Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robić, odeszłam z dzieckiem a jego ojciec nie poszedł za nami?

Polecane posty

Gość Miju

Ale aitorka sama sie zgodzila na mieszkanie z tesciami. Nie wiem na co liczyla, to nigdy nie konczy sie dobrze.

Czy rozmawiala z facetem o wyprowadzce? Czy szukali kompromisu? Raczej nie. Oboje nieodpowiedzialni i tyle. Sama pisala, ze to miala byc terapia szokowa. No i nie wyszlo, w sumie jak wszystko w ich zyciu, same nieprzemyslane decyzje.

Stanowiska i wersji jej faceta n8e znamy. Faktycznie m9gl byc zmeczony po tylu godzinach pracy, mogl uwazac, ze autorka przesadza, mogl w sumie byc zly, ze mu dupe zawraca. Koniec koncow tez uniosl sie honorem, ripostami wali. Ale skoro autorka zwiala pod spodnice matki, to tez moze byc mu glupio, bo nie wie co rodzicom nagadala. A moze byc tez tak, ze faktyczn8e mu to wszystko na reke, pozbyl sie autorki, wyniosl od rodzicow. Taki do konca zly nie jest, bo przeciez zostawil autorce oszczednosci. 

Wyjscia sa dwa- autorka i facet usiada na spokojnie inpogasaja o wszystkim, podejma decyzje, co dalej. Albo autorka zaklada speawe o alimenty i widzenia z dzieckiem i tyle.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Miju napisał:

Ale aitorka sama sie zgodzila na mieszkanie z tesciami. Nie wiem na co liczyla, to nigdy nie konczy sie dobrze.

Czy rozmawiala z facetem o wyprowadzce? Czy szukali kompromisu? Raczej nie. Oboje nieodpowiedzialni i tyle. Sama pisala, ze to miala byc terapia szokowa. No i nie wyszlo, w sumie jak wszystko w ich zyciu, same nieprzemyslane decyzje.

Akurat skarżyła się wiele razy na teściową. A on mial to w doopie i ani raziuu nie zainterweniował , więc sorry.

Nie odeszła sobie dla rozrywki czy aby mu zrobić na złość, tylko dlatego, że było jej tam źle.  Ją ją rozumiem. Też już wolę siedzieć w ciasnocie, ale przynajmniej w spokoju niż w większym mieszkaniu i ciągle drzeć z kimś koty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Mój obiecał mi futro z lamy, śmieszna sprawa dla mnie i żałosna,

No widzisz, a mój mi nic nie dał. I nie przyjechał. I nie chce wrócić. Dzięki, że mi dokopalas, jak i wy wszystkie. Zawsze baba jest winna, a ja tylko chciałam, żeby odciął pępowinę od mamusi i myślałam że taka terapia szokowa pomoże. Skąd mogłam wiedzieć, że on nie wróci... Wydawało mi się, że każdy porządny facet schowałby dumę w kieszeń i przyjechał po żonę. Myliłam się. 

Do pracy nie mam jak iść bo nie mam co zrobić z dzieckiem poza tym póki mieszkam u rodziców to oni mi nawet nie pozwolą bo miejsce matki jest przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwee
10 godzin temu, Klara napisał:

Jak dla mnie nie powinno słuchać sie rad koleżanek i ciotek, żeby właśnie uniknąć takich sytuacji. 

Jak jest problem to siada się w dwójkę i rozmawia, i się razem ten problem rozwiązuje. 

Jak sobie ludzie nie radzą, to się idzie na terapię małżeńska. 

Nie wypowiadam się czyja jest wina. Zawsze wszystko ma dwa końce, trzeba byłoby poznać zdanie drugiej strony

Otóż to, u mnie wszystko było pięknie, ładnie do momentu aż mamusia i ciotki zaczęły dawać dobre rady, było kilka wyprowadzek, nawet rękoczyny bo mnie trzeba bić to będę się słuchał bo u nich baby rządzą, na razie jest ok bo 20minut klołem teściową jak i jedną ciotkę, jak na razie jest spokuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

No widzisz, a mój mi nic nie dał. I nie przyjechał. I nie chce wrócić. Dzięki, że mi dokopalas, jak i wy wszystkie. Zawsze baba jest winna, a ja tylko chciałam, żeby odciął pępowinę od mamusi i myślałam że taka terapia szokowa pomoże. Skąd mogłam wiedzieć, że on nie wróci... Wydawało mi się, że każdy porządny facet schowałby dumę w kieszeń i przyjechał po żonę. Myliłam się. 

