Nie jestem ważna

Cześć, 

Jestem z moim facetem już 5lat. Od 3 wspólnie mieszkamy. Od jakiegoś roku odnoszę wrażenie, że przestałam być dla niego ważna. Problem pojawia się głównie, gdy na horyzoncie pojawia się jego siostra z dzieciaki. Dodam, że ma ona męża. Chodzi o to, że prawie każdy weekend spędzamy u niej, bo trzeba jej pomóc w domu. (ogród, dzieci). Czasem jeździł nawet robić tam obiad!, bo siostrzyczka była przeziębiona a przecież jeszcze musiała się dzieckiem zająć (drugie chodzi już do zerówki). Denerwuje się strasznie, bo z byle bzdeta dzwoni do niego i oczekuję pomocy. Nawet podczas naszego wspólnego urlopu przepadł na dwa dni. Jestem załamana bo każda wolna chwile poświęca jej. Co do dzieci, to też pozwala im na wszytsko, jak przychodzą do Naszego domu robią co chcą. Nie znają słowa nie. Na swoim telefonie nasze wspólne zdjęcia ma sperzed dwóch lat, a resztę zajmują dzieci siostry. I nie chodzi tubo to, że on chce zostać ojcem, bo jak o tym rozmawiamy to jasno powiedział, że jeszcze nie teraz. Czuję się zaniedbana i nie brana na poważnie. Każda rozmowa na ten temat kończy się kłótnia, bo jak ja mogę czepiać się jego rodziny. Co mam robić w tej sytuacji. Oboje mamy po 26 lat i czuję, że nie idzie to w dobrym kierunku.