Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

czy osoba po medycynie która pracowała rok a potem urodziła 3 lub 4 dzieci jest w stanie zrobic specjalizację i zacząć pracę w zawodzie? ma 6 lat przerwy

Polecane posty

Gość Gość 2

Do autorki pytania, jesteś bezdzietną, starą panną? Nikt Cię nie chce i straciłaś już 3 razy pracę? Weź się do roboty, a nie śledzisz innych życie i komentujesz. Każdy może mieć dzieci ile chce i kiedy chce. W protfel też radzę nikomu nie zaglądać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość ma. napisał:

A co w tym złego?! Lekarz internista w powiecie czy nie w powiecie to wysoko wykwalifikowany pracownik wykonujący ważną i odpowiedzialną pracę za - miejmy nadzieje - coraz lepsze pieniądze. Nie rozumiem lekceważenia.

Dlaczego miejmy nadzieję że za lepsze ienieadze? Nie zasługują na ani grosza więcej niż maja. Co to za praca. Kilka chorób na krzyż i w kółko je tasmowo rozpoznają przez 40 lat pracy przeisujac te same leki. Ale poświęcenie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

To ciekawe. Znam mnóstwo osób z tego środowiska. Narzekają na niskie zarobki. 4 tysiące to dużo może u ciebie w wypisdowie górnym na prowincji, w Warszawie to śmieszna pensja za którą nie da się żyć, jeśli mężuś nie wspomoże. 

Koleżanka autorki to leń patentowany, widać że jej nie zależy na karierze. Zrobić medycynę by zagrzebac się w domu na 10 lat haha dobre. Smianie się z kogoś jak pani powyżej że "będzie zarabiać 2k i błagać męża o hajs" może troszkę grzeczniej zmijo, dobrze wiesz ze jest wiele kierunków studiów bardzo trudnych po koteych pensja za wysoka to nie jest. I to dużo trudniejsze kierunki niż medycyna. Niech też te medyczki nie cwaniaczą bo większość ma plecy w rodzinie, ktoś już jest tam lekarzem i naprowadzil ich co warto studiować, dawał wskazówki, materiały. Inni zaczynali od zera. Bardzo mało znam osób które zostały lekarzami tak od zera. Bez nikogo z branży w rodzinie. 

Internistow brakuje? Haha to najlatwiejsza specjalizacja. 

4tysiące w warszawie im mało? Nie da się żyć? To co mają powiedzieć nauczyciele, albo inni po trudniejszych studiach, a mało zarabiający, ci o których wspomniałaś. Niech sie ci twoi znajomi wyprowadza na pipidówy. Niech się nie trzymaja rękami i nogami miejsc w których im tak źle. A nie, nie zrobią tego, bo tak naprawdę nie wyjeżdżając poza własną dzielnicę, aczasem i ulicę są w stanie dorobić w stolicy do 10k z palcem w tyłku. Bo na każdym rogu luxmed, medicenter, przychodnia, ośrodek zdrowia, szpital i nocna opieka lekarska. Rynek wszystkich wchłania. Warszawa to 2mln ludzi.

 

"Zagrzebała się" w domu, leń, nie zależy jej na karierze. Co ty bredzisz? Ona po prostu ma ten komfort, że tą "karierę" i tak zrobi, a jeśli, jak sugerujesz ma plecy, to tym bardziej nie ma się czym przejmować ani stresować. Aż ciekawa jestem jaką karierę ty zrobiłaś?

