Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiola

Córka szwagierki zabiera zabawki mojej

Polecane posty

Gość Wiola

Jak w temacie czyli córka mojej szwagierki, gdy się widzimy to zabiera zabawki naszej córce. Szwagierka spokojnym głosem ją upomni, że tak nie wolno i na tym się kończy. Jej corka ma 3 lata, nasza 2 lata. Finał taki, że co weźmie sobie nasze dziecko to zaraz ma zabrane. Nasza nie zabiera zabawek, a gdy jej zabierze to pokazuje paluszkiem, że zabrała jej kuzynka. 

Pare razy już zareagowałam z mężem i powiedzieliśmy, że ma w tej chwili oddać czy się podzielić bo jej zabawek nikt nie wyrywa ale wkurza nas, że jej mama nie reaguje albo powie i na tym się kończy. 

Nie będę uczyła swojego dziecka wyrywania zabawek no ale ile można. 

Co Waszym zdaniem powinnam zrobić w takiej sytuacji? Jak reagować na takie zachowania, które mają miejsce już od roku! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To są tylko dzieci w dodatku małe...musza się jakoś same między soba dogadać.A jeśli nie potrafią to chować zabawkę i ani jedna i ani druga bawić się nie będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez
17 minut temu, Gość Wiola napisał:

Jak w temacie czyli córka mojej szwagierki, gdy się widzimy to zabiera zabawki naszej córce. Szwagierka spokojnym głosem ją upomni, że tak nie wolno i na tym się kończy. Jej corka ma 3 lata, nasza 2 lata. Finał taki, że co weźmie sobie nasze dziecko to zaraz ma zabrane. Nasza nie zabiera zabawek, a gdy jej zabierze to pokazuje paluszkiem, że zabrała jej kuzynka. 

Pare razy już zareagowałam z mężem i powiedzieliśmy, że ma w tej chwili oddać czy się podzielić bo jej zabawek nikt nie wyrywa ale wkurza nas, że jej mama nie reaguje albo powie i na tym się kończy. 

Nie będę uczyła swojego dziecka wyrywania zabawek no ale ile można. 

Co Waszym zdaniem powinnam zrobić w takiej sytuacji? Jak reagować na takie zachowania, które mają miejsce już od roku! 

Powiedziec grzecznie. Gdy ta tylko powie "tak nie wolno" .Powiedz grzecznie :to moze cos z tym zrobisz? Jak bedzie bez reakcji. Sama wez i daj wlasnemu dziecku. U mnie bylo "pozyczanie "na wieczne oddanie. Ale od siebie nic -bo bedzie maly plakal. Zakonczylam pozyczki -Nie bo bedzie potem plakala. Mam z glowy. Przestalam byc wyrozumiala .Czemu wiecznie moje maja byc poszkodowane. Wiesz co? Moje dzieci to widza. Ze staje w ich imieniu. Kiedys uslyszalam :Mamo jak ja lubie jak Ty jestes taka. Jaka?-pytam. No taka za nami jestes. Nie za innymi. Dobrze ze nas kochasz. U mnie rodzice nigdy nie staneli w obronie. Zawsze inni wazniejsze.Zawsze mialam poczucie odzucenia.Dlatego powiedzialam dosc. Bo od takich malych spraw sie zaczyna. Patrz na swoje dziecko -nie innych. A jak sie obrazi? Mniej w d

...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiola

Nie rozumiem? Dlaczego moje dziecko m mieć pochowane zabawki i być na pewien sposób ukarane? Bo corka szwagierki mimo, ze starsza to zabiera jej każdą zabawkę?? Absurd. Dziecko 3 lata umie mówić, wszystko rozumie, uczy się wierszyków i piosenek, wie jak się je sztućcami, ze nie wolno bić rodziców, a nie może się nauczyć od roku ze zabawki nie są tylko dla niej? Ze inne dzieci mogą płakać gdy coś zabierze? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiola
2 minuty temu, Gość Ja tez napisał:

Powiedziec grzecznie. Gdy ta tylko powie "tak nie wolno" .Powiedz grzecznie :to moze cos z tym zrobisz? Jak bedzie bez reakcji. Sama wez i daj wlasnemu dziecku. U mnie bylo "pozyczanie "na wieczne oddanie. Ale od siebie nic -bo bedzie maly plakal. Zakonczylam pozyczki -Nie bo bedzie potem plakala. Mam z glowy. Przestalam byc wyrozumiala .Czemu wiecznie moje maja byc poszkodowane. Wiesz co? Moje dzieci to widza. Ze staje w ich imieniu. Kiedys uslyszalam :Mamo jak ja lubie jak Ty jestes taka. Jaka?-pytam. No taka za nami jestes. Nie za innymi. Dobrze ze nas kochasz. U mnie rodzice nigdy nie staneli w obronie. Zawsze inni wazniejsze.Zawsze mialam poczucie odzucenia.Dlatego powiedzialam dosc. Bo od takich malych spraw sie zaczyna. Patrz na swoje dziecko -nie innych. A jak sie obrazi? Mniej w d

...

