Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sfadsrggedr

urodziny

Polecane posty

Gość sfadsrggedr

Hej,

W tym roku postanowiliśmy 8 letniej córce wyprawić pierwszy raz urodziny dla dzieci, takie żeby mogły pójść w jakieś fajne miejsce się pobawić. Było to wielkie marzenie córki, cały rok chodzi już i przeżywa ze będzie miała takie urodziny. Z całej klasy postanowiła zaprosić 10 osób, te z którymi najczęściej się bawi. Za chwile mija termin potwierdzenia obecności przez rodziców a dostałam info tylko od 4 ze dzieci będą i od jednej, że nie. czyli brakuje 6...Martwię się bardzo, że dzieci nie przyjdą albo przyjdzie tylko te 4, 5 osób i córce będzie mega przykro, serce jej chyba pęknie...ale niestety z tego co mi opowiada to w klasie jest tak, że jak Bartek nie idzie to ja tez nie idę, jak ktoś tam nie może to ja tez nie idę, jak tamte dziewczyny nie idą to my też i tak się wzajemnie nakręcają...jedno zacznie to potem reszta...nie rozumiem tego...owszem córka nie jest jakąś liderką w klasie ale bez przesady...dzieci mają okazję przyjść w fajne miejsce, pobawić się to jest problem żeby laskawie w ogóle się zgodziły...przykre to bardzo...a Wy robiliście urodziny dzieci, ile osób było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Robie urodziny w domu, syn zaprasza kilkoro dzieci. Zawsze wszystkie przyszły ale my mieszkamy na wsi i znam rodziców tych dzieci.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zadzwoń do rodziców tych co nie potwierdziły i dowiedz się czy przyjdą. Córka może też zapytać kolegów sama, w końcu widzą się na codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Gość sfadsrggedr napisał:

Hej,

W tym roku postanowiliśmy 8 letniej córce wyprawić pierwszy raz urodziny dla dzieci, takie żeby mogły pójść w jakieś fajne miejsce się pobawić. Było to wielkie marzenie córki, cały rok chodzi już i przeżywa ze będzie miała takie urodziny. Z całej klasy postanowiła zaprosić 10 osób, te z którymi najczęściej się bawi. Za chwile mija termin potwierdzenia obecności przez rodziców a dostałam info tylko od 4 ze dzieci będą i od jednej, że nie. czyli brakuje 6...Martwię się bardzo, że dzieci nie przyjdą albo przyjdzie tylko te 4, 5 osób i córce będzie mega przykro, serce jej chyba pęknie...ale niestety z tego co mi opowiada to w klasie jest tak, że jak Bartek nie idzie to ja tez nie idę, jak ktoś tam nie może to ja tez nie idę, jak tamte dziewczyny nie idą to my też i tak się wzajemnie nakręcają...jedno zacznie to potem reszta...nie rozumiem tego...owszem córka nie jest jakąś liderką w klasie ale bez przesady...dzieci mają okazję przyjść w fajne miejsce, pobawić się to jest problem żeby laskawie w ogóle się zgodziły...przykre to bardzo...a Wy robiliście urodziny dzieci, ile osób było?

Moje dziecko jak nie chce iść do kogoś na urodziny to nie idzie i tyle. Nie będę zmuszać. Jak robiłam dziecku urodziny to na 20 zaproszonych osób przyszło 10 i jakoś dramat żaden się nie stał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja takie tematy omawiam z rodzicami dzieci, bo Dziecko powie rodzicowi albo nie powie i samo zadecyduje,że będzie,a w dniu urodzin okaze sie ze jednak ma dentyste o 16.. telefon i dzwon do rodziców, bo czesto oni tez gasza tego rodzaju fochy jak opisujesz. Mój syn zaprosił 4 najbliższych kolegów z klasy i dwojke z podwórka. Bylo kameralnie, najpierw trampoliny, pozniej pizza i tort u nas w domu i zasiedzieli sie do 21, bo zaczęło się od gier, a pozniej oglądaliśmy wspólnie film. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

