Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Ręce mi opadają, dziecko co dzień rano stwarza problemy, nie chce iść do przedszkola, a ja wróciłam do pracy. Całe życie mam siedzieć w domu z nim?

Polecane posty

Gość Gość

Dziś jak się tylko obudził od razu w płacz że nie chce iść. Dziwne bo jak już tam jest to nie płacze, super się bawi, odbieram go to jest rozesmiany. Nie chcę być wyrodna matka która funduje dziecku traume ale cholera nie będę całe życie zawodowo nieaktywna bo za przeproszeniem bachor odwala. Sorry za to słowo ale mam dosyć... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mik

Przytul, porozmawiaj, zachęć np super zabawami wycieczkami w przedszkolu, obiecaj po przedszkolu coś miłego razem np plac zabaw, wspólna zabawa, pieczenie babeczek. Dziecko przeżywa wszystko bardziej przecież, Ty też z lekiem chodzisz do nowej pracy. Wiem że czasem brakuje ale cierpliwości życzę to pewnie wkrótce minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dzięki.. Ale strasznie mnie to martwi bo sama pamiętam jak ja na początku przezywalam własne przedszkole. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Twój marudzi ale chodzi. Moja 3 tygodnie pochodziła i juz żółty gil do kolan. Tez mi ręce opadają. 

Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Twój marudzi ale chodzi. Moja 3 tygodnie pochodziła i juz żółty gil do kolan. Tez mi ręce opadają. 

Miłego dnia.

Dzięki ale jakim kosztem. Codziennie nerwy i stres, nie mogę się skupić na swojej pracy albo się do niej spóźniam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Djhft

Niech maz zarabia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Niech mąż odwozi do przedszkola to łatwiej się zaklumatyzuje .To działa jak nie może to niech urlop weźmie i odprowadza to potem bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Hej pocieszę cię tez tak mam tzn moje dziecko ma już 4 l,ata i chodziło przez rok do przedszkola ale poczatki były straszne, tzn. nie chodziło nawet o to że nie chciała do przedszkola, ale ogólnie potrafi byc strasznie marudna, rano często robi dym o to, że żle kucyk ma zrobiony, że chciała warkocze, że chce wziąć do przedszkola zabawkę, że nie będzie czegos tam jadła itp. Czestotliwośc tych zachowań zmieniała sie przez ostatni rok,  (było więcej jest mniej ale jeszcze raz na jakiś czas potrafi zrobić o byle g...aferę, teraz da sobie więcej rzeczy wytłumaczyć, kiedys było tylko płacz). Niech zgadnę to jest twoje pierwsze dziecko???? Moja rada, nie pobłażać i być konsekwentną w takich chwilach, ktos pisał o przytuleniu u mojej się nie sprawdza, wielokrotnie próbowałam ale żaden makaron na uszy też nie robi na niej wrażenia, nie może być tak że 3 - 4 latek w takich momentach rządzi dorosłymi, on cię testuje, sprawdza, raz drugi trzeci raz ulegniesz i po Tobie...Szczerze czy nasi rodzice tak nad nami sie "spuszczali"? Kiedys było przecież jeszcze gorzej brak samochodów, 1 autobus na krzyz, kto miałby czas na takie akcje z dzieckiem rano???? Nakazy, zakazy nie sa takie złe, owszem wiadomo dom to nie wojsko, czułośc miłośc itp tez musi być, ale nie chowajmy świętych krów. Dziecko musi znać słowo "nie", bo potem będzie myslało juz w dorosłym zyciu, że wszystko mu wolno wszystko dostanie, ze na żądanie woda w kranie, a jak nie dostanie to od razu depresja, szał i złość. Tak więc spokojnie, nie tylko ty miewasz takie akcje, życzę cierpliwości i konsekwencji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
29 minut temu, Gość Gość napisał:

Twój marudzi ale chodzi. Moja 3 tygodnie pochodziła i juz żółty gil do kolan. Tez mi ręce opadają. 

Miłego dnia.

