dziwne zachowanie byłego

hej, piszę tutaj ponieważ liczę, że ktoś mi coś doradzi. Ostatnio bardzo często na swojej drodze (ulicy, cmentarzu, itd.) mam nieprzyjemność spotykać byłego. Stara sprawa jak świat- z 5 lat jak nic. Byłam zakochana po uszy, on postanowił że to wykorzysta (nie w sensie fizycznej bliskości ale emocjonalnie). A mianowicie kiedy wyszła sytuacja ze odnosi się do mnie chamsko, z pogardą i wręcz się rwał do tego żeby mnie uderzyć- trzasnęłam drzwiami. Potem pisał, przepraszał.Teraz oboje mamy kogoś, on rodzinę i dzieci, ja mam narzeczonego. Broń Boże nie chce żeby ktoś pomyślał- że dalej go kocham, że się tym przejmuje i Bóg wie co jeszcze. Jest mi po prostu dziwnie kiedy mnie mija na ulicy i udaje że jestem powietrzem. Nie oczekuje że się rzuci na szyje ale żeby nawet nie powiedzieć cześć. Bardzo mi z tym dziwnie bo jakby to wytłumaczyć czuję jakby to było spowodowane brakiem szacunku do mnie, zaczynam czuć się głupio- jakbym to ja była ta zła i doprowadziła do rozpadu związku. Brak dojrzałości z jego strony pomimo 30 lat czy strach?

Pewnie uważa, że to Ty byłaś winna rozstania. Skoro jest taki chamski, że udaje, że Cię nie zna, zachowuj się tak samo. Traktuj go jak powietrze i już.

było minęło,

Urażona męska duma. Oni mają coś takiego. A jeśli Ty miałaś odwagę go zostawić ( ja to nazywam odwaga ) to on jest urażony postokroc. Będzie Cię mijał i nie będzie patrzył w Twoją stronę. Bardzo dobrze zrobiłaś. Nikt nie będzie Cię szarpał i na Ciebie krzyczał. Niech zona się męczy z takim egzemplarzem. Zwróć tylko uwagę na to, czy aby nie za często on  " przypadkiem " przebywa w tych samych miejscach w których przebywasz Ty. Tak dla spokojnosci. 

po co autorko się włóczysz po ulicach co? w domu siedzieć i prasować, obiad gotować

Dzięki bardzo za odpowiedzi- macie pewno sporo racji z ta męska duma