Macie gooowniane studia, cudem łapiecie się jakiejś roboty, bez której w zasadzie świat by się obył, a potem bólpupicie, bo ktoś miał na tyle mądrych rodziców, że go dobrze pokierowali, a nie wysłali w świat z gołym tyłkiem i do dorabiania się od pierwszej łyżeczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego miejmy nadzieję że za lepsze ienieadze? Nie zasługują na ani grosza więcej niż maja. Co to za praca. Kilka chorób na krzyż i w kółko je tasmowo rozpoznają przez 40 lat pracy przeisujac te same leki. Ale poświęcenie 

Ktoś tu chyba pomylił internę z medycyna rodzinna. Internistów i pediatrów aktualnie brakuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja

Pewnie, a potem pacjenci umierają w przychodniach albo w domu bo ci "super" lekarze nie rozrozniaja grypy od sepsy xD albo jak słynna akcja sprzed paru Msc co laska na sorze dostała udaru i teraz jest warzywem bo żaden pożal się Boże lekarz nie rozpoznał objawów udaru. Albo facet co na sorze zmarł bo siedział 10h z bólem nogi aż go zakrzep zabił. Może też lekarzem była taka baba co 10 lat przesiedziala w domu i teraz nic nie pamiętała ale chciała karierę robić. 

nie wystarczy skończyć studiów trzeba meic doświadczenie, dociekliwowc. Lekarzy jest mało ale polowa z nich to koniwaly bo myślą że jak studia skończyli to są już kimś. 

Dla mnie ktoś kto 10 lat siedzi w domu to się dyskwalifikuje do zawodu lekarza to się trzeba na bieżąco doksztalcac uczyć są nowe leki sprzętu nowe metody terapii.

Jak się szuka dobrego lekarza to się patrzy na jego doświadczenie zawodowe, lekarze się chwała stazamin zagranicznymi czy w renomowanych szpitalach 

Już widzę te tłumy walace do lekarza z 10 letnia dziura w cv. Faktycznie może gdzieś na wsi skończyć i przepisywać recepty dla starych bab

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otóż to
33 minuty temu, Gość Kaja napisał:

Pewnie, a potem pacjenci umierają w przychodniach albo w domu bo ci "super" lekarze nie rozrozniaja grypy od sepsy xD albo jak słynna akcja sprzed paru Msc co laska na sorze dostała udaru i teraz jest warzywem bo żaden pożal się Boże lekarz nie rozpoznał objawów udaru. Albo facet co na sorze zmarł bo siedział 10h z bólem nogi aż go zakrzep zabił. Może też lekarzem była taka baba co 10 lat przesiedziala w domu i teraz nic nie pamiętała ale chciała karierę robić. 

nie wystarczy skończyć studiów trzeba meic doświadczenie, dociekliwowc. Lekarzy jest mało ale polowa z nich to koniwaly bo myślą że jak studia skończyli to są już kimś. 

Dla mnie ktoś kto 10 lat siedzi w domu to się dyskwalifikuje do zawodu lekarza to się trzeba na bieżąco doksztalcac uczyć są nowe leki sprzętu nowe metody terapii.

Jak się szuka dobrego lekarza to się patrzy na jego doświadczenie zawodowe, lekarze się chwała stazamin zagranicznymi czy w renomowanych szpitalach 

Już widzę te tłumy walace do lekarza z 10 letnia dziura w cv. Faktycznie może gdzieś na wsi skończyć i przepisywać recepty dla starych bab

 

Jedyny mądry wpis w wątku. 

P. S. Do paniusi wyzej: WIĘKSZOŚĆ nawet tych średnio łatwych studiów daje absolwentów bez pracy których można się obyć. Niedługo tłumaczenia z języków będą robić maszyny, a prawników jest za dużo, nie będą mieli tylu zleceń co chcą. A łatwe studia to to niekoniecznie są. Osoby po matematyce też dużo nie zarabiają, chyba że się programować nauczą. A gwarantuje że większość tych mundrych po medycynie odpadloby na matmie już na pierwszym roku, bo głowa nie ta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otóż to

Znam też taka co niby medycynę skończyła a nie rozpoznaje chorób haha, do swoich dzieci wzywa straszą stażem lekarke bo własnych diagnoz nie jest pewna. Też siedzi ponad 5 lat w domu i rodzi bąbelki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

4tysiące w warszawie im mało? Nie da się żyć? To co mają powiedzieć nauczyciele, albo inni po trudniejszych studiach, a mało zarabiający, ci o których wspomniałaś. Niech sie ci twoi znajomi wyprowadza na pipidówy. Niech się nie trzymaja rękami i nogami miejsc w których im tak źle. A nie, nie zrobią tego, bo tak naprawdę nie wyjeżdżając poza własną dzielnicę, aczasem i ulicę są w stanie dorobić w stolicy do 10k z palcem w tyłku. Bo na każdym rogu luxmed, medicenter, przychodnia, ośrodek zdrowia, szpital i nocna opieka lekarska. Rynek wszystkich wchłania. Warszawa to 2mln ludzi.

