jakie znacie skrajne przykłady sknerostwa facetów? Mojej kolezanki ojciec wydzielal jej matce kase na masło! narobił jej 5 dzieci i nigdy nie pracowala

ponoć skromna koieta a on jej nawet nie puszczal nigdze na zakupy bo za duzo wyda na masło. potrafił jej wydzielac 2 złote na masło. skrajny dusigrosz, sam dobrze zarabial a zonie dawal ochłapy.

ale rozumiem, że on z tego samego gara jadł? czyli ograniczonego budżetu na jedzenie? przynajmniej zachował się konsekwentnie, na własnym przykładzie skoro on się czuł syty to i dlaczego niby reszta domowników miałaby nie być najedzona? wtedy jest oszczędny skrajnie po prostu.

gorzej gdyby wydzielał jej tyle na posiłki a sam latał na obiady na mieście. wtedy sknera jest, gdyż oszczędzał na domownikach aby samemu sobie finansować wyższy standard życia.

nie mam pojęcia jak tam było jesli chodzi o to co jadł, ale dla mnie taki skrajny brak zaufania do żony, że nie da jej np. stówy by zrobiła zakupy i przyniosła do domu resztę, tylko wylicza jej na kartce co ile bedzie kosztowało i daje jej dokladnie wyliczoną sumę plus minus parę zł, by przypadkiem 10 zł z tego dla siebie nie wzieła, to dramat

Sam jej zrobił i nie mogła pojsc do pracy bo jej łańcuch mial tylko 1,5 długości...

Bo to ...ka kompletna to sobie ją urobił.

Nie jest mi wcale żal takich kobiet. Na siłę jej te dzieci zrobił? Widocznie było jej tak dobrze skoro się na to zgodziła. 

12 minut temu, NaugthyBitch napisał:

Nie jest mi wcale żal takich kobiet. Na siłę jej te dzieci zrobił? Widocznie było jej tak dobrze skoro się na to zgodziła. 

Chyba pierwszy raz sie z Tobą zgodzę czasem odnoszę wrażenie,że kobietom po ślubie odbiera mózg, zdolność mówienia za siebie i są biedne zdane na faceta, który po ślubie okazuje się.....robi dzieci, nie daje pieniędzy, nie pozwala chodzić do pracy, nie pozwala wydawać  na siebie. Biedne kobiety. 

14 minut temu, NaugthyBitch napisał:

Nie jest mi wcale żal takich kobiet. Na siłę jej te dzieci zrobił? Widocznie było jej tak dobrze skoro się na to zgodziła. 

Na masło skąpił kasy to tym bardziej na antykoncepcję ich nie miała... Myślę, że takie ubezwłasnowolnienie bardzo powoli było wdrażane w życie... 

Moja kolezanka chciala mnie kiedys zeswatac z jej sasiadem,ppszlam z nim na kawe ale niespodobal mi sie jego charakter,on teraz ma zone dziecko, sa obydwoje przed 40tka i oboje nauczycielami,wiec mlodzi,wyplata zony idzie na konto meza i jej nic nie daje,rozporzadza finansami,lazi po szmateksach i kupuje jej ciuchy..bylam w szoku co on moze znalezc tam zonie skoro sam wyglada jak wiesniak....jego matka tez kupuje synowej ciuchy ze szmateksu...najgorsze ze maja kryzys i niewiadomo czy wyjda z tego,jak mozna zabierac w naszych czasach wyplate zony

Ja bym w ogóle nie dawał na masło.

Kupiłbym maselnice i niechby natrzepala masła

Ubrania to samo 

W przerwie między trzepaniem masla a dojeniem krów powinna se coś uszyć sama.

Jakaś ...enkę z siana czy coś tylko że musi być seksowna.

Do sklepu będzie chodzić jak trza krowy wydoić i natrzepac masła.

Jak się chce przespacerować to niech idzie chrustu nazbierać do lasu

Pracuję z gościem, który jest w stanie zamówić coś z Chin i czekać miesiąc na przesyłkę tylko dlatego, że towar kosztuje 2zł mniej niż w sklepie pod blokiem. Kiedyś jechałam na zakupy po pracy i spytał czy może się zabrać bo musi dzieciakom obiad kupić, jego żona była na jakimś wyjeździe. Weszliśmy do tego sklepu razem i on kupił zupki w proszku. A, no i nigdy nie zrzuca się z nami na wspólną herbatę/kawę, pije tylko wodę z kranu. Gdy jesteśmy gdzieś na szkoleniach i stawiają kawę i ciastka to zawsze pije bez problemu.

Nie wiem skąd taka oszczędność, zarabiamy tyle samo, jego rodzina na pewno nie klepie biedy.

9 minut temu, Gość magda napisał:

Pracuję z gościem, który jest w stanie zamówić coś z Chin i czekać miesiąc na przesyłkę tylko dlatego, że towar kosztuje 2zł mniej niż w sklepie pod blokiem. Kiedyś jechałam na zakupy po pracy i spytał czy może się zabrać bo musi dzieciakom obiad kupić, jego żona była na jakimś wyjeździe. Weszliśmy do tego sklepu razem i on kupił zupki w proszku. A, no i nigdy nie zrzuca się z nami na wspólną herbatę/kawę, pije tylko wodę z kranu. Gdy jesteśmy gdzieś na szkoleniach i stawiają kawę i ciastka to zawsze pije bez problemu.

