Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anna

Czy któraś z Was kochała tak bardzo, że od kilku lat nadal męczy się w samotności?

Polecane posty

Gość Magda
6 minut temu, Gość Anna napisał:

A inni nie mają takiego wyboru, bo szczęśliwi byli tylko raz w życiu.

Może Ty masz takie doświadczenia, że jesteś szczęśliwa i z tym i z tamtym, ja nie mam takich doświadczeń, dlatego wątpię by w jakiś magiczny sposób znalazł się ktoś kogo pokocham tak jak tamtego.

Tym bardziej jest to niemożliwe nadal kochając swojego wybranka.

To Ty nie dajesz sobie wyboru. 

 

Kochałam mojego byłego męża... on wybrał inną. Prawie przypłaciłam to życiem. A dzisiaj jestem szczęśliwa SAMA ze sobą i dziele się tym szczęściem z innymi ( rodzina, przyjaciele) i nie potrzebuje do tego faceta. 

 

Nie masz doświadczeń bo się na nie zamknęłaś 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
1 minutę temu, Gość Znamsie napisał:

I to prawda prawdziwa milosc sie nie konczy, i nie ma opcji ze ten co kochal urwie kontakt, jesli urwal nie kochal prawdziwie, logika

Więc na podstawie tej samej logiki, ja kocham prawdziwie i co teraz zgodnie z tą logiką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znamsie
Przed chwilą, Gość Anna napisał:

Więc na podstawie tej samej logiki, ja kocham prawdziwie i co teraz zgodnie z tą logiką?

Czy on urwal kontakt lub nie chce twojej milosci?, jesli nie chce narzucasz sie tym, musisz polaczyc dwie moje informacje w calosc a nie wybierac jedna, bo nie zrozumiesz o czym mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
2 minuty temu, Gość Magda napisał:

Prawie przypłaciłam to życiem. A dzisiaj jestem szczęśliwa SAMA ze sobą i dziele się tym szczęściem z innymi ( rodzina, przyjaciele) i nie potrzebuje do tego faceta. 

To, że Tobie odpowiada takie życie, bez miłości drugiego najbliższego człowika to nie znaczy, że mnie również.

Jesteś szczęśliwa sama. Super, nie zabraniam.

Inni są szczęśliwi zdradzając, a jeszcze inni od zawsze byli sami i od zawsze byli szczęśliwi.

4 minuty temu, Gość Magda napisał:

Nie masz doświadczeń bo się na nie zamknęłaś 

Nie zrozumiałaś, nie mam doświadczen bo nigdy wcześniej nikogo takiego nie poznałam, a żyłam normalnie wśród ludzi, więc mogłam "miłostki" przeżywać już w liceum i na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znamsie
2 minuty temu, Gość Znamsie napisał:

Czy on urwal kontakt lub nie chce twojej milosci?, jesli nie chce narzucasz sie tym, musisz polaczyc dwie moje informacje w calosc a nie wybierac jedna, bo nie zrozumiesz o czym mowie

Czy milosc to 1. Zapatrzenie w kogos kto cie nie widzi 2.czy oczekiwania 3 czy wspolna wymiana energii , wybierz anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
4 minuty temu, Gość Znamsie napisał:

Czy on urwal kontakt lub nie chce twojej milosci?, jesli nie chce narzucasz sie tym, musisz polaczyc dwie moje informacje w calosc a nie wybierac jedna, bo nie zrozumiesz o czym mowie

Z jego strony miłość się "skończyła", z mojej wydaje się być wieczna.

Co dalej?

Mam się zapchać innym facetem, hobby, pracą, rozwojem osobistym czy pomaganiem innym?

Czy się zabić?

Bo nie ma już więcej opcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Anna napisał:

To nie jest celebracja, a wierność, a miłość to nie jest transakcja handlowa, która ma przynosić zyski.

Tym się różni szczera i oddana miłość od wymiany handlowej.

Jeżeli Twojego męża spraliżuje to go zostawisz, bo przestanie Ci przynosić zyski i nie będzie mógł się odwzajmenić?

Spróbuj olać miłość.

Nie zaurecznie, nie emocyjkę, tylko miłość. Decyzję woli.

Życzę powodzenia.

