Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewa

depresja

Polecane posty

Gość Aga

Depresja nie wynika z osamotnienia. Nie jesteś sama. To wszystko są nieprzepracowane ze sobą samą zdarzenia i emocje z przeszłości. Depresja wynika z przeszłości i nawarstwiających się emocji, które dokładały się do twojego stanu. Jeśli masz zaburzenia osobowości to nie dziwię się, że ciężko Ci wyjść z depresji. To jak wygląda twój stan psychiczny nie wynika z tego kim jesteś tylko co przeżyłaś i twojej wrażliwości + nabyte zaburzenia wynikające zapewne również z błędów wychowawczych. Jeśli jak wyżej, faktycznie masz Aspergera to może być powodem twojego obecnego stanu. Osoby z Aspergerem inaczej reagują na świat i ciężko jest żyć społecznie porównując się do wszystkich dookoła będąc nieco innym. Ten dysonans z pewnością może prowadzić do lęków i depresji.
Szkoda, że nie masz wsparcia wśród bliskich osób, ale pomyśl o tym tak - oni nie wiedzą co czujesz, jesteś wyjątkowa, będąc w depresji jesteś w stanie, w którym zdrowy człowiek Cię nie zrozumie jeśli nie miał z tym styczności. Szukaj pomocy. Każdy zdrowy człowiek, gwarantuję Ci to, uważa siebie w większej mierze że jest wartościowy - to pozwala nam funkcjonować. Jak masz depresję, droga do szczęścia jest zablokowana przez chorobę, która wytwarza blokady, a nabytych w trakcie wielu lat toków myślowych nie da się odwrócić niekiedy nawet w ciągu roku, lub więcej lat terapii. ALE nie poddawaj się! Wiem osobiście jak to jest mieć wieloletnią depresję. Mnie to dotknęło przez większość mojego dzieciństwa i oddziałuje na mnie do dzisiaj. Dziś mogę Ci powiedzieć, że to jak się czujesz może się zmienić o 180stopni, ale pozwól sobie na to. Dbaj o siebie, bo Ty potrzebujesz siebie zdrowej, a twoje dziecko potrzebuje zdrowej mamy. Mężczyzna nie da Ci spełnienia. Będąc w tym stanie będziesz ściągać w swoją stronę niewłaściwych ludzi. Choć zawsze warto czekać na wyjątek od normy. Zyczę Ci dużo zdrowia, siły i przesyłam dużo miłości. Nie jesteś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa
4 godziny temu, Gość Ania P. napisał:

"Zdesperowana machnelam sobie dziecko z glupkiem" jak można być taka p.... egoistka!? Gardze tobą ma maksa.

I kolejna osoba, ktora odpisuje cos glupiego. Jesli nie masz problemow psychicznych, to tego nie zrozumiesz. Gardzisz ludzmi ,bo pewnie toba gardza ,bo niejestes wartosciowa osoba by cos zrozumiec ,lub probowac kogos zrozumiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa
Dnia 17.09.2019 o 18:27, Gość maja napisał:

Wszyscy mamy wady i najważniejsze żeby nad sobą pracować. Nie znam Cię wystarczająco żeby oceniać ale tylko z tego co piszesz wygląda jakbyś skupiała się za bardzo na sobie. Tym bardziej jeśli masz małe dziecko to ono Ciebie potrzebuje i nie powinnaś myśleć o samobójstwie choćby ze względu na nie. Naprawdę myślę że powinnaś iść do psychoterapeuty. A co do samotności, dużo osób tak ma, zazwyczaj po 30stce liczba znajomych się zmniejsza. Ale ilość znajomych nie gwarantuje szczęścia. Zawsze znajdzie się taki czas że będziemy bez nikogo i powinniśmy nauczyć się cieszyć samotnością. A czy robisz coś w kierunku żeby poznać nowe osoby? Może są u Ciebie jakieś grupy dla mam, żebyście razem wychodziły na spacery itp? Z miłością jest tak z kolei że najczęściej przychodzi niespodziewana więc nie ma co szukać na siłę.

