Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zraniona

Życie po rozstaniu

Polecane posty

Gość Zraniona

Jak zmieniło was i wasze życie rozstanie z kimś kogo kochałyście? 

 

U mnie odbiło się bardzo. Nie chcę obecnie angażować się w związki, zauważyłam że trochę sami ludzie zaczęli mnie denerwować, zawsze uważam że ktoś ze mną gada bo musi mieć jakiś interes, bo partner nigdy mnie nie kochał tylko się mną bawił i udawał. Skończyłam na lekach depresyjnych, które ledwo ale pomogły. Nie ufam, nie lubię dostawać miłych słów bo uważam że są nieszczere. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To ty jests z tego wątku obok 3 tygodnie po rozstaniu? 

U mnie odbiło się makabryczne mocno. Też jestem na psychotropach. Wiem, że nikomu już nie zaufam i przede wszystkim niestety, że miłość męska nie istnieje. To tylko pożądanie z ich strony które gaśnie po kilku miesiącach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

To ty jests z tego wątku obok 3 tygodnie po rozstaniu? 

U mnie odbiło się makabryczne mocno. Też jestem na psychotropach. Wiem, że nikomu już nie zaufam i przede wszystkim niestety, że miłość męska nie istnieje. To tylko pożądanie z ich strony które gaśnie po kilku miesiącach. 

Popieram! Facety nie umieją kochać, to egoisci, ważne żeby im było dobrze a jak już trzeba się wysilić to nie ma uczucia oni nie wiedzą co to, nóż kurde aby tego ...e jakaś wyrolowała, chciałabym. Facet tylko do pracy, zabawy i kasy - miłości od nich za nic nie dostaniesz puste słowa co najmniej. ŻE się przed sobą nie wstydzą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnn

Oj źle, dobrze że obecnie jestem w szczęśliwym związku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gnn napisał:

Oj źle, dobrze że obecnie jestem w szczęśliwym związku 

Też byłam. 

Dwukrotnie zareczona już. 

Pffff.... 

Stały, stary schemat. 

Piękne początki, tragiczne końce. 

Moje przyjaciółki już też "po". Samotne, z dziećmi, rozwódki.

Bez żadnych juz złudzeń co do "miłości" facetów. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rrr

Upokorzenia i liczne wyzwiska, zdrady ciężko znieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Rrr napisał:

Upokorzenia i liczne wyzwiska, zdrady ciężko znieść...

Dokładnie. I dziwnym trafem każda babka to przerabia a reszta "szczęśliwych w związku" przymyka oko bo nie chce widzieć , że jest robiona w wała. ☹️ Potem tłumaczenie "to tylko facet". Żałosne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćnn

Ciężko czasem odejść od takiej relacji. Mi bylo strasznie, bo z natury jestem słaba psychicznie. Ale dałam radę a teraz walczę o siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ją kocham
53 minuty temu, Gość Zraniona napisał:

Jak zmieniło was i wasze życie rozstanie z kimś kogo kochałyście? 

 

U mnie odbiło się bardzo. Nie chcę obecnie angażować się w związki, zauważyłam że trochę sami ludzie zaczęli mnie denerwować, zawsze uważam że ktoś ze mną gada bo musi mieć jakiś interes, bo partner nigdy mnie nie kochał tylko się mną bawił i udawał. Skończyłam na lekach depresyjnych, które ledwo ale pomogły. Nie ufam, nie lubię dostawać miłych słów bo uważam że są nieszczere. 

Popełniłem błąd wiem. Ale też nie potrafię jej pewnych spraw wybaczyć. Nie potrafię. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gośćnn napisał:

Ciężko czasem odejść od takiej relacji. Mi bylo strasznie, bo z natury jestem słaba psychicznie. Ale dałam radę a teraz walczę o siebie. 

Witaj w klubie ☹️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Dokładnie. I dziwnym trafem każda babka to przerabia a reszta "szczęśliwych w związku" przymyka oko bo nie chce widzieć , że jest robiona w wała. ☹️ Potem tłumaczenie "to tylko facet". Żałosne. 

Ale to fakt. Mężczyźni nie potrafią docenić kobiety, to jak się stara. Ich potem to jakby irytowalo, im bardziej kocha tym agresja większa. Ale dla mnie to nie jest normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość Nata napisał:

Ale to fakt. Mężczyźni nie potrafią docenić kobiety, to jak się stara. Ich potem to jakby irytowalo, im bardziej kocha tym agresja większa. Ale dla mnie to nie jest normalne. 