 

"Zagrzebała się" w domu, leń, nie zależy jej na karierze. Co ty bredzisz? Ona po prostu ma ten komfort, że tą "karierę" i tak zrobi, a jeśli, jak sugerujesz ma plecy, to tym bardziej nie ma się czym przejmować ani stresować. Aż ciekawa jestem jaką karierę ty zrobiłaś?

Macie gooowniane studia, cudem łapiecie się jakiejś roboty, bez której w zasadzie świat by się obył, a potem bólpupicie, bo ktoś miał na tyle mądrych rodziców, że go dobrze pokierowali, a nie wysłali w świat z gołym tyłkiem i do dorabiania się od pierwszej łyżeczki. 

Zdefiniuj nie-gufniane studia i wymień studia które wg ciebie są wartościowe. Słuchamy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"czy teraz zajdzie, czy później to wszystko jedno bo i tak będzie tym lekarzem", a to ciekawe że jednak większość kobiet po medycynie najpierw robi specjalizację a potem dziecko, a nie zaczyna od d.strony. Widać są ku temu powody. Kilkoro dzieci i robienie specjalizacji już mając te małe dzieci to będzie orka na ugorze i niech nie kłamie ta co mówi że to takie hop siup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie dziwie się że osoby, których rodzice nie zadbali o ich dobre jutro i puścili w świat w jednych portkach, żadnej drogi nie wskazując, mają ból d. Ja się im nie dziwię że mają i że czują żal i niesprawiedliwość, ty się dziwisz? Ano tak, ty się dziwisz bo Tobie rodzice zapewnili co trzeba. Ciekawe jakbyś śpiewała na miejscu tych co mieli pod górkę. Cieniej byś śpiewała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zdefiniuj nie-gufniane studia i wymień studia które wg ciebie są wartościowe. Słuchamy. 

Na przykład medycyna. Omawiana tutaj.

 

6 godzin temu, Gość Kaja napisał:

Pewnie, a potem pacjenci umierają w przychodniach albo w domu bo ci "super" lekarze nie rozrozniaja grypy od sepsy xD albo jak słynna akcja sprzed paru Msc co laska na sorze dostała udaru i teraz jest warzywem bo żaden pożal się Boże lekarz nie rozpoznał objawów udaru. Albo facet co na sorze zmarł bo siedział 10h z bólem nogi aż go zakrzep zabił. Może też lekarzem była taka baba co 10 lat przesiedziala w domu i teraz nic nie pamiętała ale chciała karierę robić. 

nie wystarczy skończyć studiów trzeba meic doświadczenie, dociekliwowc. Lekarzy jest mało ale polowa z nich to koniwaly bo myślą że jak studia skończyli to są już kimś. 

Dla mnie ktoś kto 10 lat siedzi w domu to się dyskwalifikuje do zawodu lekarza to się trzeba na bieżąco doksztalcac uczyć są nowe leki sprzętu nowe metody terapii.

Jak się szuka dobrego lekarza to się patrzy na jego doświadczenie zawodowe, lekarze się chwała stazamin zagranicznymi czy w renomowanych szpitalach 

Już widzę te tłumy walace do lekarza z 10 letnia dziura w cv. Faktycznie może gdzieś na wsi skończyć i przepisywać recepty dla starych bab

 

No i co z tego, że nie są dociekliwi, są konowałami, ludzie przez nic umierają itp. itp. mają papier, który daje bardzo dobre pieniądze. I może was to boleć, ale tak po prostu jest. Koleżanka odbędzie sobie kurs w izbie lekarskiej, pójdzie na rezydenturę i będzie normalnie pracować za przyzwoite pieniądze. I możecie zostać jej pacjentkami...

