Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość normalnyjestem

Dlaczego kobiety nie wracają do mężów ?

Polecane posty

Gość normalnyjestem

Na innym forum w tej tematyce jest ciekawa wymiana informacji w tym temacie. Dlaczego po wykryciu romansu, odejściu od męża do innego kobiety nie wracają do małżonka . Oczywiście odrzucam przypadki patologi gdzie jest przemoc fizyczna, alkoholizm itp. Natomiast tam gdzie doszło do zauroczenia kochankiem połączone z zamieszkaniem z nim a po czasie okazało się wielką pomyłką i porażką kobiety dalej tkwią w nowym związku. Z obserwacji widzę że bardzo często dochodzi do zakochania wskutek fałszywego obrazu kochasia wskutek nieznania go dokładnie a tylko z jego bajek i kłamstewek. Nie przebywania z nim i jego rodziną przez co wiele informacji nie dociera lub jest zafałszowana, kłamaniem na temat strony finansowej, fałszywym stanem psychicznym i fizycznym. Po czasie  ( kilku tygodniach) widać już po fizjonomii, wypowiedziach że nie jest tak jak na początku a niektóre zamyślają się przy pytaniach jak tam... . Niekiedy zaszklą się oczy ale z ust wychodzi potok zachwalający nowy związek. Z forów wynika że mężczyzna częsciej przyzna się do porażki, zbłądzenia, zauroczenia, zgłupienia i trzeżwieje chcąc naprawiać i wynagradzać to co zrobił swojej prawowitej żonie. Jak to u Was jest panie ? co by spowodowało byście przyznały sie do swojej życiowej pomyłki byłemu i co spowodowałoby by byście starały sie Wy to próbować czynnie naprawić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 l

Nie wiem, skąd masz takie dane. Nie znam takich sytuacji, więc się nie wypowiadam kategorycznie. Natomiast domyślam się, że może chodzić o to, że ciężko jest się przyznać do pomyłki i wziąć na garba winę za zniszczenie związku. Już lepiej mieć nadzieję, że się nie popełniło fatalnej pomyłki i nie zniszczyło rodziny "nadaremno".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxx

W żadnym związku po czasie nie jest tak jak na początku. Wiadomo, że w pierwszych miesiącach są te przysłowiowe motylki, a później proza życia. Ale to nie znaczy, że bym wrócila do byłego męża. jeżeli od kogoś odeszłam, to znaczy, że było mi tam źle, cos było nie tak, zabrakło uczucia, zrozumienia itp. A faceci wracają do żon, ponieważ tak im wygodniej, poszaleli z kochanką, a później wracają, bo u żonki wygodniej. Ja bym nie przyjęła ani takiego męża po romansie, ani sama bym nie wróciła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś by mi doradził? Jestem w podobnej sytuacji.
Pół roku mieszkam sam, nie zdążyliśmy się rozwieść, już powoli zaczynałem się rozglądać za inną kobietą, a tu "prawie była" żona, daje jednoznaczne znaki, że chciałaby się "dogadać".
Rozmowy były super, czyli sex był super, tylko ona kiedyś bardzo mnie zachęcała żebym od niej odszedł i te tony pretensji, które wypowiedzieliśmy nie znikły... (miałem mały romans, bez zdrady)
Nie rozumiemy się w zwykłych sprawach. Żeby się nie kłócić, wcale nie rozmawialiśmy.
Samemu żyje mi się dobrze i powrót byłby trudny.

Może umówić się z nią raz na kilka dni ? randkować z prawie byłą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jhhhj

To upokarzające wracać do kogoś kto zdradzał. Musisz mieć straszne kompleksy. Albo jesteś zboczeńcem co lubi cuckold czy jak to się nazywa? To zboczenie gdy faceta podnieca gdy jego żona jest posuwana przez innego faceta. Różne ludzie mają odchyły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość Jhhhj napisał:

To upokarzające wracać do kogoś kto zdradzał. Musisz mieć straszne kompleksy. Albo jesteś zboczeńcem co lubi cuckold czy jak to się nazywa? To zboczenie gdy faceta podnieca gdy jego żona jest posuwana przez innego faceta. Różne ludzie mają odchyły...