A dla mnie takie organizowanie dzieciom urodzin to głupota. Chociażby ze wzgledu na to, że połowa nie przyjdzie.  A nie przyjdą,  bo trzeba wydać kasę na prezent. I to nie jeden,  bo jak pójdą na urodziny np do Julki, to nie wypada nie pójść do Kasi,  a później Hani i innych.  I tak dla każdego prezent po ok 50 zł.  10 urodzin to już 500 zł. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Mama napisał:

A dla mnie takie organizowanie dzieciom urodzin to głupota. Chociażby ze wzgledu na to, że połowa nie przyjdzie.  A nie przyjdą,  bo trzeba wydać kasę na prezent. I to nie jeden,  bo jak pójdą na urodziny np do Julki, to nie wypada nie pójść do Kasi,  a później Hani i innych.  I tak dla każdego prezent po ok 50 zł.  10 urodzin to już 500 zł. 

To się nazywa życie w społeczeństwie. Ale zawsze można wychowywać samotnika, który do nikogo nie chodzi, nikogo nie zaprasza bo kasy szkoda. Potem się rodzice dziwią, że dziecka nikt nie zaprasza i nie ma przyjaciół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Mama napisał:

A dla mnie takie organizowanie dzieciom urodzin to głupota. Chociażby ze wzgledu na to, że połowa nie przyjdzie.  A nie przyjdą,  bo trzeba wydać kasę na prezent. I to nie jeden,  bo jak pójdą na urodziny np do Julki, to nie wypada nie pójść do Kasi,  a później Hani i innych.  I tak dla każdego prezent po ok 50 zł.  10 urodzin to już 500 zł. 

Trudno, takie zycie. Dzieci są drogie w utrzymaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
9 minut temu, Gość gość napisał:

To się nazywa życie w społeczeństwie. Ale zawsze można wychowywać samotnika, który do nikogo nie chodzi, nikogo nie zaprasza bo kasy szkoda. Potem się rodzice dziwią, że dziecka nikt nie zaprasza i nie ma przyjaciół

Słaby argument. Sama widzisz z opisu autorki,  że dzieci tak naprawdę nie chcą chodzić na urodziny do kolegów. A kwestia wydatków, też jest bardzo ważna.  Co nie znaczy, że dzieci nie mogą spotykać się na podwórku,  placu zabaw czy nawet w domu bez okazji. To, że dziecko nie chodzi na urodziny i nie organizuje swoich, nie znaczy że będzie aspołeczne i nielubiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Mama napisał:

Słaby argument. Sama widzisz z opisu autorki,  że dzieci tak naprawdę nie chcą chodzić na urodziny do kolegów. A kwestia wydatków, też jest bardzo ważna.  Co nie znaczy, że dzieci nie mogą spotykać się na podwórku,  placu zabaw czy nawet w domu bez okazji. To, że dziecko nie chodzi na urodziny i nie organizuje swoich, nie znaczy że będzie aspołeczne i nielubiane.

Nie, z wypowiedzi autorki wynika że nie wszystkie dzieci chcą iść. Wg mnie błędem jest zapraszanie dużej ilości dzieci i oczekiwanie,że każdy przyjdzie. Wiadomo,że kolegów ma się kilku, reszta ma Cię gdzieś. Autorka powinna to wiedzieć i nie załatwiać sie teraz ,bo jej córka zaprosiła pół klasy. Wiadomo,że 4 osoby może przyjdzie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfadsrqqedr

Jak przyjdzie 10 dzieci na 20 to faktycznie nie ma dramatu ale jak przyjdzie 3 na 9 to juz przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Eksperyment. Gdybyście miały robić sobie imprezę urodzinową i zaprosili połowę ludzi z fb to ilu by przyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 8-latki

Moja córka zaprosiła wszystkie 13 dziewczynek z klasy żeby nikomu nie było przykro że nie dostał zaproszenia. Przyszło 5. Też rozumiem że może nie ze wszystkimi jest blisko, ale wkurzyłam się gdy 3 rodziców nawet nie pofatygowało się napisać "Sorry, nie będzie nas". Po prostu nic, cisza, olewka. Reszta przynajmniej jakieś wymówki przysłała. 