I tak, w tym przypadku wystarczy skończyć studia.

Za duzo wysiadujecie w korpo chyba, że wszystko mierzycie jedną miarą. Bo was po 10 latach bez pracy nikt by nie zatrudnił.

Lekarza na porodówce też pytałaś o cv?czy tylko znalazłas go z polecenia koleżanek lub opinii w internecie? neonatologa który badał twoje dziecko zapytałaś o staże w renomowanych klinikach przed czy po przecięciu pępowiny?  

Ona pójdzie na rezydenturę i wszystko sobie w swoim czasie uzupełni.

To co zwykle oceniacie jako dobrego lekarza to zwykle człowieka umiejącego w kompentencje miękkie z wysoką inteligencją emocjonalną. Są badania potwierdzające, że bardziej niż trafność diagnozy w lekarzach ceni się "sympatyczność. A sympatyczni dostają dużo mniej pozwów o błędy w sztuce niż ci mega kompetentni, ale bucowaci.

Może i przepisywać recepty dla starych bab na wsi. One też tego potrzebują, a poza tym w wiejskim ośrodku zdrowia dostaje się 100pln/h na rękę. W miesiącu przepracuje sobie 100 godzin i będzie miała i czas na dzieci, i na naukę, i pieniądze na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie dziwie się że osoby, których rodzice nie zadbali o ich dobre jutro i puścili w świat w jednych portkach, żadnej drogi nie wskazując, mają ból d. Ja się im nie dziwię że mają i że czują żal i niesprawiedliwość, ty się dziwisz? Ano tak, ty się dziwisz bo Tobie rodzice zapewnili co trzeba. Ciekawe jakbyś śpiewała na miejscu tych co mieli pod górkę. Cieniej byś śpiewała. 

A czemu mają ból? Gdzie to mityczne kafeteryjne dorabianie się milionów od jednej łyżeczki pracą od 18 roku życia? Przecież zawsze szczekacie, że to jedyna słuszna droga życia. Taka totalnie niezależna. Przecież to wam daje satysfakcje. Jaki żal i niesprawiedliwość, jak zawsze mówicie o byciu kowalem własnego losu.

A czemu miałabym ciienko śpiewać. Dorabiałabym się od jednej łyżeczki ciężką pracą od 18 roku życia 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba

Nadal nie zdefiniowalas INNYCH niegufnianch studiów i studiów guffnianych. Tylko ta 'mityczna' medycyna haha (kojarzę cię z kafe aż za dobrze, zawsze używasz tego słowa i jesteś do bólu żałosna w tych swoich wypocinach). Tak bronisz tych lekarzy że chyba jesteś córka lekarza lub lekarki albo właśnie jesteś po medycynie. Nie mydl ludziom oczu że w tym zawodzie 10 lat przerwy to jest nic. Gufno to ty wiesz, studiowała pewnie też gufno. Jak jesteś po medycynie i nie wykonujesz zawodu to co kilka lat musisz ponownie zdać egzamin lekarski, na specjalizacji też są egzaminy, a jak ci wyje za uszami czworo dzieci jak wymienia autorka postu głównego, to jest to ZNACZNIE utrudnione. Skończyć może i skończy, pracować może i będzie, ale jakim kosztem i po jakich wysilkach. Szczerze mówiąc znam wiele studentek tego kierunku bo byłam z nimi na obozie na studiach i to co tu sciemniasz jest zupełnie odmienne od tego co one mówiły o niepojsciu za ciosem czyli robieniu długiej przerwy między końcem studiów a specjalizacja. Takie kity to wciska zoltodziobom. Ciskasz się jakby cię ktoś trzymał jak Burka wiejskiego na łańcuchu, czyżby absolwentka medycyny która ledwo dobiedzila na poprawkach i komisach studia i dalej się uczyć nie chce, bo wie że głowa nie ta? Po 10 latach to ty se możesz iść do Lidla na kasę jak nie zdasz egzaminu lekarskiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba snisz
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

A czemu mają ból? Gdzie to mityczne kafeteryjne dorabianie się milionów od jednej łyżeczki pracą od 18 roku życia? Przecież zawsze szczekacie, że to jedyna słuszna droga życia. Taka totalnie niezależna. Przecież to wam daje satysfakcje. Jaki żal i niesprawiedliwość, jak zawsze mówicie o byciu kowalem własnego losu.

