Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Marzę o miłości romantycznej, ale nie o seksie

Polecane posty

Gość Gość

Powiedzcie czy jestem dziwna? Infantylna? Mam 27 lat i w ogóle nie mam ochoty na seks, za to marzy mi się miłość romantyczna. Może to przez to, że w domu zawsze był rygor? Ciągle nauka, żadnych znajomych, imprez. Tak było do 21 roku życia. Wtedy poznałam swojego faceta. Jesteśmy razem 6 lat i on nalega na coś poważniejszego. Chce ślubu, dzieci, no i seksu. A u mnie z tym średnio. Coś tam robimy, ale muszę się zmuszać. W ogóle czuję, że nie jest mi już bliski. Coraz częściej chcę poznać kogoś innego. Ale to dla tych motylków w brzuchu, dla pierwszych randek, dla zakochiwania się w sobie. Dla takiego romantycznego aspektu, a seks mnie mało obchodzi. Po prostu nie jest dla mnie tak ekscytujący jak ta otoczka. Niby jestem dorosła, odpowiedzialna, mam poważne stanowisko. A lubię się rozmarzyć, czytać głupie książki o miłości, oglądać infantylne filmy romantyczne. I to często kierowane bardziej do nastolatków. Mój facet podejrzewa, że kogoś mam. A ja nie umiem mu powiedzieć, że już nie ma między nami chemii i potrzebuję czegoś innego. Z drugiej strony boję się, że nigdy nie wydorośleję. Po prostu nie wyobrażam sobie mieć dziecka. Być matką. Jak skończę pracę i wszystkie obowiązki, to włącza mi się tryb infantylnej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja tak mam i jestem starsza od Ciebie. Nie widzę, żeby z wiekiem było inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam to samo i tez jestem sporo starsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa

to daj mu spokój i dla jego dobra sie rozstancie. Znajdzie jeszcze kobietę która nie myśli tylko o sobie i motylkach w brzuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora

Motylki w brzuchy to góra pól roku później ejst już monotonia. Jak nie chcesz kiedyś mieć dziecka to w sumie czemu nie możesz tak skakać z kwiatka na kwiatka. Tyle ze facetów, którzy nie chcą sexu nie będą do niego dążyć jest bardzo bardzo mało jak nie wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zerwij z facetem, marnujesz jego czas, już mógłby być z kimś innym kto go doceni, a tak marnuje najlepsze lata z Tobą. 

Niestety miłość nie wygląda tak jak na filmach, motylki w brzuchu trwają do pół roku, potem jest szara rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwoździk

W sumie zawsze lepiej gonić króliczka niż dostać go na talerzu z burakami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też gość

Co do seksu to musisz trafić na odpowiedniego faceta, ktory Cie rozbudzi. A romantyzm jest na początku, potem szara rzeczywistość. Ale moze spotkasz faceta, ktory bedzie sie starał kazdego dnia, podobno tacy istnieją ale ja nie widzialam.

Obecnego zostaw dla jego i Twojego dobra.

Ja lubie ogladac romansidla, ktorych akcja toczy sie w XIX wieku, wierze, ze wtedy byli tacy wspaniali mezczyzni. Współczesne to czysta fikcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kjbvvjkm

Po prostu tak całkiem szczerze to żal mi twojego chłopaka, bo widać że jest wartościowy (a takich mało w tych czasach), a ty jesteś kompletnym zerem, który nie docenia co ma. Życzę ci żebyś kiedyś została sama, bo jesteś strasznie pustą osobą. Aż dziw że ten chłopak ma taką cierpliwość, sześć lat znosi twoje humory. Może w końcu zmądrzeje i poszuka mądrej dziewczyny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Tęsknisz za stanem zakochania bo w tym stanie, oderwani w pewnym sensie od rzeczywistości, mamy poczucie jedności z drugą osobą. Taką jedność odczuwa małe dziecko ze swoją matką przez kilka pierwszych miesięcy po narodzeniu. Jeżeli miałaś deficyty miłości, troski, opieki w wieku niemowlęcym, możesz odczuwać podświadome tęsknotę do zaspokojenia tych potrzeb. Twoje wewnętrzne dziecko woła o miłość. Można to sobie "dać" będąc dorosłym, psychoterapia albo np. proces Uzdrawianie matczynej rany może być wyzwalający. 

Ukochasz dziecko w sobie to będziesz potrafiła wchodzić w związki z pozycji dorosłej  dojrzałej istoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosć

Pewnie jesteś aseksualna, ale heteroromantyczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ojej, mam to samo. Mam męża od 3 lat i kurde nuda. On mi nie mówi, że mnie kocha, jak chce się przytulić to on musi coś zrobić. Bliskość jest tylko podczas seksu, którego już nie chce. Jak poczuje w rozmowie, że jakiś facet jest mną zainteresowany to odplywam. Marzę o powrocie do podchodow, to czerwienienia się, do szaleństwa przed randka. Tęsknię za tym. Teraz dziecko mamy, obowiązki, każdy dzień taki sam, on nie ma ochoty na czułości,na pójście na spacer za rękę, do przytulenia mnie na powitanie. Aż czuje się z tym źle, ale no cóż. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosć napisał:

Pewnie jesteś aseksualna, ale heteroromantyczna:)

Może być i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To w takim razie poczytaj sobie "Pana Tadeusza", tam też są tacy jak Ty, co siedzą i wyznają sobie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To w takim razie poczytaj sobie "Pana Tadeusza", tam też są tacy jak Ty, co siedzą i wyznają sobie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Telimena
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

To w takim razie poczytaj sobie "Pana Tadeusza", tam też są tacy jak Ty, co siedzą i wyznają sobie miłość.

A ty może nie bądź złośliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tez tak mam. Nie uważam, żeby to było infantylne. 

To sa po prostu duże potrzeby emocjonalne. No i mamy dużo wewnętrznego dziecka w sobie. Mało facetów potrafi w pełni psychicznie zaspokoić takie kobiety jak my. Większosc  szybko nam się znudzi, to fakt.

 Ale ja znalazłam inne rozwiązanie - po prostu trzeba szukać faceta o podobnej psychice. Takiej męskiej wersji nas. Takiego "wiecznego" chłopca, bardziej emocjonalnego i romantycznego. I takiego, który też będzie w nas zakochany.  Wtedy taki związek może szczesliwie przetrwac. 

Może taki facet jest "nieżyciowy", "niedojrzały" itd. Ale tylko z takimi typami osobowości byłam naprawde szczęsliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×