Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pina0000

czy da sie wyleczyc doroslego czlowieka z niesmialosci?

Polecane posty

Gość pooos

Nieśmiałość może wynikać z niskiego poczucia wartości, raczej nie z egocentryzmu. Egocentryk jest hałaśliwy, pewny siebie, przebojowy, zawsze musi być w centrum uwagi. Nieśmiały jest cichy jak mysz pod miotłą. Mylisz pojęcia. Gdzie egocentryzm u osoby nieśmiałej? 

xx

Moze egocentryzm nie jest szczególnie dobrym okresleniem, ale cos w tym jest ( jak sama nazwa wskazuje  ego ( ja) w centrum  uwagi. Niesmiała osoba czesto uwaza, ze wszyscy dokladnie ja obserwuja, zwlaszcza beda wyłapywac jej potkniecia. Swoj post zamiescilam , poniewaz udaje mi sie pokonywac niesmialość( choc nie do konca i wciaz z tym jeszcze walczę )i chce pomóc autorce, która tego oczekuje. Uwazam,ze myslenie o innych, nie o sobie, bardzo pomaga. Dlaczego to inni maja pierwsi sie do nas odezwac, usmiechnac, a nie my do nich? Czesto ludzie, ktorzy nam sie wydaja niedostepni czy niesympatyczni, tez sa niesmiali i z wielka radoscia przyjmuja przyjazny gest z naszej strony. Mam sąsiadke, ktora wydawala mi sie  zarozumiala i niemiła, mialam wrazenie,ze specjalnie mnie unika, udaje,ze mnie nie widzi. Inni ludzie tez jej nie lubili.  Kiedys przypadkiem zblizyla nas do siebie sytuacja, musiałysmy  pogadac. Okazalo sie, ze ona jest panicznie niesmiala, ma mnostwo kompleksów (w zasadzie abstrakcyjnych, ale tak to z kompleksami bywa, zreszta podobnych do moich) -zobaczyłam w niej  siebie jak  w lustrze 🙂. W koncu posmiałysmy sie obie z siebie i zaprzyjażniły. I dało nam to do myslenia. Zaczelam wiecej rozmawiac z ludzmi,  takze ze znajomymi, ktorzy mi sie wydawali nieprzystepni, okazalo, ile z nich uwazalo sie za osoby niesmiale i ciesza sie,ze ktos chce zainteresowac , chca uslyszec cos milego o sobie ( a w kazdym pzreciez cos fajnego sie znajdzie). Spróbujcie, to działa.

I jeszcze dobra metoda jest dzialanosc spoleczna- jakakolwiek. Jesli jest zadanie do wykonania miedzy ludzmi, przestaje sie myslec o formie, o tym, jak ja wypadne. tylko najwazniejszy jest cel. I jak to w pracy dobrowolnej, nie musisz byc najlepsza, fajnie,ze w ogole chcesz cos zrobic, ludzie to doceniaja , wiec i twoja samoocena sie poprawi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kch

Ja marzę o pracy, wktorej nie trzebaby się kontaktować z ludźmi. Każdy dzień w pracy to dla mnie duży stres, nie wyobrażam sobie spędzić tak życia-codziennie się stresujac.

Byłam na jednej wizycie u psychoterapeuty ale na tym się skończyło-terapeutka była ok, miła itp. Ale ja czułam Ze to nie to. 

Nie wiem co ze mną jest nie tak, z jednej strony wiem że to praktycznie niemożliwe żebym była taka najgorsza, najglupsza, najbrzydsza... Ale tak czuję. 

Odczuwam to tak, jakbym była więźniem samej siebie, wiem dobrze jaka chciałabym być, ale przez kompleksy, lęk nie mam szansy być nawet choć trochę taka jaka bym chciała. 

I boję się że za ilestam lat będę płakać że tak zmarnowalam swoje życie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pina0000

Też marzę o takiej pracy w której nie bd musiała gadać z innymi ludźmi. Ale wiem że takiej nie znajdę ☹️ ja nigdy nie byłam u psychologa ale chciałabym spróbować.... Problem w tym że słyszałam że takie spotkanie odbywają się 2 razy w tyg a mnie niestety na to nie stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pina0000

Moja nieśmiałość i niepewność, kompleksy i brak asertywności zabijają mnie. Dla mnie już chyba nie rma ratunku ☹️ i nie jestem żadna egoncentryczka... Nie tedy droga... Jestem po prostu strasznie nieśmiała na smierc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pina0000

I myślę Kch że to nie my zmarnowalysmy sobie życie tylko rodzice nie dali nam poczucia bezpieczeństwa. Przykro mi to powiedzieć ale to ich głównie o to obwiniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kch

Pina może chcesz podać mi swojego mejla, żebyśmy mogły utrzymywać kontakt? Może będzie nam lzej... 

Ja szczerze mówiąc już chyba nie wierzę ze się zmienię, mam 35 lat, czuję że wiele w życiu zaprzepascilam przez stres i niesmialosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rita
12 godzin temu, Gość Pina0000 napisał:

Też marzę o takiej pracy w której nie bd musiała gadać z innymi ludźmi. Ale wiem że takiej nie znajdę ☹️ ja nigdy nie byłam u psychologa ale chciałabym spróbować.... Problem w tym że słyszałam że takie spotkanie odbywają się 2 razy w tyg a mnie niestety na to nie stac

Na NFZ można, tyle że terminy długie, ale jak się zapiszesz to szybko zleci 🙂  Chyba nie trzeba skierowania, sprawdź w necie. Powodzenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pina0000

Dziękuję rita spróbuję się zapisać na NFZ do psychologa. Może coś pomoże. Kch bardzo chętnie dam ci mój adres email - paulinafcbarcelona@gmail.com 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pina0000

Jest mi trochę lżej wiedząc że nie jestem sama z moją nieśmiałościa. Trochę mi ulzyla szczerze mowiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka

Ja tez jestem strasznie nieśmiała. Myśle ze to nawet może być fobia społeczna. Nie potrafię być sobą w towarzystwie innych ludzi. Jedynie w towarzystwie męża zachowuje się naturalnie. Nawet z rodzina już jest ciężko bo widujemy się raz w roku i czuje takie spięcie. Jak mam coś powiedzieć to najpierw o tym intensywnie myśle. Mam do tego niskie poczucie własnej wartości. Pracuje w firmie męża i studiuje eksternistycznie. Czuje ze jest coraz gorzej i coraz bardziej odcinam się od ludzi. Byłam na jednej wizycie u psycho. Dostałam tabletki redukujące leki i napięcie nerwowe albo po nich bardzo spuchlam. Odstawiłam po dwóch tygodniach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka

U psychiatry*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pina0000

Majka no właśnie ja w towarzystwie prawie w ogóle się nie odzywam. Tylko z partnerem czuje się swojsko. Zawsze staram się udawać że jest ok ale prawda jest taka że duszę się w gronie ludzi. Ostatnio na spotkaniu rodziny zostałam słownie zaatakowana przez męża mojej siostry ciotecznej niewytrzymalam i mu wredne odpowiedziałam to z nerwów cała zaczęłam się trzasc. Drzaly mi ręce i musiałam wyjść ochlanac. Najgorsze jest to że wszyscy były za nim nawet moja siostra i rodzice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×