Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu służy zapisanie siedmiolatka do szkoły prywatnej? To nie tak, że szkoły prywatne każdego traktują ulgowo, bo rodzic zapłacił?

Polecane posty

Gość gość

Dodam jeszcze, że jestem nauczycielem, w szkole państwowej, równie dobrej. Problemem mojej szkoły jest zmianowość, duża liczebność klas, przepełniona świetlica i mały wachlarz zajęć dodatkowych. W kwestii nauczania na pewno nie odbiegamy od szkół prywatnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiech na sali
5 minut temu, Gość gość napisał:

Moje dziecko uczy się w szkole niepublicznej, gdzie ma dobre warunki do nauki i rozwoju. Co jest zdecydowanie na plus to zajęcia od 8:00, dużo zajęć dodatkowych, klasa 12 osób, nowoczesne sprzęty i metody nauki, wyselekcjonowane środowisko. Zawozimy dziecko rano, odbieramy ok. 15:30-16:00 po zajęciach tanecznych, językowych, szachowych, basenie. Nie muszę dodatkowo nic kombinować, dziecko ma mądrze wypełniony czas kiedy jesteśmy w pracy. Ogólnie jestem zadowolona, chociaż wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...zawsze coś możnaby poprawić. Dziecko lubi swoją szkołę, kolegów, nauczycieli. Niestety albo na szczęście za oceny nie płacę, skala ocen jest wykorzystywana cała, nikt za obecność i wpłatę nie płaci szostkami 🙂

Och, orgazmu nie dostań! Wyselekcjonowane środowisko, no cuda światowe po prostu. Dlaczego chcesz żeby twoje dziecko żyło w przekoanniu, że jest lepsze, bardziej wartościowe od reszty? miałam taką koleżankę, nazywała innych plebsem. Tych co mieli mniej kasy np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha81
1 minutę temu, Gość śmiech na sali napisał:

Och, orgazmu nie dostań! Wyselekcjonowane środowisko, no cuda światowe po prostu. Dlaczego chcesz żeby twoje dziecko żyło w przekoanniu, że jest lepsze, bardziej wartościowe od reszty? miałam taką koleżankę, nazywała innych plebsem. Tych co mieli mniej kasy np.

No tak wlasnie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Hahaha81 napisał:

No tak wlasnie jest...

No hrabianki się znalazły, to dopiero obrzydliwe 😕 Szacunek trzeba mieć do każdego człowieka. Kasa dziś jest, jutro nie wiadomo czy będzie. I mówię to, choć mnie stać na prywatną dla syna. Ale my nie chcemy z niego robić nadętego bubka. Nie trzeba zaraz wysyłać go do gamoniówki by chodził do dobrej szkoły. O rankingu podstawówek państwowych w Warszawie zapewne nie słyszałaś. Albo jak się mieszka w dobrej dzielnicy, tak jak my, to też inne te podstawówki są, nawet państwowe, niz gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja też mam syna w prywatnej i nie mogę się nadziwić jak niektórzy reagują z gulem.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Ja też mam syna w prywatnej i nie mogę się nadziwić jak niektórzy reagują z gulem.  

 

reagują, bo przez całe lata pokutowało słuszne stwierdzenie, że do prywatnej zapisywało się jednostki, które w państowej sobie nie radziły: albo jeśli chodzi o naukę, albo jeśli chodzi o psychikę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ja też mam syna w prywatnej i nie mogę się nadziwić jak niektórzy reagują z gulem.  

 

dlaczego masz syna w prywatnej? do państwowej się nie nadawał, bo głowa nie ta? a może ma jakieś choroby? nie masz się czym chwalić/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

dlaczego masz syna w prywatnej? do państwowej się nie nadawał, bo głowa nie ta? a może ma jakieś choroby? nie masz się czym chwalić/

no widzisz i po co ta złośliwość? gul już rośnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Powiem coś na faktach z własnego podwórka. Jak chodziłam do podstawówki to jednego chłopaka matka przeniosła do prywatnej szkoły, bo był bardzo specyficzny, taki dziwak trochę i bał się agresywnego kolegi z klasy, nie umiał się obronić. Inni chłopcy jakoś sobie z nim radzili, ten nie.

