Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Gotowanie teściowej która jest na chodzie

Polecane posty

Gość Gosc

Dziewczyny jak rozwiązać tą sytuację. Wybudowalismy dom na działce obok teściowej, z tesciowa mieszkał szwagier który dwa tyg. temu się ożenił i zamieszkał u żony. Dziś gdy siedzieliśmy przy obiedzie wparowala teściowa i oznajmiła nam że od jutra będzie chodziła do nas na obiady bo jej samej nie opłaca się gotować dla jednej osoby..... Zamurowalo nas. Nie zgadzam się na takie rozwiązanie bo po pierwsze przez rok mieszkaliśmy z tesciowa i bylo mnóstwo zgrzytow i nie fajnych zachowań teściowej w stosunku do mnie a dwa przy posiłkach często gadamy jak minął nam dzień, o planach napopoludnia, na to co planujemy zrobić itp... I nie mam ochoty wtajemniczac w to teściowej. Jak z tego wybrnąć? Planuję jutro przy obiedzie teściowej uzmysłowić że my widzimy to inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha

A mąż języka w gębie nie ma ze ty musisz?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Na twoim miejscu jutro ugoscilabym ja po królewsku i podczas obiadu nawiązała do dzisiejszej rozmowy. Bez owijania w bawełnę tak jak tu napisałaś że to jest wasz  czas kiedy ustalacie różne osobiste rzeczy, kiedy macie okazję pobyć razem i że wspólne obiady nie są możliwe ale bardzo chętnie możecie zaprosić teściowa od czasu do czasu i sami chętnie przyjemnie ie zaproszenie na obiad żeby teściowa miała dla kogo gotowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A jak wyglądały wasze relacje do tej pory? Teściowa zapraszal was czasami i wy ja? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Do tej pory relacje były sporadyczne np. Urodziny bądź w święta my zapraszalismy na kawę lub teśćiowa nas. Za to często teściowa zapraszala szwagierki z rodzinami i to na obiad, ciacho i kolacje. Ale one mieszkają daleko więc tam na obiady nie pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja teściowa do wszystkiego się wtrącała. Moja mama również. Dzisiaj nie pozwoliłabym sobie na to. 

Uważam, że wspólnie z mężem powinniście grzecznie powiedzieć, że to nie wchodzi w rachubę. Nie masz żadnego obowiązku się tłumaczyć. Zacznie się od wspólnego obiadu, a skończy na wspólnej kolacji. Tacy ludzie nie mają w ogóle wyczucia sytuacji. Jak się obrazi, to trudno. Nie miej żadnych skrupułów, bo wejdzie Wam na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie rozumiem tekstu że dla jednej osoby nie warto gotować... Za chwilę powie że nie warto ogrzewać całego domu i zimy spędzi u was. Absolutnie się nie zgadza. Teściowa może gotować na 2 dni a poza tym co będzie robić? Sama mieszka to ani sprzątania ani prania za dużo nie ma. A ty pewno pracujesz i masz jeszcze koło niej skakać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Po prostu na końcu obiadu powiedz - to na nastepny obiad zapraszam za dwa tygodnie w niedzielę 🙂 i tyle 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A co ci szkodzi ubić tego kotleta więcej i chochelke wody dolać do zupy. Wiecznie żyć nie będzie a tobie nie ubędzie. Jak mieszkałas z nią to pewnie ona dla wszystkich gotowała ? Z mężem sobie możesz pogadać w łóżku po seksie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Albo zaproponuj tesciowej takie rozwiazanie, ze jak ugotujesz wiecej to jej zaniesiesz. Ja mieszkam obok rodzicow, gdy mama byla w szpitalu a tata zostal sam, do tego w sedziwym wieku to po prostu zanosilam mu porcje obiadu. Wiem, ze do nas nie chcialby przychodzic, jest glosno, trojka dzieci i tez przy obiedzie planujemy co dalej. Z kolei ja zostawiam synka u tesciowej, one tez mieszka sama i jak np ugotuje za duzo zupy to daje mi do termosu. Wie, ze nie damy rady w tygodniu zjesc u niej bo pedzimy do reszty dzieciakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Niby macie rację ale do tej pory teściowa autorki nie bardzo starała się o poprawne i częste relacje. Zapraszala córeczki z rodzinami a syna i synowa pomijala. Nie zdadzalabym się. Obiad od czasu do czasu ok ale nie codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

