Dziewczyna mówi, że kocha, ale...

Dobry wieczór. Mam zagwozdkę. Moja dziewczyna (jesteśmy przeszło rok) mówi mi, że mnie kocha, że jestem dla niej najważniejszy w życiu. Ale jednak to ciągle jest smutna, albo zmęczona, często płaczę bez powodu. Czasami unika wszelkiego kontaktu (fizycznego, telefonicznego, nie chcę się spotkać) albo zamyka się w sobie i machinalnie przegląda internet, czyta książkę lub po prostu patrzy się przed siebie. Po takim zachowaniu zwykle jest na odwrót. Szuka kontaktu, mojej atencji, akceptacji, radzi się mnie o swoje problemy. Ostatnio pojechaliśmy na weekend w góry. Cały czas była nieobecna, przybita i ledwo się odzywała. Odwiozłem ją do domu i po chwili dostałem sms'a, że jest jej smutno, że pojechałem. Powiem szczerze, że to zachowanie bardzo mnie martwi. Gdy pytam się jej w czym rzecz odpowiada mi, że wszystko jest w porządku. Pytałem się jej nawet czy nie potrzebuje czasu, więcej przestrzeni w związku, a ona odpowiedziała mi, że nie wyobraża sobie życia beze mnie.  Nie wiem co się z nią dzieje. Martwię się o nią, a nie potrafię jej pomóc. Pomóżcie. 

Czeka na pierscionek? A nie dajesz? ?

Mam podobnie, ale moj facet tego nie widzi.. Ty chociaż się przyjmujesz...