Z ta depresja walcze juz 14lat , tak sie zaczelo ze zaczelam odczuwac beznadziejnosc do wszystkiego, co robie ,a zaczelo sie to potem nasilac z powodu osamotnienia i pustki, lekow.W sumie nie wiem, czy to jest depresja, raczej bym to nawet przyrownala do choroby sierocej, ze ja musze koniecznie kogos miec i zebym czula sie kochana, akceptowana.Przygladajac sie otoczeniu, to kazdy cieszy sie mezem, dziecmi, a ja niemialam czym cieszyc sie w tym zyciu. Prawda taka, ze dzieci daja radosc, ale zeby miec dziecko trzeba miec dobrego faceta, a zeby miec dobrego faceta to musial by sie ktos we mnie zakochac, a tu sie z roku na rok nikt nie zakochiwal. A ja bardzo pragnelam kogos miec dla siebie, jak nikogo nie szukalam to faceci sami sie trafiali, ale albo mi sie nie podobal, albo sie we mnie nie zakochal, Itak bez konca mozna se czekac na kogos, a czas szybko ucieka, a zwlaszcza biologiczny czas u kobiet, a ja tez chcialam miec dziecko i meza. Bo to trzeba sie poznac, to musi cie ktos chciec, to trzeba sie zakochac i tak dalej, a poniewaz ja pesymistycznie mysle to ciagle jakiegos czynnika moze brakowac i ciagle bym byla sama. Ludzie od pesymistow i osob ze zaburzeniami sie odsuwaja, a sa rozne choroby i problemy. Dlatego jestem sama, z tym dzieckiem, poczatki byly dla mnie ciezkie po porodzie bo ciezko moze w to uwierzyc ,ale polozna zaszyla mnie z lozyskiem a teraz radze sobie dobrze z dzieckiem i ja tez jakos sie trzymie, byle do przodu. Mysli samobojcze mialam i przed zajsciem w ciazy i w czasie ciazy i po porodzie. Teraz czuje sie dobrze, bo mowie sobie musze byc silna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Dokładnie, Ewa, masz dziecko i pamiętaj o nim. Dziecko bedzie coraz wieksze i myslę, ze bedzie z nim coraz fajniej,  coraz bardziej komunikatywne, bedziesz mu czytac bajeczki. Masz duże szczęscie ze masz taką matke, która ci tyle pomaga. Jakbys czuła sie zle, to pomysl o rodzinie., nie mozesz ich zostawic.  Ja tez nieraz miałam duze załamania z najgorszymi myslami. i wtedy wiesz co zrobiłam? Po prostu wziełam na wstrzymanie, mówiąc sobie ze to przejdzie, i za tydzien, miesiąc, nie wiem ile poczuje sie lepiej. i sie poczułam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa
4 godziny temu, Gość Aga napisał:

