Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Michał_42

Tydzień temu w biurze...

Polecane posty

Gość Michał_42

Michał, 42 lata, Wlkp.

Poniedziałek, nowy tydzień, nowe obowiązki... W domu tak sobie... Od 3 tygodni się do siebie nie zbliżyliśmy... Czasem wręcz mnie nosi, ale mam dość proszenia się... Ileż można... Dziewczyna, którą poznałem stała się po latach moją Żoną, a potem Matką moich dzieci. Dziś jest już tylko Matką...

Wszedłem do biura, miła Pani na recepcji jak zawsze uśmiechnięta... Dzień dobry, jak tam po weekendzie? W porządku... odpowiedziałem... Co miałem powiedziec? Że było tak sobie, a nawet do dupy... Przecież nikogo to nie interesuje... Ją zapytałem także o weekend, ale zakładałem, że usłyszę tę samą odpowiedź... Grzecznościowe – ok. Ale nie tym razem... Tym razem zobaczyłem smutek w jej oczach, odpowiedziała, że to był słaby weekend i zaszkliły się jej oczy... Nie jestem typem, który szczególnie dopytuje, ale w tym przypadku szczerze się zmartwiłem, bo zakładałem, że ta Kobieta ma dobre życie i wszystko jej się układa... Jako, że byłem dziś sam w biurze... Wszyscy wyjechali na targi, zaproponowałem Jej herbatę u siebie... Spojrzała na mnie z niedowierzaniem, odpowiedziała że sobie jakoś poradzi, ale raz jeszcze powtórzyłem, że zapraszam i że herbata jej z pewnością dobrze zrobi...

Przyszła po godzinie, uśmiechnięta jakby lekko... Powiedziała, że koleżanka dotarła do biura, a ona wzięła wolne do końca dnia... Spojrzałem na nią inaczej... Zauważałem do tej pory, że jest całkiem ładna, jej krótkie blond włosy znakomicie komponowały się z twarzą, ale teraz zobaczyłem ją całą... W spódniczce odsłaniającej kolana i w bluzce uwydatniającej jej kształtne piersi... Pierwszy raz spojrzałem na Nią jak na kobietę i wręcz zawiesiłem wzrok... Spytała dość przytomnie, dlaczego się tak przyglądam, a ja nie kombinując zbyt wiele, odpowiedziałem strasznym banałem, że bardzo ładnie wygląda... Uśmiechnęła się, na co i ja odpowiedziałem uśmiechem i jak dla mnie ten dzień był jakiś lepszy... Poprosiłem, żeby się rozgościła, usiadła na kanapie, którą mamy w biurze, a ja w tym czasie zająłem się herbatą...

Po chwili, zupełnie nie wiedząc jak zacząć rozmowę, byłem także na tej kanapie obok Niej, usiadłem na skraju wręczając jej kubek herbaty i mówiąc, że mam nadzieję, dobrze jej to zrobi... Nie chciałem jej męczyć i wracać do Jej słabego weekendu, ale martwiłem się o Nią... Nie chciałem, żeby działa jej się krzywda, więc zapytałem czy mogę jakoś pomóc.... spojrzała na mnie z lekką zadumą i powiedziała, że chyba nie, że jest to głębszy problem w Jej relacji z mężem, że jest jej po prostu z tym źle...  Nie chciałem żeby była smutna, chciałem odwrócić Jej uwagę od problemów, więc spojrzałem na Nią badawczo, wyciągająć rękę po kubek i odstawiłem go na stolik... Przesiadłem się bliżej, położylem rękę na jej twarzy i spojrzałem na nią z czułością... Nie wiem co ja sobie myślałem, to było irracjonalne, ale zacząłem Ją gładzić po twarzy, żeby po chwili przytulić do siebie... Tak po prostu przytulić.... Czułem Ją blisko, Jej zapach perfum, mogłem delikatnie gładzić po włosach.... Nie wiem jak to się stało, ale było mi z tym dobrze...

Jeszcze nie wiedziałem co wydarzy się potem i jak ten dzień zmieni moje życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wzruszyłem się, o żonę też tak dbasz, pytasz jak minął jej dzień, i zabiegasz o to by nie była smutna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
4 minuty temu, p212 napisał:

Wzruszyłem się, o żonę też tak dbasz, pytasz jak minął jej dzień, i zabiegasz o to by nie była smutna?

Kiedyś i owszem... Dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dlaczego się nie rozwiedziesz Michał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Dlaczego się nie rozwiedziesz Michał?

Dzieciaki kocham ponad wszystko... My się w domu nie kłócimy, my mieszkamy tylko razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A jak się wyprowadzisz to przestaniesz kochać dzieci? Przecież się męczysz, więc nie rozumiem dlaczego nie rozwiążesz problemu. To dlatego, że się już przyzwyczaiłeś do marazmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
2 minuty temu, Gość gość napisał:

A jak się wyprowadzisz to przestaniesz kochać dzieci? Przecież się męczysz, więc nie rozumiem dlaczego nie rozwiążesz problemu. To dlatego, że się już przyzwyczaiłeś do marazmu?