U mojego męża w rodzinie jest dziewczyna, która chodziła do prywatnej podstawówki. Powód? Agresja, słabe wyniki w nauce, problemy z psychiką. Do dziś nie może dobiedzić nawet licencjatu a ma 30 lat, ale na siłe pchają ją na inteligentkę.

Moja teściowa uczyła w kilku prywatnych placówkach i mówi, że to są szkoły dla zdolnych inaczej (w złym znaczeniu tego słowa).

Kuzyn męża chce zapisać syna do prywatnej placówki, bo syn ma Zespół Aspergera. 

Kolega męża chodził do szkoły prywatnej. Jest specyficzny, zamknięty sobie, cierpi na stany depresyjne, wątła budowa ciała, problemy osobowościowe - widać rodzice nie widzieli go w państwowej placówce z takimi cechami. I ja ich rozumiem.

Owszem, są jakieś przypadki a la LEJDI Rozenek, że posałała dzieci do prywatnej, ale to jest po to by się "z plebsem" nie bratały, no bo ona to przecież wyższa sfera, z mopem w ręku i sztucznym cycochem. Autorytet level hard.

W latach 1990-2000coś do takich szkół zapisywali dzieci nowobogaccy, mający kasę ale niemający zbyt dużej inteligencji, żeby się wyrózniać i tworzyć kastę lepszych.

Dlatego wybaczcie ale mi szkoła prywatna kojarzy się bardzo jednoznacznie, jakkolwiek nie będziecie zaklinać rzeczywistości. I założę się ze 9 na 10 z Was zapisało tam dziecko nie dlatego, że chciało dla niego lepszych warunków, lecz dlatego że wiecie że w państwowej by go zjedli. Bo sobie nie radzi, bo to czy tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

no widzisz i po co ta złośliwość? gul już rośnie 

jaki gul? to raczej nieszczęście że twoje dziecko nie nadaje sie do zwyklej szkoly, tylko trzeba kombinowac by jakos to bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Niczego nie dostaję i nie uważam się za lepszą. Wyselekcjonowane środowisko to nie elita i bogacze, ale ludzie jednak nie "jak leci w rejonie". Szkoła dziecka to wybór ważny i wybrałam w moim odczuciu mądrze. Nie rozumiem skąd tyle złości, ja nie atakuje nikogo i nikogo nie obrażam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja chodziłam do państwowej podstawówki i gimnazjum, a do liceum prywatnego. Jeden kierunek studiów zrobiłam na państwowej uczelni, a jeden na prywatnej. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że w państwowej szkole nie musiałam się bardzo wysilać żeby mieć dobre oceny, na lekcjach się nudziłam. W prywatnym liceum miałam dużo gorsze oceny niż w szkole państwowej, na te gorsze oceny musiałam już solidnie pracować. Podobało mi się to, że nie musiałam wybierać klasy o konkretnym profilu, tylko mogłam sobie wybrać te przedmioty, które chce zdawać na maturze. Podejście nauczycieli to też była kolosalna różnica. W tej prywatnej szkole była taka zasada, że jak ci się nie podoba bo oczekujesz głaskania po głowie, to możesz zawsze zrezygnować. Po liceum dostałam się bez problemu na takie studia, na które chciałam. Porównanie państwowej uczelni do prywatnej to też przepaść. W prywatnej, każda sala wyposażona w komputery, super pracowanie, uczenie się o nowoczesnych technologiach. W państwowej dwie pracownie komputerowe ze starymi gratami, przychodzenie na zajecia z własnym komputerem, laboratoria to jakaś prowizorka, uczenie na podstawie książek z lat 70. Jasne że jak ktoś ma na myśli prywatną uczelnie, w której płaci 400zl miesięcznie, to nie ma co oczekiwać wiele, ale są uczelnie prywatne, które swoim poziomem przewyższają uczelnie państwowe. Tak samo jest z prywatnymi podstawowkami i liceami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Powiem coś na faktach z własnego podwórka. Jak chodziłam do podstawówki to jednego chłopaka matka przeniosła do prywatnej szkoły, bo był bardzo specyficzny, taki dziwak trochę i bał się agresywnego kolegi z klasy, nie umiał się obronić. Inni chłopcy jakoś sobie z nim radzili, ten nie.

