Poród

Witam

Jestem w 36 tygodniu ciąży, jutro mam wizytę u lekarza ale martwię się,dodam że to moja druga ciąża pierwsza 8 lat temu ale było trochę inaczej bo miałam założony passar do 38 tygodnia.

Otóż od wczoraj dziwnie się czuję, mogłabym spać cały czas, bolą mnie plecy co jakiś czas takie dziwne promieniowania i przy oddawaniu moczu czuję jakby dziecko miało mi zaraz wypaść,czop bezbarwny wyleciał jakieś 4 tygodnie temu, między czasie byłam u lekarza i kazał brać magnez bo szyjka jest miękka...

Wczoraj byłam na basenie, nie wiem czy to nie zaszkodziło mi jakoś, może to już poród się zaczyna,dodam że cały czas mam mokro między nogami, skurczy brak...czy ktoś z Was tak miał przed samym porodem??

Basen jest dobry w ciąży ale obciąża każdy mięsień.

Jeśli masz mokro to może wody pokazują. Czasami tak się dzieje. Na twoim miejscu skontaktowała bym się z lekarzem. Nie wydaje mi się że to poród ale pewnie nie długo. 

Niebieska Panda

Jutro o 8 rano mam wizytę, mam nadzieję że wytrzymam

Powiedz o tym uczuciu wilgoci i od kiedy je masz. Lekarz powinien to sprawdzić koniecznie - jeśli została przerwana ciągłość worka płodowego muszą Ci podać antybiotyki (aby dziecko nie zachorowało od przedostających się bakterii) i mogą wywoływać poród

4 minuty temu, Gość gość2 napisał:

Powiedz o tym uczuciu wilgoci i od kiedy je masz. Lekarz powinien to sprawdzić koniecznie - jeśli została przerwana ciągłość worka płodowego muszą Ci podać antybiotyki (aby dziecko nie zachorowało od przedostających się bakterii) i mogą wywoływać poród

Uczucie wilgoci mam gdzieś od dwóch dni, muszę nosić wkładki...

Oczywiście że powiem o tym lekarzowi

Możliwe że to już niedługo, organizm się przygotowuje

ana basenie lałaś tym do wody?

Witam,

Miałam tak dosłownie dzień przed porodem. W każdym bądź razie na pewno Twój organizm się przygotowuje do porodu. Dzień wcześniej sączyło.mi się coś lepkiego, wodnistego myślałam na poczatku, ze to wody, ale konsystencja mi do końca nie pasowała. Cały dzień jak kochałam czy się zaśmiałem coś leciało w niewielkich ilościach. Potem pod koniec dnia zmieniło kolor na lekko różowy. A że bylam 2,5 tyg przed terminem to zaczelam się denerwować. Wieczorem położyłam się spać, ale do około 4 nie spałam, bo co chwilę od wieczora lapaly mnie lekkie skurcze. Rano wstalam, zdążyłam jeszcze nawet obiad zrobić (skurcze się nasilały) i około 16 stej pojechałam do szpitala. Tam rozwarcie - 4cm. Podpórki pod ktg, pod prysznic i skurcze nasilały się ale znośne. O 17.44 urodziłam syna. 

Pozdrawiam

Miało być kichalam czy się zaśmiałam* heh