Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tekla

Córka histeryczka

Polecane posty

Gość Xyzet

Pocieszam się że może to minie kiedyś. Mam już 8 letnia córkę i nie było czegoś takiego... Cały tydzień jestem sama z nimi, bo mąż kierowca i raczej w domu jak gość. A ja siedze w tym wrzasku i czasami jak śpi to dalej go słyszę. Starsza córka nie może w spokoju odrabiać lekcji bo on non stop drze jape o byle g... Z mężem nie mogę porozmawiać przez telefon bo wrzask . W końcu ktoś na mnie zadzwoni do jakiegoś mopsu że dziecko ze skóry obdzieram. Jestem bezradna jak Ty autorko i wieczorami czytam w ukryciu jak okiełznać małego potwora ale nijak mi nie wychodzi. Może jestem złą matką, sama już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Xyzet mam to samo i też czekam na mops. W bloku wieku starszych ludzi i sąsiedzi z córka grzeczna i spokojna. A moja się drze o wszystko. Mój mąż mówi, że to normalne i każde dziecko tak ma (taaa, jasne, zresztą co on widzi, jak cały dzień w pracy). Ja wracam do pracy w grudniu i ostatnio czuje się jak wyrówna matka, ale .... cieszę się. Nie nadążam za nią, biega na czwarakach, wszędzie jej pełno. Nawet się nie odwróce  A już gdzieś grzebie, coś rozwala. A wziąć jej z ręki to wrzask. Do toalety sama nie chodzę już, bo jak się zamknę to mnie domknie i stanie przy drzwiach, że nie mogę wyjść, bo ja orzewroce. A jak mam drzwi otwarte, to ona już jest u mnie na kolanach i się drze, że nie moze dociagnac do szafki wyżej i pogrzebać w niej... I pisk. I pisk, bo nie dam pogrzebać w zmywarce, bo szuflada się zamknęła, bo wszystko. To moje pierwsze (i ostatnie) dziecko. Ja nie mam porównania, ale instynktownie czuje, że coś jest nie tak. Jakby każde dziecko takie było, to żadna kobieta nie decydowalaby się na kolejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Tekla napisał:

Moja córka skończyła rok 2 tyg temu. Od ok 3-4 miesięcy zdaje mi się, że jest historyczka.

Ciągle ma o coś problem. Już mam dość. Czy to normalne??

Historyczka? W pierwszym roku życia? No normalne to nie jest, ale na studia ją wyślij, niech pogada z innymi historykami 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie czytałam wszystkiego, ale mam to samo u 10 miesięcznej córki. Nie jest możliwa zmiana pieluchy, wije się, odwraca na brzuch, płacze histerycznie tak, że aż zaczyna się dusić i kasłać,to jest ryk. Wyobraźcie sobie jak wygląda zmiana pieluchy po kupie, ja cała brudna, ona cała brudna, podkład papierowy i ten materiałowy, stopy ma brudne.  O wytarciu jej dokładnym  nie na mowy. Na każde ograniczenie tak samo reaguje, układam wałki w salonie i jak ona chce do kuchni i na jej drodze stanie wałek to taka sama histeria. Histeria z każdego powodu. Zarosło jej ciemiączko szybko i byłam z nią u neurologa, ocenił, że wszystko dobrze, a nawet  przyśpieszony rozwój umiejętności  w stosunku do przeciętnie przyjętych umiejętnisci w tym wieku, żadnych uchybień, pediatra się śmieje, że tak bywa i tyle, a ja nie daje rady. Może to ADHD. Tak samo reaguje przy wszystkich, nikt nie może jej zmienić pieluchy i nikt nie może jej czegoś zabronić, czy zabrać telefonu gdy ona  staje przy ławie i chce dosięgnąć tego telefonu. To jest tragedia. Znajoma stwierdziła, że ona już jest rozpieszczona. Jak mogłam rozpieścić niemowlaka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyzet

Jeszcze ma być jakiś bunt dwulatka ??????? To ja wyjeżdżam do wariatkowa od razu. U nas jedyne co było błogosławieństwem to lato, wtedy wypad na cały dzień na dwór ale oczywiście krok w krok za diabłem bo nawet próbował bić konia grabkami po pysku. Zero respektu, inne dzieci chodzą na dworze za rękę albo pilnują się dorosłego a mój potwór spier... Jak najdalej się da najlepiej na ruchliwa ulice i nawet się nie obejrzy. Próbowałam już się chować żeby się zszokował ale on ma mnie w dupie centralnie. Ale chociaż po paru godzinach latania po dworze w domu cisza i spokój bo już nie miał mocy się ruszać, a teraz ?? Jak żyć??? Albo raczej przeżyć???? Córka przy nim to była aniołem, a tego dziada małego to strach babci dać na spacer bo dostanie wylewu po 30 minutach ganiania.  Może to jakaś nadpobudliwość, bo ja mam wrażenie czasami że młody się nudzi i chodzi po domu z demonicznym spojrzeniem i szuka co tu roz...zic w drobny mak. Ja nie wiem co to będzie jak przyjdzie czas na przedszkole. Autorko wracasz do pracy w grudniu? a kogo uszczęśliwisz opieka nad swoim skarbem ?:-) ja już też mam takie myśli żeby uciec do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość Tekla napisał:

Xyzet - DOKLADNIE to samo. Dokładnie. Ale u mnie nie "są takie dni". Ja CODZIENNIE ostatnio modlę się aby był już wieczór i aby już spała. To okrutne, ale niestety ostatnio tak czuje. Jestem wykończona

 

O to to. Ja też odliczam godziny jak córka pójdzie spać. Rano budzę się zestresowana, ile ja jeszcze tego wytrzymam? Psychika mi już siada, a sąsiadka na bliźniaki i słowo daje, takie te dzieci spokojne, że one leżą na macie i się same bawią, znajoma pije kawę,a moja córka co chwila robi sceny, bliźniaki 3 tygodnie starsze. Nie wiem czy jak ona histeryzuje to nam ją wsadzić do łóżeczka i czekać, aż się uspokoi czy mówić do niej spokojnie. Ona już zaczyna nas bić, na 10 mcy i bije ludzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Gość Tekla napisał:

Xyzet mam to samo i też czekam na mops. W bloku wieku starszych ludzi i sąsiedzi z córka grzeczna i spokojna. A moja się drze o wszystko. Mój mąż mówi, że to normalne i każde dziecko tak ma (taaa, jasne, zresztą co on widzi, jak cały dzień w pracy). Ja wracam do pracy w grudniu i ostatnio czuje się jak wyrówna matka, ale .... cieszę się. Nie nadążam za nią, biega na czwarakach, wszędzie jej pełno. Nawet się nie odwróce  A już gdzieś grzebie, coś rozwala. A wziąć jej z ręki to wrzask. Do toalety sama nie chodzę już, bo jak się zamknę to mnie domknie i stanie przy drzwiach, że nie mogę wyjść, bo ja orzewroce. A jak mam drzwi otwarte, to ona już jest u mnie na kolanach i się drze, że nie moze dociagnac do szafki wyżej i pogrzebać w niej... I pisk. I pisk, bo nie dam pogrzebać w zmywarce, bo szuflada się zamknęła, bo wszystko. To moje pierwsze (i ostatnie) dziecko. Ja nie mam porównania, ale instynktownie czuje, że coś jest nie tak. Jakby każde dziecko takie było, to żadna kobieta nie decydowalaby się na kolejne.