3 tygodnie? To bardzo dużo! 🙂 Moje dzieci w zeszłym roku rozpoczęły edukację i katar był po 3 dniach, a potem na zmianę tydzień przedszkola, 2-3 tygodnie choroby. Uspokoiło się dopiero w maju. Teraz chodzą cały czas, choć też z lekkim katarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nic nie poradzisz, trzeba to przetrwać. W końcu mu przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

 

9 minut temu, Gość Mama napisał:

Hej pocieszę cię tez tak mam tzn moje dziecko ma już 4 l,ata i chodziło przez rok do przedszkola ale poczatki były straszne, tzn. nie chodziło nawet o to że nie chciała do przedszkola, ale ogólnie potrafi byc strasznie marudna, rano często robi dym o to, że żle kucyk ma zrobiony, że chciała warkocze, że chce wziąć do przedszkola zabawkę, że nie będzie czegos tam jadła itp. Czestotliwośc tych zachowań zmieniała sie przez ostatni rok,  (było więcej jest mniej ale jeszcze raz na jakiś czas potrafi zrobić o byle g...aferę, teraz da sobie więcej rzeczy wytłumaczyć, kiedys było tylko płacz). Niech zgadnę to jest twoje pierwsze dziecko???? Moja rada, nie pobłażać i być konsekwentną w takich chwilach, ktos pisał o przytuleniu u mojej się nie sprawdza, wielokrotnie próbowałam ale żaden makaron na uszy też nie robi na niej wrażenia, nie może być tak że 3 - 4 latek w takich momentach rządzi dorosłymi, on cię testuje, sprawdza, raz drugi trzeci raz ulegniesz i po Tobie...Szczerze czy nasi rodzice tak nad nami sie "spuszczali"? Kiedys było przecież jeszcze gorzej brak samochodów, 1 autobus na krzyz, kto miałby czas na takie akcje z dzieckiem rano???? Nakazy, zakazy nie sa takie złe, owszem wiadomo dom to nie wojsko, czułośc miłośc itp tez musi być, ale nie chowajmy świętych krów. Dziecko musi znać słowo "nie", bo potem będzie myslało juz w dorosłym zyciu, że wszystko mu wolno wszystko dostanie, ze na żądanie woda w kranie, a jak nie dostanie to od razu depresja, szał i złość. Tak więc spokojnie, nie tylko ty miewasz takie akcje, życzę cierpliwości i konsekwencji. 

i jeszcze jedno dzieci przyzwyczajają sie do schematów, do tej pory miał inny rytm dnia, teraz inny, nie dziwne że robi problemy...nie każde dziecko jest spokojne uległe takie ciele pele, niektóre nie lubią robic coś pod włos, wg zasad innych a nie swoich (moja tak ma), i co mam jej pozwolić na wszystko co chce? Rolą rodzica jest kształtowac dziecko, znasz je najlepiej i ty wiesz na co możesz mu pozwolić a na co nie, indywidualność u dziecka ważna sprawa, niech ma czasem swoje zdanie, i cieszy się, ze ktoś się z nim liczy ale nie może być tak, że wejdzie ci ze wszystkim na głowę, oceń  sama sytuację dostosuj metody właściwe do własnego dziecka, ale jesli czujesz ze przegina nie pozwól mu na to. Dziecko musi znać tez granice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
10 minut temu, Gość Gość napisał:

3 tygodnie? To bardzo dużo! 🙂 Moje dzieci w zeszłym roku rozpoczęły edukację i katar był po 3 dniach, a potem na zmianę tydzień przedszkola, 2-3 tygodnie choroby. Uspokoiło się dopiero w maju. Teraz chodzą cały czas, choć też z lekkim katarem.

A juz myslalam, ze tylko moja corka tak ma. Byla tydzien w przedszkolu- dwa tygodnie w domu bo zolte smarki, wrocila do przedszkola- 4 dni i znowu w domu bo smarki i kaszel ja wykanczaja. Wiem, ze to proces nabierania odpornosci ale przy okazji, za jej posrednictwem nabiera jej tez nasz 10 miesieczny syn i my przy okazji tez. Ciekawe ile to potrwa jeszcze. Najbardziej martwie sie tym, ze wroce do pracy i zaraz bede brac chorobowe i tak bez konca. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U nas było podobnie.  Tylko, że syn jeszcze z nerwów wymuszal wymioty.  Często skutecznie.  Od kurtki po buty cały do przebrania.  Jak już zaczynał się godzić z losem i przyzwyczajać,  to 2tyg choroby i na nowo.  Pamiętam, że wrzesień i październik był po 9 dni w przedszkolu.  