U mojego męża w rodzinie jest dziewczyna, która chodziła do prywatnej podstawówki. Powód? Agresja, słabe wyniki w nauce, problemy z psychiką. Do dziś nie może dobiedzić nawet licencjatu a ma 30 lat, ale na siłe pchają ją na inteligentkę.

Moja teściowa uczyła w kilku prywatnych placówkach i mówi, że to są szkoły dla zdolnych inaczej (w złym znaczeniu tego słowa).

Kuzyn męża chce zapisać syna do prywatnej placówki, bo syn ma Zespół Aspergera. 

Kolega męża chodził do szkoły prywatnej. Jest specyficzny, zamknięty sobie, cierpi na stany depresyjne, wątła budowa ciała, problemy osobowościowe - widać rodzice nie widzieli go w państwowej placówce z takimi cechami. I ja ich rozumiem.

Owszem, są jakieś przypadki a la LEJDI Rozenek, że posałała dzieci do prywatnej, ale to jest po to by się "z plebsem" nie bratały, no bo ona to przecież wyższa sfera, z mopem w ręku i sztucznym cycochem. Autorytet level hard.

W latach 1990-2000coś do takich szkół zapisywali dzieci nowobogaccy, mający kasę ale niemający zbyt dużej inteligencji, żeby się wyrózniać i tworzyć kastę lepszych.

Dlatego wybaczcie ale mi szkoła prywatna kojarzy się bardzo jednoznacznie, jakkolwiek nie będziecie zaklinać rzeczywistości. I założę się ze 9 na 10 z Was zapisało tam dziecko nie dlatego, że chciało dla niego lepszych warunków, lecz dlatego że wiecie że w państwowej by go zjedli. Bo sobie nie radzi, bo to czy tamto.

w punkt. z tym ze ponoc teraz to sie zmienia, i sa szkoly prywatne naprawde dobre, np. te stołeczne ale fakt, do niedawna bylo w 100 proc.tak jak napisalas, niestety. znam jednego profesora co tam poslal dzieci, klasy są jednoplciowe nie wiem po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ja chodziłam do państwowej podstawówki i gimnazjum, a do liceum prywatnego. Jeden kierunek studiów zrobiłam na państwowej uczelni, a jeden na prywatnej. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że w państwowej szkole nie musiałam się bardzo wysilać żeby mieć dobre oceny, na lekcjach się nudziłam. W prywatnym liceum miałam dużo gorsze oceny niż w szkole państwowej, na te gorsze oceny musiałam już solidnie pracować. Podobało mi się to, że nie musiałam wybierać klasy o konkretnym profilu, tylko mogłam sobie wybrać te przedmioty, które chce zdawać na maturze. Podejście nauczycieli to też była kolosalna różnica. W tej prywatnej szkole była taka zasada, że jak ci się nie podoba bo oczekujesz głaskania po głowie, to możesz zawsze zrezygnować. Po liceum dostałam się bez problemu na takie studia, na które chciałam. Porównanie państwowej uczelni do prywatnej to też przepaść. W prywatnej, każda sala wyposażona w komputery, super pracowanie, uczenie się o nowoczesnych technologiach. W państwowej dwie pracownie komputerowe ze starymi gratami, przychodzenie na zajecia z własnym komputerem, laboratoria to jakaś prowizorka, uczenie na podstawie książek z lat 70. Jasne że jak ktoś ma na myśli prywatną uczelnie, w której płaci 400zl miesięcznie, to nie ma co oczekiwać wiele, ale są uczelnie prywatne, które swoim poziomem przewyższają uczelnie państwowe. Tak samo jest z prywatnymi podstawowkami i liceami.

