Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agata1837

Nic mi się nie chce. Wszystko mnie wkurza...

Polecane posty

Gość Agata1837

Rano mam kryzys żeby wstać. Jak sobie pomyślę, że mam dowlec się do przystanku, a potem spędzić w transporcie miejskim 45 min i w pracy siedzieć kilka godzin w pokoju z 10 osobami wśród dzwoniących telefonów, ich krzyków i śmiechów to już wieczorem dnia poprzedniego mam doła.

Nie nadaję się do życia, jestem wesoła jedynie w domu z mężem. Nie wiem skąd wziąć siłę żeby chciało mi się. 

W pracy ludzie mnie wkurzają. Nikt o niczym nie informuje. Kierownik do mnie pisze „pomóż Piotrowi”, a ja „jakiemu?”, „naszemu, mamy nowego pracownika”. A ja nic nie wiem. 

Wkurza mnie każda pierdoła. Szczególnie jak jestem pomijana, czuję się w firmie pomiatana. Jestem od wszystkiego, ostatnio musiałam księgowej tłumaczyć wyciąg z KRS na język obcy, a w umowie jestem „specjalistą ds.sprzedaży”.

Kiedyś chciałam mieć dzieci, a im dłużej czytam to forum tym bardziej jestem na NIE. Historie tu opisane mnie przerażają i mam wizję, że będzie ze mną jeszcze gorzej.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

no bedzie 😄 ja ostatnio mam taki sam etap jak Ty. Nie wiem czy to jesien,czy zmeczenie, ale jak budze sie o 6 rano to z łozka nie chce mi sie wstawać.Wczoraj zrobiłam pieszo 15 km. Jedno dziecko do szkoły,drugie do przedszkola.Ciemno, mokro,zimno. Caly dzien mam wrazenie,ze wstałam,ale sie nie obudzilam. Akurat droge do pracy lubie, bo włączam muzyke czy audiobooka i sobie slucham.To moja strefa komfortu. Miejsce pracy lubie,ale czasem mam wrazenie,ze na kierowniczych stanowiskach są jacys ludzie z ulicy. Zapytam 2 osoby o ta sama rzecz i dostane 2 rozne odpowiedzi. Pomocy z gory mało,ale pytania i ponaglanie oczywiscie jest. Staram sie do tego podchodzić z dystansem,ale kuzwa mac jak mam wykonac swoja prace skoro oni sami nie wiedza czego chca? W pracy mam 2 fajne dziewczyny,z ktorymi trzymam.Reszta to "doswiadczone" panie,ktore czekaja na emeryture i na to,ze młode zrobia ich robote.Chyba urlopu mi brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dana

Ja pracowałam zdalnie przez miesiąc, mogłam rozpoczynać pracę w piżamie, ale już muszę wracać do biura 🙁 ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościówa

Mam to samo ostatnio. Pracuję rok na stanowisku, na którym mi kiedyś zależało. Teraz mam dość. W firmie były cięcia, zwolniono kolegę z dzialu i zostalam sama, a pensja ta sama. Nie wyrabiam się, wiec ciagle chodzę zestresowana. Muszę wiecznie wszystkiego pilnować, przypominać o różnych sprawach innym ludziom, chociaż jestem na normalnym stanowisku (żadnym kierowniczym) w korpo. Mam w pokoju koleżankę, która ma mniej obowiązków (jest na stażu) i jest strasznie hałaśliwa, lubię ją i nie potrafię być na tyle szczera, żeby powiedzieć EJ WEŹ JUZ SIĘ NIE ODZYWAJ BO MUSZĘ SIĘ SKUPIĆ 😁

Od 4 lat jestem mężatką, wydawało mi się zawsze, że chcę mieć dzieci, ale teraz w wieku 30 lat już nie jestem pewna. Znajomi i rodzina pytają, kiedy dziecko... A ja jestem na takim etapie, że chyba nie umiałabym się zatroszczyć o małego człowieczka. Mąż jakoś specjalnie nie nalega, więc o tyle dobrze. Lubię dzieci, rozczulają mnie, ale tak samo rozczulają mnie małe kotki 😉 Z drugiej strony mi przykro na myśl, ze moi rodzice nie będą mieli wnuków. 

Często budzę się w nocy i już nie mogę zasnąć aż do budzika. Nie wiem, może to taki kryzys 30 latki? Taka szara rzeczywistość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata1837
7 godzin temu, Gość gosc napisał:

no bedzie 😄 ja ostatnio mam taki sam etap jak Ty. Nie wiem czy to jesien,czy zmeczenie, ale jak budze sie o 6 rano to z łozka nie chce mi sie wstawać.Wczoraj zrobiłam pieszo 15 km. Jedno dziecko do szkoły,drugie do przedszkola.Ciemno, mokro,zimno. Caly dzien mam wrazenie,ze wstałam,ale sie nie obudzilam. Akurat droge do pracy lubie, bo włączam muzyke czy audiobooka i sobie slucham.To moja strefa komfortu. Miejsce pracy lubie,ale czasem mam wrazenie,ze na kierowniczych stanowiskach są jacys ludzie z ulicy. Zapytam 2 osoby o ta sama rzecz i dostane 2 rozne odpowiedzi. Pomocy z gory mało,ale pytania i ponaglanie oczywiscie jest. Staram sie do tego podchodzić z dystansem,ale kuzwa mac jak mam wykonac swoja prace skoro oni sami nie wiedza czego chca? W pracy mam 2 fajne dziewczyny,z ktorymi trzymam.Reszta to "doswiadczone" panie,ktore czekaja na emeryture i na to,ze młode zrobia ich robote.Chyba urlopu mi brak

Podziwiam! Jak dajesz sobie radę z dziećmi?