Może weź na uspokojenie to przejdzie ci ta złośc. Nigdzie nie pisałam że szukam zysku. Bo nie szukam. Te transakcje handlowe i zyski są w twojej głowie, a  twoja zawiedziona miłość to w rzeczywistości niewyładowana wściekłość. Pewnie cięzko przechodzisz pms. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
2 minuty temu, Gość Znamsie napisał:

zy milosc to 1. Zapatrzenie w kogos kto cie nie widzi 2.czy oczekiwania 3 czy wspolna wymiana energii , wybierz anna

Miłość to decyzja woli i wierność.

Trwanie, bycie niezłomnym.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
7 minut temu, Gość Anna napisał:

Więc na podstawie tej samej logiki, ja kocham prawdziwie i co teraz zgodnie z tą logiką?

Dobra bo to bezsens.... 

 

Zgodnie z tą logiką. Powieś sobie jego duuuuże zdjęcie nad łóżkiem i odmawiaj zdrowaśki.... idz na kolanach do Częstochowy... wyślij mu zdjęcie i dystans jaki zrobiłaś... Jest szansa , że wróci. A jeśli nie ... to trudno kochaj dalej. I koniecznie skontaktuj się z Platonem. On ci doradzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znamsie
1 minutę temu, Gość Anna napisał:

Z jego strony miłość się "skończyła", z mojej wydaje się być wieczna.

Co dalej?

Mam się zapchać innym facetem, hobby, pracą, rozwojem osobistym czy pomaganiem innym?

Czy się zabić?

Bo nie ma już więcej opcji

Mowisz z pogarda o innym nowym, nie wart milosci? Jestes pewna?Tylko ktos kto ma cie w dupie? Kogo gowno obchodzi czy zyjesz czy jestes zdrowa? Pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Pewnie cięzko przechodzisz pms. 

Zdecydowanie bardziej przeszkadza mi czytanie wypocin takiej pustej panienki.

Idąc Twoją gburowatą retoryką, może z miesiączką wydalisz nieco toksyn ze swojego mózgu.

Zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znamsie
4 minuty temu, Gość Anna napisał:

Miłość to decyzja woli i wierność.

Trwanie, bycie niezłomnym.

 

Owszem decyzja, obu stron, kazda strona chce dac cos od siebie, prezent z siebie, i wspierac sie wzajemnie, decyzja obu stron, on chce nalezec do innej, marzy o niej a ty do ich wyrka sie pchasz ze swoimi mackami myslowymi i swoim oddaniem jak on twojego dotyku nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
4 minuty temu, Gość Znamsie napisał:

Mowisz z pogarda o innym nowym, nie wart milosci? Jestes pewna?Tylko ktos kto ma cie w dupie? Kogo gowno obchodzi czy zyjesz czy jestes zdrowa? Pomysl

Problem w tym , ze nie myśli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
5 minut temu, Gość Znamsie napisał:

Mowisz z pogarda o innym nowym, nie wart milosci? Jestes pewna?Tylko ktos kto ma cie w dupie? Kogo gowno obchodzi czy zyjesz czy jestes zdrowa? Pomysl

Inny/nowy, - nie mówię z pogardą o osobie tylko o pomyśle, żeby się zapchać towarzystwem jakiegoś innego faceta by nie czuć się samotna i zapomnieć o tym, którego kocham.

Najgorsze jest to, że ludzie, którzy chcą żyć umierają, a ci, którzy śmierć przyjęliby z pocałowaniem w rękę będę musieli się sami zabić, przeżywając jeszcze przed śmiercią bólm strach, rozpacz, żal i musząc to wszystko przezywcieżyć, oraz swój organizm, który będzie robił wszystko by przeżyć.

Bo głowa to jedno, a ciało  mimowolnie walczące o przetrwanie to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znamsie

Uwolnij sie bo obciazasz siebie i jego, jest opcja ze to milosc, gdyby on, myslal o tobie, a on ma cie gdzies, kiedy zapytal czy wszystko dobrze u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Każdy sposób zdobycia atencji jest dobry. Jak sie nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to się robi zamieszanie wokół bycia porzuconą. Trochę śmieszne, a o wiele bardziej żałosne. Jakiś kompleks niższości tu dochodzi do głosu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
2 minuty temu, Gość Znamsie napisał:

Uwolnij sie bo obciazasz siebie i jego, jest opcja ze to milosc, gdyby on, myslal o tobie, a on ma cie gdzies, kiedy zapytal czy wszystko dobrze u ciebie?