My mamy samotną  sąsiadke która czasami przychodziła do nas na obiad. Jeden czas przychodziła bardzo intensywnie , więc mama  (byłam wtedy dzieckiem) wysyłała mnie z obiadem do niej  zostawiałam obiad mówiłam że przyjdę później po talerz i biegła na obiad 😉 po kilku dniach sąsiadka przyszła podziękować więc mama jej zaśpiewała cenę jaką będzie płacić za miesiąc chyba 300zl . Przestała przychodzic 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A jak z nią mieszkaliście to kto gotował??

na obiady możesz ja zapraszać sporadycznie... no problemem jest to ze mieszkacie obok niej i głupio tak dosadnie powiedzieć ... chyba zadawaliście sobie sprawę na co się piszecie, budując ten dom blisko teściowej 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Gdy mieszkaliśmy razem to gotowalysmy na zmianę ale często było tak że ja dwa trzy razy teściowa raz. Szukaliśmy działki a sąsiad chciał sprzedać i tak wyszło. Z tesciowa miał zostać szwagier ale trafiła mu się jedynaczka więc wiadomo że wolała zostać u siebie. I tak oto zostaliśmy z tesciowa w odległości 50m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Dziś gdy siedzieliśmy przy obiedzie wparowala teściowa i oznajmiła nam że od jutra będzie chodziła do nas na obiady bo jej samej nie opłaca się gotować dla jednej osoby....

Odpowiedź na coś takiego. Tak? To super. To teraz mama będzie gotować dla (minimum) trojga. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Najuczciwej byloby jej zaproponowac, ze skoro ma duzo czasu to moze gotowac dla was wszystkich u siebie w domu.Wy dostarczacie produkty na obiady, a jej wklad to gotowanie + gaz/ prąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dokladnie jak wyżej. Powiedz wiesz mamo przemyslelismy twoja propozycje i będzie super jeśli w tyg. będziesz dla nas gotowala. Tobie czas zleci a dla np. 5 osób to już warto coś gotować a ja dzięki temu zaoszczedze trochę czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska

Głupia sytuacja. U nas jest podobnie, mieszkamy w bliźniaku. Kiedy zmarł teść teściowa przestała gotować codziennie, ale nigdy się nie wpraszała. Gdy zauważyliśmy że olewa temat obiadu i najczęściej zjada kanapkę to zaczęliśmy zanosić jej obiad. Też nie codziennie, bo czasem jedno z nas pracuje do późna i wtedy drugie zjada coś na szybko bez gotowania. A czasem ona coś ugotuje i przynosi. A czasem podrzuca np ryby które kupiła i wtedy gdy smażę to odnoszę jej połowę. Ale nie ma przesiadywania dzień w dzień u siebie bo wiadomo, że młode małżeństwo ma swoje sprawy. Mąż jest u niej codziennie żeby pogadać trochę, nie mam z tym problemu. Zwłaszcza że nikt mnie nie zmusza do chodzenia i gadania o pogodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irka

To ja powiem z perspektywy teściowej.

