Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie każda kobieta może sobie pozwolić na luksus siedzenia w domu

Polecane posty

Gość gość

Mam 27 lat , 6-letnią córkę i cudownego męża, który ma firmę budowlaną i świetnie zarabia. Ja skończyłam technikum handlowe, pracowałam jako fakturzystka tylko przez rok bo szybko wyszłam za mąż a poza tym powiem prawdę, że nie zamierzam i nie lubię pracować. Wtedy jak byłam panną pracowałam z nudów a także dlatego że byłam pewna że w pracy mogę poznać męża. I tak się stało. Przyjechał do naszej firmy po towar, zagadałam do niego i tak się poznaliśmy.Teraz jest jakaś śmieszna moda wśród kobiet na karierę, nie wiem w zasadzie po co. Mój mąż ma pieniądze, daje mi tyle ile zechcę. Mam czas dla siebie, na siłownie, kosmetyczkę, żeby spotkać się z koleżanką w galerii handlowej i kupić jakieś dobrej marki ubranie. Nawet nie zawsze gotuję, bo mąż je w pracy, córka w przedszkolu, a ja nie mam codziennego parcia na ciepły obiad. Tak się krytykuje kury domowe nazywając pogardliwie panią domu a ja po prostu uważam że NIE KAŻDA KOBIETA MOŻE SOBIE POZWOLIĆ NA LUKSUS SIEDZENIA W DOMU. Mieszkam w centrum Warszawy, rano nieraz się budzę jak mąż wstaje do pracy i  szykuje nasze dziecko do przedszkola.Jesienią i zimą o 7 rano jest ciemno jak w nocy, często pada deszcz, a ja widzę przez okno jak wiele nieszczęśliwych kobiet ( na mężczyzn nie zwracam uwagi, bo to oni mają zarobić na rodzinę) zapierdala do pracy: pędzą do samochodów, autobusów, lecą przed siebie z wywalonym ozorem żeby się nie spóźnić bo szef je z roboty wygoni, niektóre pewnie żeby nie stracić pracy sypiają z szefem. Patrzę jak biedna sprzątaczka moknie i zamiata ulicę, bo na nią nie ma kto pracować. I wtedy czuję jakie mnie spotkało szczęście. Nie muszę się nigdzie zrywać, gnać na złamanie karku, mogę się wylegiwać w pościeli podczas gdy one też by tak chciały a wymęczone muszą harować..Mogę w ciszy napić się kawy, a nie w pośpiechu w pracy i pooglądać telewizję. Chciałabym żeby w przyszłości mojej córce też się udało znaleźć takiego dobrego męża i nie musiała pracować. Drogie Kafeterianki, piszcie śmiało, czy też tak uważacie jak ja tylko boicie się to głośno powiedzieć z obawy na tą śmieszną modę na karierę. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incel

I właśnie dlatego jedynym wyjściem dla incela jest ciężka nauka i praca... chodź i tak bedzie kochała jego portfel.

Z drugiej strony nie wiem czy to przypadkiem nie jest podobnie jak laska kocha wzrost i mięśnie.

Ciekawie czy istnieje choćby jedna taka co potrafi pokochać bezinteresownie osobę nie będącą członkiem rodziny 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jesteś śmieszna. Luksus siedzenia w domu? Tak może powiedzieć co najwyżej bezdomny, który domu nie ma ty jesteś taką bezrobotną domatorką, kurą domową w areszcie domowym jak więzień. Masz prymitywne, zacofane poglądy. Nie masz swoich pieniędzy, dostajesz je od męża jak małe dziecko kieszonkowe od rodziców. Luksus to móc mieć własne zarobione przez siebie pieniądze a nie być pasożytem żerującym na kimś. I słuchać co słychać w świecie od męża i pracujących koleżanek. Mąż szybko cię oleje i zdradzi, może zostawi. w pracy pozna kogoś innego bo ty jesteś nudna kura domowa w dodatku leń bez żadnych ambicji, słabo wykształcona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

o jaki pustak bez ambicji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowy krem

Fajnie że masz na to wszystko czas i pieniądze, tylko miej świadomość że nie masz swoich pieniędzy i w razie "W" możesz być goła i wesoła. 