A czemu miałabym ciienko śpiewać. Dorabiałabym się od jednej łyżeczki ciężką pracą od 18 roku życia 🙂 

Poza tym już wiemy, ty się dorabiac od jednej łyżki nie musiałaś, bogaty stary dał więc czujesz mityczne uprawnienie do mitycznego przechwalania się i butowania każdego kto myśli inaczej niż ty. Nigdy w życiu nie chciałabym spotkać na żywo na swojej drodze takiego pesta jak ty. Jakie toto dumne, jakie do przodu, żebyś się czasem nie posyyyraua dziecinko 🙂

Żeby doczlapac się czegoś fajnego w tym zawodzie trzeba przeżyć nocne dyżury, obcinanie bezdomnym paznokci bo niestety zoltodziobow bierze się do najgorszych prac, w niektórych szpitalach jest mega niefajna atmosfera, mąż mojej koleżanki, szef działu IT w jednej z dużych korporacji nawet straszy swoje dziecko : "ucz się, bo inaczej zostaniesz lekarzem", wie co zona miała na oddziale zaraz po studiach, szybko uciekła i waha się co dalej, a ty te swoje brednie wsadz se w miejsce wiesz które. To są twoje pobożne życzenia. Też mi fajny zawód, leczenie chorób, patrzenie na cierpienie, różne dramaty. Wolę swoją pracę ale ja w odróżnieniu od ciebie nie promuje nachalnie na kafeterii ani swojej ani żadnej innej, po prostu nie lubię kłamać i mówię co wiem od ludzi będących w temacie, a nie z Kobiety i Życie jak to likarze wspaniale majum hahahaha 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba snisz

W dodatku czymże jest 4 tysiące w porównaniu do jego 25. I wqqrwienie w pracy ile razy mniejsze. Bylo się uczyć, a nie iść na medycynę gdzie udajecie że się uczycie, podchodzicie do egzaminów po parę razy gdzie z innego kierunku dawno wywaliliby was na zbity ryj a potem zgrywacie niezależne, tylko że własnych diagnoz pewne nie jesteście bo zdalyscie ledwie na trojach po wielkich bojach i teraz musicie mając mgr medycyny wzywać lekarza do przeziębienia u dziecka, bo same nie jesteście własnych diagnoz pewne jak jiz napisał ktoś wyżej. Medycyna nie jest trudnym kierunkiem, właściwie to w porównaniu do takiej matmy czy informatyki jest wybitnie łatwym i guffnianym kierunkiem który może skończyć średnio rozgarniety szympans (ucząc się na pamięć. Trudno się dostać ale skończyć łatwo). Skończ więc, wstydu oszczędź. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

w miejscowości skąd pochodzę jest pediatra która leczyla mnie za dziecka i na feriach jak tam byłam ze swoim dzieckiem to po latach miała wizytę także u niego, wizyta domowa. Zawsze mnie i wszystkich zadziwialo jak ona skończyła te studia. Niczego nie jest pewna, od kiedy pamiętam nie wie co danemu dziecku jest, zastanawia się co mu przepisać, jak się z nią rozmawia to człowiek się zastanawia jakim cudem ona skończyła jakiekolwiek studia. Wiejski ośrodek u schyłku komuny był chyba jedynym miejscem do jakiego się nadawała, a i to się nie podpisała. Tyle o tych niby yntelygentnych lekarkach. Na konowala też nie raz trafiłam. Nie spuszczajcie się już tak nad tymi lekarzami, większość to mierni specjaliści 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