Dziękuje, masz racje! :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

To są tylko dzieci w dodatku małe...musza się jakoś same między soba dogadać.A jeśli nie potrafią to chować zabawkę i ani jedna i ani druga bawić się nie będą.

Wcale nie! !!Niech ucza sie od malego. Poplacze i przestanie.Co ktos ci ukradnie cos to tez powiesz oddaj nikt miec nie bedzie? Dzieci widza i rozumieja wiecej ,niz Ci sie wydaje. To nam doroslym jest wygodniej -dla sw spokoju. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam taką znajoma , której syn wyrywal zabawki mojemu. Ona zresztą też zabierają zabawkę mojemu dziecku jeśli widziała,że jej syn chce się nie pobawić. W koncu usiadłam kolo dzieci na podłodze i jak tamten chcial zabrać zabawkę mojemu to nie pozwalałam,a jeśli już to zrobił to zabieralam mu i oddawalam mojemu dziecku. Mieli około 2 lat.  Jeśli matka uważa ze to jest ok wobec mogę bo dziecka, to wg jej te z powinno być ok. 

Nie lubie takich jazd, ale jak widze znieczulice i przyzwolenie na takie zachowania u matki dziecka,to włącza mi sie złośliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaak?
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Mam taką znajoma , której syn wyrywal zabawki mojemu. Ona zresztą też zabierają zabawkę mojemu dziecku jeśli widziała,że jej syn chce się nie pobawić. W koncu usiadłam kolo dzieci na podłodze i jak tamten chcial zabrać zabawkę mojemu to nie pozwalałam,a jeśli już to zrobił to zabieralam mu i oddawalam mojemu dziecku. Mieli około 2 lat.  Jeśli matka uważa ze to jest ok wobec mogę bo dziecka, to wg jej te z powinno być ok. 

Nie lubie takich jazd, ale jak widze znieczulice i przyzwolenie na takie zachowania u matki dziecka,to włącza mi sie 

A co powiesz jak kuzynka z mezem byli na plazy. Ja kupilam swoim pileczki. Oni nic,bo szkoda kasy.Mala plakala ale trudno -co mnie to.Kiedys kupowalam jak widzialam ze nic nie ma -przestalam. Wyszlismy pierwsi a oni za nami. Wchodzimy do domu a oni pilke maja. Pytam sie skad z usmiechem -liczac ze kupili jedak.Okazało sie, ze UKRADLI drugiemu dziecku z plazy bo Karolinka plakala i chciala ta pilke. To co mieli zrobic! Czujesz to?Bylam w szoku .Jak tak mozna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Piszecie jak potłuczone...a jak w rodzeństwie jest taka sytuacja to jak?Jednego bardziej będziecie kochać innego mniej ?Jeden będzie mógł się bawić,drugi nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty potluczona
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Piszecie jak potłuczone...a jak w rodzeństwie jest taka sytuacja to jak?Jednego bardziej będziecie kochać innego mniej ?Jeden będzie mógł się bawić,drugi nie ?

Rodzenstwo to co innego -mieszkamy razem. Rzeczy sa wspolne. Chcesz to rozdawaj zabawki ,swoich dzieci. A od moich lapy precz. Teraz  daj, a za chwile oddaj do domu. Widac jestes ta "wyluzowana".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty potluczona

Juz to slyszalam. Tak samo ze sprzataniem zabawek -U nas kuzynka :Ubierajcie sie wychodzimy.(nawet po uprzedzeniu ze sprzataja zabawki.zawsze bylo ze moje sobie dadza rade same) U nich ja:Dzieci idziemy ...Kuzynka ale chwila ,maja posprzatac ja sprzatac nie bede. Kiedys tak dla testu zrobilam. Bo wczesniej ,nie wyobrazalam sobie by syf komus zostawic. Ale z takimi zaczelam robic to samo .Powiedzialam wtedy. Zaczniemy sprzatac ,gdy Wy bedziecie robic to samo. Zamilkla.Sprzata teraz bez ale...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Taaak? napisał:

