Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy można mieszkać osobno będąc w związku

Polecane posty

Gość Gość

Nie mam tu na myśli braku możliwości a raczej chęć posiadania własnej przestrzeni. Albo jak pogodzić chęć posiadania przez każdą ze stron własnego kąta? Ona chce mieszkanie, on ma dom. Żadne z nich nie chce inwestować w nieruchomość drugiego. Jak to pogodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola

Rozejsc się bo to głupota. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie można, to karalne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jggjkk

Dwóch egoistów. Jaki sens ma taki związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka6666

Po prostu macie za dużo w dvpach. Jakby tylko jedno miało swoje mieszkanie czy dom, to drugie by się przeprowadziło i byłby spokój. A wam z nadmiaru dobrobytu w dvpach się poprzewracało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

My tak mieszkaliśmy przez jakieś 7lat. Teraz mieszkamy razem (3lata). Wcześniej niby też mogliśmy, ale każde z nas miało pracę w innym miejscu, ktoś musiałby tracić dużo czasu na dojazdy, ja robiłam drugi kierunek studiów i było nam tak wygodniej. Spotykaliśmy się w weekendy, czasem w tygodniu jak był czas. Jeśli każdej stronie to odpowiada to dlaczego nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Można, tylko czy wtedy jest to związek? W dzisiejszych czasach każdy już przed slubem myśli co będzie w razie rozwodu..... Strasznie to przykre, ale jeśli faktycznie do niego dojdzie bardzo ułatwia sprawę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ona chce mieszkanie on ma dom? Więc ona dopiero chce kupić? Ktoś pisze ze maja za dużo i w dupach się przewraca a to naprawdę jest problem. Dlatego dziś wielu młodych woli kupić sobie coś razem i razem spłacać a nie on ma dom, ona idzie do niego a w razie w... Zostaje z niczym choć przez naście lat była zona i dokładala do remontów itp.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sprzedać dom kupić inny wspólny żeby każdy był właścicielem 

Podarowac jej pół domu a ona niech zainwestuje też swoją kasę w ten dom 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sprzedać dom kupić inny wspólny żeby każdy był właścicielem 

Podarowac jej pół domu a ona niech zainwestuje też swoją kasę w ten dom 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Mozna tak funkcjonować jak się jest dzieciakami, albo na początku związku jak jest się siebie niepewnym ale na pewno nie jest to sposób na życie i jeśli nie jesteście w stanie zrezygnować ze swojej strefy komfortu to może rzeczywiście to nie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oolong

Ja mam dom, on ma mieszkania. Mieszkamy w jego mieszkaniu ale często jesteśmy oddzielnie. Jesteśmy jedynakami i to dla nas naturalne, że każde musi mieć swoje miejsce odosobnienia. Nic nie jest dobre albo złe jeśli 2 osobom to odpowiada i nikomu nie robią krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja nie rozumiem takiego zwiazku, to nie żaden zwiazek tylko znajomość. Jeżeli się kogoś kocha, myśli o nim jak o partnerze do wspólnego życia, to chce się być z tą osobą, być blisko,codziennie, jak najczęściej. Ja z mężem żyliśmy na odległość kilka pierwszych lat małżeństwa. Miał podpisany kontrakt i musieliśmy przetrzymać, ale to były stałe podróże moje i jego a w naszym rodzinnym mieście budował się nasz dom. Wtedy za wspólne, normalne życie gotowa byłabym siedzieć u niego w pokoiku albo gdziekolwiek żeby być razem i blisko. Takie podejście, że jedno chce dom a drugie blok albo że wygodniej osobno świadczy o wyrachowaniu i braku prawdziwego uczucia. Człowiek zakochany tak nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bsjdkalgmjw

Niech kupią coś wspólnego. Nie wolno i nie warto pozbywać się swoich własności. Świat wygląda tak a nie inaczej i branie pod uwagę rozwodu świadczy raczej o dojrzałości i mądrości życiowej. Nigdy nie wiesz co cie czeka w przyszłości, nie warto zostać z gołą döpą w razie W. To dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Oolong napisał:

Ja mam dom, on ma mieszkania. Mieszkamy w jego mieszkaniu ale często jesteśmy oddzielnie. Jesteśmy jedynakami i to dla nas naturalne, że każde musi mieć swoje miejsce odosobnienia. Nic nie jest dobre albo złe jeśli 2 osobom to odpowiada i nikomu nie robią krzywdy.