Zawsze wychodzilismy 15min wcześniej, na wypadek takich atrakcji.  Najwyżej miałam czas na małe zakupy,  albo wypicie kawy przed pracą.  Polecam taki system.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ojciec niech odprowadza szybko je zdyscyplinuje 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

poza tym dziecku należy jak najszybciej uświadomić, że życie to nie jest koncert życzeń, Ty idziesz do pracy a ono do przedszkola i koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

U nas było podobnie.  Tylko, że syn jeszcze z nerwów wymuszal wymioty.  Często skutecznie.  Od kurtki po buty cały do przebrania.  Jak już zaczynał się godzić z losem i przyzwyczajać,  to 2tyg choroby i na nowo.  Pamiętam, że wrzesień i październik był po 9 dni w przedszkolu.  

Zawsze wychodzilismy 15min wcześniej, na wypadek takich atrakcji.  Najwyżej miałam czas na małe zakupy,  albo wypicie kawy przed pracą.  Polecam taki system.  

jak wymuszał wymioty to rano najlepiej aby wyszedł do przedszkola bez śniadanka 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bachor? Hahaha brawo ty🙄 

Pamiętam jak ja byłam mala. Też nienawidziłam przedszkola ale jednak mama zawsze przed pracą mnie do niego zawoziła. Płakałam ale to nic nie dawało. Mama mówiła w kółko że musi iść do pracy i że o tej i o tej godzinie przyjdzie po mnie babcia. 

To jest duży krok dla dziecka. Do tego momentu było z tobą a teraz ty go zostawiasz w jakimś dziwnym obcym miejscu. To normalne. Rozmawiaj z nim. Zachęcaj. Mów że kochasz i wrocisz za nie długo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Dzięki ale jakim kosztem. Codziennie nerwy i stres, nie mogę się skupić na swojej pracy albo się do niej spóźniam. 

Autorko mam to samo  a córka chodzi już 2 rok i może nie w dzień w dzień ale są czasem takie tyg ze nie chce iść. Tez mam już dość tego stresu , paradoks w przedszkolu się bawi i już nie płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość gośc napisał:

Autorko mam to samo  a córka chodzi już 2 rok i może nie w dzień w dzień ale są czasem takie tyg ze nie chce iść. Tez mam już dość tego stresu , paradoks w przedszkolu się bawi i już nie płacze.

to czym się tu stresować/

traktować płacz jako jej nawyk i element porannego krajobrazu, robić swoje, gdyż i tak krzywda się jej nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzz
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Niech mąż odwozi do przedszkola to łatwiej się zaklumatyzuje .To działa jak nie może to niech urlop weźmie i odprowadza to potem bedzie lepiej

popieram, niech tata sie tym zajmie, faceci sa bardziej wyluzowani i dziecko nie bedzie wyczuwalo napiecia mamy, itd. 

sprobujcie tak.

a ze placze, wola ze nie chce, itd - to NORMALNE, PRAWIE KAZDE DZIECKO TAK ZACZYNALO.

TRZEBA TO PRZETRWAC, wie latwo pisac ale ja tego doswiadczylam, syn ma teraz 14 lat i nie mial nigdy traumy, ani nic, a pierwsze 2 tygodnie przedszkola ryczal jak bobr jak go zaprowadzalam.. a po 10 minutach sie dobre bawil. plakal potem tylko jak zaczynali inne dzieci juz odbierac a on np byl przedostatni lub ostatni - ze 3 razy moze tak bylo 9w pierwszych tygodniach, nie ze cale przedszkole bo czesto go odbieralismy jak juz tlyko on i 2, 3 dzieci bylo)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

niech ojciec idzie, oni się nie roztkliwiają jak będzie się zapierać to weźmie na ręce jak kłode i ryczącego zaniesie do przedszkola aż ludzie na ulicy się będą oglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Ags napisał:

