Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ....................

Nie mam po co żyć

Polecane posty

Gość ....................

Aplikowałam do znanej korporacji. Testy werbalne i językowe poszły mi w miarę dobrze, ale numeryczny... Wstydzę się nawet myśleć o swoim wyniku. Jutro mam dostać informację zwrotną, ale nawet jej nie otworzę, bo będzie tam tekst w stylu "dziękujemy za Twoją aplikację, niestety nie udało Ci się przejść drugiego etapu", a mam dość czytania tego. Zdołowałam się ogromnie, bo zawsze lubiłam liczby i sprawiało mi przyjemność liczenie i operowanie nimi, dlatego też poszłam na studia mocno z nimi związane. Nie będę pisać, że zabił mnie czas, bo to głupie usprawiedliwianie się. Prawda jest taka, że jestem ...ką i może zamiast tego kierunku powinnam wybrać humanistykę, skoro nie potrafię przejść głupich testów rekrutacyjnych. Zależało mi na tej firmie, marzyłam o niej od początku studiów, jak zwykle porażka. Moje imię powinno być "porażka". Czuję się tak bezsensownie, pusto. W końcu nie mam najważniejszej cechy wymaganej w swoim kierunku, zawodzie. Czuję się głupia (bo taka najwyraźniej jestem). Czuję się jak jedno, wielkie ..., bo nim jestem. Nie chce mi się żyć. Chcę zdechnąć. Jak najszybciej. Nawet kosztem niewyobrażalnego cierpienia i bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolek

PRDL SIE nieudolcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zastanów się czy przypadkiem praca wśród korpo-szczurów by cię nie wykończyła. Swoją drogą, takim właśnie stanem psychicznym się kończy życie dla studiów i pracy w korpo... Odmawiając sobie przyjemności i bez żadnego hobby do niczego nie dojdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×