*nie popisala 

*a nie dość, że mierni specjaliści to ich zarobki na tle innych zawodów, wymagających większej inteligencji i umiejętności, też dzisiaj wypadają już blado. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No tak. Kafeterianki i ich mezowie zarabiają po 20 tysięcy na rękę. Ah, jakie to proste i jakie powszechne. Szkoda, że tylko na kafeterii i w książkach fantastycznych. Bo na co dzień jakos spotykam ludzi, którzy bardzo ciężko chapia za 2-3 tysiące. Gdzie ci bogacze co mają miesięcznie po 10 czy 20? Bo wedle twierdzeń z kafeterii to co drugi na ulicy powinien sr'ać hajsem, a jakoś wcale tak nie jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

No tak. Kafeterianki i ich mezowie zarabiają po 20 tysięcy na rękę. Ah, jakie to proste i jakie powszechne. Szkoda, że tylko na kafeterii i w książkach fantastycznych. Bo na co dzień jakos spotykam ludzi, którzy bardzo ciężko chapia za 2-3 tysiące. Gdzie ci bogacze co mają miesięcznie po 10 czy 20? Bo wedle twierdzeń z kafeterii to co drugi na ulicy powinien sr'ać hajsem, a jakoś wcale tak nie jest. 

Ja nie wiem gdzie. Wiem natomiast ze mąż koleżanki po medycynie, który jest szefem działu IT wyciąga 25k na rękę, a mój mąż, który pracuje w tym dziale, zarabia 17-18k. To są wyjątki ale nie ma co udawać że nie istnieją. W Warszawie takie zarobki to nie nowina. Ja sama chciałabym tyle zarabiać, niestety ja matematyki i informatyki nie skończyłam, skończyłam za to inny, wcale niemało wymagający kierunek, po którym na pensję też nie narzekam. Nie trzeba być lekarzem by godnie żyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Chyba napisał:

Nadal nie zdefiniowalas INNYCH niegufnianch studiów i studiów guffnianych. Tylko ta 'mityczna' medycyna haha (kojarzę cię z kafe aż za dobrze, zawsze używasz tego słowa i jesteś do bólu żałosna w tych swoich wypocinach). Tak bronisz tych lekarzy że chyba jesteś córka lekarza lub lekarki albo właśnie jesteś po medycynie. Nie mydl ludziom oczu że w tym zawodzie 10 lat przerwy to jest nic. Gufno to ty wiesz, studiowała pewnie też gufno. Jak jesteś po medycynie i nie wykonujesz zawodu to co kilka lat musisz ponownie zdać egzamin lekarski, na specjalizacji też są egzaminy, a jak ci wyje za uszami czworo dzieci jak wymienia autorka postu głównego, to jest to ZNACZNIE utrudnione. Skończyć może i skończy, pracować może i będzie, ale jakim kosztem i po jakich wysilkach. Szczerze mówiąc znam wiele studentek tego kierunku bo byłam z nimi na obozie na studiach i to co tu sciemniasz jest zupełnie odmienne od tego co one mówiły o niepojsciu za ciosem czyli robieniu długiej przerwy między końcem studiów a specjalizacja. Takie kity to wciska zoltodziobom. Ciskasz się jakby cię ktoś trzymał jak Burka wiejskiego na łańcuchu, czyżby absolwentka medycyny która ledwo dobiedzila na poprawkach i komisach studia i dalej się uczyć nie chce, bo wie że głowa nie ta? Po 10 latach to ty se możesz iść do Lidla na kasę jak nie zdasz egzaminu lekarskiego. 

