Nastoletni związek

Cześć

Chciałbym Was prosić o radę ale nie wiem od czego zacząć więc postaram się w skrócie opisać całą sytuację. Na początek jeszcze wspomnę że ja mam 18 lat a ona 17. Więc zaczynając... Jestem ze swoją partnerką razem od ponad 9 miesięcy i tak jak na początku (przez pierwsze pół roku), wszystko było w porządku, doskonale się dogadywaliśmy, to potem zaczęło wszystko się powoli zmieniać i to bez żadnej konkretnej przyczyny. Przez te ostatnie 3 miesiące jest z każdym dniem coraz gorzej. Zaczęło się to od tego że musiałem ją przepraszać za jakieś błahostki typu 2/3 minuty spóźnienia na umówione spotkanie, tak potem zaczęła się na mnie złościć o najdrobniejsze szczegóły. Przez co muszę dzwonić do niej kilkadziesiąt razy dopóki nie odbierze i ją często przepraszać za nic, inaczej lecą obrazy w moją stronę. Ostatnio najgłupszą rzeczą o jaką była na mnie zła przez dłuższy czas, było to iż dostałem wyższą ocenę z egzaminu który pisaliśmy bo według niej chciałem pokazać tym że "jestem lepszy" (Jak już wspominałem 17 i 18 lat czyli etap liceum). Nie wiem co powiniem zrobić w sytuacji gdy wkoncu odbierze bo gdy do niej dzwonię to mówi że mam się do niej nie odzywać, a gdy nie dzwonię to uważa że mnie nie obchodzi bo nawet nie zadzwonię. Mam już po prostu dość tego ciągłego przepraszania i poczucia winy że robię coś źle. Czuję się jakby mną manipulowała. Na koniec chciałbym dodać że ona ma stwierdzoną przez lekarza depresję i posiada na to dokumenty, których niestety nikt nie widział ale wierzę jej że mówi prawdę. Więc wracając do pytania... Co powinienem zrobić w takiej sytuacji? Przestać przepraszać? Przestać dzwonić? Starać się bardziej? Ja już naprawdę nie wiem co mam robić i dlatego proszę o radę. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.