Nie, to dlatego, że chce żeby wychowywały się w pełnej rodzinie... Są w takim wieku, że powinny mieć zarówno Matkę jak i ojca... Masz rację, męczę się i czasem jest mi po prostu źle, ale jako facet powinienem być silniejszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No tak, dzieci małe to fajnie mieć tatę i mamę razem przy sobie. Masz rację. A co robisz z żoną na codzień? Rozmawiacie ze sobą? Śmiejecie się wspólnie? Czy serio tylko się mijacie? Jako facet powinieneś być silniejszy? Kto tak powiedział? Nie powinieneś być tym kim nie jesteś. Nawet gdy jesteś delikatnym i bardzo wrażliwym facetem traktuj to jako zaletę. Bidulek jesteś, samotny taki. Powiedz czego byś chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
8 minut temu, Gość gość napisał:

No tak, dzieci małe to fajnie mieć tatę i mamę razem przy sobie. Masz rację. A co robisz z żoną na codzień? Rozmawiacie ze sobą? Śmiejecie się wspólnie? Czy serio tylko się mijacie? Jako facet powinieneś być silniejszy? Kto tak powiedział? Nie powinieneś być tym kim nie jesteś. Nawet gdy jesteś delikatnym i bardzo wrażliwym facetem traktuj to jako zaletę. Bidulek jesteś, samotny taki. Powiedz czego byś chciał?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
20 minut temu, Gość gość napisał:

No tak, dzieci małe to fajnie mieć tatę i mamę razem przy sobie. Masz rację. A co robisz z żoną na codzień? Rozmawiacie ze sobą? Śmiejecie się wspólnie? Czy serio tylko się mijacie? Jako facet powinieneś być silniejszy? Kto tak powiedział? Nie powinieneś być tym kim nie jesteś. Nawet gdy jesteś delikatnym i bardzo wrażliwym facetem traktuj to jako zaletę. Bidulek jesteś, samotny taki. Powiedz czego byś chciał?

Facet powinien być silniejszy... Nieważne co się dzieje... Mieszkamy razem, jemy posiłki, wożę dzieciaki do szkoły i na zajęcia... Ale z żoną rozmawiamy raczej mało wylewnie... Po prostu...

Nie wiem co przyniesie los, może uda mi się kogoś poznać.... Kogoś takiego jak ja, może w związku i z dziećmi... Może uda się zbudować fajną, przyjacielską relację... Mam tę zaletę, że sporo podróżuję, wieć mam większą łatwość i elastyczność, żeby raz na jakiś czas spotkać się z Kimś i spędzić fajny czas... Zobaczymy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To znaczy, że nic nie chcesz zmieniać w domu tylko szukasz kochanki? Dla mnie wystarczyłoby żeby mężczyzna był silniejszy fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pipi

Doszło do czegoś więcej z tą kobietą z biura?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42

Tak, było coś dalej. Całe szczęście wszedł szef w dobrym momencie i zacząłem ssać jego pento. Nowa koleżanka w pełni zaakceptowała moje krzywe akcje i wiem, że na tej podstawie możemy zbudować świetna relacje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po co się podszywasz czubku? Autora czuć na kilometr, więc lepiej opowiedz kogo ty szukasz czubku. 😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pipi

Zdradziłeś kiedyś wcześniej swoją żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pipi

Myślę, że to genialny pomysł ten związek z szefem. Akcja z nim mistrzostwo! Na pewno na tym nie stracisz. Tylko się staraj. Zapuść włosy, żeby było mu poręczniej. Widzę przed tobą świetlaną przyszłość. 👏

🍆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
58 minut temu, Gość Michał_42 napisał:

Facet powinien być silniejszy... Nieważne co się dzieje... Mieszkamy razem, jemy posiłki, wożę dzieciaki do szkoły i na zajęcia... Ale z żoną rozmawiamy raczej mało wylewnie... Po prostu...

Nie wiem co przyniesie los, może uda mi się kogoś poznać.... Kogoś takiego jak ja, może w związku i z dziećmi... Może uda się zbudować fajną, przyjacielską relację... Mam tę zaletę, że sporo podróżuję, wieć mam większą łatwość i elastyczność, żeby raz na jakiś czas spotkać się z Kimś i spędzić fajny czas... Zobaczymy....

