nowa szkola

jestem w nowej szkole poszedłem do branżowej ze względu na pieniądze,ale towarzystwo mi wogóle nie odpowiada.39 osób w klasie,przeszkadzają na lekcji a niektorzy to takie cwaniaki ze masakra. kolegow wogole sobie nie mozna znalezc bo albo to jakies cwaniaki albo antyspoleczne cieniasy. szkola ma kraty na oknach,co tydzien w poniedzialek 2+km spacerem zeby przejsc z jednego budynku do drugiego...za spoznienie lub uwage zabieraja cala premie (200zl okolo).o 13 kończe lekcje a dopiero o 14:30 mam autobus.Mówiłem swojej matce że chciałbym zmienic szkole ze wzgledu ze nie czuje sie w niej dobrze jest za duzo osob przeszkadzaja na lekcji,cwaniaki zaczepiaja kazdego,ze jest przepych na przerwach mozna byc praktycznie tylko na dworzu ktore i tak jest male bo tyle osob jest na korytarzach.Ona mowi ze nie,ze zdania nie zmieni,mam chodzic i tyle. Co byście mi doradzili w takiej sytuacji?