A co powiesz jak kuzynka z mezem byli na plazy. Ja kupilam swoim pileczki. Oni nic,bo szkoda kasy.Mala plakala ale trudno -co mnie to.Kiedys kupowalam jak widzialam ze nic nie ma -przestalam. Wyszlismy pierwsi a oni za nami. Wchodzimy do domu a oni pilke maja. Pytam sie skad z usmiechem -liczac ze kupili jedak.Okazało sie, ze UKRADLI drugiemu dziecku z plazy bo Karolinka plakala i chciala ta pilke. To co mieli zrobic! Czujesz to?Bylam w szoku .Jak tak mozna. 

to znak,ze trzeba ograniczyc kontakt. Ja nie jestem typem,ktory trzyma jezyk za zębami i boi sie zwrocić uwage innemu dziecku i rodzicom,zwlaszcza jesli wg mnie ich zachowanie to przegiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poza tym

Co innego zabieranie drugiemu. A pozwolenie ,na zabawe wlasnym zabawkami. Tego drugiego trzeba uczyc .Dzielenia , empatii, szacunku. Co innego, gdy wlasnie drugie dziecko zabiara ci Twoja rzecz. I to ono jest ukarane ,za to  drugie dziecko. To jest nie fear! !!Ale mamusie tego nie czaja. Bo to "tylko"dzieci. Takie cwane to dzielcie sie tatusiami z samotnymi mamusiami. Tez sobie moga brac :)Oddawanie jest fajne 😀Co nie mamusie? A nie ...Bo dla Was to co innego. 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I dobrze
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

to znak,ze trzeba ograniczyc kontakt. Ja nie jestem typem,ktory trzyma jezyk za zębami i boi sie zwrocić uwage innemu dziecku i rodzicom,zwlaszcza jesli wg mnie ich zachowanie to przegiecie

I bardzo dobrze .Tak trzeba robic. Tez tak robie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Trzylatki zabierają sobie zabawki, a nawiedzone matki się wtrącają i robią hecę. Szwagierka postępuje poprawnie, ty jak histeryczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
4 godziny temu, Gość gość napisał:

Trzylatki zabierają sobie zabawki, a nawiedzone matki się wtrącają i robią hecę. Szwagierka postępuje poprawnie, ty jak histeryczka

Pomiędzy brakiem reakcji a histeryczną reakcją jest jeszcze całe spektrum zachowań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość gość napisał:

Trzylatki zabierają sobie zabawki, a nawiedzone matki się wtrącają i robią hecę. Szwagierka postępuje poprawnie, ty jak histeryczka

Nie zgodzę się. Owszem, dzieci zabierają sobie zabawki. W normalna zabawę sie nie wtrącam, ale jeśli to drugie dziecko wyrywa wszystko czego moje dotknie, to nie będę na to patrzeć. Uczę dziecko,że trzeba sie dzielić się tez trzeba umieć dbać o swoje interesy, a jeśli mamy do czynienia z rozpuszczonym małym gnojkiem, to pomagam swojemu dziecku, które w tym wieku z chamstwem i bezczelnościa nie miało jeszcze kontaktu.

Wyrywanie innemy dziecku zabawek to zwykła kradzież. Gdybym ja podeszła do matki tego dziecka i wyrwala jej telefon to nie bylo by śmiechu,ze Kasia nie umi sie dzielić i bawic, tylko by ta matka wyskoczyła do mnie z twarzą, rękami i zwyzywala od złodziejek. 3 latek w piaskownicy wyrwajacy innemu dziecku zabawki jest takim samym niewychowanym zlodziejem. 

Niektóre dzieci potrafią sie bawić wspólnie, siedzą razem, wymieniają się zabawkami. Da sie. Trzeba tylko nauczyć tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkgg

To nie są trzylatki ale trzylatka i dwulatka. W tym wieku rok różnicy to przepaść. Dwulatka więc nie obroni się przed trzylatką, zresztą dość tępą jak widać (bo w tym wieku dziecko powinno mieć już pewne umiejętności społeczne, choćby współpracować w grupie, w przedszkolu).

Ja osobiście uważam, że skoro szwagierka jest niewydolna wychowawczo i kompletnie nie szanuje innych (bo to z lekceważenia wynika te udawanie niezauważania problemu), to trzeba przestać się z nią i jej dziecko zadawać.