Do pracy nie mam jak iść bo nie mam co zrobić z dzieckiem poza tym póki mieszkam u rodziców to oni mi nawet nie pozwolą bo miejsce matki jest przy dziecku.

To sobie biedujcie w ciasnocie, wasza sprawa... Wcale mu się nie dziwię, że nie chce wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Miju napisał:

Ale aitorka sama sie zgodzila na mieszkanie z tesciami. Nie wiem na co liczyla, to nigdy nie konczy sie dobrze.

Czy rozmawiala z facetem o wyprowadzce? Czy szukali kompromisu? Raczej nie. Oboje nieodpowiedzialni i tyle. Sama pisala, ze to miala byc terapia szokowa. No i nie wyszlo, w sumie jak wszystko w ich zyciu, same nieprzemyslane decyzje.

Stanowiska i wersji jej faceta n8e znamy. Faktycznie m9gl byc zmeczony po tylu godzinach pracy, mogl uwazac, ze autorka przesadza, mogl w sumie byc zly, ze mu dupe zawraca. Koniec koncow tez uniosl sie honorem, ripostami wali. Ale skoro autorka zwiala pod spodnice matki, to tez moze byc mu glupio, bo nie wie co rodzicom nagadala. A moze byc tez tak, ze faktyczn8e mu to wszystko na reke, pozbyl sie autorki, wyniosl od rodzicow. Taki do konca zly nie jest, bo przeciez zostawil autorce oszczednosci. 

Wyjscia sa dwa- autorka i facet usiada na spokojnie inpogasaja o wszystkim, podejma decyzje, co dalej. Albo autorka zaklada speawe o alimenty i widzenia z dzieckiem i tyle.

 

 

Serio? Piszesz tak jakbyś ich znał/a i wiedział/a jak żyją... 

Sami domorośli psychoanalitycy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, nic nie piszesz o tym co się dokladnie działo pod dachem teściów,  więc ciężko osądzić jak twój facet powinien reagować.  Prawdopodobnie liczył się z tym że jeśli będziecie mieszkać u jego rodziców,  to na ich zasadach, znał ich i wiedział czego się można spodziewać. Nie piszesz też ile dziecko ma lat ano dlaczego nie planowałas powrotu do pracy.

Tak, facet ma prawo być wykończony przy pracy po 16 godz. na dobę. Ciężko go tu odsądzac od czci i wiary tylko dlatego że Ty piszesz o tym jak to z twojej perspektywy wyglądało. Dziecko owszem, powoduje problemy,  nie dziwisz się że twoi rodzice nie mają do dziecka cierpliwości,  dziwisz się ze teściowe nie byli cierpliwi?

Nie przegadaliscie zasadniczych kwestii, i owszem, mąż trwał przy swoim pomyśle,  ale co twoim zdaniem miał zrobić? Sama piszesz że zbieraliscie na wkład własny, trzeba zacisnąć zęby i przeczekać. Szantazowanie go dzieckiem i końcem związku jest paskudne i jak ma do czegoś dobrego doprowadzić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
36 minut temu, Gość Gość napisał:

No widzisz, a mój mi nic nie dał. I nie przyjechał. I nie chce wrócić. Dzięki, że mi dokopalas, jak i wy wszystkie. Zawsze baba jest winna, a ja tylko chciałam, żeby odciął pępowinę od mamusi i myślałam że taka terapia szokowa pomoże. Skąd mogłam wiedzieć, że on nie wróci... Wydawało mi się, że każdy porządny facet schowałby dumę w kieszeń i przyjechał po żonę. Myliłam się. 

Do pracy nie mam jak iść bo nie mam co zrobić z dzieckiem poza tym póki mieszkam u rodziców to oni mi nawet nie pozwolą bo miejsce matki jest przy dziecku.

