Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anuszka44

Jesienne pogaduchy samotnych po 40stce - 2

Polecane posty

Gość gosc

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2020 🍾

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil

Jak radzicie sobie z samotnością po czterdziestce? U mnie do czterdziestki było wszystko dobrze, rodzina, żona, małe dzieci, praca, byliśmy kochającą się rodziną. Teraz dzieci są dorosłe. Żona rozwiodła się ze mną, bo nie chciałem przeprowadzić się na stałe za granicę. To było jej marzenie od zawsze, czekała tylko, aż dzieci pójdą własną drogą. Przez rozwód również nasza firma przestała istnieć. Można powiedzieć, że miałem wszystko, nie mam nic. Czuję się wykorzystany i zostawiony. Jak poradzić sobie z tą pustką i samotnością? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 7.01.2020 o 15:57, Gość Kamil napisał:

Jak radzicie sobie z samotnością po czterdziestce? U mnie do czterdziestki było wszystko dobrze, rodzina, żona, małe dzieci, praca, byliśmy kochającą się rodziną. Teraz dzieci są dorosłe. Żona rozwiodła się ze mną, bo nie chciałem przeprowadzić się na stałe za granicę. To było jej marzenie od zawsze, czekała tylko, aż dzieci pójdą własną drogą. Przez rozwód również nasza firma przestała istnieć. Można powiedzieć, że miałem wszystko, nie mam nic. Czuję się wykorzystany i zostawiony. Jak poradzić sobie z tą pustką i samotnością? 

Widzisz Kamilu, nikt tu sobie nie radzi z samotnością, dlatego brak odpowiedzi. Można jedynie zająć sobie czymś czas i udawać, że problemu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 7.01.2020 o 15:57, Gość Kamil napisał:

Jak radzicie sobie z samotnością po czterdziestce? U mnie do czterdziestki było wszystko dobrze, rodzina, żona, małe dzieci, praca, byliśmy kochającą się rodziną. Teraz dzieci są dorosłe. Żona rozwiodła się ze mną, bo nie chciałem przeprowadzić się na stałe za granicę. To było jej marzenie od zawsze, czekała tylko, aż dzieci pójdą własną drogą. Przez rozwód również nasza firma przestała istnieć. Można powiedzieć, że miałem wszystko, nie mam nic. Czuję się wykorzystany i zostawiony. Jak poradzić sobie z tą pustką i samotnością? 

Jeżeli miałeś rodzinę i dobrze się w niej czułeś to nie poradzisz sobie z samotnością. Może dopaść cię dołek czy depresja. Pytanie jest proste - czego chcesz? Do czego dążysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×