Depresja nie wynika z osamotnienia. Nie jesteś sama. To wszystko są nieprzepracowane ze sobą samą zdarzenia i emocje z przeszłości. Depresja wynika z przeszłości i nawarstwiających się emocji, które dokładały się do twojego stanu. Jeśli masz zaburzenia osobowości to nie dziwię się, że ciężko Ci wyjść z depresji. To jak wygląda twój stan psychiczny nie wynika z tego kim jesteś tylko co przeżyłaś i twojej wrażliwości + nabyte zaburzenia wynikające zapewne również z błędów wychowawczych. Jeśli jak wyżej, faktycznie masz Aspergera to może być powodem twojego obecnego stanu. Osoby z Aspergerem inaczej reagują na świat i ciężko jest żyć społecznie porównując się do wszystkich dookoła będąc nieco innym. Ten dysonans z pewnością może prowadzić do lęków i depresji.
Szkoda, że nie masz wsparcia wśród bliskich osób, ale pomyśl o tym tak - oni nie wiedzą co czujesz, jesteś wyjątkowa, będąc w depresji jesteś w stanie, w którym zdrowy człowiek Cię nie zrozumie jeśli nie miał z tym styczności. Szukaj pomocy. Każdy zdrowy człowiek, gwarantuję Ci to, uważa siebie w większej mierze że jest wartościowy - to pozwala nam funkcjonować. Jak masz depresję, droga do szczęścia jest zablokowana przez chorobę, która wytwarza blokady, a nabytych w trakcie wielu lat toków myślowych nie da się odwrócić niekiedy nawet w ciągu roku, lub więcej lat terapii. ALE nie poddawaj się! Wiem osobiście jak to jest mieć wieloletnią depresję. Mnie to dotknęło przez większość mojego dzieciństwa i oddziałuje na mnie do dzisiaj. Dziś mogę Ci powiedzieć, że to jak się czujesz może się zmienić o 180stopni, ale pozwól sobie na to. Dbaj o siebie, bo Ty potrzebujesz siebie zdrowej, a twoje dziecko potrzebuje zdrowej mamy. Mężczyzna nie da Ci spełnienia. Będąc w tym stanie będziesz ściągać w swoją stronę niewłaściwych ludzi. Choć zawsze warto czekać na wyjątek od normy. Zyczę Ci dużo zdrowia, siły i przesyłam dużo miłości. Nie jesteś sama.

Przypomnialo mi sie, ze w dziecinstwie, szkole podstawowej mi dokuczano, ze jestem smierdzielem i chlopacy mnie bili i tak bylo przez cale osiem klas szkoly podstawowej i tak sobie pomyslalam ze, to moglo spowodowac u mnie niska samoocene i problemy w zyciu doroslym ,ze przestalam wierzyc w siebie. A i jeszcze mialam ojca alkoholika, on takze znecal sie nademna fizycznie i psychicznie, a matka tyrala na cala rodzine. Na szczescie sa po rozwodzie. I to co piszesz ze w depresji przyciaga sie niewlasciwych ludzi to prawda, widze to po sobie samej. Dziekuje za mila tresc i zyczenia, tez zycze zdrowia i wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Kiedys tez psycholog mi radził, ze jak czuje sie gorzej, to robic rzeczy które najbardziej sprawiaja przyjemnosc, itp. Ja czesto oglądam ulubiony film wtedy, kupuje cos lepszego do jedzenia. Słuchanie muzyki bardzo duzo daje. Wczoraj słuchałam chyba z godzine A sky full of stars Coldplay, mega sie humor poprawia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa

Dzieciatko wykapalam, nakarmilam i teraz spi wiec tu usiadlam na chwile by podumac.Tak to prawda zagranica ludzie sa inni milsi, lepsi.Wiem to jak bylam na wycieczcie ale we Wloszech, pisalas o zespole Aspargera, slyszalam o tej chorobie i wiem tylko tyle ze ludzie z ta choroba zachowuja sie zupelnie inaczej od innych i przez to sa zle odbierane, ale musze poczytac o tej chorobie w internecie wiecej. Wiecej milosci niebede szukac na sile to jak walka z wiatrakami. Zauwazylam ze jak zjem tabliczke czekolady to mi to pomaga, a pisalas cos o magnezie i witaminach to bralam z grupy b i sa naprawde lepsze niz psychotropy bo po nich wypadaja wlosy i sa zawroty glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość ewa napisał:

Dzieciatko wykapalam, nakarmilam i teraz spi wiec tu usiadlam na chwile by podumac.Tak to prawda zagranica ludzie sa inni milsi, lepsi.Wiem to jak bylam na wycieczcie ale we Wloszech, pisalas o zespole Aspargera, slyszalam o tej chorobie i wiem tylko tyle ze ludzie z ta choroba zachowuja sie zupelnie inaczej od innych i przez to sa zle odbierane, ale musze poczytac o tej chorobie w internecie wiecej. Wiecej milosci niebede szukac na sile to jak walka z wiatrakami. Zauwazylam ze jak zjem tabliczke czekolady to mi to pomaga, a pisalas cos o magnezie i witaminach to bralam z grupy b i sa naprawde lepsze niz psychotropy bo po nich wypadaja wlosy i sa zawroty glowy.