Otóż odkąd mąż zmarł to gotowanie to jedyny "plus" tej sytuacji. Kupcie teściowej parowar na święta. Ja robię większość na parze- mam taki obiad na 2 dni. A czasami po prostu kupuję warzywa na patelnię i smażę sobie pół paczki na obiad. Zajmuje to 15 minut, a mam ciepłe i zdrowe jedzenie. Zupę gotuje w szybkowarze, to faktycznie na 1 osobę za dużo wychodzi, więc albo mroze w pojemnik albo zanosze synowej. Ale to tak z raz na 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Myślę że teściowa autorki raczej nie jest za tym żeby gotować dla nich bo gdyby tak było to by zaproponowała że im coś ugotuje zamiast tego wolała oznajmić że będzie chodzić do nich.    Dla mnie chora sytuacja nie mieli do tej pory za częstego kontaktu i teraz teściowa przychodzi jakby nigdy nic i oznajmia że będzie chodzić na obiady. Ja bym się nie zgadzała. Od czasu do czasu możecie zaprosić, od czasu do czasu możecie podrzucić ale teściowa na jeszcze córki które do tej pory gościła więc one też mogą mamę zaprosić czy odwiedzić to samo szwagier. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja bym gotowała więcej i prosiła męża o podrzucenie. Porozmawiajcie z teściową czy takie rozwiązanie jej pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zorza

Ani mojej mamie, ani mamie męża nic podobnego nie przyszłoby do głowy, dlatego pewnie sama bym im zaproponowała wspólne posiłki. Nawet wspólne mieszkanie. Ale jak ktoś nie ma taktu i nie liczy się z drugą osobą/osobami, to raczej miło nikomu nie będzie i dasz palec, to zabierze rękę. Chyba trudno rozważać taktowne rozwiązania, skoro nietaktowna była propozycja. Ale możesz spróbować. Może jednak zrozumie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I jak autorko teściowa była na obiedzie i co zejście ustalili? Jestem ciekawa bo prędzej czy później też mnie to czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiola

Mam podobnie tyle że teściowa mieszkania a na parterze. Kiedyś gotowalysmy razem ale szwagierka dużo mieszala i żeśmy opuścili. Za nie długo szwagierka się wyprowadza a mnie mdli na samą myśl że miałabym ja wołać na obiad... I nie nie jestem skanera i żałuję dwóch kartofle i szchabowego poprostu za wszystko co mnie z jej  i jej córeczki strony spotkało czuje taka odraze że mnie mdli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Hej tu autorka. Sprawę załatwił mąż, powiedział teściowej że przemyslelismy to co nam wczoraj zakomunikowala i jest to nie do przyjęcia. Mamy zmienny rytm dnia czasami obiad jest o 14 stej czasami o 18 stej a czasami poprostu jemy na mieście a nie wyobrażamy sobie sytuacji żeby się komuś tłumaczyć :wiesz mamo jutro jemy poza domem itp.  W niedzielę też często robimy spontaniczne wypady a poprzez wspólne obiady czulibysmy się niekomfortowo stawiając ja za pięć 12 że dziś obiadu nie ma bo wyjeżdżamy. Ale bardzo chętnie zaprosimy ja od czasu do czasu. Teściowa nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy rzuciła nawet komentarz że nie warto mieć dzieci i zmieniać dla nich swoje plany i że zobaczymy na starosc jak to jest bo nasze widzą jak ja traktujemy i wróci to do nas Cóż raczej nie będę oczekiwał od dzieci żeby zmieniały swoje życie dla mnie. Dzwoniła już też szwagierka że po mnie się tego spodziewała ale bo bracie amoim mężu nigdy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhhhh

Hehe dobre. Wpędzają Cię w poczucie winy. Niezle. Mam nadzieje ze przypomniałaś szwagierce jak oni się zajadali obiadkami u teściowej na które Was nie zapraszali. Kurczę czemu tak zawsze jest ze całe życie córeczka najlepsza w córeczki kasę pchają a jak trzeba tyłek wytrzeć czy nakarmić to wszystko spada na synowa ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Miej to w dupie, sprawa załatwiona i amen. Jak szwagierce coś nie pasuje to zawsze może dojeżdżać do matki lub sama zapraszać. Brawo za męża bo w sumie wszystko byłoby ok gdyby tesciowa zamiast zaproponować jakieś opcje zarządziła jak ma być. No to się przejechała niech sobie rządzi u siebie, w końcu zawsze może was zaprosić na obiad i już będzie miała pod do gotowania a jak nie to cóż... niech zje kanapkę lub zamówi catering 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Twój mąż to świetne załatwił . Brawo. Jak szwagierka tak się martwi o mamusie to niech jej gotuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×