Osobiście stawiam na niezależność. Mam swoje pieniądze i chociaż czasu mam mało to znajduje go również na systematyczne treningi od kilku już lat, koleżanki i cała reszte . Dla mnie poczucie niezależności jest wartością nadrzędną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość gość napisał:

Mam 27 lat , 6-letnią córkę i cudownego męża, który ma firmę budowlaną i świetnie zarabia. Ja skończyłam technikum handlowe, pracowałam jako fakturzystka tylko przez rok bo szybko wyszłam za mąż a poza tym powiem prawdę, że nie zamierzam i nie lubię pracować. Wtedy jak byłam panną pracowałam z nudów a także dlatego że byłam pewna że w pracy mogę poznać męża. I tak się stało. Przyjechał do naszej firmy po towar, zagadałam do niego i tak się poznaliśmy.Teraz jest jakaś śmieszna moda wśród kobiet na karierę, nie wiem w zasadzie po co. Mój mąż ma pieniądze, daje mi tyle ile zechcę. Mam czas dla siebie, na siłownie, kosmetyczkę, żeby spotkać się z koleżanką w galerii handlowej i kupić jakieś dobrej marki ubranie. Nawet nie zawsze gotuję, bo mąż je w pracy, córka w przedszkolu, a ja nie mam codziennego parcia na ciepły obiad. Tak się krytykuje kury domowe nazywając pogardliwie panią domu a ja po prostu uważam że NIE KAŻDA KOBIETA MOŻE SOBIE POZWOLIĆ NA LUKSUS SIEDZENIA W DOMU. Mieszkam w centrum Warszawy, rano nieraz się budzę jak mąż wstaje do pracy i  szykuje nasze dziecko do przedszkola.Jesienią i zimą o 7 rano jest ciemno jak w nocy, często pada deszcz, a ja widzę przez okno jak wiele nieszczęśliwych kobiet ( na mężczyzn nie zwracam uwagi, bo to oni mają zarobić na rodzinę) zapierdala do pracy: pędzą do samochodów, autobusów, lecą przed siebie z wywalonym ozorem żeby się nie spóźnić bo szef je z roboty wygoni, niektóre pewnie żeby nie stracić pracy sypiają z szefem. Patrzę jak biedna sprzątaczka moknie i zamiata ulicę, bo na nią nie ma kto pracować. I wtedy czuję jakie mnie spotkało szczęście. Nie muszę się nigdzie zrywać, gnać na złamanie karku, mogę się wylegiwać w pościeli podczas gdy one też by tak chciały a wymęczone muszą harować..Mogę w ciszy napić się kawy, a nie w pośpiechu w pracy i pooglądać telewizję. Chciałabym żeby w przyszłości mojej córce też się udało znaleźć takiego dobrego męża i nie musiała pracować. Drogie Kafeterianki, piszcie śmiało, czy też tak uważacie jak ja tylko boicie się to głośno powiedzieć z obawy na tą śmieszną modę na karierę. Co o tym myślicie?

nie kotku, ja tam wolałam sie uczyć, trochę popracować, dzięki temu pracuję teraz maks. 16 godzin tygodniowo  (jeden dzień 8 godzin, dwa dni po 4 godziny, poniedziałki i piątki mam zawsze wolne, więc praktycznie mam 4 dniowy weekend), a płacą mi jak za 40. Z tego są dni kiedy wystarczy , że posiedzę w pracy bez jakichś szczególnych obowiąków, pogadam z koleżankami, mam powód zeby się  wystroić i wyszykować. Nie musze pędzić , bo nikt mnie nie kontroluje  co do czasu pracy, bylebym przyszła i jak jest coś do  zrobienia to w jakimś w miarę rozsądnym terminie to zrobiłaMam w tygodniu czas i na wyspanie się i na kawki, kosmetyczki , galerie, markowe ciuchy, fitness, ba nawet powiem więcej - nawet na czytanie ksiażek, i kulturalne rozrywki , a nie tylko bezproduktywne malowanie pazurów. Nie patrzę z pogardą na nikogo, kto ma mniej lub gorzej ode mnie, bo nie mam sieczki w głowie jak ty autorko, która zresztą pisze prowokacje i g... ma takie życie jak w opisie. A ponadto nie jestem zależna od żadnego męża, bo zawsze mogę spokojnie sama się utrzymać bez niczyjej łaski ani opieki. No cóż, ale ja nie skończyłam na kiepskiej szkole i faktutrowaniu 😄. Moja kuzynka kieruję pracą  zespołu przedstawicieli handlowych, nawet nie musi w firmie bywać,  co jakiś czas ogarnie coś zdalnie i zrobi raport.  Zarabia dobrze, firma załatwiła jej mieszkanie, wieć nie płaci nawet za to, lezy plackiem u kosmetyczki, albo zwiedza świat, wypad do jej ulubionego Budapesztu  to ani wydatek, ani problem jak chce. I też nie musi czekać na łaskę męza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 minuty temu, Gość gość napisał:

