Harować czy spełniać marzenia?

Cześć wszystkim.

Rok temu zrozumiałem w pełni czym chce się w życiu zająć. Mam 30 lat, skończoną szkołę, dobra prac itp. Przez ten rok wiele poświęciłem, żeby doskonalić się w zupełnie nowej dla mnie dziedzinie. Dziś pojawiła się życiowa szansa. Dostałem zaproszenie na praktyki z perspektywą zatrudnienia. Tak, zaproszenie, bo w tej dziedzinie nikt, od tak nie dzieli się wiedzą. Problem polega na tym, że muszę zmienić pracę, znaleźć coś na wieczory, żeby od rana móc się uczyć. Powinienem być szczęśliwy, a jednak trzęsie mną na myśl, że mam wrócić na jakąś nocną zmianę jak student. Nagle dopadły mnie wątpliwości. Przez ostatni rok, ani razu nie drgnęła mi powieka, gdy realizowałem plan. Teraz gdy jestem praktycznie o krok, od jego realizacji mam mnóstwo wątpliwości. Czy ktoś mógłby się wypowiedzieć? 

Czuje się trochę jak przed skokiem z urwiska. 

hmm a jak wyglądaja perspektywy w tej nowej dziedzinie, czy łatwo jest o pracę?

16 godzin temu, Gość gosc napisał:

hmm a jak wyglądaja perspektywy w tej nowej dziedzinie, czy łatwo jest o pracę?

Tam gdzie zrobię ten staż, to od razu dostane pracę jeśli się sprawdzę. 

9 godzin temu, Gość Dsa napisał:

Tam gdzie zrobię ten staż, to od razu dostane pracę jeśli się sprawdzę. 

A jesli po stazu Cie nie przyjma to jest szansa znalezc prace w innym miejscu?

9 godzin temu, Gość Dsa napisał:

Tam gdzie zrobię ten staż, to od razu dostane pracę jeśli się sprawdzę. 

Idź. Nie wahaj się. Przed Tobą jeszcze co najmniej 30 lat pracy. Jeśli będziesz robił zawodowi to co jest jednocześnie twoją pasją to tak jak byś był w gronie wybrańców. A z tego co piszesz dużo zrobiłeś dla tej dziedziny. Czas szybko leci, nawet się nie obejrzysz a będzie po praktykach. Wiem że wychodzenie z własnej strefy komfortu jest ciężkie, ale Ty już dużo zrobiłeś dla tego "celu" więc nie rób kroku w tył. Powodzenia

Jak cie stać to rób co lubisz.