Jako mama też to przeżywałam dość intensywnie, szkoda mi było córki, impreza kosztowała mnie mnóstwo inwencji twórczej i energii żeby każdy dobrze się czuł. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laufer81
10 minut temu, Gość mama 8-latki napisał:

Moja córka zaprosiła wszystkie 13 dziewczynek z klasy żeby nikomu nie było przykro że nie dostał zaproszenia. Przyszło 5. Też rozumiem że może nie ze wszystkimi jest blisko, ale wkurzyłam się gdy 3 rodziców nawet nie pofatygowało się napisać "Sorry, nie będzie nas". Po prostu nic, cisza, olewka. Reszta przynajmniej jakieś wymówki przysłała. 

Jako mama też to przeżywałam dość intensywnie, szkoda mi było córki, impreza kosztowała mnie mnóstwo inwencji twórczej i energii żeby każdy dobrze się czuł. 

NIGDY NIE TY NAIWNA KURFFO...Ahahahahaha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Laufer81 napisał:

NIGDY NIE TY NAIWNA KURFFO...Ahahahahaha...

A ty masz jakiś problem ze sobą, rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
51 minut temu, Gość mama 8-latki napisał:

Moja córka zaprosiła wszystkie 13 dziewczynek z klasy żeby nikomu nie było przykro że nie dostał zaproszenia. Przyszło 5. Też rozumiem że może nie ze wszystkimi jest blisko, ale wkurzyłam się gdy 3 rodziców nawet nie pofatygowało się napisać "Sorry, nie będzie nas". Po prostu nic, cisza, olewka. Reszta przynajmniej jakieś wymówki przysłała. 

Jako mama też to przeżywałam dość intensywnie, szkoda mi było córki, impreza kosztowała mnie mnóstwo inwencji twórczej i energii żeby każdy dobrze się czuł. 

Następnym razem będziesz wiedziała,  że to bez sensu. Ewentualnie niech córka zaprosi najlepszą koleżankę i tyle. Po co robić imprezy,  na które nikt nie chce przychodzić?  To tylko kłopot dla organizatora i zaproszonych. Jak dzieci będą nastolatkami,  to sami  zaprosza tych, z którymi się trzymają i nie będzie problemu, gdy ktoś nie przyjdzie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość mama 8-latki napisał:

Moja córka zaprosiła wszystkie 13 dziewczynek z klasy żeby nikomu nie było przykro że nie dostał zaproszenia. Przyszło 5. Też rozumiem że może nie ze wszystkimi jest blisko, ale wkurzyłam się gdy 3 rodziców nawet nie pofatygowało się napisać "Sorry, nie będzie nas". Po prostu nic, cisza, olewka. Reszta przynajmniej jakieś wymówki przysłała. 

Jako mama też to przeżywałam dość intensywnie, szkoda mi było córki, impreza kosztowała mnie mnóstwo inwencji twórczej i energii żeby każdy dobrze się czuł. 

Dlaczego nie zadzwoniłaś by potwierdzić przyjście? 

Wg mnie dzieci należy uczyć ,że nie ze wszystkimi jest sie najlepszymi psiapsiulami. Zaprasza sie na jakość a nie na ilość. 

I przede wszystkim trzeva kochać siebie. Ona martwiła sie o to by innym nie sprawić przykrości, innych twoje dziecko nie obchodzi i je olali. Nie martwili się tym że mu może byc przykro. 

Tego trzeva uczyć dziecko i samemu żyć wg tej reguły, bo też nie ma sensu denerwować sie innymi i oczekiwać miłych gestów z ich strony. Zaproszenie potwierdzasz osobiście, liczysz się z tym że połowa nie przyjdzie, dziecku tlumaczysz ze bliskich kolegów ma się 3, a reszta będzie albo nie będzie i na nich sie nie polega. A jak nie przyjdą to żadna strata, bo kto Cię lubi to jest z Tobą zawsze. 