 

Nie zapraszajcie tego indywiduum. Nie przyjmujcie zaproszeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 15.09.2019 o 13:00, Gość Wiola napisał:

Jak w temacie czyli córka mojej szwagierki, gdy się widzimy to zabiera zabawki naszej córce. Szwagierka spokojnym głosem ją upomni, że tak nie wolno i na tym się kończy. Jej corka ma 3 lata, nasza 2 lata. Finał taki, że co weźmie sobie nasze dziecko to zaraz ma zabrane. Nasza nie zabiera zabawek, a gdy jej zabierze to pokazuje paluszkiem, że zabrała jej kuzynka. 

Pare razy już zareagowałam z mężem i powiedzieliśmy, że ma w tej chwili oddać czy się podzielić bo jej zabawek nikt nie wyrywa ale wkurza nas, że jej mama nie reaguje albo powie i na tym się kończy. 

Nie będę uczyła swojego dziecka wyrywania zabawek no ale ile można. 

Co Waszym zdaniem powinnam zrobić w takiej sytuacji? Jak reagować na takie zachowania, które mają miejsce już od roku! 

niech dzieci załatwiają swoje sprawy między sobą, do szkoły też będziesz za nią chodziła i sprawdzała czy nikt jej zabawki nie zabierze czy za włosy nie pociągnie? Jak ma się nauczyć żyć w grupie jak matka wariatka nie daje jej szansy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 15.09.2019 o 13:00, Gość Wiola napisał:

Jak w temacie czyli córka mojej szwagierki, gdy się widzimy to zabiera zabawki naszej córce. Szwagierka spokojnym głosem ją upomni, że tak nie wolno i na tym się kończy. Jej corka ma 3 lata, nasza 2 lata. Finał taki, że co weźmie sobie nasze dziecko to zaraz ma zabrane. Nasza nie zabiera zabawek, a gdy jej zabierze to pokazuje paluszkiem, że zabrała jej kuzynka. 

Pare razy już zareagowałam z mężem i powiedzieliśmy, że ma w tej chwili oddać czy się podzielić bo jej zabawek nikt nie wyrywa ale wkurza nas, że jej mama nie reaguje albo powie i na tym się kończy. 

Nie będę uczyła swojego dziecka wyrywania zabawek no ale ile można. 

Co Waszym zdaniem powinnam zrobić w takiej sytuacji? Jak reagować na takie zachowania, które mają miejsce już od roku! 

współczuje twojej córce, nadopiekuńcze matki zniszczyły już niejedno dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bredzisz
8 minut temu, Gość gość napisał:

współczuje twojej córce, nadopiekuńcze matki zniszczyły już niejedno dziecko

Ja jestem dzieckiem gdzie rodzice nie "wtracali"sie. Zawsze wszystko ja musialam oddawac. Jak nie to bylam ta zla. Obce byly cacy. Mam teraz male poczucie wartosci. Zawsze czulam sie nie kochana. Gdy zaczelam walczyc o swoje tez bylam ta zla. Bo czemu ja nerwowa jestem. A inne dzieci spokojne (kuzyni, kuzynki )Tyle ze rodzice zawsze stawali w ich obronie .Teraz oni maja poczucie wartosci. Ze zawsze wszystko im sie uda .Sa SUPER CACY. A ja pragnelam aby to raz ojciec czy matka ,za mna sie stawili. Pisze to oczyma dziecka jakim bylam. I teraz jako dorosla osoba. Majaca problemy przez takie "aaa sobie poradzi ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość Bredzisz napisał:

Ja jestem dzieckiem gdzie rodzice nie "wtracali"sie. Zawsze wszystko ja musialam oddawac. Jak nie to bylam ta zla. Obce byly cacy. Mam teraz male poczucie wartosci. Zawsze czulam sie nie kochana. Gdy zaczelam walczyc o swoje tez bylam ta zla. Bo czemu ja nerwowa jestem. A inne dzieci spokojne (kuzyni, kuzynki )Tyle ze rodzice zawsze stawali w ich obronie .Teraz oni maja poczucie wartosci. Ze zawsze wszystko im sie uda .Sa SUPER CACY. A ja pragnelam aby to raz ojciec czy matka ,za mna sie stawili. Pisze to oczyma dziecka jakim bylam. I teraz jako dorosla osoba. Majaca problemy przez takie "aaa sobie poradzi ".

no tak, jesteś życiową niedojdą i to wina rodziców, że cię nie bronili przed rówieśnikami? Jakby cię bronili to pewnie byłabyś jeszcze oprócz tego co opisałaś  totalnie życiowo niezaradna i miałabyś dwie lewe rączki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh
5 godzin temu, Gość gość napisał:

no tak, jesteś życiową niedojdą i to wina rodziców, że cię nie bronili przed rówieśnikami? Jakby cię bronili to pewnie byłabyś jeszcze oprócz tego co opisałaś  totalnie życiowo niezaradna i miałabyś dwie lewe rączki

Ty jesteś normalna? Jak można powiedzieć komuś, że jest życiową niedojdą? Brak słów, brak empatii a przede wszystkim wiedzy. 