 

Też od niego nie przyjęłam żadnego futra, ani niczego. Bo to była chęć przekupienia mnie, abym wróciła. Przyjechał tak, ale ja zdecydowałam, że nie wrócę do boksera, nie uciekałam aby na nim coś wymóc, bo wiedziałam, że jak bije to będzie bił. Więc tutaj żaden szantaż nie wchodził w rachubę. Źle odczytujesz, ja Ci nie dokopałam, przeczytaj dobrze wszystko co napisałam. Są to raczej takie malutkie podpowiedzi co robiłam i moje subiektywne odczucie co zrobiłabym w Twojej sytuacji. Może coś przeanalizujesz i do jakiś tam wniosków dojdziesz. No różni są faceci, Twój albo ma to w duszy albo wielka duma uniosła go ponad ziemię.

Napisałam co ja zrobiłam, nie znam Twojej sytuacji i nie wiem na co sobie możesz pozwolić mieszkając z rodzicami. Nie bierz tych moich wywodów jako chęć dokopania Ci. To nie tak. Wbrew temu jak to odczytujesz to  smutną masz bardzo sytuację, bo tak, wydawałoby się, że mąż za Wami poleci a tutaj pat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ani on cię kochał, ani dojrzał do posiadania rodziny. 

A co masz zrobić? wystąpić o alimenty na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nooo faktycznie, krótkie wysłuchanie obu stron, to taaaaki wysiłek. W takich sytuacjach jest wazne zdanie osoby trzeciej. Bo inaczej jedna strona (w tym wypadku teściowie) nigdy nie dadzą spokoju tej drugiej. 

no to ją wysłuchał i wyraził opinię,  że przesadza, więc największy problem, że nie było po myśli panienki. zresztą co to za pomysł, żeby musiał się wtrącać w nieporozumienia jakby nie było osób dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość eeeeeee nie rozumiem napisał:

Facet jest autonomiczną jednostką ? A autorka to nie? Z jakiej racji miała dawac jechać po sobie tesciowym? No tak, ale oczywiście kobieta ma byc zawsze jakąs zas.raną cierpiętnicą, nie? 

a ktoś jej kazał pokornie po sobie jechać bezpodstawnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Akurat skarżyła się wiele razy na teściową. A on mial to w doopie i ani raziuu nie zainterweniował , więc sorry.

Nie odeszła sobie dla rozrywki czy aby mu zrobić na złość, tylko dlatego, że było jej tam źle.  Ją ją rozumiem. Też już wolę siedzieć w ciasnocie, ale przynajmniej w spokoju niż w większym mieszkaniu i ciągle drzeć z kimś koty. 

ale jej dalej "beee" bo ciasno i maż na kolanach niczym na Jasną Górę się po nią nie wdrapał, jej wiecznie coś będzie nie odpowiadać.

języka jej nie uciął, 12 lat też nie miała jeśli jej coś nie odpowiadało w zachowaniu i wypowiedziach teściowej mogła celnie ripostować a nie domagać się wstawiennictwa jak za dzieckiem ubezwłasnowolnionym ze strony męża po 16h tyrki albo tego by interweniował telepatycznie 2/3 doby będąc poza domem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No widzisz, a mój mi nic nie dał. I nie przyjechał. I nie chce wrócić. Dzięki, że mi dokopalas, jak i wy wszystkie. Zawsze baba jest winna, a ja tylko chciałam, żeby odciął pępowinę od mamusi i myślałam że taka terapia szokowa pomoże. Skąd mogłam wiedzieć, że on nie wróci... Wydawało mi się, że każdy porządny facet schowałby dumę w kieszeń i przyjechał po żonę. Myliłam się. 

Do pracy nie mam jak iść bo nie mam co zrobić z dzieckiem poza tym póki mieszkam u rodziców to oni mi nawet nie pozwolą bo miejsce matki jest przy dziecku.

to w końcu twój mąż czy partner? coś się nie klei prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Co za idio.tki sie tu wypowiadają- a raczej jakiś facet udajacy kobietę. Ojojoj, "biedny facet" bo musiał słuchac jej żali, serio? Ale ona nie jest biedna, jak jej tesciowa gderała nad uchem? Jakby teściowie jej nie gderali to i ona nie gderala by facetowi. Proste. 

Co, miała się wykańczac psychicznie? Dobrze, ze odeszła. 