Dlaczego nie zadbasz tak o żonę jak o tą koleżankę w pracy w czym tkwi problem. Jeżeli traktujesz ją  tak jak napisałeś wyżej czyli jecie , mieszkacie i tak dalej to nie dziw się ,że ona traktuje cię tak samo. Gdzie ta czułość do żony no gdzie. Zmartwiłeś się koleżanką a u żony nie zauważyłeś ,że coś jest nie tak,wstydź się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

To znaczy, że nic nie chcesz zmieniać w domu tylko szukasz kochanki? Dla mnie wystarczyłoby żeby mężczyzna był silniejszy fizycznie.

Ja myślę, że facet powinien być też silny mentalnie... Wtedy jest w stanie wspierać kobietę...

 

Kochanki? To chyba zbyt duże uproszczenie... Przede wszystkim przyjaciółki... Dopiero kochanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
1 godzinę temu, Gość Michał_42 napisał:

Tak, było coś dalej. Całe szczęście wszedł szef w dobrym momencie i zacząłem ssać jego pento. Nowa koleżanka w pełni zaakceptowała moje krzywe akcje i wiem, że na tej podstawie możemy zbudować świetna relacje 

......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
1 godzinę temu, Gość Pipi napisał:

Zdradziłeś kiedyś wcześniej swoją żonę?

Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
37 minut temu, Gość gość napisał:

Dlaczego nie zadbasz tak o żonę jak o tą koleżankę w pracy w czym tkwi problem. Jeżeli traktujesz ją  tak jak napisałeś wyżej czyli jecie , mieszkacie i tak dalej to nie dziw się ,że ona traktuje cię tak samo. Gdzie ta czułość do żony no gdzie. Zmartwiłeś się koleżanką a u żony nie zauważyłeś ,że coś jest nie tak,wstydź się.

Więc nie dziw się ,że nie chce z tobą seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Więc nie dziw się ,że nie chce z tobą seksu.

Ostatnie 5 lat próbowałem wszystkiego... Mnóstwo troski, mnóstwo zainteresowania... Siłownia, Bieganie, Czułość, Bielizna dla Niej... Niestety nie zadziałało.... Owszem zdarzało nam się kochać całą noc, ale potem mieliśmy 6 tygodni przerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Panie Michale, weź się w garść gościu bo to żałosne aby facet 42 lata pytał anonimowo na forum dla stulejarzy i przechodzonych karynek o radę. Co, liczysz że poklepiemy cię po pleckach, że masz prawo ja zdradzać? Może i tak a może nie, to ty sam powinieneś wiedzieć zlamasie. 

 

Ja na twoim miejscu powiedziałbym o tym wsyztskik żonie, serio. Ze brakuje ci seksu i myślisz nad kochankom, ale nie z wyrachowania, ale czujesz się zaniedbany. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość Michał_42 napisał:

Ja myślę, że facet powinien być też silny mentalnie... Wtedy jest w stanie wspierać kobietę...

 

Kochanki? To chyba zbyt duże uproszczenie... Przede wszystkim przyjaciółki... Dopiero kochanki...

Pewnie, że powinien być silny w każdym tego słowa znaczeniu. Najlepiej dla samego siebie. Ja mówię, że dla mnie mógły być bardzo kruchy, bo to ja bym go wspierała. W każdym razie w związku należy być obustronną podporą i tak dalej. Michał wy macie problem, bo ze sobą przestaliście rozmawiać i dlatego jest tak słabo między wami. Wszystko się nawarstwiało i teraz jest tylko chłód i zimnem wieje. Jak nie ma rozmowy, a za tym porozumienia to się związki wypalają i ludzie stają się sobie obcy. I później nie ma co zbierać. Mówisz o przyjaźni? Bardzo trudno o to w tym zakłamanym świecie. Kochanka nie jest uproszczeniem, to doskonałe określenie. Kochanka jest wtedy kiedy ma się żonę, a szuka innej. Nie ma co tego ubierać w inne słowa Michał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Panie Michale, weź się w garść gościu bo to żałosne aby facet 42 lata pytał anonimowo na forum dla stulejarzy i przechodzonych karynek o radę. Co, liczysz że poklepiemy cię po pleckach, że masz prawo ja zdradzać? Może i tak a może nie, to ty sam powinieneś wiedzieć zlamasie. 

 

Ja na twoim miejscu powiedziałbym o tym wsyztskik żonie, serio. Ze brakuje ci seksu i myślisz nad kochankom, ale nie z wyrachowania, ale czujesz się zaniedbany. 

Domyślasz się jak to się może skończyć?

Dzieciaki bez ojca,

Ja dalej samotny...

Spore ryzyko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Michał_42 napisał:

Domyślasz się jak to się może skończyć?

Dzieciaki bez ojca,

Ja dalej samotny...

Spore ryzyko...

No spore, generalnie taka rozmowę mógłbyś przeprowadzic spokojnie i rzeczowo, tak, żeby wyszło, że się troszczysz o małżeństwo, ale jednocześnie dajesz do zrozumienia, że jesteś facetem i czegoś oczekujesz więcej. 