Może niektórzy ludzie są realistami i nie wierzą w miłość i wierność aż do śmierci...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Czyli lepiej by było gdyby małżęństwa były zawierane w formie umowy cywilnoprawnej na np. 15 lat z opbją przedłużenia o kolejne lata. Jak się wszystko układa to dalej jesteśmy a jak któremuś się znudziliśmy, chcemy nowego, nie mamy spełnionych oczekiwań to żegnaj Gienia ? oczywiście pełna intercyza aby potem żalu i pretensji nie było ? Mam wrażenie że niedługo tak będzie przy nasilającej się ilości rozwodów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kola

Bo skoro odeszły, zakochały/zauroczyły się w kimś innym, albo po prostu poczuły pociąg fizyczny do innej osoby, to znaczy, że nie chcą wracać do męża i tyle. Nie kochają go już i nie chcą po raz kolejny pakować się w związek, z którego się jakby 'wydostały'. To jest proste - po prostu nie chcą wracać i nie wracają 🙂 Nie widzę nic niezwykłego w braku schodzenia się z byłym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

czyli jak kobieta przestaje kochać danego faceta to żadna siła nie jest wstanie wywołać u niej ponownie tamtego uczucia do byłego. Stąd wniosek że zdrada definitywnie konczy prawdziwy związek małżeński - uczuciowy a ewentualnie wskutek niewydania się zdrady lub i bez niej małżeństwo staje się jakby urzędowym porozumieniem stron co do celu np. wychowania potomstwa. Może stąd po odchowaniu dzieci obserwuje się kolejną falę rozwodów wynikłych z braku uczucia - wypalenia się. Pierwsza to kilka początkowych lat do 10 gdzie rozstanie to zauroczenie. Jest sens wchodzić w małżęństwo gdzie tyle zdrad, cudzych dzieci pozamałżeńskich ? Świat się zmienia, wszystko się zmienia raz na lepsze częsciej na gorsze bardziej nie ludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARBARA

Już bym wolała sobie znaleźć innego faceta niż wrócić do byłego. Zresztą rozwód to nie koniec świata a w USA niektórzy mają po kilka rozwodów i jakoś dalej znajdują partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vrvp

.... nie jest miła pobudka ze świadomością że popełniło się życiowy błąd,   a tym bardziej do tego się przyznać.

Stawia to kobietę w/g niej  -w przypadku powrotu, w gorszej  sytuacji, ..... a jak wiemy kobiety lubią kontrolować.

W zaistniałej sytuacji nie mają do tego prawa,  więc wolą tkwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina

Nie wyobrażam sobie wrócić do byłego męża który tylko patrzył skąd wziąć kasę na alkohol żeby mieć za co balować z kumplami poza tym poznałam wspaniałego faceta i o byłym już nawet nie myślę bo nie ma o czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

tak alkocholik, hazardzista to przypadki odosobnione i tu żadnej alternatywy nie ma. Natomiast jak zauroczy mężatkę facet który umie nawijać makaron na uszy co jej brakuje (ile razy na dzien mąż mówi jak slicznie i pociągająco wyglądasz) to jak rozstanie się z mężęm i pomieszka z kochasiem o ile on nie ucieknie to wtedy widzi prawdziwy obraz ( zamienił siekierkę na kijek) i po kilku miesiącach latach zaczyna coś świtać w głowie ( motylki zdechły a świat nie konczy się  na tylko seksie ) . Większość prawdopodobnie aby nie przyznać się że popełniło się błąd zaciska zęby i dalej brnie  związku z kochankiem fundując dziecko niby na poprawienie relacji albo odchodzi aby samotnie żyć lub szukać nowego amatora swoich wdzięków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×