Każdy wie, że mieszkanie z teściami to horror prędzej czy póżniej. 

A facet to zwykla peezda, która nie potrafi postawic się rodzicom nawet wtedy gdy się powinno. Nie chciałabym takiego faceta. Dobrze, ze go zostawiłaś. 

Pisz o wysokie alimenty i tyle. 

aha, czyli reasumując ona otrzymała negatywne emocje od teściów to przekaże je dalej na swojego faceta żeby je uwolnić. piękne odreagowanie i wyżywanie się na skonanym facecie. nie powiem, wygodne takie postawienie ultimatum, że masz się zachować w określony sposób po mojej myśli inaczej nie będziesz mieć spokoju 😉

też uważam, że dobrze, że porzuciła męża- chłop ma szansę na ułożenie sobie życia, nie dał się wytresować jako pantofel. nie widział powodu by psuć sobie relacji z rodzicami pod dyktando przewrażliwionej neurotyczki. im  mniej niezaradnych toksycznych bab na drodze facetów tym większa szansa na wybór niewypalonego emocjonalnie faceta na rynku matrymonialnym dla moich samotnych koleżanek 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość gość napisał:

ale jej dalej "beee" bo ciasno i maż na kolanach niczym na Jasną Górę się po nią nie wdrapał, jej wiecznie coś będzie nie odpowiadać.

języka jej nie uciął, 12 lat też nie miała jeśli jej coś nie odpowiadało w zachowaniu i wypowiedziach teściowej mogła celnie ripostować a nie domagać się wstawiennictwa jak za dzieckiem ubezwłasnowolnionym ze strony męża po 16h tyrki albo tego by interweniował telepatycznie 2/3 doby będąc poza domem.

 

Bo to jest xiężniczka jęczybuła 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem kobieta i postapilabym w 100% tak samo jak ten facet. Jej bylo zle bo jego rodzice gderali, a jemu bylo zle bo mial dwie prace i zapierdalal 16 godzin. Czasem trzeba sie zwyczajnie przemeczyc, a w tym wypadku meczyl sie on, autorka musiala jedynie dostosowac sie do zasad panujacych w domu ludzi u ktorych za darmo mieszkala. To co mu zaserwowala to byla terapia szokowa. Mnie skutecznie wyleczylaby z milosci do kogos kto ma w dupie moje wypruwanie sobie zyl i tylko chce wiecej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Akurat skarżyła się wiele razy na teściową. A on mial to w doopie i ani raziuu nie zainterweniował , więc sorry.

Nie odeszła sobie dla rozrywki czy aby mu zrobić na złość, tylko dlatego, że było jej tam źle.  Ją ją rozumiem. Też już wolę siedzieć w ciasnocie, ale przynajmniej w spokoju niż w większym mieszkaniu i ciągle drzeć z kimś koty. 

Zwroc tylko uwage, ze z autorki jest talo wrzod na dupie, ze jej wlasna rodzina ma jej dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Zwroc tylko uwage, ze z autorki jest talo wrzod na dupie, ze jej wlasna rodzina ma jej dosc

nie no bez przesady, ciasnota, przeludnienie, zbyt duża różnica pokoleniowa między domownikami (od roczniaka? do babcio-prababci emerytki) jakkolwiek rodzina miałayby silne więzy to jednak po czasie każdy ma dość, nawet dalajlama by nie wytrzymał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili

Tak się kończy mieszkanie u rodziców męża. Nigdy bym się na takie coś nie zgodziła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorka liczyła na pocieszanie, a wy jak zwykle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość.
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

No widzisz, a mój mi nic nie dał. I nie przyjechał. I nie chce wrócić. Dzięki, że mi dokopalas, jak i wy wszystkie. Zawsze baba jest winna, a ja tylko chciałam, żeby odciął pępowinę od mamusi i myślałam że taka terapia szokowa pomoże. Skąd mogłam wiedzieć, że on nie wróci... Wydawało mi się, że każdy porządny facet schowałby dumę w kieszeń i przyjechał po żonę. Myliłam się. 

Do pracy nie mam jak iść bo nie mam co zrobić z dzieckiem poza tym póki mieszkam u rodziców to oni mi nawet nie pozwolą bo miejsce matki jest przy dziecku.

