Przeczucie ze kazdy jest naszym wrogiem

Nie macie takiego poczucia ze w dzisiejszych czasach nie da sie z nikim.przyjaznic,ludzie odsuwaja sie jak widza ze ktos jest bogatszy lepszy,albo ludzie czekaja na twoja porazke,knuja i mieszaja w cudzych rodzinach?

Nie, nie zauważamy. Zmień dilera.

Prawda jest taka, że prawie każdy dziś patrzy na siebie i jeżeli ma sobie zrobić dobrze to zrobi to kosztem innego człowieka patrząc mu prosto w oczy.

No wlasnie widze ze ktos caly czas probuje w moim zyciu przy pomocy mojej matki mieszac a oficjalnie praktycznie z nikim nie pisalem i nie mialem kontaktu...

5 minut temu, Gość Gość napisał:

Prawda jest taka, że prawie każdy dziś patrzy na siebie i jeżeli ma sobie zrobić dobrze to zrobi to kosztem innego człowieka patrząc mu prosto w oczy.

Zawsze tak było. To nie tylko w tych czasach tak jest.

29 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie macie takiego poczucia ze w dzisiejszych czasach nie da sie z nikim.przyjaznic,ludzie odsuwaja sie jak widza ze ktos jest bogatszy lepszy,albo ludzie czekaja na twoja porazke,knuja i mieszaja w cudzych rodzinach?

Takie poczucie, to zaburzenie psychiczne i należy je leczyć.

My z mezem wrocilismy do Polski po dlugich latach za granica,mamy duzo inwestycji, a zbudowalismy sobie duzy fajny dom,niezdazylismy jeszcze nikogo zaprosic  a juz cala rodzina zaczela sie zjezdzac i kuzwa komentowac po co nam taki dom,po co nam te mieszkania co mamy,ze jestesmy glupi...ja myślałam ze padne jak uslyszalam te rzeczy,wiekszosc tych ludzi mieszka z rodzicami, albo maja dlugi ale nie stac ich na super zycie ale coz, kazdy zapieprza na swoje zycie w miare swoich mozliwosci,a ze ja mam jezyk niewyparzony to powiedzialam paru osobom zeby sp...y i na temat ich zycia lenistwa i ze ich niezapraszalam wlasnie po to zeby nie widzieli jak mieszkamy i zeby nikt nie zazdroscil,to pozamykali geby i pojechali,potem jak mialam telefony od kogos chamskiego to urywalam kontakt zwyczajnie telefonicznie prosto z mostu ze nie zycze sobie ani telefonow ani jakiekolwiek wizyty, potem tesciowa sie zalila ze ktos tam powiedzial ze niechce go widziec,na szczescie ona  nie ma pretensji  do mnie bo mnie zna...najlepiej odrazu ucinac znajomosci i miec święty spokoj bo jak ktos ci mowi ze jestes glupi bo zbudowales dom a majac dziecko to tez jakies zabezpieczenie jak i inwestycja to po ci taka osoba w twoim zyciu.

A kiedy wszyscy byli dla siebie przyjaciółmi godnymi zaufania? Zwykle ma sie mała garstkę przyjaciół , a na resztę trzeba uważać. 

Dokładnie jest tak jak napisał autor...

Ja akurat mam jedna przyjaciolke od 15 lat,naprawde jest fajna,reszta to rodzina bliska i daleka ale nie widujemy sie czesto raz ze 2 razy w miesiacu i wystarczy,ludzie jak za czesto sie widuja to wynikaja rozne problemy jak rzadziej to jest o czym gadac i nikt nie skupia sie na docinaniu i zazdrosci, nie jestem tez za tym zeby rodzice i tesciowie czesto nas odwiedzali bo to tez rodzi problemy

ale od krylas ameryka. zawsze tak bylo. 
Ja mam w d.pie ludzi , robie swoje. Wiem , ze tak naprawde kazda osoba moze wbic mi noz w plecy. Moim najwiekszym przyjacielem jest moj maz , potem dzieci i na tych osobach sie skupiam. Reszte mam w duszy, daleko. Nawet na rodzine - matke , ojca rodzenstwo, nie mozna liczyc w dzisiejszych czasach. 

No dawaj,czekam i nie moge sie doczekac.NIE ROBIE NA 100% takze nie macie na co czekac.

Film Życia wyświetla się z twojej głowy. To co masz w sobie, widzisz na zewnątrz. 

1 minutę temu, Gość Iubire napisał:

Film Życia wyświetla się z twojej głowy. To co masz w sobie, widzisz na zewnątrz. 

KLAMIECIE I LZECIE JAK PSY,to twoja manipulacja.

To prawda kiedyś ludzie zyli mniej więcej na tym samym poziomie w dzisiejszych czasach jest spora różnica jeśli ktoś pracował za granicą lub w pl ma fajną dobrze płatna pracę i stąd to się bierze. Najważniejsze cieszyć się i doceniać z tego   co się ma i nie dać się wpedzic w poczucie że nic nam się nie udało itp.... Czasami za tymi luksusami też nie ma takiego cudnego życia jak by się mogło wydawac

Zgadzam się z autorką w 100%.

W życiu trzeba liczyć na siebie. Ja się przekonałam że nawet własną matka może Cię zawieść w najtrudniejszym momencie życia.

A ja uważam podobnie, moja psychika wymaga chyba terapii bo odsuwam się od ludzi świadomie. Boję sie, że mnie ponownie skrzywdzą "przyjaciółki" i ogólnie uważam, że nikt nie życzy nam dobrze i każdy jest fałszywy

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Zgadzam się z autorką w 100%.

W życiu trzeba liczyć na siebie. Ja się przekonałam że nawet własną matka może Cię zawieść w najtrudniejszym momencie życia.

 

Oj skad ja to znam. Dobrze autorze zauwazyles dlatego nie dawaj sie nikomu.