Nie wiem skąd taka oszczędność, zarabiamy tyle samo, jego rodzina na pewno nie klepie biedy.

A może ma długi/ kredyty do spłaty ? 

Ale nie okradł cię?

Zastanów się dlaczego go nie lubisz.

I nie chodzi mi o to, że nie lubisz go bo jest sknerą tylko o to dlaczego cię to bulwersuje, że jest sknerą.

Lubilbys go bardziej gdyby był rozrzutny ale wybiórczo? Tzn. Z pominięciem twojej osoby?

W jaki bezpośredni sposób oczekiwanie przez niego na towar z chin dotyka ciebie lub twoich bliskich.

Bo przecież nie martwisz się o to że tak długo czeka a ty nie musisz czekać.

To cię cieszy.

Myślisz sobie: "frajer musi czekać dwa miesiące a ja płacę dwa złote i już to mam.

Skąd ta spina na atak?

3 minuty temu, Gość Rambo napisał:

Ale nie okradł cię?

Zastanów się dlaczego go nie lubisz.

I nie chodzi mi o to, że nie lubisz go bo jest sknerą tylko o to dlaczego cię to bulwersuje, że jest sknerą.

Lubilbys go bardziej gdyby był rozrzutny ale wybiórczo? Tzn. Z pominięciem twojej osoby?

W jaki bezpośredni sposób oczekiwanie przez niego na towar z chin dotyka ciebie lub twoich bliskich.

Bo przecież nie martwisz się o to że tak długo czeka a ty nie musisz czekać.

A gdzie ja powiedziałam, że go nie lubię? Normalny facet, tylko to podejście do pieniędzy trochę ekstremalne. Nie wiem czy ma długi, wiem że dwa lata temu kupił mieszkanie. Więc może taka oszczędność to dobry sposób na życie. Ja nie umiałabym tak żyć, żeby nigdy żadnej swojej zachcianki nie spełnić. I tyle. 

Ale skąd wiesz że nie spełnia swoich zachcianek?

Może jest kolekcjonerem znaczków i jak se odłoży to kupuje jakiś znaczek a potem wlepia w niego galy przez lupę cały tydzień

8 minut temu, Gość Rambo napisał:

To cię cieszy.

Myślisz sobie: "frajer musi czekać dwa miesiące a ja płacę dwa złote i już to mam.

Skąd ta spina na atak?

Coś się strasznie czepiasz i wkładasz słowa w moje usta. Trochę nadinterpretujesz. Padło pytanie o przykłady więc piszę. Może jest więcej takich ludzi, może tak powinno się żyć? Może moje wyjście na koncert raz na jakiś czas, ulubione perfumy zawsze na półce i o jedną parę butów za dużo to skrajna rozrzutność? W każdym razie, nie widzę potrzeby zmiany. Mam jedno życie, nie chcę go przeżyć na zupkach chińskich.

A może odkłada na kalacha i granaty żeby odstrzelić wścibskich plotuchow z sąsiedztwa którzy z całą pewnością kiedyś się przyczepia do niego jego żony i dzieci pod byle pretekstem szczególnie kiedy dotknie ich kryzys ekonomiczny i będą szukali kogoś kogo możnaby z czystym sumieniem okraść z dobytku

Wiedziałeś i nic nie powiedziałeś kochanym saomsiadom chamie ze wsi to Tera zdychaj razem z rodziną i oddawaj zapasy które żeś narobil

A czy on ci zakazuje jeździć na koncert i się perfumować?

Ani ty ani ja nie chcemy wiedzieć jak dobra zabawa na koncercie może się zmienić w rzeźnie po jednym wystrzale z szampana.

Albo jak zgadnie światło.

Przeciez jakaś przyczyną braku światła musi być. Może to drugie wtc WTF?

1 godzinę temu, Gość Lsksk napisał:

jak mozna zabierac w naszych czasach wyplate zony

A wypłatę męża można?

Kobiety czesto na tym forum i nie tylko zala sie na facetow, sknera, nie daje na nic pieniedzy, nawelt na leki dla dzieci, nie szanuje itp. itd. Dlugie wywody z wyliczaniem wszystkich okropnych cech meza albo partnera. I konczy sie zazwyczaj zdaniem: pomozcie, tylko nie radzcie, zebym zakonczyla zwiazek, bo to nie takie proste, ja go jednak kocham... Wiec moja rada: trwajcie w tych zwiazkach i nie zawracajcie nikomu dupy.

Męża można bo są alimenty.

Jak nie da to się go wsadzi

Najlepiej go przedtem obgadac posądzić o różne filie i lizmy i manie dobić publicznym wyszydzeniem męskości a potem w to uwierzyć żeby sumienie nie gryzło podczas shoppingu