Często o tym rozmawiam z mężem, że nasza córka nie zachowuje się normalnie bo jakim cudem ludzie by po 2 latach chcieli następne dziecko? Tak, z naszymi dziećmi jest coś nie tak, nie wiem tylko co. Moja mama miała nas troje i jak obserwowała ostatnio moją córkę powiedziała "wy tacy nie byliście, bo ja bym sobie w łeb strzeliła". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościówa

Jak to czytam, to aż serce me się raduje, że nie mam dzieci. I nie zamierzam 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyzet

 Mi czasami to aż wstyd bo ciągle tylko mój się drze. Też bije, mamy w domu kota który schodzi z wysokości na podloge tylko jak młody śpi bo robił mu wstrząsy non stop, chociaż wie nie wolno bić, to chociaż kredkę może się uda wbić szybko zanim zdążę zareagować. Idę spać bo dzisiaj to mnie poniosło i rano będę cierpieć niewyspana 😀 dzięki autorko za ten topik bo zobaczyłam że nie jestem sama i trochę mnie to podniosło na duchu. Życzę SPOKOJNEJ nocy i MIŁEGO dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Zlobek. Oddaje córkę do żłobka. I mam teraz 50 na 50. Albo wreszcie ja utemperuja i może się naprostuje (taaa, jasssne), albo dowiem się, że dziecko się do żłobka nie nadaje i każą mi ja sobie zabrać:/ zobaczymy. Mimo wszystko cieszę się, że wrócę do pracy jak głupia (jak nawet mała się nie zaatakuje, to teściowa będzie się zajmowała potworem, ja muszę wrócić do pracy). Też się zastanawiałam, czy jej nie rozpiescilam (sugestia tesciowej), ale czy to możliwe przy takim małym dziecku? To jak nie rozpiescic? Odmawiać niemowlakowi przytulania, noszenia na rękach, czy poznawania świata? Wyglądało niewinnie, a teraz jest dramat i nawet nie wiem kiedy to się stało. Też się zastanawiałam czy to nie początki adhd, pewnie dowiem się za jakiś czas, czy aby nie miałam racji (odpukac). Ona chce WSZYSTKO dotknąć, WSZEDZIE wejść, jak nie ma zgody to się drze. Czasem jednak urządza histerię nie wiadomo o co. Bez powodu rzuca jedzeniem lub innymi rzeczami. Powiem, że gdy urządził akcje w sklepie to się tak wstydzę.... drze się, wije mi w rękach, bo chce zejść i raczkowac po np. Tesco. I zlosc bo nie pozwalam. Robi tak, ze prosuje rece uniesione do gory i robi je bezwladne, abym nie miala jak jej utrzymac pod pachami,  nie wiem jak na to wpadła. I się wije i normalnie nie mogę jej utrzymać na rękach. Czasem mam wrażenie, że jest silniejsze ode mnie. Zmiana pieluchy z kupa to jest modlenie się codziennie,aby ktoś w końcu na opiekę nie zadzwonił. Ja po prostu schodzę jej z drogi, bo się boje/ wstydzę jej wrzasku 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Również idę spać, aby mieć siłę jutro na walkę (tak określam każdy mój dzień, walka o brak wrzasku i dochód, strach, że znów będzie ryk i pisk, a i tak będzie). Również dziękuję ja odpowiedzi, które mówią, że nie jestem sama wciąż jednak to chyba nie jest normalne. Moja mama też powiedziała, że ja taka nie byłam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosh

Boże dziewczyny, uśmiałam się do łez. Ale tak na poważnie, mam 2 latka w domu, też potworek ale wasze to chyba gorsze są. Ja jestem z kolei czasem ostra no i KONSEKWENTNA a jak drze j...pę to z kamienną twarzą czekam aż się uspokoi. Zauważyłam też, że jak wyjdę z pokoju to szybciej mija szał bo brak widowni. Co do wrzasków nocnych, jak miał roczek to były nawet 20 razy w nocy pobudki ale po paru tyg przeszło. Po prostu ząbkowanie oraz przeżywanie wszystkich zdarzeń z dnia, układ nerwowy się rozwija i to taki etap. No i tak jak wy, nie planuję drugiego dziecka 😄 Trzymajcie się 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani

Moja starsza córka też taka trudna. Zaczęło się jak miała 1,5 roku, płacz z byle powodu i trwa z różną intensywnością do dziś. Ma już 4 lata. Wciąż mam nadzieję, że w końcu się uspokoi, że wyrośnie z tego. Chodzi do przedszkola i w przedszkolu daje sobie w miarę radę z emocjami, ale jednak nie chce chodzić do przedszkola, bo zbyt wiele emocji to ją pewnie kosztuje. Ale teraz jest już dużo lepiej niż jak miała 2 latka.

