Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ktos

Nocowanie u kogoś po imprezie - dyskomfort

Polecane posty

Gość Ktos

Też tak macie, że bardzo nie lubicie spać u kogoś, bo nie dość, że nie potraficie zasnąć w czyimś łóżku, to pojawia się dyskomfort związany z piciem poprzedniego dnia tzn. Wzdęcia, bąki i ogólne problemy jelitowe? Ja mam ochotę wstać zaraz po przebudzeniu i uciec do domu. Staram się nie doprowadzać do takich sytuacji, ale dzisiaj nie będę miała wyjścia niż spanie u koleżanki, bardzo dobrej i bliskiej koleżanki jednak ten dyskomfort dalej odczuwam. Zazdroszczę ludziom, którzy tak swobodnie czują się u innych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też nie lubię I tego nie robię od dawna. Biorę taxi do domu albo hotel jak to daleko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakSieZastanawiam

Nigdy nie zostaje. Wlasny samochod, Uber, taxi albo hotel rozwiazuja sprawe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ando

Ja ogólnie z tych niepijących, ale nie lubię ani gdy ktoś nocuje u mnie, ani ja u kogoś. Rodzina to jeszcze ujdzie, jedna najbliższa przyjaciółka spoko, ale jakaś dalsza rodzina czy ludzie, których znam piąte przez dziesiąte, bo ktoś nas tam gdzieś kiedyś zapoznał i zdarza się razem na urodzinach spotkać-sorry, nie bawi mnie to i unikam, zresztą za stara już jestem. Wolę zawsze swoje łóżko. Mój dom to mój azyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja bym wzięła hotel jeśli daleko od domu, ale rozumiem, że koleżanka nalega byś została i głupio ci odmówić. Ja z kolei nie lubię, gdy przychodzą do mnie tacy goście tylko przenocować po imprezie lub traktują mój dom jako przystanek po przylocie samolotem / pociągiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Też nie lubię I tego nie robię od dawna. Biorę taxi do domu albo hotel jak to daleko. 

Mam dokładnie tak samo, nocowanie po imprezach u kogoś, to w czasach liceum i na początku studiów, teraz jedynie jak jedziemy do kogoś lub ktoś przyjeżdża do nas na dłużej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No właśnie, ja przestałam to robić jak zaczęłam zarabiać. A szczerze to nawet na studiach jakoś za tym nie szalałam, nigdy nie lubiłam siedzieć na kupie niestety. Nocuję tylko u siostry, która ma wielką chałupę i pokój gościnny z łazienką. No i czuję się swobodnie i jak u siebie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie pije alkoholu ale też nie lubię spać u kogoś i nie lubię jak ktoś u mnie nocuje (znajomi, rodzina). Zresztą nie wiem, czy bym wytrzymała psychicznie dzień i noc np. Z moją mamą. Wspaniała kobieta! Dobra dla ludzi, ale musi być wszystko jak ona chce 😁 ciężko jej zaakceptować, że ktoś może mieć inne zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie znosze spania poza domem. Ani u kolezanki, dalszej rodziny, tesciowej czy hotelu. Brzydze sie cudzej poscieli, nawet jesli pachnie po praniu i jest swieza. Co do picia, to tez nie lubie kaca i tego co ze soba niesie, dlatego jak jest impreza to trzymam sie ilosci alkoholu,ktory moge wypić i czuć sie nastepnego dnia dobrze bez męczenia sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Ktos napisał:

Też tak macie, że bardzo nie lubicie spać u kogoś, bo nie dość, że nie potraficie zasnąć w czyimś łóżku, to pojawia się dyskomfort związany z piciem poprzedniego dnia tzn. Wzdęcia, bąki i ogólne problemy jelitowe? Ja mam ochotę wstać zaraz po przebudzeniu i uciec do domu. Staram się nie doprowadzać do takich sytuacji, ale dzisiaj nie będę miała wyjścia niż spanie u koleżanki, bardzo dobrej i bliskiej koleżanki jednak ten dyskomfort dalej odczuwam. Zazdroszczę ludziom, którzy tak swobodnie czują się u innych. 

Tak. Zasnąć potrafię, problemów nie mam ale przeszkadzają mi inne rzeczy. Brak możliwości chodzenia w piżamie, trzeba ciągnąć ze sobą szlafrok i jakieś zapięte pod szyję barchany. Nocuję tylko u przyjaciółki (i tylko w wakacje, kiedy nie ma jej dzieci), u której czuję się dobrze i rano co najwyżej po wstaniu nakarmię jej koty, a nikt nie patrzy na mnie rozczochraną i niewyjściową o świcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×