Ja z jednej strony chciałabym być mamą, ale z drugiej bardzo boję się porodu, boję się skąd wziąć siły żeby żyć na pełnych obrotach.

Też do pracy staram się podchodzić do pracy z dystansem, ale ja jestem z tych, którzy przejmują się ludzmi, a dokładnie tym jak inni mnie traktują. Pewnie jestem przewrazliwiona na swoim punkcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata1837
3 godziny temu, Gość Gościówa napisał:

Mam to samo ostatnio. Pracuję rok na stanowisku, na którym mi kiedyś zależało. Teraz mam dość. W firmie były cięcia, zwolniono kolegę z dzialu i zostalam sama, a pensja ta sama. Nie wyrabiam się, wiec ciagle chodzę zestresowana. Muszę wiecznie wszystkiego pilnować, przypominać o różnych sprawach innym ludziom, chociaż jestem na normalnym stanowisku (żadnym kierowniczym) w korpo. Mam w pokoju koleżankę, która ma mniej obowiązków (jest na stażu) i jest strasznie hałaśliwa, lubię ją i nie potrafię być na tyle szczera, żeby powiedzieć EJ WEŹ JUZ SIĘ NIE ODZYWAJ BO MUSZĘ SIĘ SKUPIĆ 😁

Od 4 lat jestem mężatką, wydawało mi się zawsze, że chcę mieć dzieci, ale teraz w wieku 30 lat już nie jestem pewna. Znajomi i rodzina pytają, kiedy dziecko... A ja jestem na takim etapie, że chyba nie umiałabym się zatroszczyć o małego człowieczka. Mąż jakoś specjalnie nie nalega, więc o tyle dobrze. Lubię dzieci, rozczulają mnie, ale tak samo rozczulają mnie małe kotki 😉 Z drugiej strony mi przykro na myśl, ze moi rodzice nie będą mieli wnuków. 

Często budzę się w nocy i już nie mogę zasnąć aż do budzika. Nie wiem, może to taki kryzys 30 latki? Taka szara rzeczywistość?

Oj to jak jak. Najpierw mi zależało na stanowisku, a po prawie dwóch latach mam dość.

Ja mam 33 i kiedyś myślałam, że w wieku 25-27 już będę mamą. Im dalej w las, tym więcej drzew. Koleżanki mi mówią, że bede dobrą mamą, bo wymyślam zabawy „z niczego” i dzieci są zajęte. Ale raczej to za mało żeby wyrokować czy będę dobrą mamą. Ciężko być dobrą mamą jak śpisz z przerwami, wstajesz o świcie i cały dzien work work. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Kochana, rozglądaj się za inną pracą. Z tego co piszesz, to tam jest główne źródło Twojego doła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak wyglada zycie 100 procent polakow. Potem jest jeszcze gorzej. Ja tez tak mama nie mam meza ani dzieci nie bede miec nie chce. Pracy szukam nie moge znalezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasia

założę się że dawno nie miałyście porządnego orgazmu że o seksie analnym nie wspomnę i stąd te przygnębienie i frustracja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Agata, to początek depresji. Do lekarza natychmmiast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Agata, to początek depresji. Do lekarza natychmmiast.

To nie jest depresja to jest rzeczywistosc ! Nie wmawiaj dziewusze rzeczy o ktorych nie masz pojecia! Dotarly do niej trudy zycia bo fak to wyglada kupe ludzi chodzi do pracy z przymusu! Depresji to dopiero mozna dostac jak sie czlowiek naczyta czyichs klamstw i glupot a potem mysli ze zle z nim bo sie nie cieszy. A z czego ona sie ma cieszyc? Takie jest dorosle zycie same obowiazki zero czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 godzin temu, Gość Agata1837 napisał:

Podziwiam! Jak dajesz sobie radę z dziećmi?

Ja z jednej strony chciałabym być mamą, ale z drugiej bardzo boję się porodu, boję się skąd wziąć siły żeby żyć na pełnych obrotach.

Też do pracy staram się podchodzić do pracy z dystansem, ale ja jestem z tych, którzy przejmują się ludzmi, a dokładnie tym jak inni mnie traktują. Pewnie jestem przewrazliwiona na swoim punkcie 😞

Mąż odbiera dzieci i zajmuje się domem. Aktualnie staram sie przekwalifikowac i sie szkole, a idzie mi to średnio. Może do nowego roku cos zmienię. Męczy mnie juz ten tryb życia, bezsensownosc tego co robię w tej pracy, traktowanie z góry. Poza tym chce mieć więcej czasu dla rodziny, bo w tej chwili wszystko w biegu. W biurze zwykle siedzę do 17, a jak jest koniec miesiąca to i do 19 zejdzie przez kilka dni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×