Co to znaczy, że rodzice nie pozwolą? A kto Cię utrzyma? Skad weźmiesz kasę na wyprowadzkie, wynajem mieszkania? Eks partner da Ci alimenty na dziecko,.Ty musisz na siebie zarobić.

Jesli masz troche ambicji to pokaż mu,.że potrafisz. Tak jak on pokazał Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 godzin temu, Gość gość napisał:

Facet jest autonomiczną jednostką ? A autorka to nie? Z jakiej racji miała dawac jechać po sobie tesciowym? No tak, ale oczywiście kobieta ma byc zawsze jakąs zas.raną cierpiętnicą, nie? 

Skoro taka "autonomiczna jednostka" z niej to czemu sama sie nie odezwala i nie wyznaczyla granic ? Aaaaa, zapomnialam, przeciez to ONA przyszla na laske do przyszlej-niedoszlej tesciowej 😉 ... 😄 

Tak sie konczy zabawa w dom kiedy partnerzy do niej nie dorosli 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Biedni ludzie nie powinni się rozmnażać z tego co widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mona

gorące trzymaj się i sugestia w kwestii rodziny , partnera liczy się tylko twoje zdanie a nie koleżanek czy dobrych dusz .Im zawsze wszystko jedno co zrobisz to nie one będą się liczyć z konsekwencjami twojej decyzji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 godzin temu, Gość Miju napisał:

Ale aitorka sama sie zgodzila na mieszkanie z tesciami. Nie wiem na co liczyla, to nigdy nie konczy sie dobrze.

Czy rozmawiala z facetem o wyprowadzce? Czy szukali kompromisu? Raczej nie. Oboje nieodpowiedzialni i tyle. Sama pisala, ze to miala byc terapia szokowa. No i nie wyszlo, w sumie jak wszystko w ich zyciu, same nieprzemyslane decyzje.

Stanowiska i wersji jej faceta n8e znamy. Faktycznie m9gl byc zmeczony po tylu godzinach pracy, mogl uwazac, ze autorka przesadza, mogl w sumie byc zly, ze mu dupe zawraca. Koniec koncow tez uniosl sie honorem, ripostami wali. Ale skoro autorka zwiala pod spodnice matki, to tez moze byc mu glupio, bo nie wie co rodzicom nagadala. A moze byc tez tak, ze faktyczn8e mu to wszystko na reke, pozbyl sie autorki, wyniosl od rodzicow. Taki do konca zly nie jest, bo przeciez zostawil autorce oszczednosci. 

Wyjscia sa dwa- autorka i facet usiada na spokojnie inpogasaja o wszystkim, podejma decyzje, co dalej. Albo autorka zaklada speawe o alimenty i widzenia z dzieckiem i tyle.

 

 

Nieprawda. Ja tam mieszkam już 7 lat i bardzo sobie chwalę. Nigdy nie było między nami żadnego wspięcia, ale nie wchodzimy sobie w drogę i nie jesteśmy osobami, które dążą, by "moje było na wierzchu". No i żyjemy na różnych poziomach jednego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Gość. napisał:

o to znaczy, że rodzice nie pozwolą? A kto Cię utrzyma? Skad weźmiesz kasę na wyprowadzkie, wynajem mieszkania? Eks partner da Ci alimenty na dziecko,.Ty musisz na siebie zarobić.

To co mam z niespełna dwuletnim dzieckiem zrobic, oddać do domu dziecka?

Gdyby partner do mnie wrócił to to oczywiśte, że byśmy wynajeli mieszkanie gdzieś a on by chodził do pracy i na to też mu zwracałam uwagę, że nie mogę całe życie mieszkac z dzieckiem u rodziców to powiedział, że zostawił mi prawie 100.000 oszczednosCi jakie mieliśmy na mieszkanie, ale ja za to nawet kawalerki nie kupię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cddssd

To wynajmij ta kawalerke albo zostan u rodzicow i im dokladaj, dziecko do zlobka i idz do pracy, przynajmniej pokazesz, ze cos w tym kierunku robisz. Masz oszczednosci, nie zginiesz, 500 plus i wystap o alimenty. Innego wyjscia nie masz. Dajmy na to zarobisz choc 1800 plus 500 i plus najmniej 600 alimentow dostaniesz. To juz masz prawie 3tys, z czego ten 1000 zlobek. Mieszkajac z rodzicami starczy Ci na skromne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

To co mam z niespełna dwuletnim dzieckiem zrobic, oddać do domu dziecka?

