Czy uważacie, że od codziennego jedzenia obiadów potężnie się tyje?

Jakie jest Wasze zdanie?

No jak codziennie zresz schabowe i skwary boczkowe. Chociaż jeśli jesz jedynie to i nic poza to nie sądzę.

Mówię o takim przypadku, że je się 3-4 posiłki dziennie+ obiad. Codziennie dodatkowo obiad. Żadnych kanapek zamiast obiadu.

Mówię o takim przypadku, że je się 3-4 posiłki dziennie+ obiad. Codziennie dodatkowo obiad. Żadnych kanapek zamiast obiadu.

 Chyba logiczne co jesz i jakie ilości. 

Ja tyje od owoców bardziej niż od obiadu. Waga nie kłamie, jak się nażre śliwek to tyje. 

Uważam że tak.

Ale ja nie tyje.

Jestem anomalią

Znowu musicie o jedzeniu gadać? Dużo dziś zjadłam? 2 beriz

I jakby uprzedzajac...

Nie mam tasiemca, nie zażywam amfetaminy ani nie uprawiam sportów.

Jedynie palę.

Jem codziennie obfite obiady, śniadań i kolacji trochę mniej a czasem w ogóle.

Przed chwilą, Gość Rambo napisał:

I jakby uprzedzajac...

Nie mam tasiemca, nie zażywam amfetaminy ani nie uprawiam sportów.

Jedynie palę.

Jem codziennie obfite obiady, śniadań i kolacji trochę mniej a czasem w ogóle.

 

Zastosuj akupunkture. Gwóźdź w zatoki. 

Nie... Gorący posiłek jest istotny i dobrze jak przeplatasz jakiś konkret z zupami... 

Czy uważacie, że od codziennego jedzenia obiadów potężnie się tyje?

x

nie wiem, ale już wiele antylop próbowało mi to wmówić 

Przed chwilą, brokentiger87 napisał:

Czy uważacie, że od codziennego jedzenia obiadów potężnie się tyje?

x

nie wiem, ale już wiele antylop próbowało mi to wmówić 

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Broken masz ciałko czy chudzina jesteś ? pupe i cysie masz  prawda ?