Mam 27 lat , 6-letnią córkęMogę w ciszy napić się kawy, a nie w pośpiechu w pracy i pooglądać telewizję. Chciałabym żeby w przyszłości mojej córce też się udało znaleźć takiego dobrego męża i nie musiała pracować. Drogie Kafeterianki, piszcie śmiało, czy też tak uważacie jak ja tylko boicie się to głośno powiedzieć z obawy na tą śmieszną modę na karierę. Co o tym myślicie?

a nie wolałabyś zeby twoja córka nie musiała z wywieszonym ozorem w wieku 20 lat  latać jak lafirynda za chłopami zeby jakiegoś złapać lub wychodzić i  żeby miałą lepsze rozrywki jak pustalk mamusia, która gniecie d...przed YTV, w której od paru lat leci tylko g... dla intelektualnie ubogich? Może jej książki poczytaj, niech dziecko wie  że jest coś innego niż  Dlaczego ja, Zdrady, seriale i lakier do paznokci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To temat prowo a wy wielce ambitne i niezależne kobiety już się podniecacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

To temat prowo a wy wielce ambitne i niezależne kobiety już się podniecacie...

Po prostu bawimy sie jak autorka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Każda kobieta ma prawo żyć jak chce. Jeśli facet chce taka utrzymywać to dlaczego nie? To że może się obudzić bez niczego to też jej sprawa. Za czasów waszych starych też najczęściej matka wychowywala dzieci i prowadziła dom a ojciec pracował a teraz tylko wyzwiska lecą w stronę takich kobiet. A co was to interesuje tak naprawdę? Odreagowujecie zazdrość że wy musicie harowac na siebie jak szalone czy o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Każda kobieta ma prawo żyć jak chce. Jeśli facet chce taka utrzymywać to dlaczego nie? To że może się obudzić bez niczego to też jej sprawa. Za czasów waszych starych też najczęściej matka wychowywala dzieci i prowadziła dom a ojciec pracował a teraz tylko wyzwiska lecą w stronę takich kobiet. A co was to interesuje tak naprawdę? Odreagowujecie zazdrość że wy musicie harowac na siebie jak szalone czy o co chodzi?

nieprawda, statystycznie mniej więcej tyle samo kobiet pracowało wtedy i teraz zawodowo. a co musi odreagować autorka i ty swoim postem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja rozumiem autorkę, bo też jestem typem kanapowca i uwielbiam swój dom. Też nie lubie zrywać sie rano do pracy, ale to przecież nie PRL, że każdy tak musiał pracować. Ja połączyłam przyjemne z pożytecznym czyli pracuję siedząc w domu bo zależy mi żeby mieć swoje własne pieniądze. Pracuję można powiedzieć chałupniczo bo przeprowadzam ankiety telefonicznie, zainstalowano mi program w domowym komputerze i nie muszę chodzic do biura(tzw. praca zdalna) oraz wyrabiam sztuczną biżuterię, którą sprzedaję na Allegro. Może pomyśl autorko o czymś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Ja rozumiem autorkę, bo też jestem typem kanapowca i uwielbiam swój dom. Też nie lubie zrywać sie rano do pracy, ale to przecież nie PRL, że każdy tak musiał pracować. Ja połączyłam przyjemne z pożytecznym czyli pracuję siedząc w domu bo zależy mi żeby mieć swoje własne pieniądze. Pracuję można powiedzieć chałupniczo bo przeprowadzam ankiety telefonicznie, zainstalowano mi program w domowym komputerze i nie muszę chodzic do biura(tzw. praca zdalna) oraz wyrabiam sztuczną biżuterię, którą sprzedaję na Allegro. Może pomyśl autorko o czymś takim?

no co ty, ona nie musi przecież, takie chałupnictwo jest dobre dla  gorszych od niej 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

no co ty, ona nie musi przecież, takie chałupnictwo jest dobre dla  gorszych od niej 🙂

A gdzie ona tak napisała? Bo ja nie widzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

TU:  poza tym powiem prawdę, że nie zamierzam i nie lubię pracować. Wtedy jak byłam panną pracowałam z nudów a także dlatego że byłam pewna że w pracy mogę poznać męża. I tak się stało. Przyjechał do naszej firmy po towar, zagadałam do niego i tak się poznaliśmy.Teraz jest jakaś śmieszna moda wśród kobiet na karierę, nie wiem w zasadzie po co. Mój mąż ma pieniądze, daje mi tyle ile zechcę.