Mam taki zamiar.

Jego nie obciążam. Moją odpowiedzialnością było wybrać mężczyznę i zadeklarować się takiemu, co do którego jestem pewna na resztę życia na dobre i na złe.

Gdybym wybrała kgosoś a po pół roku zaczęla na niego narzekać, że jest taki, albo inny i mi się znudził to to by była moja odpowiedzialność i powinnam zrobić wszystko, co w mojej mocy by tego czlwieka nie zostawaić samemu sobie, nie odrzucać, a jak już tak bardzo chciałabym wlności to zapytać się jego, czy on pozwoli mi odejść, jednocześnie robiiąc wszystko, jeżeli sie zgodzi by zapewnić mu wszystko, czego potrzeba w tej trudnej sytuacji.

 

Ja wybrałam odpowiedzianie i wybrałam kogoś komu faktycznie jestem wierna, to on popełnił "błąd", a ja ponoszę teraz konsekwencję jego błędu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dragon wieczorny

To onanizuj się dalej swoją wiernością, cierpieniem i samotnością. Co nas to obchodzi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
6 minut temu, Gość gość napisał:

Każdy sposób zdobycia atencji jest dobry. Jak sie nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to się robi zamieszanie wokół bycia porzuconą. Trochę śmieszne, a o wiele bardziej żałosne. Jakiś kompleks niższości tu dochodzi do głosu. 

Nie potrzebuje Twojej atencji, "geniuszu".

A liczę, że może odezwie się kobieta/mężczyzna w podobnej sytuacji.

Ale widzę, ze Twój jakże wnikliwy umysł tego nie przewidział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Skad wiesz ze on cię nie kocha ? Jeśli nie masz z nim kontaktu to nawet nie wiesz co się z nim dzieje.

Powiedzial ci w twarz żegnam ?
 

Problemy prywatne każdej osoby nie są odpowiednia sytuacja życiowa aby bawić się w amory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
2 minuty temu, Gość Dragon wieczorny napisał:

To onanizuj się dalej swoją wiernością, cierpieniem i samotnością. Co nas to obchodzi? 

kolejny błyskotliwy.

Nie interesuje mnie co Ciebie obchodzi, może odezwie się ktoś, kto jest w tej samej sytuacji.

Zacznij myśleć logicznie i jeżeli Cię wątek nie interesuje to nie ujadaj,

Z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znamsie
3 minuty temu, Gość Anna napisał:

Mam taki zamiar.

Jego nie obciążam. Moją odpowiedzialnością było wybrać mężczyznę i zadeklarować się takiemu, co do którego jestem pewna na resztę życia na dobre i na złe.

Gdybym wybrała kgosoś a po pół roku zaczęla na niego narzekać, że jest taki, albo inny i mi się znudził to to by była moja odpowiedzialność i powinnam zrobić wszystko, co w mojej mocy by tego czlwieka nie zostawaić samemu sobie, nie odrzucać, a jak już tak bardzo chciałabym wlności to zapytać się jego, czy on pozwoli mi odejść, jednocześnie robiiąc wszystko, jeżeli sie zgodzi by zapewnić mu wszystko, czego potrzeba w tej trudnej sytuacji.

 

Ja wybrałam odpowiedzianie i wybrałam kogoś komu faktycznie jestem wierna, to on popełnił "błąd", a ja ponoszę teraz konsekwencję jego błędu

On nie byl dla ciebie skoro zapomnial, pomylilas sie kiedys, nie pozwalasz mu odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
6 minut temu, Gość Anna napisał:

Nie potrzebuje Twojej atencji, "geniuszu".

A liczę, że może odezwie się kobieta/mężczyzna w podobnej sytuacji.

Ale widzę, ze Twój jakże wnikliwy umysł tego nie przewidział

Potrzebujesz atencji i to jak! 

 

Oby takich ludzi z takim podejściem do sprawy, było jak najmniej. By w końcu di Ciebie dotarło że to zwyczajnie głupie. 

Jak byś była w samotności/depresji to byś nie miała siły na klikanie i zawracanie dupy innym. 

Twój monolog mam nadzieje się zakończy. Idź spać i wzdychaj dalej do kogoś kto ma Cię w dupie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Skad wiesz ze on cię nie kocha ? Jeśli nie masz z nim kontaktu to nawet nie wiesz co się z nim dzieje.