Mój syn tez bardzo się załatwiam czy wszyscy przyjdą, bo jak nie to mu będzie przykro. Więc kazałem zaprosić najbliższych kolegów  więc będę na pewno. Byli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfadsrqqedr

Maja czas na potwierdzenie do jutra jak nie potwierdza to jutro zadzwonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovanka

Myślę, że to raczej wina rodziców zaproszonych dzieci. Z różnych względów wolą żeby dziecko nie szło na urodziny, a to finansowych, a to ze zwykłego lenistwa bądź zmęczenia poprostu. 

Dzieci na ogół lubią chodzić na urodziny. Po swojej córce i jej koleżankach widzę też, że bardzo chcą żeby odprawiać im urodziny. 

Skoro inni robili urodziny, to czemu ja nie mogę ? - no i co tu dziecku odpowiedzieć? Bo chcę mieć święty spokój? 🙂

Dla rodziców to bywa męczące, wiem bo dopiero co miałam imprezę w domu i wszystko na mojej głowie. Ale radość dzieci i ich uśmiech bezcenne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 godzin temu, Gość Jovanka napisał:

Myślę, że to raczej wina rodziców zaproszonych dzieci. Z różnych względów wolą żeby dziecko nie szło na urodziny, a to finansowych, a to ze zwykłego lenistwa bądź zmęczenia poprostu. 

Dzieci na ogół lubią chodzić na urodziny. Po swojej córce i jej koleżankach widzę też, że bardzo chcą żeby odprawiać im urodziny. 

Skoro inni robili urodziny, to czemu ja nie mogę ? - no i co tu dziecku odpowiedzieć? Bo chcę mieć święty spokój? 🙂

Dla rodziców to bywa męczące, wiem bo dopiero co miałam imprezę w domu i wszystko na mojej głowie. Ale radość dzieci i ich uśmiech bezcenne 

wiesz, osoba wyzej piszaca o tym,ze to głupota robic dzieciom przyjecia urodzinowe ma troche racji. Wez pod uwage ze w klasie jest 20 dzieci, niech z 10 z tych dzieci twoje dziecko sie przyjazni i zapraszaja sie na urodziny.Do tego wasi znajomi i fortune wydasz na prezenty dla tych dzieci. Rodzicow tez te imprezy biją po kieszeni i jesli zaprasza dziecko,z ktorym ich syn/corka specjalnie sie nie przyjaznią to nie idą na te imprezy.Czesto dzieci sa juz znudzone tymi kinderbalami i nie koniecznie chca isc.Moj syn ma 9 lat i widze,ze juz zaczyna sie migac.Ale kto z nas lubi chodzic na imprezy do ludz z ktorymi nie jest blisko,a pojsc wypada? chyba nikt.

Mysle,ze we wszystkim trzeba zachowac zdrowy rozsądek. Córeczce nie opowiadać,ze jest ksiezniczką mamy i tak tez uwazaja wszyscy dookola, dlatego zapraszamy całą klase i boimi sie że dziecku bedzie przykro jak ktos nie podzieli entuzjazmu. Albo zapraszamy 3 najblizsze kolezanki,kuzynke,siostre i sąsiadke i tez jest fajnie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja

Wiele dzieci chodzi na zajęcia pozalekcyjne to może im nie pasować termin, inne nie chcą, bo się bliżej z córką nie przyjaźnią. Niektóre po prostu nie stać na prezent urodzinowy. Są różne powody. Powinnaś skontaktować się z rodzicami i spytać przyjdą, czy nie, bez wgłębiania się w temat. Córce się mówi że dziecko nie mogło przyjść, bo ma coś innego w planie na ten dzień i tyle. Porozmawiaj z dzieckiem. Przygotuj dziecko na to że ono ma w tym dniu ważny dzień, a ktoś inny może mieć ważne zajęcia. Takie małe dziecko zwykle stawia siebie w centrum uwagi.-  Powiedz że przyjdą 4 koleżanki na których może polegać i to są sprawdzeni przyjaciele. Lepiej mieć mało sprawdzonych przyjaciół, a niżeli dużo fałszywych. Mała i tak nie będzie mogła skoncentrować uwagi na tak dużej liczbie gości. Myślę że wystarczy 4 osoby. A jak chce to niech zaprosi inne dzieci w to miejsce. Myślę że to dobra opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłka

