Jeśli męczą go dzieci i hałas to może mieć zaburzenia ze spectrum autyzmu i pierwsze co to sprawdziłabym dziecko pod tym kątem. I codziennie na plac zabaw gdzie mogą być dzieci z przedszkola. Mój jak skończył 3 lata to na widok dziecka na placu pakował zabawki i do domu. Całe wakacje dzień w dzień jeździłam z nim na duży plac zabaw żeby przestał dziczyć i pomogło 🙂

Nie autyzm tylko dzieciak jest r o z p i e r d o l o n y przez mamusie. Wymioty i sikanie widocznie nie raz się sprawdziły i dzieciak wie,że może tym wszystko ugrać. Moja kuzynka pracuje w przedszkolu i trafiają jej się takie egzemplarze. Dla niej to norma i nie robi to już na niej wrażenia, ale mamusie spazmów dostają jak bombelek rzyga. Dzieciak jak wyczuwa że na niej nie robi to wrażenia to kończy się rzyganie do talerza, sikanie, odstawianie histerii i cyrki odstawia tylko przy rodzicach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja myślę, że on to robi specjalnie. W domu się koło niego chodzi, jest się na każde zawołanie itd. W zeszłym roku podziało, to dlaczego nie spróbować znowu? Wcale nie byłabym taka pewna, czy on tego nie pamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Fifika napisał:

Otóż to. Może mieć spektrum autyzmu, może być nadwrazliwcem, może jakieś zajęcia z si pomogą.

Są różne metody które pomogą dziecku bo to o nie chodzi. 

Mi mądre głowy z przedszkola i wśród znajomych mówiły aby na siłę zostawić dziecko ,popłacze 3 miesiące może miesiąc i przejdzie. Hitlerkiem nie jestem ale niestety wiele kobiet tak.to jest okropne. 

Może czas zacząć wychowywać dziecko normalnie, to skończą się autyzmy, Aspergery, nadwrażliwości itd. Cackacie się z tymi dziećmi jak z jajkiem, a później dziwne że rośnie mały terrorysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala

Moja trzy razy rzygała, a ja konsekwentnie ją przebierałam i dalej prowadziłam, nie było przeproś, miała 2 lata. Ma 3 lata i już od dawna biega wesoła to przedszkola, a jak jest weekend to marudzi, że chce do przedszkola. Konsekwencja. Co do psychologów to oni zawsze radzą do 3 roku życia z dzieckiem siedzieć, a jak się jednej czy drugiej zapytasz ile one siedziały z dziećmi to kiwają głową i z milionem wymówek jakby tylko im wolno było mówią, no pół roku siedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Może czas zacząć wychowywać dziecko normalnie, to skończą się autyzmy, Aspergery, nadwrażliwości itd. Cackacie się z tymi dziećmi jak z jajkiem, a później dziwne że rośnie mały terrorysta.

Skończ pier/dolić lepiej, dzieci z zaburzeniami to nie niewychowane gnojki, tylko poważny problem. Może dla ciebie to abstrakcja, więc się ciesz. Ja mam 3 dzieci, a dwoje ma zaburzenia, jedno neurologiczne a drugie ze spectrum. 

Swoją drogą ciekawe jak długo chodziłabyś do pracy przed którą byś rzygała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Skończ pier/dolić lepiej, dzieci z zaburzeniami to nie niewychowane gnojki, tylko poważny problem. Może dla ciebie to abstrakcja, więc się ciesz. Ja mam 3 dzieci, a dwoje ma zaburzenia, jedno neurologiczne a drugie ze spectrum. 

Swoją drogą ciekawe jak długo chodziłabyś do pracy przed którą byś rzygała. 

Hahahaha. Nie mam 5 lat żeby rzygać przed pracą i doprowadzać się do takiego stanu. Nie jestem histeryczką, której nie chce się pracowac. A w przedszkolu nie dzieje się jakiś dramat żeby odstawiać histerię z tego powodu. Jak byłam dzieckiem to też miałam okres, w którym nie chciałam chodzić do szkoły bez żadnego powodu, ale moja matka nie latała ze mną po psychologach i nie wymyślałam mi chorób żeby usprawiedliwić moje fanaberie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość lala napisał:

Moja trzy razy rzygała, a ja konsekwentnie ją przebierałam i dalej prowadziłam, nie było przeproś, miała 2 lata. Ma 3 lata i już od dawna biega wesoła to przedszkola, a jak jest weekend to marudzi, że chce do przedszkola. Konsekwencja. Co do psychologów to oni zawsze radzą do 3 roku życia z dzieckiem siedzieć, a jak się jednej czy drugiej zapytasz ile one siedziały z dziećmi to kiwają głową i z milionem wymówek jakby tylko im wolno było mówią, no pół roku siedziałam.

... a nie  matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

jak czytam wasze wypowiedzi to mi zal waszych dzieci. Powinien, wstyd, musi,obelgi,zmuszanie dziecka... dajcie sobie ludzie siana.Niestety przedszkole nie jest ani troche komfortowe. Jest mnostwo obcych ludzi, wrednych dzieci, pan ktore zmuszaja do robienia rzeczy, jedzenia,ktore byc moze dziecku nie smakuje i zmuszanie do drzemek i w tym wszystkim brak przyjaznej gęby. Jedno dziecko poplynie w tym, inne potrzebuje czasu by sie zaaklimatyzowac i nie jestem fanką robienia NICZEGO NA SILE. Dziecko musi samo dorosnąc do tego,zeby isc do innych dzieci,a zmuszanie to tylko nerwy twoje i dziecka.Jesli dziecko tak reaguje to odpusc, albo wprowadzaj stopniowo, odbieraj wczesniej, daj ulubionego misia czy zabawke,zeby bylo mu razniej. Moj starszy syn nie chcial byc w przedszkolu, siedzialam z nim 2 tygodnie, opiekunki sugerowały,ze mam isc a on sie wypłacze 😄 takiego Wacława! nie bedę narazac dziecko na nerwy. W koncu po 2 tygodniach dał mi wyjsc na zakupy i zaraz po niego wrocilam tak jak obiecałam. Pozniej stopniowo wychodzilam na 2 h, 3 h i zostawal caly dzien.