Dziewczyna o której mowa ma 6 lat bez wykonywania zawodu, nie 10. Egzamin lekarski zdaje się po studiach i na stażu. Jeśli go zdasz i odbyłeś staż, już należy ci się pełne prawo. Koleżanka autorki przepracowała rok przed dziećmi, więc zapewne ukończyła staż i zdała egzamin. Jeśli w ciągu 5 lat nie podjęła żadnej pracy w zawodzie, jej prawo jest zawieszone. Idzie do izby lekarskiej, dostaje skierowanie na szkolenie. Szkolenie trwa maksymalnie kilka miesięcy, czy jej tam każą coś zaliczać czy nie, to zależy od Izby Lekarskiej w której jest zapisana. Myślę, że jeśli dziewczyna decyduje się podjąć pracę to ma kogo prosić o pomoc i nie będzie jej czworo dzieci wyło, w czasie kiedy ona się będzie uczyć.  Byłaś z studentkami medycyny na obozie, więc wiesz wszystko o ich studiach, ich pracy i ich godzinach wypróżnień zapewne. Zapewne już wtedy opowiadały ci o hipotetycznej sytuacji nie podjęcia pracy przez sześć lat po zakończeniu studiów i jak to wtedy jest ciężko, bo się nie poszło za ciosem. Baju, baju, baj. Ciebie natomiast jak stonkę wykopki emocjonuje fakt, że ktoś śmie mieć dobre życie, pewną pracę i dobre zarobki, nie żyjąc według twojej wizji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Chyba snisz napisał:

Poza tym już wiemy, ty się dorabiac od jednej łyżki nie musiałaś, bogaty stary dał więc czujesz mityczne uprawnienie do mitycznego przechwalania się i butowania każdego kto myśli inaczej niż ty. Nigdy w życiu nie chciałabym spotkać na żywo na swojej drodze takiego pesta jak ty. Jakie toto dumne, jakie do przodu, żebyś się czasem nie posyyyraua dziecinko 🙂

 Żeby doczlapac się czegoś fajnego w tym zawodzie trzeba przeżyć nocne dyżury, obcinanie bezdomnym paznokci bo niestety zoltodziobow bierze się do najgorszych prac, w niektórych szpitalach jest mega niefajna atmosfera, mąż mojej koleżanki, szef działu IT w jednej z dużych korporacji nawet straszy swoje dziecko : "ucz się, bo inaczej zostaniesz lekarzem", wie co zona miała na oddziale zaraz po studiach, szybko uciekła i waha się co dalej, a ty te swoje brednie wsadz se w miejsce wiesz które. To są twoje pobożne życzenia. Też mi fajny zawód, leczenie chorób, patrzenie na cierpienie, różne dramaty. Wolę swoją pracę ale ja w odróżnieniu od ciebie nie promuje nachalnie na kafeterii ani swojej ani żadnej innej, po prostu nie lubię kłamać i mówię co wiem od ludzi będących w temacie, a nie z Kobiety i Życie jak to likarze wspaniale majum hahahaha 

Tak, jestem dumna, bo mam powody ku temu. I twoje szczekanie, nazywanie mnie pestem i dziecinką w moim życiu nic nie zmieni, chociaż nie. Wzbudziło mój szczery śmiech, więc zrobiłaś mi dzień i jeszcze odmłodziłaś tym pejoratywem.

Obcinanie bezdomnym paznokci u stóp? Ciekawe masz fantazje 🙂 Rozmawiałaś już o tym z lekarzem? Za dużo na dobre i na złe 🙂 Tak, w szpitalach, zwłaszcza w tych powiatowych, gdzie najbardziej brakuje rąk do pracy, właśnie po to zatrudnia się wysokokwalifilowanych pracowników, którzy teoretycznie mogą wykonać każdą procedurę i wziąć odpowiedzialność za jej przebieg- po to by obcinali paznokcie bezdomnym 🙂 I pewnie jeszcze by strzygli im włosy. Jeśli do pracy w szpitalu przychodzi rezydent, to szybko przyuczają go do prostych zabiegów i procedur, żeby jak najszybciej dawał z nimi radę sam, bo to znaczne odciążenie lekarzy na oddziale. Nikt się nie pyta wtedy o stopnie z kolokwium na trzecim roku, ani o średnią z czasów studiów, ani nawet o to w którym roku skończyłeś te studia. Jesteś tu? Pracujesz. Dyżurujesz w nocy? Dostajesz za to odpowiednio wyższe wynagrodzenie.