Pokaż mi JEDNĄ chociaż uczelnię techniczną w Polsce, gdzie jest wyższy poziom niz na państwowych. Raczysz kpić i żartować. O SWPS nie wspominaj bo to dla tumanistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I jeszcze jedno, szkoła prywatna kiedyś a dziś to co innego a i dziś są różne szkoły. Lepsze nie przyjmą dziecka z ulicy ani z problemem, bo dbają o efekty i opinię, w dobrej szkole prywatnej czeka się latami na miejsce. Ludzie zapisują po kilka lat wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

poza tym SWPS to kolejna uczelnia dla tych, co byli slaby z matmy, czytaj humanystów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

jaki gul? to raczej nieszczęście że twoje dziecko nie nadaje sie do zwyklej szkoly, tylko trzeba kombinowac by jakos to bylo.

no i po co tyle jadu? zazdrość i tyle. Żegnam na dzisiaj 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

I jeszcze jedno, szkoła prywatna kiedyś a dziś to co innego a i dziś są różne szkoły. Lepsze nie przyjmą dziecka z ulicy ani z problemem, bo dbają o efekty i opinię, w dobrej szkole prywatnej czeka się latami na miejsce. Ludzie zapisują po kilka lat wcześniej.

Mówisz że dziś to co innego, a  że kiedyś to było co innego. Niby kiedy nastąpiła ta cudowna przemiana, ile lat temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

no i po co tyle jadu? zazdrość i tyle. Żegnam na dzisiaj 😉

mowie Ci ze nie mam Ci czego zazdrościć. Podnieca cię wkręcanie sobie tego, to sobie wkręcaj. Nas stac na prywatne szkoly z palcem w d. ale nie chcemy dziecka izolować od róznorodnosci. Moj mąż skonczyl panstwowe szkoly i dzis jest doktorem nauk ścisłych, ja skonczylam dobre szkoly panstwowe i tez jestem po dobrych studiach. Nic nam sie nie stalo, zobacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Powiem coś na faktach z własnego podwórka. Jak chodziłam do podstawówki to jednego chłopaka matka przeniosła do prywatnej szkoły, bo był bardzo specyficzny, taki dziwak trochę i bał się agresywnego kolegi z klasy, nie umiał się obronić. Inni chłopcy jakoś sobie z nim radzili, ten nie.

U mojego męża w rodzinie jest dziewczyna, która chodziła do prywatnej podstawówki. Powód? Agresja, słabe wyniki w nauce, problemy z psychiką. Do dziś nie może dobiedzić nawet licencjatu a ma 30 lat, ale na siłe pchają ją na inteligentkę.

Moja teściowa uczyła w kilku prywatnych placówkach i mówi, że to są szkoły dla zdolnych inaczej (w złym znaczeniu tego słowa).

Kuzyn męża chce zapisać syna do prywatnej placówki, bo syn ma Zespół Aspergera. 

Kolega męża chodził do szkoły prywatnej. Jest specyficzny, zamknięty sobie, cierpi na stany depresyjne, wątła budowa ciała, problemy osobowościowe - widać rodzice nie widzieli go w państwowej placówce z takimi cechami. I ja ich rozumiem.

Owszem, są jakieś przypadki a la LEJDI Rozenek, że posałała dzieci do prywatnej, ale to jest po to by się "z plebsem" nie bratały, no bo ona to przecież wyższa sfera, z mopem w ręku i sztucznym cycochem. Autorytet level hard.