Ewa jak po lekach psychotropowych wypadają ci włosy i masz zawroty głowy to powiedź to swojemu psychiatrze. Zmieni ci leki na inne. Mnie też wypadały włosy całymi garściami aż bałam się czesać i powiedziałam o tym swojej lekarce, przepisała  leki które nie mają takich skutków  ubocznych, jest teraz dużo leków nowej generacji. Jeżeli coś jest nie tak czy czujesz się źle to musisz o tym  mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa
Dnia 18.09.2019 o 23:03, Gość Gość napisał:

Ewa jak po lekach psychotropowych wypadają ci włosy i masz zawroty głowy to powiedź to swojemu psychiatrze. Zmieni ci leki na inne. Mnie też wypadały włosy całymi garściami aż bałam się czesać i powiedziałam o tym swojej lekarce, przepisała  leki które nie mają takich skutków  ubocznych, jest teraz dużo leków nowej generacji. Jeżeli coś jest nie tak czy czujesz się źle to musisz o tym  mówić.

No wlasnie mowie lekarzowi i co chwile mi zmienia na inne leki , ale i tak sie zle czuje. Leki nie zastapia mi nikogo, zadnej bliskiej osoby .Po prostu mam problem sama ze soba i dlatego niemoge nikogo poznac, dla siebie.Wlasciwie cale zycie jestem osamotniona, nigdzie nie chodzilam, nigdzie zapraszana niebylam i tak juz pewnie pozostanie, chyba ze stanie sie cud ale staram sie myslec pozytywnie, tak jak mi napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa
Dnia 16.09.2019 o 23:03, Gość gosc napisał:

Co jeszcze moge poradzic, to w przypadku zarówno Aspergera, czy innych zaburzen, warto stosowac suplementacje, brac magnez, witaminy, zwłaszcza D3, której niedobór moze wywołac nawet psychozę. Podobno warto jesc kiszonki, np. kiszone ogórki, które pomagaja uzupełnic flore jelitowa. Bardzo często rózne zaburzenia np., depresyjne, biorą sie z tego , ze zle działajace jelita nie odzywaiaja we własciwy sposób mózgu, przynajmniej takie sa nowe teorie. Tyle, ze oczywiscie nei mozna przedobrzyc, i na d3 to sobie najlepiej zrobic testy  i sprawdzic, czy ma sie własciwy poziom. Ale z tego co słyszałam, 80 % ludzi ma tej witaminy za mało. 

Piszesz o witaminie d3, no wlasnie cos w tym jest ,bo latem uwielbialam przebywac duzo na sloncu i czulam sie wiele lepiej ,niz zima i jesienia. Zamalo jest slonca zaduzo chlodnych dni, stad mozna miec braki tej witaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa
Dnia 17.09.2019 o 18:27, Gość maja napisał:

Wszyscy mamy wady i najważniejsze żeby nad sobą pracować. Nie znam Cię wystarczająco żeby oceniać ale tylko z tego co piszesz wygląda jakbyś skupiała się za bardzo na sobie. Tym bardziej jeśli masz małe dziecko to ono Ciebie potrzebuje i nie powinnaś myśleć o samobójstwie choćby ze względu na nie. Naprawdę myślę że powinnaś iść do psychoterapeuty. A co do samotności, dużo osób tak ma, zazwyczaj po 30stce liczba znajomych się zmniejsza. Ale ilość znajomych nie gwarantuje szczęścia. Zawsze znajdzie się taki czas że będziemy bez nikogo i powinniśmy nauczyć się cieszyć samotnością. A czy robisz coś w kierunku żeby poznać nowe osoby? Może są u Ciebie jakieś grupy dla mam, żebyście razem wychodziły na spacery itp? Z miłością jest tak z kolei że najczęściej przychodzi niespodziewana więc nie ma co szukać na siłę.