A juz myslalam, ze tylko moja corka tak ma. Byla tydzien w przedszkolu- dwa tygodnie w domu bo zolte smarki, wrocila do przedszkola- 4 dni i znowu w domu bo smarki i kaszel ja wykanczaja. Wiem, ze to proces nabierania odpornosci ale przy okazji, za jej posrednictwem nabiera jej tez nasz 10 miesieczny syn i my przy okazji tez. Ciekawe ile to potrwa jeszcze. Najbardziej martwie sie tym, ze wroce do pracy i zaraz bede brac chorobowe i tak bez konca. Zobaczymy.

Gdyby nie pomoc dziadków, przy tej częstotliwości chorób nie miałabym szans, żeby pracować. A co do procesu nabierania odpornosci - tak jak piszę, w maju się uspokoiło, potem w lipcu był raz lekki katar (w wakacje też było przedszkole), no i teraz też jest lekki, także widac poprawę.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam lekko

Moja ma 4 lata, od 3 lat jest w instytucji i rok w rok, od września do maja są choroby - w sensie mocne przeziębienia. Nie ma miesiąca żeby nie była na tyle mocno przeziębiona że musi zostać w domu. Niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tu autorka. Niestety mój mąż bardziej wrażliwy na płacz syna niż ja. Prędzej to ja dziecko zostawię na płaczu niż on, on gotów go z powrotem do domu zanieść 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko u nas bardzo podobnie. Placz rano przed pójściem do przedszkola, czasami wręcz się zanosi od płaczu, a są dni ze idzie zadowolona. Ja ją zaprowadzam a później lecę do pracy. Zawsze jak ja odbieram to jest zadowolona. Pani z przedszkola mówi żeby się nie martwić bo poplacze chwilę i jest później spokój. Ten płacz to chyba też takie sprawdzanie rodziców na zasadzie "może jak popłaczę to mnie nie zaprowadza i zostanę w domu." dzieci na testują, dlatego trzeba być konsekwentnym. Mimo płaczu zaprowadzac do przedszkola i tyle. W końcu kiedy to minie... mam taką nadzieję 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bsbsn

Moj synek tez niechcial chodzic,pierwszy tydzien byl ok pptem 3 dni placzu ze pani musiala go wciagac na sile do przedszkola,ale jak zaczal jezdzic hulajnoga lub swoim rowerkiem do przedszkola to codziennie mnie pyta czy idziemy,deszcz czy nie jedzie na hulajnodze,nakladam na droge gumowce i kurtke wodoodporna,w przedszkolu zmieniam na inne buty i idzie zadowolony,sprobuj moze hulajnogi czy rowerka...chociaz nie wiem czy to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko, najważniejsze to dziecku wszystko objaśnic, wytłumaczyć co kiedy będzie, jak będzie wyglądał dzień. Powiedz mu nawet wieczorem, że rano Ty idziesz do pracy a on do swojej pracy tzn do przedszkola. Że go zaprowadzisz, odbijecie karte, przebijesz piatke i pójdzie do sali, że będzie śniadanie, obiadek, może spacerek, co tam jeszcze, podwieczorek i wtedy przyjdziesz. Określ to dokladnie kiedy przyjdziesz i stań na głowie żeby tak było. Jak go odbierasz zapytaj co wspanialego dziś go spotkało, czego się nauczył, zrób fotkę jego pracy plastycznej i pochwal w domu mężowi, chwal malego nawet jeśli to są drobiazgi, że sam zdjął kapcie itp. W ten sposób nauczysz go obowiązku i radości z chodzenia do przedszkola. Mów mu, że taki duży chłopczyk chodzi do przedszkola, że tylko małe dzidzie nie chodzą... Zobaczysz, że niedługo będzie lepiej, tylko wszystko mu objaśniaj. Dzieci muszą mieć wszystko wyjaśnione, nie lubią i boją się nowych sytuacji. U mnie w taki sposób nie było placzu ani marudzenia. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Na poczatku większość dzieci nie chce chodzić, to normalne. A potem chodzą bez problemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×