Czy Wy też na moim miejscu jak najdłużej nie mówiłybyscie rodzinie meza o ciazy? Co mi radzicie?

Rodzina meza to ludzie ktorzy swoim dzieciom wkładali do głowy ze powinno sie miec jedno dziecko. tesciowa wpadla z drugim, jej siostra ponoc to samo. jest kult jedynactwa, tesciowa mowi o kobietach ktore zachodza w kolejne ciaze niepochlebnie, ze nie chce im sie pracowac albo cos. tak samo obsmarowala synową jak ta zgodzila sie rzucic swoja prace i wycjechac z jej synem do Niemiec gdzie on dosstal bardzo dobra posade za kupe kasy. Powiedziala jawnie do mnie i do swojego syna czyli mojego meza: "zgodzila sie jechac bo jej sie pracowac nie chce".

ja niby mam gdzies co oni mysla, ale w tej rodzinie nie lubi sie partnerek synów dla zasady, nie lubi sie zięciów i rodzin zięciów, bo ta rodzina ma sie za lepszych niz ci co przyszli niejako z zenatrz. i choc niby nie powinno mnie to ranic to sie boje ze jak jej powiem to po twarzy bedzie widac słabą rekację lub cos takiego, albo cos palnie przykrego.

A Ty masz swój rozum kobieto? Ja nie wiem skąd się biorą tak głupie kobiety które się boją zdania teściowej. Ja to bym sobie 3 zrobiła i ze satysfakcja w twarz jej to oznajmiła. A ty zachowujesz się jak zaszczuty burek. Dorosnij kobieto! 

6 minut temu, Gość Gość 5 napisał:

A Ty masz swój rozum kobieto? Ja nie wiem skąd się biorą tak głupie kobiety które się boją zdania teściowej. Ja to bym sobie 3 zrobiła i ze satysfakcja w twarz jej to oznajmiła. A ty zachowujesz się jak zaszczuty burek. Dorosnij kobieto! 

a po co mam jej to oznajmiać z satysfakcją w twarz? żeby się zachowywać jak ona, gburowato?

Niech mąż powie, czemu ty musisz?

Naprawdę pozwoliłabys im kierować swoim/waszym życiem? Chcesz mieć 2-3 dzieci to miej a zdanie teściów mieć najlepiej w 4 literach.