W wielu specjalizacjach ogląda się głównie zdrowych ludzi, z resztą przykład twój i kafeterii pokazuje, że można zobojętnieć ostro na drugiego człowieka i jego problemy. Różne są oddziały, ale czasy tak się zmieniły, że te na których jest mobbing lub beznadziejna atmosfera szybko się zamykają, specjaliści uciekają, rezydenci nie przychodzą, albo się przenoszą.

Tak, lekarze mają dobrze. Nawet bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Chyba snisz napisał:

W dodatku czymże jest 4 tysiące w porównaniu do jego 25. I wqqrwienie w pracy ile razy mniejsze. Bylo się uczyć, a nie iść na medycynę gdzie udajecie że się uczycie, podchodzicie do egzaminów po parę razy gdzie z innego kierunku dawno wywaliliby was na zbity ryj a potem zgrywacie niezależne, tylko że własnych diagnoz pewne nie jesteście bo zdalyscie ledwie na trojach po wielkich bojach i teraz musicie mając mgr medycyny wzywać lekarza do przeziębienia u dziecka, bo same nie jesteście własnych diagnoz pewne jak jiz napisał ktoś wyżej. Medycyna nie jest trudnym kierunkiem, właściwie to w porównaniu do takiej matmy czy informatyki jest wybitnie łatwym i guffnianym kierunkiem który może skończyć średnio rozgarniety szympans (ucząc się na pamięć. Trudno się dostać ale skończyć łatwo). Skończ więc, wstydu oszczędź. 

Tak, specjalista IT za 25tysięcy miesięcznie z pewnością nie ma w pracy stresów i nikt od niego niczego nie wymaga. Przychodzi do pracy i wykonują mu masaż lomilomi tylko z tego powodu, że JEST.

I pewnie te 25tysięcy zarabia zaraz po studiach albo i bez nich.

4 tysiące na początku drogi zawodowej to mało? Stały, gwarantowany wzrost pensji? Pewność pracy i rozwoju zawodowego? Kafeteria nie przestaje mnie zadziwiać. Już nie tylko ten MITYCZNY dobrze zarabiający mąż, ale teraz same wyrastacie na rekinice biznesu i 4k rok po studiach to mało. Z tego co wiem junior w IT ma tyle samo.

No dobrze, medycyna nie jest mega trudnym kierunkiem, ale bardzo dobrze się po niej żyje. I ciężko mi wskazać lepszy zawód dla kobiety.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja nie wiem gdzie. Wiem natomiast ze mąż koleżanki po medycynie, który jest szefem działu IT wyciąga 25k na rękę, a mój mąż, który pracuje w tym dziale, zarabia 17-18k. To są wyjątki ale nie ma co udawać że nie istnieją. W Warszawie takie zarobki to nie nowina. Ja sama chciałabym tyle zarabiać, niestety ja matematyki i informatyki nie skończyłam, skończyłam za to inny, wcale niemało wymagający kierunek, po którym na pensję też nie narzekam. Nie trzeba być lekarzem by godnie żyć. 

No nie trzeba. Trzeba sobie znaleźć dobrze zarabiającego męża jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

a wg ciebie wszyscy lekarze pracuja bez przerw, macierzynskich,wychowawczych? około połowa lekarzy to kobiety,takie jak kazda z nas, majace rodziny,zobowiazania, sytuacje zyciowe i biorą wolne. Jesli ktos ma dluzszą przerwe to jedzie na szkolenia, rezydenture, odswieza wiedze i po jakims czasie wraca do pracy. Tak naprawde to w tym temacie zmieniaą sie zazwyczaj tylko firmy farmaceutyczne ktorych leki zapisuja z kilkoma nowosciami,ale osoba pracujaca w byle zawodzie zawsze jest na bieżąco z rynkiem. Czy łatwo wroci do pracy zalezy tylko od tego jak pewna jest w swojej profesji,ale nie widze powodu by byl to wiekszy problem niż w przypadku osoby po innych studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

mama i stetoskop z dwojka dzieci skończyła medycyne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

mama i stetoskop z dwojka dzieci skończyła medycyne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×