Młodsza córka ma 1,5 roku i jest spokojna. Trochę się buntuje, ale całkiem inny mniejszy kaliber.

Wychowuję tak samo, więc widzę wyraźnie, że ja nie mam na to zbytnio wpływu. Jak dzieci są spokojne to ja też jestem spokojna. Jak dzieci marudzą, dużo marudzą, to w końcu tracę cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Każda szafkę i szufladę da się zabezpieczyć. Można kupić takie wynalazki, tylko trzeba poszukać, nie ograniczać się tym, że się nie da. 

Jak mop przewróci się córce na głowę to nic jej się nie stanie, pozwól jej sprawdzić jakie są konsekwencje. 

Stawianie granic, już ktoś wyżej napisał, dziecko potrzebuje ich dla poczucia bezpieczeństwa. Pisałaś, że nie czujesz się pewnie na tym polu, pewnie sama masz problem że swoimi granicami więc naturalne jest, że nie umiesz postawić ich dziecku. To jest praca dla Ciebie, to nie dziecko ma "problem". Dobrze by Nie było stanowcze i z przekonaniem (wewnętrzną pewnością) a nie już w nerwach podniesionym tonem. Jest swietna ksiazka "Nie z milosci" Jesper Juul.

Dziecko czuje Twoje emocje. Jesteś spięta pewnie na samą myśl o zmiane pieluchy czy czyszczeniu uszu (wcale się nie dziwię). Ja bym ograniczyła do minimum takie sytuacje, czyli zostawiłabym brudne ubranie, brudne uszy i wszystkie inne gdzie "zabieg" nie jest konieczny. Przy zmianie pieluchy po kupie coś bym zmieniła, np. mycie w wannie? A Ty bierzesz 10 głębokich oddechów przed. Albo 20 jak potrzebujesz.

Jestem przekonana, że dziecko pokazuje nam co jest w nas. Wrzaski córki, odzwierciedlają tylko Twój stan wewnętrzny. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla
1 godzinę temu, Gość Iubire napisał:

Każda szafkę i szufladę da się zabezpieczyć. Można kupić takie wynalazki, tylko trzeba poszukać, nie ograniczać się tym, że się nie da. 

Jak mop przewróci się córce na głowę to nic jej się nie stanie, pozwól jej sprawdzić jakie są konsekwencje. 

Stawianie granic, już ktoś wyżej napisał, dziecko potrzebuje ich dla poczucia bezpieczeństwa. Pisałaś, że nie czujesz się pewnie na tym polu, pewnie sama masz problem że swoimi granicami więc naturalne jest, że nie umiesz postawić ich dziecku. To jest praca dla Ciebie, to nie dziecko ma "problem". Dobrze by Nie było stanowcze i z przekonaniem (wewnętrzną pewnością) a nie już w nerwach podniesionym tonem. Jest swietna ksiazka "Nie z milosci" Jesper Juul.

Dziecko czuje Twoje emocje. Jesteś spięta pewnie na samą myśl o zmiane pieluchy czy czyszczeniu uszu (wcale się nie dziwię). Ja bym ograniczyła do minimum takie sytuacje, czyli zostawiłabym brudne ubranie, brudne uszy i wszystkie inne gdzie "zabieg" nie jest konieczny. Przy zmianie pieluchy po kupie coś bym zmieniła, np. mycie w wannie? A Ty bierzesz 10 głębokich oddechów przed. Albo 20 jak potrzebujesz.

Jestem przekonana, że dziecko pokazuje nam co jest w nas. Wrzaski córki, odzwierciedlają tylko Twój stan wewnętrzny. 

