kolega w pracy mowil Julia, potem Julka a teraz Julcia, czy moze to miec znaczenie?

Jak w temacie. Mam kolege w pracy z ktorym co raz czesciej i wiecej rozmawiam w pracy, ja z nim, on ze mna. Wszyscy w pracy zwracaja sie do mnie Julka, tak sie przedstawiam. On tez tak do mnie mowil nim zaczelismy wiecej ze soba rozmawiac. Bylam dla niego Julka. Jak zaczelismy wiecej rozmawiac zaczelam byc Julia, jakos tak nagle zaczal do mnie tak mowic a jak juz tak duzo ze soba rozmawiamy to stalam sie Julcia. Mamy po 25 lat, oboje wolni. Pytam mezczyzn czy jesli zaczynacie traktowac kobiete jakos inaczej ( jak inaczej traktowac ? ) to moze miec to przelozenie wlasnie w sposobie przeksztalcania imienia tak jak ma to miejsce w tej sytuacji? Czy moge miec przypuszczenia, ze cos do mnie czuje? Jesli tak to w jaka strone to moga byc odczucia? Tzn. czy jesli Wy jako mezczyzni tak byscie zaczeli mowic to bardziej dlatego, ze czulibyscie tylko sympatie kolezenska czy raczej sympatie taka damskomeska? 

Już niedługo zacznie mówić kochanie  

A tak na poważnie. To na razie znaczy tylko tyle że Cię lubi.

Moim zdaniem doszukujesz się czegoś na siłę... U mnie w pracy praktycznie wszyscy do mnie mówią zdrobniale - i kobiety i mężczyźni. Różne konfiguracje mojego imienia już słyszałam. Myślę, że wynika to z sympatii, bo jestem raczej osobą lubianą i pozytywnie odbieraną (nie moja opinia), ale nigdy jakoś nie wiązałam tego z jakimś zauroczeniem skierowanym w moją stronę. Myślę, że w Twoim przypadku może być podobnie. Według mnie to zbyt błahy sygnał, żeby od razu rokować tutaj jakąś poważniejszą znajomość. Ja osobiście takie rzeczy czuje intuicyjnie  

dziekuje za odzew, ale on mowi tylko do mnie tak, do innych kolezanek w pracy mowi bardzo normalnie czyli caly czas normalnym imieniem, ani nie zdrabnia ani nie mowi tak pelnym

no chyba to nic nie znaczy albo wiele znaczy