Moze dla niektorych to prdlenie sie z dzieckiem,ale mam je, urodzilam, chcialam i dbam o jego komfort i zdrowie (psychiczne tez).Nie ma opcji zmuszania go do tego czego nie chce, bo ja tez nie chciałabym byc zmuszana. Nie zabierałam smoczka na siłe, nie uczyłam na nocnik na siłę, nie robilam niczego na silę. Pełen luz.

Po tych przejsciach nie było juz zadnych problemow ze szkołą, poza tym,ze syn nie zawsze ma ochote na udział w zajeciach grupowych i np występach. Uwazam,ze nie musi, moze kto inny dostac dwa wierszyki. Kto lubi plesc bzdury przed widownią?

Teraz mlody ma 10 lat i smoczka nie uzywa, w pieluchy nie sika, z mamą nie spi, nawet juz był na kolonii. Duzo czyta, dobrze sie uczy, ma fajnych kolegow,ktorzy u nas przesiadują i jestem zadowolona z tego,ze sie postawilam i nie robilam na siłe tego co niby wypada

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fifika
50 minut temu, Gość gosc napisał:

jak czytam wasze wypowiedzi to mi zal waszych dzieci. Powinien, wstyd, musi,obelgi,zmuszanie dziecka... dajcie sobie ludzie siana.Niestety przedszkole nie jest ani troche komfortowe. Jest mnostwo obcych ludzi, wrednych dzieci, pan ktore zmuszaja do robienia rzeczy, jedzenia,ktore byc moze dziecku nie smakuje i zmuszanie do drzemek i w tym wszystkim brak przyjaznej gęby. Jedno dziecko poplynie w tym, inne potrzebuje czasu by sie zaaklimatyzowac i nie jestem fanką robienia NICZEGO NA SILE. Dziecko musi samo dorosnąc do tego,zeby isc do innych dzieci,a zmuszanie to tylko nerwy twoje i dziecka.Jesli dziecko tak reaguje to odpusc, albo wprowadzaj stopniowo, odbieraj wczesniej, daj ulubionego misia czy zabawke,zeby bylo mu razniej. Moj starszy syn nie chcial byc w przedszkolu, siedzialam z nim 2 tygodnie, opiekunki sugerowały,ze mam isc a on sie wypłacze 😄 takiego Wacława! nie bedę narazac dziecko na nerwy. W koncu po 2 tygodniach dał mi wyjsc na zakupy i zaraz po niego wrocilam tak jak obiecałam. Pozniej stopniowo wychodzilam na 2 h, 3 h i zostawal caly dzien.

Moze dla niektorych to prdlenie sie z dzieckiem,ale mam je, urodzilam, chcialam i dbam o jego komfort i zdrowie (psychiczne tez).Nie ma opcji zmuszania go do tego czego nie chce, bo ja tez nie chciałabym byc zmuszana. Nie zabierałam smoczka na siłe, nie uczyłam na nocnik na siłę, nie robilam niczego na silę. Pełen luz.

Po tych przejsciach nie było juz zadnych problemow ze szkołą, poza tym,ze syn nie zawsze ma ochote na udział w zajeciach grupowych i np występach. Uwazam,ze nie musi, moze kto inny dostac dwa wierszyki. Kto lubi plesc bzdury przed widownią?

Teraz mlody ma 10 lat i smoczka nie uzywa, w pieluchy nie sika, z mamą nie spi, nawet juz był na kolonii. Duzo czyta, dobrze sie uczy, ma fajnych kolegow,ktorzy u nas przesiadują i jestem zadowolona z tego,ze sie postawilam i nie robilam na siłe tego co niby wypada

 

To się poprostu nazywa świadome macierzyństwo. Jedna z drugą przerosło bycie matką i branie na siebie pełnej odpowiedzialności za takiego maluszka. Najlepiej wyrzucić za drzwi i mieć święty spokój. Brak mi słów na takie matki, ale to ich życie ich dzieci . Później będzie płacz i lament że problemy z dzieckiem, które nie ma do nich za grosz zaufania, na które trzeba zapracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Ciężko mi czytać wypowiedzi matek, które twierdzą że dziecko wymiotuje, próbując coś ugrać. Ciało nie kłamie. 

Mój syn długo nie mógł się zaadaptować w przedszkolu. Ja na szczęście miałam naprawdę mądrą głowę w otoczeniu, która podpowiedziała mi, że to nie dziecko jest niegotowe tylko ja. Długo mi zajęło, by wziąć odpowiedzialność za siebie w tej kwestii. A dziecko cierpiało. 

W końcu któregoś dnia, po kolejnym dramacie rozstania, wróciłam do domu i napisałam na kartce wszystkie moje obawy związane z pójściem syna do przedszkola. Tak szczerze. Poryczalam się, pobyłam z tymi uczuciami. 

Możecie.nie wierzyć, ale na drugi dzień syn poszedł do przedszkola uśmiechnięty i zadowolony. Cud.

Od tamtej pory, jak mam "problem" z dziećmi, jakikolwiek, to najpierw przyglądam się sobie. I temu co dzieje się w naszej rodzinie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×