 

Niestety na moja córkę żadne zabezpieczenia nie działają, wszystko albo zrywa albo uczy się otwierać w ok. jeden dzień:/ ale nie traktuje tego jako AZ TAKI problem. Grzebie w szufladach i tyle. Staram się, aby w tych niskich nie było nic niebezpiecznego, ale na wypadek przeoczenia czegoś zerkam na nią (albo jak za długo jest cicho :)). Mopem wolałabym aby jednak w łeb nie dostała, jak jej spadnie, ale to w sumie ...a. Ogólnie i tak się wiecznie gdzieś trzepnie w głowę, jak się zapieprza po domu jak mały samochodzik to nie ma innego wyjścia. Ostatnio dzięki Bogu nauczyła się schodzić z kanapy tyłem, ale i tak zdarzy jej się fiknac, bo nie umie ocenić szerokości. 

Tak, myślę, że dziecko czuje moje emocje, moje nerwy i strach przed jej histeria. Koło się zamyka, bo ona czuje moje nerwy i reaguje barwami, co znów powoduje moje nerwy. Niemniej jednak wiem, że to ja jestem dorosła i to ja powinnam to przerwać, jednak jest ciężko zapanować naD nerwami. Jak piszczy i drze się o byle g... To już po prostu jestem rozstrojona. Ciągle pisk. 

Może faktycznie zaprzestane czynności, które nie są absolutnie konieczne, ale wiesz. Zaraz idzie do żłobka, musi mieć np. czyste uszy:/ A jak ja odzwyczaje od mycia, to boję się, że potem jak znów za kilka dni wrócę do tego, to ryk będzie gorszy, dlatego staram się, aby wiedziała, że to trzeba zrobić i koniec. Paznokcie np. obcinam na śpiocha. 

Z jednej strony zgadzam się, że dziecko pokazuje nam nas samych, u mnie może tak być, bo jestem dość nerwowa, więc skladaloby się to w całośc. Ale chyba nie zawsze tak jest skoro pojawiają się mamy, które mają więcej dzieci, wszystkie wychowują tak samo no i są takimi samymi osobami, a jednak jedno dziecko jest spokojne  A drugie taki wariat, jak u mnie. Chyba nie ma reguły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Aha. W wannie próbowałam myć po kupie. Nie da się jej nawet wsadzić do wanny/umywalki. Nawet tylko pupy. Zaczyna się wyrywać z ta brudna pupa mi z rąk  wic jak szalona i jest ryk. Najlepiej jednak ja położyć i robić z siebie pajaca (założyć sobie coś na głowę, śpiewać durne piosenki itp.), wtedy się śmieje i daje zmienić pieluche, ale to nie zawsze działa, nie zawsze też zdążę ja wytrzeć, dodatkowo ja też nie mam siły już robić z siebie pajaca za każdym razem w takiej sytuacji, ale to już mój problem, jak działa to muszę i koniec. Po siku zmieniam na pantsy na stojąco, właściwie trochę za nią biegam, staram się aby nawet się nie zorientowała, że pielucha się zmieniła:) zazwyczaj się udaje. Ale to też kosztuje dużo wysiłku, więcej niż u mam, które moja po prostu położyć dziecko na kilkanaście sekund, a ono daje sobie zmienić pieluche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziewczyny, ja też miałam potwora, który wył o wszystko. Teraz ma 3 lata i jest dużo lepiej.

Jestem osobą z wyjątkowo wrażliwym słuchem, całe życie tak miałam, wiele dźwięków mnie drażni, a niektóre powodują wręcz ból fizyczny. A to do tego stopnia, że niektóre filmy oglądane w TV sprawiają, że muszę zasłaniać uszy rękami, gdy idę chodnikiem i jedzie straż lub karetka, MUSZĘ zasłonić uszy rękami, bo nie dam rady inaczej.