I TU: jesienią i zimą o 7 rano jest ciemno jak w nocy, często pada deszcz, a ja widzę przez okno jak wiele nieszczęśliwych kobiet ( na mężczyzn nie zwracam uwagi, bo to oni mają zarobić na rodzinę) zapierdala do pracy: pędzą do samochodów, autobusów, lecą przed siebie z wywalonym ozorem żeby się nie spóźnić bo szef je z roboty wygoni, niektóre pewnie żeby nie stracić pracy sypiają z szefem. Patrzę jak biedna sprzątaczka moknie i zamiata ulicę, bo na nią nie ma kto pracować. I wtedy czuję jakie mnie spotkało szczęście. Nie muszę się nigdzie zrywać, gnać na złamanie karku, mogę się wylegiwać w pościeli podczas gdy one też by tak chciały a wymęczone muszą harować..

 

A ty ją chcesz zachęcić do pracy w domu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z powodu choroby siedzę w domu już kilka lat. O nic nie muszę się martwić. Z rzeczy materialnych niczego mi nie brakuje. Mam bardzo dobrego męża. Nie ma dnia, żebym nie tęskniła za pracą, koleżankami, kolegami. Na dłuższą metę można zwariować. Po pewnym czasie trudno jest normalnie funkcjonować. Nawet nie chce mi się rano wstawać. Prawie każdy dzień wygląda tak samo. Dla mnie życie bez jakiejkolwiek pracy to wegetacja. Pomijam obowiązki związane z domem, bo bardzo lubię mieć w nim czysto i zmieniam drobnostkami wystrój. Uwielbiam ładnie urządzone wnętrza. Zazdroszczę tym, co pracują. Nie chciałabym jednak wykonywać zajęć fizycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko, ty swojego nic nie masz, pieniądze są twojego męża, musisz znosić jego humory, jesteś skazana na jego łaske i niełaskę bo w każdej chwili może cię odciąć od SWOJEJ kasy. A co zrobisz jak mąż cię zostawi? Bez żadnego doświadczenia zawodowego tym bardziej że będziesz starsza nikt cię do pracy nie przyjmie. I co, będziesz żebrać, czy żyć z alimentów i 500+ dla córki? A jak ona kiedyś odejdzie z domu? Może myślisz że ona cię będzie utrzymywac albo zięc skoro nie chcesz żeby córka pracowała. Zejdź na ziemię, bo tak nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja nie rozumiem dlaczego gospodynie domową która w wieku 20 lat wyszła za mąż ktoś nazywa lafiryndą. Kiedyś to było normą, nawet do dziś Kościół Katolicki preferuje patriarchalny model rodziny. Lafiryndą bardziej nazwałabym jakąś korpo-pańcię, która robi loda pod biurkiem żeby z sekretarki awansować na szefową działu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja myślę że najlepszym rozwiązaniem dla autorki jest chałupnictwo. Ma skończoną średnią szkołę handlową, więc może niech otworzy sklep internetowy? Towar mogą jej przywozić do domu, nigdzie nie musi z niego wychodzic. Dla mnie to trochę jak ślimak czy żółw w skorupie, ale skoro tak lubi to niech tak ma. I  miałaby swoje pieniądze będąc gospodynia domową. A swoją drogą wykonywać pracę fizyczną to nie jest żadna hańba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kiedyś prowadziłam biuro rachunkowe w centrum Wrocławia, teraz przeniosłam je do swojego mieszkania i pracuję w domu. Wcześniej się stroiłam do pracy, w domu siedzę w dresie i bez makijażu. Pewnie że lepsze chałupnictwo niż żadna praca ale ja teraz pracując chałupniczo źle się z tym czuję. Niby pieniądze te same co kiedyś ale tryb życia jak dla inwalidy a nie zdrowego człowieka. Młody człowiek powinien sie rozwijać i być między ludźmi a nie w domu jak jakiś starzec. Myśle o powrocie do biurowca, siedzenie w domu chwilowe jest dobre dla kobiety na macierzyńskim, nawet inwalidzi, emeryci i renciści chcą sobie dorabiać żeby być przydatnym w społeczeństwie. Całkowite siedzenie w domu jest dobre dla starców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyhey

