Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Upokorzyłam się przed osoba do której coś czuję. Jak poradzic sobie z poczuciem wstydu, upokorzenia i żalu że się odsłoniłam?

Polecane posty

Gość Gość

Wszystkie błędy popełniłam jakie można. Jeszcze na koniec skompromitowalam się bo napisałam mu ze miałam sen że znów się widzieliśmy. A on mi na to odpisał "heh". Kto czuł się kiedyś tak upokorzony? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Chyba kazda z nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Ja w tym nie widzę żadnego upokorzenia. Sama siebie oceniasz i to jak surowo. Miałaś potrzebę by tak napisać i napisałaś, wyraziłeś siebie, siebie prawdziwą. Chcesz całe życie udawać, że jesteś kimś innym niż jesteś? To prosta droga do frustracji i napięcia.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Iubire napisał:

Ja w tym nie widzę żadnego upokorzenia. Sama siebie oceniasz i to jak surowo. Miałaś potrzebę by tak napisać i napisałaś, wyraziłeś siebie, siebie prawdziwą. Chcesz całe życie udawać, że jesteś kimś innym niż jesteś? To prosta droga do frustracji i napięcia.  

No ale wyrażanie siebie komuś kto ma nas w tyłku jest chyba nawet gorsze niż nie mówienie nic i suszenie w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No ale wyrażanie siebie komuś kto ma nas w tyłku jest chyba nawet gorsze niż nie mówienie nic i suszenie w sobie

Jak ktoś ma cię w tyłku, to tym bardziej co ci zależy co myśli. To co inni myślą, nie ma wpływu na twoje życie. To co sama myślisz o sobie, już tak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

tez kiedys taka bylam ale dojrzalam do tego, ze... milosc, czy tam zauroczenie to zaden wstyd... mozna spokojnie z podniesiona glowa przyznawac sie do uczuc, nawet nieodwzajemnionych.. i zyc w zgodzie ze soba. oczywiscie jednoczesnie szanujac, ze druga osoba nie odwzajemnia naszych uczuc. A niezaleznie mam taka refleksje.. czemu to tylko my kobiety takie jestesmy?? Mam w pracy kolege ktory od kilku lat ciagle mi daje do zrozumienia, ze mi sie podobam, i zupelnie sie nie przejmuje, ze go olewam i ze jestem juz czasem niezbyt mila bo cierpliwosci mi brak.. No ale dla faceta to zaden wstyd, tak? a dla kobiety wstyd? heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×