I wiecie co? nie dawałam rady z wyciem mojego dziecka, dzwoniło mi to w uszach i czasem miałam łzy w oczach. Pomogły zatyczki do uszu. Takie zwykłe zatyczki z apteki. Przez część dnia chodziłam w zatyczkach, oczywiście w nich słychać, ale dźwięk jest po prostu stłumiony. Gdy dziecko się darło i nie mogłam go uspokoić, to zatyczki powodowały, że byłam w stanie spokojnie znieść wycie. Spróbujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

Spróbuję Może tych patyczek, dzięki, ale obawiam się, że u mnie problem to bardziej sam fakt darcia się i histerii, a nie tego że jest głośniej lub ciszej 😞 pozA tym u mnie dochodzi rzucanie przedmiotami (Nie jest to bardzo częste ale jednak), bicie mnie po twarzy (też rzadko na szczęście) i wicie się na rękach. W sensie jej histeria to zazwyczaj nie tylko wrzask (choć i tak często bywa), ale też nogi i ręce w ruchu 😕 obciąża mnie to przede wszystkim psychicznie. 

Na wózek nie dłużej niż 15 minut, nosidlo niewiele dłużej. Jak ja ja będę do żłobka prowadzac? Ludzie mają tendencję do gapienia się z dezaprobata, gdy histeryzuje, patrzą na mnie jakbym była nieporadna. Może jestem. Trudno się dziwić też ludziom, chociaż to zdarza się na spacerze, ostatecznie w dużym sklepie, gdzie naprawdę nie powinno to aż tak przeszkadzać, do restauracji itp, gdzie ludzie z zasady idą odpocząć albo jej nie biorę, albo wychodzę z nią gdy ma histerię  wścieka sie. Albo bardzo usilnie zabawiam, uspokajam. Zatem robię wszystko  aby córka nie była uciążliwa dla innych (poza biednymi sąsiadami, tego nie przeskocze). A jednak ludzie się gapia  A mi tak głupio... Nie umiem się tym nie przejmować, nie zauważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa

Tekla, Xyzet - Jak Was czytam to nie wiem czy się smiac czy płakać 😝 mój diabeł ma prawie 10 miesięcy. Na razie nie jest tak zle jak u Was, ale też nie jestem w stanie go przebrać, wytrzeć buzi itd bez ryku, zdarzają się histerie bo nie dostał czego chciał. Już się boję co to będzie jak zacznie raczkować i chodzić (jest na etapie pełzania). W sumie od urodzenia miewa różne histerie, zastanawiałam się kiedyś czy to nie zaburzenia SI, ale ostatecznie tego nie sprawdziłam. Może to to?

Najgorzej moje dziecko zachowuje się jak jestem z nim sama cały dzień i wieczorem już co chwilę zerkam niecierpliwie na zegarek. Więc pewnie wyczuwa moje emocje. Za to jak są u nas goście to jest grzeczny, a jak jesteśmy u znajomych którzy mają dzieci (i zabawki których mój nie ma) to jest wręcz aniołem. Przez to nikt mi nie wierzy ze mam niegrzeczne dziecko 😝

Niestety syn szwagierki ma 3,5 lat i nadal urządza histerie o byle gó..no. widzę po swoim synu ze jest podobny do kuzyna 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza

Tekla, a może zrób jej badanie moczu?

Odnośnie uszu, to ja używam spreju do uszu. Rozpuszcza woskowinę i tylko w wierzchu zbieram to co wypłynie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla

A co może dac badanie moczu? Pytam serio,nie mam pojęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Histeria jest to normalny etap rozwoju u dzieci. Nie oznacza, że z Twoim dzieckiem dzieje się coś złego. U rocznego dziecka objawia się to przez m.in. krzyczenie, kopanie, tupanie, rzucanie się na ziemię, machanie rączkami – w ten sposób wyrażają swoją złość i bunt (to bardzo istotny etap w rozwoju Twojej pociechy) oraz próbują osiągnąć swój cel. Maluchy nie umieją werbalnie okazywać swoich potrzeb i uczuć, dlatego bunt przybiera u nich taką postać. Nie musisz się martwić, okres histerii u dziecka prędzej czy później się skończy. Musisz wykazać się ogromną cierpliwością. Odpowiednim rozwiązaniem byłoby niedopuszczanie do pojawienia się wybuchów histerii u córki. Po pierwsze niedopuszczalne jest uleganie dziecku w obawie przed urządzeniem „sceny” (najczęściej występujące w sklepie). Staraj się być bardzo konsekwentnym i zawsze reagować przewidywalnie. Nie możesz inaczej postępować w domu, a inaczej w sklepie czy w jakimkolwiek innym miejscu publicznym. Po drugie gdy widzisz, że zbliża się napad histerii, spróbuj odwrócić uwagę dziecka (w ten sposób córka będzie zajęta, szybko zapomni i wyciszy swoje emocje). Najważniejsze jest również to, aby za żadne skarby nie zmieniać swoich decyzji pod presją, które wywołuje dziecko. Dzieci są bystre i szybko się uczą, że mogą nami manipulować, a wyjście z tej sytuacji jest bardzo trudne. Po trzecie zwracaj uwagę na złe zachowanie. Należy dziecku wytłumaczyć, że jego postępowanie Tobie się nie podoba i jesteś gotowa z nim rozmawiać dopiero wtedy jak się uspokoi. Ważnym elementem jest obserwacja dziecka, ale niezależnie od tego, jak bardzo będzie krzyczało i płakało, nie możesz dać się sprowokować. Kontroluj swoją mimikę twarzy, nigdy nie śmiej się z tego, jak dziecko się zachowuje. Dziecko może to odebrać, że jest w tym coś zabawnego i wtedy zacznie histeryzować, żeby zwrócić uwagę swoją oraz Twoją. Podczas zachowania dziecka, widzisz, że coś staje się dla niego niebezpieczne staraj się nie krzyczeć oraz nie podnosić ton głosu bo to tylko wzbudza negatywne emocje (postaraj się powściągnąć bo to nic nie pomoże). Znajdź bezpieczne miejsce, gdzie dziecko będzie mogło wyzwolić swój gniew, jeśli nie ma takiego miejsca, po prostu przytrzymaj dziecko. Pozytywne efekty przyjdą ale warunkiem koniecznym jest bycie konsekwentnym od początku do końca. Dzieci przystosowują się różnie – jeden szybciej, drugi wolniej. Twoja determinacja i wytrwałość w działaniu na pewno przyniesie z czasem oczekiwane rezultaty w poskramianiu małego awanturnika. Pamiętaj, że Twoja córka dopiero zdobywa kompetencje społeczne i ma prawo do niekontrolowanych zachowań, co wcale nie świadczy źle o jakości Twojego rodzicielstwa. Wy jako rodzice macie za zadanie być przewodnikiem, prowadzącym dziecko przez trudne sytuacje.

Polecam serdecznie Pani przeczytanie artykułu z bloga pt.,, Histeria dziecka - praktyczny poradnik, jak zapobiec i sobie z nią radzić” autorstwa Joanny Jaskółki. Jest to artykuł z życia wzięty na podstawie historii autorki o histerii jej niespełna półtorarocznego syna. Przerażenie i wściekłość to emocje, które głównie jej towarzyszyły przy pierwszym dziecku. Nie rozumiała dlaczego jej syn krzyczy ,,skoro nic się nie stało” dopiero po jakiś czasie poszła po rozum do głowy i histeria jej dziecka nie straszna. W kwestii krzyku była opanowana i spokojna, wiedziała co robić i czego się spodziewać. Autorka w artykule opisuje najważniejsze tematy, takie jak: ,,Skąd się bierze histeria dziecka?”, ,,Czy da się zapobiec histerii?”, ,,Jak możesz pomóc dziecku, gdy się wije i wrzeszczy?”. Opisane jest również kilka sposób, by uniknąć sytuacji zapalnej. Na końcu autorka wskazuje w rozdziale ,,Dwa najpowszechniejsze błędy”, a są to: ignorowanie i odwracanie uwagi (autorka przyznaję, że z doświadczenia działa to na bardzo małe dzieci i póki są bardzo małe, warto z tego korzystać). Zachęcam do refleksji po przeczytaniu całego artykułu z bloga, a konkretnie o jednym ze sposobów „Nazywaj emocje”. Uważam, że za mało mówi się o uczuciach dziecka i jest to ważny element w życiu dziecka – wdrażać w życie nazywanie uczuć, rozmawiać o tym, dlaczego stało się tak a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×