Pewnie, no my mieliśmy podobnie, on dom, ja mieszkanie, ale ja chętnie zamieszkałam w jego domu, mieszkanie pod wynajem. Tak, też lubię odosobnienie, jestem intowertyczką, ale się przystosowałam, zwłaszcza, że mamy dziecko, więc o spokoju nie ma mowy. Wy nie chcecie dzieci? Jeśli nie to możecie mieszkać osobno. Jeśli wam to pasuje to nie widzę problemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Vincent Cassel i Monica Bellucci żyli w taki sposób. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oolong
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Pewnie, no my mieliśmy podobnie, on dom, ja mieszkanie, ale ja chętnie zamieszkałam w jego domu, mieszkanie pod wynajem. Tak, też lubię odosobnienie, jestem intowertyczką, ale się przystosowałam, zwłaszcza, że mamy dziecko, więc o spokoju nie ma mowy. Wy nie chcecie dzieci? Jeśli nie to możecie mieszkać osobno. Jeśli wam to pasuje to nie widzę problemu. 

Na dzień dzisiejszy nie planujemy dzieci, tzw. może kiedyś. Jeśli to kiedyś nie nadejdzie to spoko, nie mam z tym problemu. 80% czasu spędzamy razem, ale 20% musi być oddzielnie. Ja weekendy poświęcam na sport, wyjeżdżam za miasto, robię sobie coś w domu, on pracuje albo robi coś swojego. Inna sprawa, że mamy wolny zawód i nasz tydzień wygląda tak jak sobie go ukształtujemy. 
Rozumiem, że z dziećmi sprawa wygląda totalnie inaczej i nie ma o czym mówić.  Uważam jednak że nie warto pozbywać się swoich nieruchomości. Wynajmując swoje mieszkanie nic właściwie nie tracisz, wciąż jest Twoje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada

Nawet trzeba. Jedna noc u niej, druga noc u niego i dzięki tym ciągłym wędrówkom związkowi nie grozi nuda i monotonia.

A jeśli nie wiadomo w które mieszkanie inwestować, dajcie dwa niezależne ogłoszenia o wynajem. Pierwszy chętny wynajmuje od was lokal, który go zainteresował, a wy wprowadzacie się do drugiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada

Nawet trzeba. Jedna noc u niej, druga noc u niego i dzięki tym ciągłym wędrówkom związkowi nie grozi nuda i monotonia.

A jeśli nie wiadomo w które mieszkanie inwestować, dajcie dwa niezależne ogłoszenia o wynajem. Pierwszy chętny wynajmuje od was lokal, który go zainteresował, a wy wprowadzacie się do drugiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada

Nawet trzeba. Jedna noc u niej, druga noc u niego i dzięki tym ciągłym wędrówkom związkowi nie grozi nuda i monotonia.

A jeśli nie wiadomo w które mieszkanie inwestować, dajcie dwa niezależne ogłoszenia o wynajem. Pierwszy chętny wynajmuje od was lokal, który go zainteresował, a wy wprowadzacie się do drugiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg
23 minuty temu, Gość gość napisał:

Vincent Cassel i Monica Bellucci żyli w taki sposób. 

I już nie są małżeństwem. On ma tera, młoda dupe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Ona chce mieszkanie on ma dom? Więc ona dopiero chce kupić? Ktoś pisze ze maja za dużo i w dupach się przewraca a to naprawdę jest problem. Dlatego dziś wielu młodych woli kupić sobie coś razem i razem spłacać a nie on ma dom, ona idzie do niego a w razie w... Zostaje z niczym choć przez naście lat była zona i dokładala do remontów itp.. 

Mieszkania nie ma, jest w planach, dom jest w budowie. On zaczął go budować zanim się poznaliśmy. Nie podoba mi się ten dom, to nie jest mój pomysł. Nie chcę w niego inwestować bo w razie czego zostanę bez niczego. Chcę mieć swoje własne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxx
59 minut temu, Gość Gość napisał:

Mieszkania nie ma, jest w planach, dom jest w budowie. On zaczął go budować zanim się poznaliśmy. Nie podoba mi się ten dom, to nie jest mój pomysł. Nie chcę w niego inwestować bo w razie czego zostanę bez niczego. Chcę mieć swoje własne mieszkanie.

Jeśli masz inwestować kasę w budowę, to niech zrobi darowizną połowę na Ciebie, czy tam 1/4 zależy ile środków włoższysz, aby w razie rozstania musiał Cię spłacić i abyś nie została z niczym. Inna sprawa, że nie podoba Ci się ten dom... Mam takich znajomych, którzy mieszkali w bloku, ale jemu się zamarzył dom pod miastem. Wybudowali się więc, potrwało to z 3 lata, rok później 1 syn się wyprowadził na studia, a za rok następny. Zostali tam sami. Ona miała dość, więc kupiła za swoje pieniądze (ze spadku) mieszkanie w mieście. Omal się nie rozstali przez to, ale on uległ, sprzedali dom i przeprowadził się do niej do miasta, ale z kolei się pochorował przez to, bo tyle serca włożył w tamten dom... także nieruchomości mogą poróżnić ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×