Powiedzial ci w twarz żegnam ?

Wiem, co się dzieje.

Niestety nie powiedział, bo nie potrafił.

Nie potrafił mi już nawet powiedzieć, że mnie nie kocha, ale zdecydował się na inne życie.

Wybrał inaczej, i funkcjonuje.

Co prawda z tego co wiem to z rakiem, ale chyba dobrze sobie radzi, bo na jak osobę chorą jest bardzo aktywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
3 minuty temu, Gość Znamsie napisał:

On nie byl dla ciebie skoro zapomnial, pomylilas sie kiedys, nie pozwalasz mu odejsc

Życie nie polega na tym, że na każdego ktoś tam gdzieś czeka i jeżeli ktoś Cię zostawił to znaczy, że nie był dla Ciebie.

Gdybym to ja się pomyliła to po miesiącu nie pamiętałabym nawet jak wygląda.

Ja się nie pomyliłam, to on zrobił błąd, z aktóry ja teraz ponoszę konsekwencje.

Nie musisz zrozumieć, piszę, bo może ktoś inny przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoka
6 minut temu, Gość Anna napisał:

Wiem, co się dzieje.

Niestety nie powiedział, bo nie potrafił.

Nie potrafił mi już nawet powiedzieć, że mnie nie kocha, ale zdecydował się na inne życie.

Wybrał inaczej, i funkcjonuje.

Co prawda z tego co wiem to z rakiem, ale chyba dobrze sobie radzi, bo na jak osobę chorą jest bardzo aktywny.

Gubisz się w zeznaniach.... ty masz problem wiesz jaki ? Jakaś kobieta Cię olała kolego i teraz szukasz pocieszenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
6 minut temu, Gość Magda napisał:

Jak byś była w samotności/depresji to byś nie miała siły na klikanie i zawracanie dupy innym. 

Tym stwierdzeniem dobitie pokazujesz swoją ignorancję.

Osoby z ciężką depresją potrafią się tak dobrze maskować, że uznałbyś ich za najszczęśliwszych na świecie.

Idź do psychiatry i zapytaj, ale nie szerz takich bzdur w internecie.

 

Potem jest tylko ból i zgrzytanie zębów. Bo przecież:"wydawał/ała się taki szczęśliwy".

No właśnie, wydawał się i tyle.

W powierzchownej znajomości na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znamsie
2 minuty temu, Gość Anna napisał:

Życie nie polega na tym, że na każdego ktoś tam gdzieś czeka i jeżeli ktoś Cię zostawił to znaczy, że nie był dla Ciebie.

Gdybym to ja się pomyliła to po miesiącu nie pamiętałabym nawet jak wygląda.

Ja się nie pomyliłam, to on zrobił błąd, z aktóry ja teraz ponoszę konsekwencje.

Nie musisz zrozumieć, piszę, bo może ktoś inny przeczyta.

Ludzie myla sie nie raz jak ty, ale wiele razy, i po kazdym upadku podnosza sie by kochac tych ktorzy tego pragna i potrzebuja, a ty zatrzymalas sie na jednym uderzeniu, wycofanie sie ze zwiazku to nie blad, nie dla niego skoro pragnal odejsc, poszedl za swoim pragnieniem , to nie blad, to zycie i wolnosc wyboru, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
2 minuty temu, Gość Karoka napisał:

Gubisz się w zeznaniach.... ty masz problem wiesz jaki ? Jakaś kobieta Cię olała kolego i teraz szukasz pocieszenia. 

Wydaje mi się, że Ty masz większy. Siedzisz w temacie, który Cię niby nie interesuje i wysyłasz swoje urojenia na mój temat.

Musisz być strasznie szczęliwa i mieć niezwykle ciekawe życie.

Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość Anna napisał:

Ja się nie pomyliłam, to on zrobił błąd, z aktóry ja teraz ponoszę konsekwencje.

Jaki błąd ?
 

Wiesz jak jest w mojej sytuacji ?

Zostawilem kobietę ponieważ nie mam łatwego życia w związku z tym porzuciłem wszystko i wszystkich. Życie mnie nie rozpieszcza.

Jesli rzeczywiście ma raka no to nie zawiesiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×