W latach 1990-2000coś do takich szkół zapisywali dzieci nowobogaccy, mający kasę ale niemający zbyt dużej inteligencji, żeby się wyrózniać i tworzyć kastę lepszych.

Dlatego wybaczcie ale mi szkoła prywatna kojarzy się bardzo jednoznacznie, jakkolwiek nie będziecie zaklinać rzeczywistości. I założę się ze 9 na 10 z Was zapisało tam dziecko nie dlatego, że chciało dla niego lepszych warunków, lecz dlatego że wiecie że w państwowej by go zjedli. Bo sobie nie radzi, bo to czy tamto.

dokłanie tak samo mi się one kojarzą. stąd nie zapisałam dziecka do takowej, tylko do normalnej podstawowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Cytat ze strony o dzieciach z autyzmem: "Dzieci chore na autyzm wykazują trudność w skupieniu uwagi na jednej czynności, a więc ciężko będą sobie radzić w standardowej szkole." no właśnie. To raj dla dzieci z trudnościami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja bratanica po prywatnej szkole studiuje na renomowanej zagranicznej uczelni. Szkoła świetnie rozwinęła jej talenty językowe, ale to dobra szkoła, bratowa zapisala ją jak miala 3 latka chyba, za namową swojej szefowej. Nie można generalizowac, że prywatne są zle czy dla slabych dzieci. Są różne. Państwowe faktycznie skupiają cały rejon, może trudniej tam o efekty jak przyjdą dzieci słabsze czy z rodzin dysfunkcyjnych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc123
Przed chwilą, Gość gość napisał:

dlaczego masz syna w prywatnej? do państwowej się nie nadawał, bo głowa nie ta? a może ma jakieś choroby? nie masz się czym chwalić/

Nie do mnie ale też posyłam dziecko do prywatnej. Nie dlatego że jest głupi jak sugerujesz - wręcz przeciwnie. Posprawdzalam rankingi i wybrałam szkole która jest wysoko, znacznie wyżej niż podstawówki w okolicy, ale nie w top 5 województwa, bo na wyścigu szczurów mi nie zależy. Jest tam  dużo zajęć pozalekcyjnych w ramach czesnego - za ktore musialabym i tak zaplacic i znacznie więcej godzin języków obcych, jedna zmiana, zajęcia dodatkowe na miejscu, wiec dziecko po szkole wraca prosto do domu, nie trzeba je wozić w korkach do wieczora po mieście. A wyniki od lat w czołówce pokazują że albo chodzą tam zdolne dzieci albo dobrze uczą bo na egzaminach ogólnopolskich 5 na świadectwie nie mają żadnego znaczenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Pokaż mi JEDNĄ chociaż uczelnię techniczną w Polsce, gdzie jest wyższy poziom niz na państwowych. Raczysz kpić i żartować. O SWPS nie wspominaj bo to dla tumanistów.

PJATK np.

Zresztą pamiętajmy, że tych dobrych państwowych też jest tyle co kot napłakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

PJATK np.

Zresztą pamiętajmy, że tych dobrych państwowych też jest tyle co kot napłakał.

kobieto, nie rozśmieszaj mnie. Ludzie, którzy poszli na PJATK nie dali sobie rady na państwowej polibudzie. Gros przypadków taki jest. Dowiedz się więcej a potem chwal. Nie kwestonuje poziomu PJATK bo być może jest i wysoki, ale znam kilka osób które po wylaniu ich z uczelni panstwowej trafili tam wlasnie. Tak że tak.

Moja kuzynka studiowała anglistykę na UJ, nie dała rady i przeniosła się na uczelnię prywatną. Fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Pokaż mi JEDNĄ chociaż uczelnię techniczną w Polsce, gdzie jest wyższy poziom niz na państwowych. Raczysz kpić i żartować. O SWPS nie wspominaj bo to dla tumanistów.