Jasne, że też wolałabym siedzieć w domu niż harować ale z drugiej strony jest takie przysłowie "umiesz liczyć ? Licz na siebie". Mąż może umrzeć, zostawić Ciebie dla innej. I co ? Zostaniesz na lodzie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

z jednej strony pewnie każda Ci zazdrości...z drugiej ? Jesteś zdana na łaskę faceta i musisz modlić się by Ciebie nie zostawił... a ładniejsza i młodsza ZAWSZE się znajdzie. A nawet jeżeli to typ "porządnego gościa" to zawsze może (tfu, tfu) umrzeć przedwczesnie i wtedy też zostajesz z ręką w nocniku bo ani na budownictwie się nie znasz ani nic by prowadzić dalej firmę i biznes pojdzie się pieprzyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

autorko, też Ci zazdroszczę i założę się, że każda (która by nie wolała siedziec w pięknym domu bez styczności z tymi wszystkimi podłymi ludźmi w pracy i stresami życia zawodowego ?)...ale prawda jest taka, że  trochę to ryzykowne bo coś sie stanie (maż zginie, odejdzie od Ciebie) i zostajesz z niczym (może dostaniesz alimenty 1000 zł). Trzeba mieć jakieś zaplecze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

autorko...dobrze Ci piszą. Wiesz, w zyciu różnie bywa. Dziś jesteś jeszcze stosunkowo młoda i pewnie atrakcyjna ale latka będą lecieć i nawet jak jesteś ładną kobietą to zawsze się znajdzie młodsza i ładniejsza, która chętnie zakręci się przy Panu z własną firmą budowlaną. Ci sie może wydawać, że mąż Ciebie nigdy nie zostawi ale ja znam sytuacje, że rozwód był nawet po 30 latach...chcesz wtedy zostać bez niczego  ? (bo allimenty na córkę też sie kiedyś skończą). Nie jestem typem karierowiczki ale niezależność finansowa to absolutne minimum by czuć się bezpiecznie w tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

w sumie większość już to napisała i się powtórzę...wiesz autorko, dziś mąż jest, jutro męża może już nie być. Życie pisze różne scenariusze i dobrze mieć jakieś zaplecze finansowe a nie liczyć na kogoś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Upadek z wysokiego konia jest bolesny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 godzin temu, Gość gość napisał:

w sumie większość już to napisała i się powtórzę...wiesz autorko, dziś mąż jest, jutro męża może już nie być. Życie pisze różne scenariusze i dobrze mieć jakieś zaplecze finansowe a nie liczyć na kogoś. 

Ja jestem w tej samej sytuacji co Autorka tylko ze jestem starsza. Mąż ubezpieczony jest na ponad milion. Do tego nasz majątek jest wart ok 6 milionów może więcej. Tez czasem martwię się co będzie jak go zabraknie to mąż pociesza mnie „sprzedasz to wszystko jesteś piękna znajdziesz kogoś i będziesz żyć spokojnie”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Każda kobieta ma prawo żyć jak chce. Jeśli facet chce taka utrzymywać to dlaczego nie? To że może się obudzić bez niczego to też jej sprawa. Za czasów waszych starych też najczęściej matka wychowywala dzieci i prowadziła dom a ojciec pracował a teraz tylko wyzwiska lecą w stronę takich kobiet. A co was to interesuje tak naprawdę? Odreagowujecie zazdrość że wy musicie harowac na siebie jak szalone czy o co chodzi?

Moja mama całe życie pracowała, jedna babcia również. Faktycznie druga nie pracowała zawodowo "u kogoś" ale miała gospodarkę, 6stkę dzieci do wychowania i mieszkała na wsi. Także roboty miała więcej niż ktoś na etacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zazdroscilabym ci gdybyś ty i mąż nie pracowali , za to podróżowali.  A tak to nie ma czego zazdrościć, zwłaszcza dziecka w wieku 21 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Zazdroscilabym ci gdybyś ty i mąż nie pracowali , za to podróżowali.  A tak to nie ma czego zazdrościć, zwłaszcza dziecka w wieku 21 lat. 

pewnie robią to w wolnym czasie. ewidentnie jesteś zazdrosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×