To pamiętaj żeby pozostałym dzieciom w klasie Mała przyniosła chociaż cukierki. Bo może być Im przykro, że tylko niektóre zostały wyróżnione. A może te wyróżnione zrezygnowały bo mają przyjaciół, którzy właśnie nie zostali zaproszeni na tą Imprezę. 10 osób to połowa klasy, to tak jak by połowa klasy została wyróżniona, a reszta odrzucona. Myślę że cztery osoby wystarczą. Nie ma takiego zamieszania. Inne wytłumacz dziecku że nie mogły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfadsrqqedr

Potwierdziło 6 osób na 9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iga

I ok. Postaw na jakoś a nie ilość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Miłka napisał:

To pamiętaj żeby pozostałym dzieciom w klasie Mała przyniosła chociaż cukierki. Bo może być Im przykro, że tylko niektóre zostały wyróżnione. A może te wyróżnione zrezygnowały bo mają przyjaciół, którzy właśnie nie zostali zaproszeni na tą Imprezę. 10 osób to połowa klasy, to tak jak by połowa klasy została wyróżniona, a reszta odrzucona. Myślę że cztery osoby wystarczą. Nie ma takiego zamieszania. Inne wytłumacz dziecku że nie mogły.

Później niech cukierki rodzą reszcie szkoly, bo jak inne dzieci zobaczą to tez będą chciały 😄 zacznijcie uczyć swoje dzieci ze nie wszystko muszą miec 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfadsrggedr

Ostatecznie przyjdzie 8 dzieci:) córka szczęśliwa:)

tylko mam jeszcze dwa pytania: córka chce jeszcze zaprosić jedną osobę z klasy, która nie dostała wcześniej zaproszenia. Czy to wypada dać tak po czasie, skoro nie dostała od razu?

i drugie pytanie: jest jeszcze jedna koleżanka która nie jest z klasy, jest z podwórka. Córka nie chce jej zapraszać na urodziny klasowe bo delikatnie mówiąc ta dziewczynka robi często "cyrki", tzn. potrafi wpaść w histerie bez powodu, płacze, krzyczy...ale jednak się "kolegują" czy głupio będzie zaprosić ta dziewczynkę po prostu do domu, na ciastko i film na przykład? jej mamie powiem wprost że to były takie urodziny klasowe ale córka chciałaby zaprosić ta dziewczynkę na ciastko urodzinowe do domu czy tam torta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aja

Ta osobe z klasy bym zaprosila. Natomiast kolezanki z podworka nie. Tzn mozesz ja poczsstowac na drugi dzien tortem, ale bez wielkiego zapraszania, wygladaloby Jak proba wymuszenia prezentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfadsrqqedr

Tak cały czas mi chodzi po głowie ta kolezanka z podwórka trochę mam wyrzuty sumienia że jej nie zaprosimy ale z drugiej strony będa tylko dzieci z klasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość sfadsrqqedr napisał:

Tak cały czas mi chodzi po głowie ta kolezanka z podwórka trochę mam wyrzuty sumienia że jej nie zaprosimy ale z drugiej strony będa tylko dzieci z klasy

I co z tego ze będą tylko dzieci z klasy? Będzie tez twoja córka z którą się zna. Dziwne masz podejście do tej imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaka

Moje dziecko zapraszało i kolegów z klasy, i tych z podwórka, sasiedztwa, z ktorymi całe lato szaleje. Nie było problemu, że dzieci się nie znają. Na takich urodzinach i tak jest animator, więc nie ma czasu na takie rozterki czy ktoś kogoś zna czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×