Dziewczyna, o której mówisz, ma deficyty emocjonalne, które zafundowali jej rodzice i to jest bardzo prosty mechanizm. Poczytaj sobie. I wstydź się za to co napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No przecież to normalne. Nie widzę w tym nic dziwnego. Przejdzie w okolicach 4-5 urodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Znam masę takich sytuacji niestety, dzieciaki zabiorą sonie zabawkę pokłócą się a matki robią aferę. Dzieci zdążą się jeszcze kilka razy pokłócić i pogodzić a matki wciąż na siebie obrażone bo jedno dziecko coś drugiemu dziecku. Opanujcie się i nie ratujcie dziecka kiedy nie ma takiej konieczności. A do pani której w życiu nie wyszło kilka postów wyżej, nie masz pewności że jesteś jak jesteś bo rodzice się nie wtrącali, życie to cały szereg różnych czynników. A dziecko musi uczyć się doświadczać frustracji i sobie z tym radzić bo jak się tego nie nauczy to potem mamy jak teraz - pokolenie nastolatków na antydepresantach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość ehh napisał:

Ty jesteś normalna? Jak można powiedzieć komuś, że jest życiową niedojdą? Brak słów, brak empatii a przede wszystkim wiedzy. 

Dziewczyna, o której mówisz, ma deficyty emocjonalne, które zafundowali jej rodzice i to jest bardzo prosty mechanizm. Poczytaj sobie. I wstydź się za to co napisałaś.

niestety takiego użalania się nad sobą bo rodzice nie zabraniali innym brać moich zabawek może z irytować,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh
13 minut temu, Gość gość napisał:

niestety takiego użalania się nad sobą bo rodzice nie zabraniali innym brać moich zabawek może z irytować,

To prawda, ale myślę, że dziewczynie nie do końca chodziło o zabawki, raczej o ogólne wsparcie rodziców. Ja czasem też widzę sytuacje na placu zabaw kiedy to mamy mają obsesję na temat dzielenia się: oj daj mu, podziel się, nie bądź taki itp. podczas gdy dziecko wcale nie ma na to ochoty. W ten sposób buduje poczucie własności, każdy z nas je ma. Oczywiście są konsekwencje takiego zachowania- jeśli się nie podzielę, będę bawić się sam, ale tak czy inaczej, dziecko ma do takiej własności prawo. Fajnie jak jest rodzić, który to szanuje i rozumie. Jeśli nie- dziecko odbiera to jako komunikat: moje uczucia nie są ważne, skoro nie chcę się podzielić a mama mnie zmusza. Myślę, że o to chodziło Pani, u której widać te deficyty. One nie wynikają tylko z sytuacji z przysłowiowej piaskownicy, to tylko przykład.

Autorko, w takich sytuacjach, jeśli rzeczywiście to wyrywanie zabawek jest non stop a mama "agresora" ;) nie reaguje, warto podejść i powiedzieć spokojnie: nie zabieraj proszę (imię corki), ta zabawka jest dla niej ważna i pożyczy Ci, jak się sama pobawi. Tyle. Dzieci szybko łapią, mama tamtej dziewczynki też załapie, że Wam to przeszkadza i zobaczy jakiej reakcji oczekujesz. 

Oczywiście, panie wyżej też mają rację- to tylko dzieci, ale czasem one potrzebują ukierunkowania. Nie ma nic złego w zwróceniu uwagi czyjejś córce, to kwestia formy, tylko i aż.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc
3 godziny temu, Gość ehh napisał:

Dzieci szybko łapią, mama tamtej dziewczynki też załapie, że Wam to przeszkadza i zobaczy jakiej reakcji oczekujesz.

Zgadzam się z Tobą, mądrze piszesz, ale cytuję ten fragment by Cię uświadomić, że często mama tamtego dziecka nie załapuje i nadal nic nie robi strzelając jeszcze focha, lub okazując swoje niezadowolenie poprzez wymowną minę, że zwraca się uwagę jej dziecku. Oczywiście, w drugą stronę tego typu mamusie reagują więc mamy do czynienia z osobą o wysokim poziomie hipokryzji. No ale tu po prostu trzeba się wykazać sertywnością i nie bać się szanownej mamusni wytknąć jej hipokryzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×