Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hebaaa

Pytanie do żon z drugiego małżeństwa.

Polecane posty

Gość Hebaaa

Czy jak wasz partner ma dziecko z pierwszego małżeństwa  i potem ma dziecko z Wami z drugiego małżeństwa to faworyzuje któreś z dzieci? To pierwsze czy może te drugie które ma z Wami jest ważniejsze? A może nie ma lepszych i ważniejszych dzieci tylko wszystkie są traktowane równo? Jak to u Was jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie nazwałabym tego faworyzowaniem, ale mój mąż ma lepszy kontakt z dzieckiem, z którym mieszka. Czyli z naszym wspólnym dzieckiem. Córkę z poprzedniego małżeństwa mąż widuje raz na dwa tygodnie a z nasza córką jest codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam z drugim mężem dziecko wspólne i mam też z pierwszego małżeństwa. Mąż traktuje oboje tak samo, żadnego nie faworyzuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sisi

Obydwoje jesteśmy z odzysku, mąż ma córke z pierwszego małżeństwa ale nie uważam że ją faworyzuje, wszystkie dzieci traktowane są jednakowo i mają świetny kontakt od małego. Jak jedziemy na wakacje to zabieramy małą żeby z rodzeństwem też pobyła. I mąż szczęśliwy i mała. Pierwszy rok było dziwnie ale później polubiłyśmy się. Nigdy nie zapomnę wiadomości jaką dostałam od pierwszej żony po pierwszych wspólnych wakacjach, dziękowała mi że przyjęłam jej córkę jak swoją i że podziwia mnie za ten gest bo ona by tak chyba nie potrafiła że mała zachwycona i wogóle. Strasznie mi się przyjemnie zrobiło i wtedy już całkiem lody pękły. Mi tam dziecko nie jest nic winne żebym miała mieć pretensje, cieszę się że jako rodzeństwo tak są za sobą. Kiedyś będą mieli tylko siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Sisi napisał:

Obydwoje jesteśmy z odzysku, mąż ma córke z pierwszego małżeństwa ale nie uważam że ją faworyzuje, wszystkie dzieci traktowane są jednakowo i mają świetny kontakt od małego. Jak jedziemy na wakacje to zabieramy małą żeby z rodzeństwem też pobyła. I mąż szczęśliwy i mała. Pierwszy rok było dziwnie ale później polubiłyśmy się. Nigdy nie zapomnę wiadomości jaką dostałam od pierwszej żony po pierwszych wspólnych wakacjach, dziękowała mi że przyjęłam jej córkę jak swoją i że podziwia mnie za ten gest bo ona by tak chyba nie potrafiła że mała zachwycona i wogóle. Strasznie mi się przyjemnie zrobiło i wtedy już całkiem lody pękły. Mi tam dziecko nie jest nic winne żebym miała mieć pretensje, cieszę się że jako rodzeństwo tak są za sobą. Kiedyś będą mieli tylko siebie. 

Jejku aż milo się to czyta. Ja co prawda nie jestem w takiej sytuacji, ale znam wiele małżeństw po rozwodzie, gdzie na początku była mowa o tym, aby nie grać dziećmi,dogadywac się. Tyle w teorii, bo potem rozprawy w sądzie o wszystko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklaneczk9a

Wspolczuje takim dzieciom gdzie np ojciec ma druga rodzine i "nowa" zona ma dzieci bo takie dziecko ZAWSZE bedzie sie czulo odsuniete. 
Uspokojcie z tymi rozwodami bo tylko swoje dzieci krzydziwicie. Myslicie , ze inna osoba zamiast zony/meza bedzie lepsza? NIE! Pamietajcie, kazdy kwiatek po pewnym czasie pachnie tak samo. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
28 minut temu, Gość Gość napisał:

Jejku aż milo się to czyta. Ja co prawda nie jestem w takiej sytuacji, ale znam wiele małżeństw po rozwodzie, gdzie na początku była mowa o tym, aby nie grać dziećmi,dogadywac się. Tyle w teorii, bo potem rozprawy w sądzie o wszystko. 

A wiesz że po rozwodzie było różnie? My jesteśmy razem 10 lat, tamta mała ma 12. Nasze dzieci 8 i 6, Początkowo była żona wyskakiwała co chwile z jakimiś rachunkami za wyprawki szkolne co chwile po sądach męża ciągała o podniesienie alimentów jakieś wycieczki wymyślone, pożyczała rachunki od wspólnych znajomych że niby to jej wydatki na corke, wszystko po to żeby podnieść alimenty. 

Odkąd mała pojechała z nami na wakacje i wróciła taka szczęśliwa chyba głupio się jej zrobiło bo nagle się urwało latanie po sądach i adwokatach, skończyły się dziwne rachunki np plecak do 1 kl za 350zł i Listy zakupów za pół pensji. Alimenty od lat stanęły na 600zl i się nie podnoszą. 

Nie to żeby mąż się wymigiwał od płacenia, ja też uważam to za naturalne, sama robie jej przelewy co miesiąc, ale te rachunki naprawdę ona wyciągała niewiem skąd. Odkąd mała się skumała z rodzeństwem i sama chce spędzać u nas czas wszystko to się ukróciło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość szklaneczk9a napisał:

Wspolczuje takim dzieciom gdzie np ojciec ma druga rodzine i "nowa" zona ma dzieci bo takie dziecko ZAWSZE bedzie sie czulo odsuniete. 
Uspokojcie z tymi rozwodami bo tylko swoje dzieci krzydziwicie. Myslicie , ze inna osoba zamiast zony/meza bedzie lepsza? NIE! Pamietajcie, kazdy kwiatek po pewnym czasie pachnie tak samo. 
 

no nie. Nie pachnie. Może tobie jest obojętnie z kim jesteś, bo facet to facet, ale są ludzie, ktorym to obojetne nie jest :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

stara się nie faworyzować żadnego, chociaż z naszym spędza więcej czasu, bo z nami mieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hshshd

Mój Mąż ma 10 letnią córkę z pierwszego małżeństwa. Rozstali się z jej matką gdy mała miała 4 lata. My jesteśmy razem od dwóch lat, małżeństwem od roku i teraz w drodze mamy dziecko które przyjdzie na świat w przyszłym roku. Tez zastanawiam się jak to będzie . Myśle ,że Mąż będzie traktował dzieci jednakowo boje się raczej tego jak mała będzie reagowała na nowego brata lub siostrę ( ma ona tez rodzeństwo od strony matki) . Ogólnie to taka przylepa która lubi dużo się przytulać i jak jej się czas poświęca boje się ze będzie wymuszać to na Mężu i żądać swoim zachowaniem odtrącenia naszego dziecka szantażując go że teraz tylko nowe dziecko się dla nas liczy. Rozumiem jej zazdrość ale jako przyszła matka boje się tego i tego jak postąpi w takiej sytuacji Mąż .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×