Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż sam zaproponował bym była na wychowawczym, nie lubi żłobków, przelewa mi 1000 zł co miesiąc na moje wydatki, żarcie i rachunki chce opłacać ze swojej karty. Czy to wielki dobroczyńca czy jednak cham?

Polecane posty

Gość gość

Bo kiedyś już sprawdzałam opinię na te tematy na necie, zdania były podzielone. Daje od siebie 1000 zł i jeszcze z 500 plus każe wydawać na siebie. Sam opłaca rachunki, sam robi zakupy spożywcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Ciesz się, że masz takiego faceta, oczywiście jeśli wszystko jest w granicach rozsądku - jeżeli bardzo chciałabyś wrócić do pracy i oddać dziecko to żłobka to nie ma prawa Ci tego zabronić, jeśli daje kasę i mówi, że w żadnym wypadku nie pójdziesz do pracy - to chore 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie rozumiem rozpatrywania takiego zachowania w kategoriach "dobroczynności". Takie decyzje podejmuje się razem, siedząc w domu też pracujesz przecież, zajmujesz się dzieckiem, domem. Jakbyś pracowała to też byś miała na swoje wydatki, więc co w tym dziwnego, że w obecnej sytuacji on Ci na nie daje?

Ja bym zwyczajnie nie chciała siedzieć w domu na wychowawczym, ale jeżeli Ty chcesz, to normalne że z jego wypłaty będą zaspakajane potrzeby wszystkich, w tym Twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A dlaczego tylko 1000zł? W małżeństwie to co jest jego to i jest Twoje. A dlaczego sam płaci rachunki? Dlaczego sam robi zakupy? Ma jakieś powody? Pewnie boi się, że jak da Ci dostęp do konta to go puścisz z torbami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A dlaczego tylko 1000zł? W małżeństwie to co jest jego to i jest Twoje. A dlaczego sam płaci rachunki? Dlaczego sam robi zakupy? Ma jakieś powody? Pewnie boi się, że jak da Ci dostęp do konta to go puścisz z torbami.

Nie. on po prostu jest typem samosi. uwielbia wszystko ogarniać a to nie jest tak, że ja tego nie umiem robić, bo jakoś przed poznaniem go żyłam i miałam się dobrze, opłacałam rachunki, robiłam potrzebne załatwienia. On to po prostu przejął bo lubi to robić, taki typ człowieka. Dlaczego tylko 1000 zł? 1000 zł jest na moje "dyrdymały" typu ciuchy, kosmetyczka, jakaś knajpa. Jedzenie chce żebym kupowała z karty na którą on wpłaca kasę ze swojej pensji. To samo rzeczy dla dziecka, też chce sam opłacać w sensie mam używać karty która jest zasilana kasą z jego wypłaty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Trochę to wygląda tak jakbyś była jego utrzymanka albo dzieckiem. W małżeństwie nawet jak są osobne konta to jakaś pula powinna być wspólna. Z kolei 500+ to pieniądze dziecka i trochę dziwne, żebyś to wydawała na siebie. Może jego zamiary były dobre i jeżeli Tobie pasuje to ok, ale ja nie czulabym się dobrze w takiej sytuacji. Nie tyle z powodu przerwy od pracy i braku niezależności, które też są dla mnie ważne, ale z powodu zaburzonej relacji z mężem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie odnalazłabym się w takiej relacji. I 1tys. miesięcznie, to mało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Trochę to wygląda tak jakbyś była jego utrzymanka albo dzieckiem. W małżeństwie nawet jak są osobne konta to jakaś pula powinna być wspólna. Z kolei 500+ to pieniądze dziecka i trochę dziwne, żebyś to wydawała na siebie. Może jego zamiary były dobre i jeżeli Tobie pasuje to ok, ale ja nie czulabym się dobrze w takiej sytuacji. Nie tyle z powodu przerwy od pracy i braku niezależności, które też są dla mnie ważne, ale z powodu zaburzonej relacji z mężem. 

napisała ze jest jakas pula wspólna - konto, na które on wpłaca i z którego mają  wydawać na dziecko, jedzenie i bieżące potrzeby.