Gdyby partner do mnie wrócił to to oczywiśte, że byśmy wynajeli mieszkanie gdzieś a on by chodził do pracy i na to też mu zwracałam uwagę, że nie mogę całe życie mieszkac z dzieckiem u rodziców to powiedział, że zostawił mi prawie 100.000 oszczednosCi jakie mieliśmy na mieszkanie, ale ja za to nawet kawalerki nie kupię.

Oj chyba to jest prowo. Jak to co zrobić z dzieckiem, o żłobku słyszałaś? Albo niania? Za 100 tys chyba cię stać na nianie. Nie narzekaj bo masz dużo oszczędności, 500 plus, zaraz alimenty dostaniesz, do pracy pójdziesz. Ale to i tak prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Cddssd napisał:

To wynajmij ta kawalerke albo zostan u rodzicow i im dokladaj, dziecko do zlobka

W mojej mniescinie nie ma żadnych żłobków poza tym nie po to urodziłam dziecko by mi je teraz obcy ludzie wychowali, do 3 roku życia dziecko potrzebuje stałej obecności matki. 

 

8 minut temu, Gość Cddssd napisał:

Mieszkajac z rodzicami starczy Ci na skromne zycie.

Ale ja powinnam być przy moim mężu, nie rodzicach. Tylko że on albo tego nie rozumie albo złośliwie robi mi na złość bo nie pozwoliłam, by jego mamuśka zmieniła mi życie w piekło. Próbowała mną rządzić i decydowała kiedy mam sprzątać we własnym pokoju. Albo widziała, że się źle czuję w ciąży a potrafiła zrobić mi awanturę, że nie posprzatalam po swoim śniadaniu. Że jej synek na mnie tyra a ja nic nie robię i nawet po sobie kibla nie umyję. Miałam mdłości i nie mogłam się schylać, ci to dla niej za problem. Po porodzie długo walczyłam o laktację a ona zamiast mnie wesprzeć to wrzeszczała, że tylko leże całymi dniami i wymagam jeszcze obsługi, ale co miałam zrobić,jak mój mały ssak nie przybierał na wadze i miał problemy ze ssaniem? A poprosiłam ją tylko, by przyniosła mi jakieś kanapki, bo dziecko zasnęło  dopiero i to w czasie kp a ona do mnie z ryjem, że mam dwie zdrowe ręce. Jedyny wolny czas spokoju był wtedy, gdy teściowa wychodziła do pracy i zostawał sam teść, niestety szybko z tej pracy wracała i zawsze się o coś przyczepiła. Zawsze. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu ten smalec
17 godzin temu, Gość gość napisał:

no to ją wysłuchał i wyraził opinię,  że przesadza, więc największy problem, że nie było po myśli panienki. zresztą co to za pomysł, żeby musiał się wtrącać w nieporozumienia jakby nie było osób dorosłych.

Tak, tak, bo facet na pewno miał rację. Yhym. 😄😄 

 

17 godzin temu, Gość gość napisał:

ale jej dalej "beee" bo ciasno i maż na kolanach niczym na Jasną Górę się po nią nie wdrapał, jej wiecznie coś będzie nie odpowiadać.

języka jej nie uciął, 12 lat też nie miała jeśli jej coś nie odpowiadało w zachowaniu i wypowiedziach teściowej mogła celnie ripostować a nie domagać się wstawiennictwa jak za dzieckiem ubezwłasnowolnionym ze strony męża po 16h tyrki albo tego by interweniował telepatycznie 2/3 doby będąc poza domem.

 

Tak, tak, jeszcze w czyimś domu bedzie się wykłócac i "ripostować", aby jeszcze bardziej wnerwić teściówkę i spotęgowac ataki/zaczepki albo spowodować tym samym aby ją wyrzuciła. Najgłupsza "rada" z dotychczasowych. 

Idż już stad na braci smalców,, żałosny faceciku, zawsze wiernie broniący własnej płci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×