 

Jak jej na tobie zależy to będzie dobrze. 

Chociaz zawsze też możesz sprawić że będzie jej zależeć bardziej, dużo też od ciebie zależy, gościu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Z autora to jednak żałosny gość. Prawie baba. Owoc naszych czasów. Tylko wizyt u psychoanalityka brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał_42
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Z autora to jednak żałosny gość. Prawie baba. Owoc naszych czasów. Tylko wizyt u psychoanalityka brakuje.

Ale Ty się znasz.... Super naprawdę!!! Nie masz pewnie pojęcia jak to jest mieć rodzinę...

 

I zauważ... Ja się nie żalę... Nic, a nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tego typu uzewnęteznianie się na forum, to jednak żalenie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Michał_42 napisał:

Michał, 42 lata, Wlkp.

Poniedziałek, nowy tydzień, nowe obowiązki... W domu tak sobie... Od 3 tygodni się do siebie nie zbliżyliśmy... Czasem wręcz mnie nosi, ale mam dość proszenia się... Ileż można... Dziewczyna, którą poznałem stała się po latach moją Żoną, a potem Matką moich dzieci. Dziś jest już tylko Matką...

Wszedłem do biura, miła Pani na recepcji jak zawsze uśmiechnięta... Dzień dobry, jak tam po weekendzie? W porządku... odpowiedziałem... Co miałem powiedziec? Że było tak sobie, a nawet do dupy... Przecież nikogo to nie interesuje... Ją zapytałem także o weekend, ale zakładałem, że usłyszę tę samą odpowiedź... Grzecznościowe – ok. Ale nie tym razem... Tym razem zobaczyłem smutek w jej oczach, odpowiedziała, że to był słaby weekend i zaszkliły się jej oczy... Nie jestem typem, który szczególnie dopytuje, ale w tym przypadku szczerze się zmartwiłem, bo zakładałem, że ta Kobieta ma dobre życie i wszystko jej się układa... Jako, że byłem dziś sam w biurze... Wszyscy wyjechali na targi, zaproponowałem Jej herbatę u siebie... Spojrzała na mnie z niedowierzaniem, odpowiedziała że sobie jakoś poradzi, ale raz jeszcze powtórzyłem, że zapraszam i że herbata jej z pewnością dobrze zrobi...

Przyszła po godzinie, uśmiechnięta jakby lekko... Powiedziała, że koleżanka dotarła do biura, a ona wzięła wolne do końca dnia... Spojrzałem na nią inaczej... Zauważałem do tej pory, że jest całkiem ładna, jej krótkie blond włosy znakomicie komponowały się z twarzą, ale teraz zobaczyłem ją całą... W spódniczce odsłaniającej kolana i w bluzce uwydatniającej jej kształtne piersi... Pierwszy raz spojrzałem na Nią jak na kobietę i wręcz zawiesiłem wzrok... Spytała dość przytomnie, dlaczego się tak przyglądam, a ja nie kombinując zbyt wiele, odpowiedziałem strasznym banałem, że bardzo ładnie wygląda... Uśmiechnęła się, na co i ja odpowiedziałem uśmiechem i jak dla mnie ten dzień był jakiś lepszy... Poprosiłem, żeby się rozgościła, usiadła na kanapie, którą mamy w biurze, a ja w tym czasie zająłem się herbatą...

Po chwili, zupełnie nie wiedząc jak zacząć rozmowę, byłem także na tej kanapie obok Niej, usiadłem na skraju wręczając jej kubek herbaty i mówiąc, że mam nadzieję, dobrze jej to zrobi... Nie chciałem jej męczyć i wracać do Jej słabego weekendu, ale martwiłem się o Nią... Nie chciałem, żeby działa jej się krzywda, więc zapytałem czy mogę jakoś pomóc.... spojrzała na mnie z lekką zadumą i powiedziała, że chyba nie, że jest to głębszy problem w Jej relacji z mężem, że jest jej po prostu z tym źle...  Nie chciałem żeby była smutna, chciałem odwrócić Jej uwagę od problemów, więc spojrzałem na Nią badawczo, wyciągająć rękę po kubek i odstawiłem go na stolik... Przesiadłem się bliżej, położylem rękę na jej twarzy i spojrzałem na nią z czułością... Nie wiem co ja sobie myślałem, to było irracjonalne, ale zacząłem Ją gładzić po twarzy, żeby po chwili przytulić do siebie... Tak po prostu przytulić.... Czułem Ją blisko, Jej zapach perfum, mogłem delikatnie gładzić po włosach.... Nie wiem jak to się stało, ale było mi z tym dobrze...

Jeszcze nie wiedziałem co wydarzy się potem i jak ten dzień zmieni moje życie...

Pewnie tak samo jakoś facet pociesza twoją żonę   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×