1000 zł miesięcznie to za malo na nowe ciuchy, buty, kosmetyki i zabiegi tylko dla autorki?to ile ty na siebie wydajesz miesiecznie? masz 100 par butow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ciekawe jak duzo z wlasnej wyplaty ta osoba wyzej co jedzie po jej mężu, wydaje tylko na siebie. miesiecznie. bo cos mi sie wydaje że takich burżujek co mają molziwosc miesiecznie wydac na siebie samą wiecej niz np. 1500 zł jest niewiele. akurat juz to widze ze zarabiacie wiecej niz 3500 na glowe i wszystko z tej sumy idzie na was same, zadnych rat, kupowania żarcia etc.  

autorko ty wez tego nie sluchaj, wiekszosc osob tutaj wiekszosc swojej pensji wydaje na wspolne raty, zakupy w lidlach, zakupy dla dziecka. nieliczne mają AŻ ponad 1000 zł tylko na SIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

Nie. on po prostu jest typem samosi. uwielbia wszystko ogarniać a to nie jest tak, że ja tego nie umiem robić, bo jakoś przed poznaniem go żyłam i miałam się dobrze, opłacałam rachunki, robiłam potrzebne załatwienia. On to po prostu przejął bo lubi to robić, taki typ człowieka. Dlaczego tylko 1000 zł? 1000 zł jest na moje "dyrdymały" typu ciuchy, kosmetyczka, jakaś knajpa. Jedzenie chce żebym kupowała z karty na którą on wpłaca kasę ze swojej pensji. To samo rzeczy dla dziecka, też chce sam opłacać w sensie mam używać karty która jest zasilana kasą z jego wypłaty. 

To w takim razie po co Ci 1000zł na swoje dyrdymały skoro masz jego kartę i robisz zakupy? Małżeństwo polega na tym, że dwie osoby to jest tak jakby była jedną osobą. Oboje macie wspólny budżet i oboje decydujecie na co je wydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

To w takim razie po co Ci 1000zł na swoje dyrdymały skoro masz jego kartę i robisz zakupy? Małżeństwo polega na tym, że dwie osoby to jest tak jakby była jedną osobą. Oboje macie wspólny budżet i oboje decydujecie na co je wydać.

bo z powodów bezpieczeństwa mamy rozdzielnosc i tak juz jakos zostało (mąż prowadzi firmę z ktorą róznie to może byc i nie chemy by jakby coś, sciągano kasę takze ode mnie jak wrócę do pracy albo żeby weszli mi na nieruchomość)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

To w takim razie po co Ci 1000zł na swoje dyrdymały skoro masz jego kartę i robisz zakupy? Małżeństwo polega na tym, że dwie osoby to jest tak jakby była jedną osobą. Oboje macie wspólny budżet i oboje decydujecie na co je wydać.

trochę też tak jest że lubię miec poczucie że mam też swoje konto i swoją kasę, a mając taki układ trochę ta moja potrzeba jest zaspokojona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gosc napisał:

ciekawe jak duzo z wlasnej wyplaty ta osoba wyzej co jedzie po jej mężu, wydaje tylko na siebie. miesiecznie. bo cos mi sie wydaje że takich burżujek co mają molziwosc miesiecznie wydac na siebie samą wiecej niz np. 1500 zł jest niewiele. akurat juz to widze ze zarabiacie wiecej niz 3500 na glowe i wszystko z tej sumy idzie na was same, zadnych rat, kupowania żarcia etc.  

autorko ty wez tego nie sluchaj, wiekszosc osob tutaj wiekszosc swojej pensji wydaje na wspolne raty, zakupy w lidlach, zakupy dla dziecka. nieliczne mają AŻ ponad 1000 zł tylko na SIEBIE.