Moim zdaniem taką szkołą jest PJATK. Mam porównanie z inną państwowa duża uczelnia techniczna i gdybym wiedziała jak to wygląda, to bym odpuściła sobie studia na państwowej. Na państwowej magisterce miałam kilka osób po licencjacie WSEIZ i uważam, że poziomem wiedzy i ambicją (nie licząc jednego przypadku) nie odbiegali od tych lepszych studentów z mojego roku. Bardzo dużo wykładowców wykłada jednocześnie na tych państwowych uczelniach i prywatnych. 

Znasz kogokolwiek po technicznej prywatnej uczelni, czy tak z założenia strzelasz że to takie dno w porównaniu do państwowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

poza tym SWPS to kolejna uczelnia dla tych, co byli slaby z matmy, czytaj humanystów

A ty znasz tylko jedną prywatną uczelnie? Jakaś twoja kuzynka tam studiuje i masz ból dupska, że tak jedziesz po tej uczelni, czy sama tam studiowała i nie dałaś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No no, rozwijacie się. Po bajkach o mężach zarabiających 30k miesięcznie przyszedł czas na bajki o elityzmie swoim i swoich rodzin. Ledwo toto się od pługa oderwało, a już zgrywa rasę wyższą. Elit im się zachciewa. Zaraz się dowiemy, że co druga kafeteryjanka 🙂 ma dziecko w prywatnej placówce. I ŻADNE nie jest zaburzone, po prostu tam poszły, bo taki cudowny poziom a co się będą z plebsem zadawać 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Moim zdaniem taką szkołą jest PJATK. Mam porównanie z inną państwowa duża uczelnia techniczna i gdybym wiedziała jak to wygląda, to bym odpuściła sobie studia na państwowej. Na państwowej magisterce miałam kilka osób po licencjacie WSEIZ i uważam, że poziomem wiedzy i ambicją (nie licząc jednego przypadku) nie odbiegali od tych lepszych studentów z mojego roku. Bardzo dużo wykładowców wykłada jednocześnie na tych państwowych uczelniach i prywatnych. 

Znasz kogokolwiek po technicznej prywatnej uczelni, czy tak z założenia strzelasz że to takie dno w porównaniu do państwowych?

mój mąż ma doktorat który zdobył na państwowej politechnice, nigdy nie chodził do żadnej szkoły prywatnej, na żadnym etapie swojego życia. Na studiach miał kilku pasjonatów jak on sam. On mi sam mówi że prywatne są, z tego co on widział i słyszał, dla mniej zdolnych niż taka PW. Zna wiele osób, które nie poradziły sobie na PW więc poszły do szkoły japońskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

kobieto, nie rozśmieszaj mnie. Ludzie, którzy poszli na PJATK nie dali sobie rady na państwowej polibudzie. Gros przypadków taki jest. Dowiedz się więcej a potem chwal. Nie kwestonuje poziomu PJATK bo być może jest i wysoki, ale znam kilka osób które po wylaniu ich z uczelni panstwowej trafili tam wlasnie. Tak że tak.

Moja kuzynka studiowała anglistykę na UJ, nie dała rady i przeniosła się na uczelnię prywatną. Fakty.

Ja skończyłam najpierw uczelnie państwowa i później poszłam na PJATK. Więc nie wiem jakim cudem dałam sobie radę na tej jakże prestiżowej uczelni państwowej 🤣 Po co ktoś kto sobie niby nie daje rady miałby iść na uczelnię na której czesne wynosi 1000zl/ miesiąc? Takie osoby idą robić papier na uczelni, gdzie się płaci 300-400zl. Chociaż masz rację, syn mojego szefa poszedł na PJATK i wylecial z płaczem po semestrze bo nie dał sobie rady. 

Jak widzę jak wyglądają np obrony osoba na tych prestiżowych uczelniach jak UW, to mnie na śmiech bierze. No ale dla ludzi, którzy ... w życiu studiowali, to jest rzeczywiście prestiż. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×