Te mysli samobojcze to mialam najpierw jak czulam beznadziejnosc, do wszystkiego i nikogo nie poznawalam do siebie .Wtedy zaczelam bardziej wierzyc w to, ze jestem do niczego. Nastepnie zaczely sie pojawiac jak, ludzie mi zaczeli przyklepywac czyms glupim w pracy, albo jak poklocilam sie z matka nazwala mnie psychiczna dz/iwka, a ja jestem wrazliwa na opinie innych, wiec w nocy przedawkowalam leki, a ze dziecko zaczelo plakac to mi zycie uratowalo. Musze zmienic swoje myslenie i nastawienie ,ale jakos mi nie wychodzi ale staram sie.Samo wychodzenie do ludzi nic nie daje .Chocbym nawet ze sto razy wychodzila to ludzie mnie maja gdzies i dziwnie na mnie patrza, tak jest wszedzie i w sklepie i w urzedach i w ogole.Moze wyolbrzymiam, ale czuje te ich dziwne spojrzenia na mnie ,a to wszystko przez moja twarz smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa
Dnia 17.09.2019 o 18:58, Gość gosc napisał:

Jesli autorka ma zespół aspergera albo coś b podobnego, to ludzie z reguły takie osoby odrzucaja. Samo wychodzenie nic nie da. Chyba zeby autorka sie przeprowadziła za granicę, np. do USa. to przykre, ale wiele osób co ma tego typu zaburzenia to w Polsce mieli zero kolegów, a za granicą sporo. Tam ludzie jakos bardziej przyjazni. Tu nie chodzi o zadną ilosc znajomych, ale jest zasadnicza róznica miedzy posiadaniem małei ilosci, a zerowej. Ja mam praktycznie identyczne problemy jak autorka, i wychodzenie do ludzi kończy sie tym, ze nikt sie do mnie nie odzywa, i to obserwowanie jak mnie kazdy olewa wpędza we wiekszą depresję niz nawet jakbym siedziała cały czas w domu i nie wychodziła. Ale sa treningi umiejętnosci społecznych dla takich osób, moze by to coś dało? 

Dokladnie i ja sie gorzej czuje jak wychodze gdzies ,a kazdy mnie olewa i nikt sie do mnie nie odzywa .To wpedza w wieksza depresje i nastroj ,bo ciagle mysle ze jestem do niczego. Wiec czasami wole siedziec calymi dniami w domu i jak mi byly maz powiedzial ze, siedzimy w tym domu jak skazancy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa
Dnia 17.09.2019 o 18:58, Gość gosc napisał:

Jesli autorka ma zespół aspergera albo coś b podobnego, to ludzie z reguły takie osoby odrzucaja. Samo wychodzenie nic nie da. Chyba zeby autorka sie przeprowadziła za granicę, np. do USa. to przykre, ale wiele osób co ma tego typu zaburzenia to w Polsce mieli zero kolegów, a za granicą sporo. Tam ludzie jakos bardziej przyjazni. Tu nie chodzi o zadną ilosc znajomych, ale jest zasadnicza róznica miedzy posiadaniem małei ilosci, a zerowej. Ja mam praktycznie identyczne problemy jak autorka, i wychodzenie do ludzi kończy sie tym, ze nikt sie do mnie nie odzywa, i to obserwowanie jak mnie kazdy olewa wpędza we wiekszą depresję niz nawet jakbym siedziała cały czas w domu i nie wychodziła. Ale sa treningi umiejętnosci społecznych dla takich osób, moze by to coś dało? 

Dokladnie i ja sie gorzej czuje jak wychodze gdzies ,a kazdy mnie olewa i nikt sie do mnie nie odzywa .To wpedza w wieksza depresje i nastroj ,bo ciagle mysle ze jestem do niczego. Wiec czasami wole siedziec calymi dniami w domu i jak mi byly maz powiedzial ze, siedzimy w tym domu jak skazancy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×