Ja na przykład nie jadę, ale to jest dla mnie układ nie do przyjęcia. Jakieś wydzielanie, nadopiekuńczość. JA czułabym się ubezwłasnowolniona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myślę, że jest to super układ. Traktuje Twoje zajmowanie się dzieckiem jako Twoją pracę. Jak go stać to fajnie, że możesz bez proszenia go mieć własne pieniądze na wychowawczym. Mi mój mąż mówił, że siedzę w domu i nic nie robię. W końcu musiałam mu zrobić o te pieprzenie piekło na ziemii, bo on sam dzieckiem z własnej woli się nie zajmował. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja na przykład nie jadę, ale to jest dla mnie układ nie do przyjęcia. Jakieś wydzielanie, nadopiekuńczość. JA czułabym się ubezwłasnowolniona. 

ale ona zamierza wrocic do pracy, na razie jest na wychowawczym. zrozumiałam że to układ tymczasowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Bo kiedyś już sprawdzałam opinię na te tematy na necie, zdania były podzielone. Daje od siebie 1000 zł i jeszcze z 500 plus każe wydawać na siebie. Sam opłaca rachunki, sam robi zakupy spożywcze.

mi mąż przelewa 3 tys. (nie mamy dziecka) i robie z tym co chce mogę wydać czy odłożyć, ale to zależy ile twój zarabia, uważam, że jest OK 1500 zł też jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kupa

Zależy czego chcesz. Moim zdaniem nieposyłanie do żłobka bo „mąż nie lubi’’ jest słabym podejściem. Chyba chodzi o to, co odpowiada całej waszej trójce, jeśli marzysz o wyjściu z domu to niefajnie, jeśli wolisz kupy i zupy, twoja broszka. Jakby mój tak powiedział to bym zaproponowała, żeby w takim razie został w domu a ja pójdę do pracy. Nie poob mi się też wydzielanie pieniędzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli tobie to pasuje,to co komu do tego? Ja bym skisla na wychowawczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jaka dobroczynnosc?Pracujesz w domu jako matka jego dziecka i gospodyni to on ci placi.I tak malo 1000 zl za 24 h na dobe roboty, ale wiekszosc ani grosza nie dostaje albo i musi oddawac cala pensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość31
9 godzin temu, Gość gosc napisał:

bo z powodów bezpieczeństwa mamy rozdzielnosc i tak juz jakos zostało (mąż prowadzi firmę z ktorą róznie to może byc i nie chemy by jakby coś, sciągano kasę takze ode mnie jak wrócę do pracy albo żeby weszli mi na nieruchomość)

Myślę że tu jest odpowiedź dla wszystkich które "nie mogłyby tak zyc" ze mąż im "wydziela" pieniądze a nie mają wspólnego konta.

Przecież autorka ma tak czy siak dostęp do wspólnego konta a to 1tys to umowna "biznesowa" kwota. Nie widzę tam nic złego. Jak będzie potrzebować wydać 2 tysiące to wyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość31
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Jeśli tobie to pasuje,to co komu do tego? Ja bym skisla na wychowawczym

Bo na wychowawczym leży sie do góry brzuchem... taa... zakrzywiony obraz spoleczensttwa...

zaczął mi sie teraz macierzyński więc zanim urodze mam czas zająć się domem, posprzątać, ugotować coś co trwa dłużej a nie 40minut na szybko jak wracałam z pracy (oboje z mężem wracaliśmy z biur ok 19:00), coś upiec, poczytać cos i dzień się kończy...

Nie rozumiem jak ktoś może mówić że na wychowawczym nic się nie robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość31 napisał:

Bo na wychowawczym leży sie do góry brzuchem... taa... zakrzywiony obraz spoleczensttwa...

zaczął mi sie teraz macierzyński więc zanim urodze mam czas zająć się domem, posprzątać, ugotować coś co trwa dłużej a nie 40minut na szybko jak wracałam z pracy (oboje z mężem wracaliśmy z biur ok 19:00), coś upiec, poczytać cos i dzień się kończy...

Nie rozumiem jak ktoś może mówić że na wychowawczym nic się nie robi. 

Ale cytowana przez Ciebie wypowiedź w ogóle nie zawierała takiego stwierdzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×