Ja też nie znalazłam sposobu wiesz. Jak byłam właśnie nadskakujaca typu obiadki, niespodzianki itp to efekt był taki sam jak kiedy stosowałam metody z książki dlaczego mężczyźni kochają zolzy. Zostało mi zarzucone że takim postępowaniem go odstraszam bo on czuje się olany, no i pisząc już w telegraficznym skrócie między innymi zostało wyrzygane mi np to, że nie stoję nad garami żeby paniczowi gotować. Także niestety... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ja też nie znalazłam sposobu wiesz. Jak byłam właśnie nadskakujaca typu obiadki, niespodzianki itp to efekt był taki sam jak kiedy stosowałam metody z książki dlaczego mężczyźni kochają zolzy. Zostało mi zarzucone że takim postępowaniem go odstraszam bo on czuje się olany, no i pisząc już w telegraficznym skrócie między innymi zostało wyrzygane mi np to, że nie stoję nad garami żeby paniczowi gotować. Także niestety... 

Ja tylko połowę tej książki przeczytałam. Nie wytrzymałam bo wszystko pasowało mi do zbyt miłej 😄 Ale jak nie okazywać uczuć komuś kogo się kocha? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata
5 minut temu, Gość gość napisał:

Ja też nie znalazłam sposobu wiesz. Jak byłam właśnie nadskakujaca typu obiadki, niespodzianki itp to efekt był taki sam jak kiedy stosowałam metody z książki dlaczego mężczyźni kochają zolzy. Zostało mi zarzucone że takim postępowaniem go odstraszam bo on czuje się olany, no i pisząc już w telegraficznym skrócie między innymi zostało wyrzygane mi np to, że nie stoję nad garami żeby paniczowi gotować. Także niestety... 

Słuchaj ale jak olany? Przez to że się starasz?  bo nie zrozumiałam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sooii
46 minut temu, Gość Gość napisał:

Dokładnie. I dziwnym trafem każda babka to przerabia a reszta "szczęśliwych w związku" przymyka oko bo nie chce widzieć , że jest robiona w wała. ☹️ Potem tłumaczenie "to tylko facet". Żałosne. 

Nie kazda, tylko wiekszosc, nie pomyle sie jesli powiem ze to nie milosc z waszej strony, milosc puszcza wolno I zyczy szczescia a nie roztkliwia sie nad soba, chcialyscie miec a to nie znaczy wcale kochac, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Nata napisał:

Popieram! Facety nie umieją kochać, to egoisci, ważne żeby im było dobrze a jak już trzeba się wysilić to nie ma uczucia oni nie wiedzą co to, nóż kurde aby tego ...e jakaś wyrolowała, chciałabym. Facet tylko do pracy, zabawy i kasy - miłości od nich za nic nie dostaniesz puste słowa co najmniej. ŻE się przed sobą nie wstydzą 

Grubo. Powiem jedynie, że moja Żonka, choć cudna, nie okazuje mi uczuć i sama to stwierdza. Tak ma. Mi natomiast tego brakuje, a sam okazuję miłość, zaczepiam, okazuje zainteresowanie, zabieram na zakupy, doradzam... Mam też wiele minusów, także wszystko zależy od wszystkiego. Generalizowanie jest krzywdzące.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Nata napisał:

Słuchaj ale jak olany? Przez to że się starasz?  bo nie zrozumiałam 

Nie, przez te metody polecane w książce.. Dosłownie popsuło to wszystko... Przetrwało jakąś więź. Wiesz taki przykład pierwszy z brzegu nie odpisywać od razu na SMS. Efekt był odwrotny do zamierzanego, kiedys nawet powiedział że przez takie zahcowanie jego uczucia oslably. Masakra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

*Przerwało jakąś więź. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata
12 minut temu, Gość gość napisał:

Nie, przez te metody polecane w książce.. Dosłownie popsuło to wszystko... Przetrwało jakąś więź. Wiesz taki przykład pierwszy z brzegu nie odpisywać od razu na SMS. Efekt był odwrotny do zamierzanego, kiedys nawet powiedział że przez takie zahcowanie jego uczucia oslably. Masakra. 

I tu własne ambaras. Za miła źle, nie miła też. A dać sobie spokój z nimi ja muszę psychikę oszczędzać! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soooi
12 minut temu, Gość gość napisał:

Nie, przez te metody polecane w książce.. Dosłownie popsuło to wszystko... Przetrwało jakąś więź. Wiesz taki przykład pierwszy z brzegu nie odpisywać od razu na SMS. Efekt był odwrotny do zamierzanego, kiedys nawet powiedział że przez takie zahcowanie jego uczucia oslably. Masakra. 

A co ma szybkosc odpisywania do milosci, gdy ktos kocha nie przestaje bo pozniejszy  sms, po prostu wyczul gre I macki by zatrzymac, a najpewniej to wcale sie nie kochaliscie, o milosc nie trzeba walczyc bo ona jest I naturalnie sie wyraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hnmmm
3 minuty temu, Gość Nata napisał:

I tu własne ambaras. Za miła źle, nie miła też. A dać sobie spokój z nimi ja muszę psychikę oszczędzać! 

Też chcę z jednej strony dać sobie spokój bo byłam wiele lat sama i było mi cudownie. Po latach zaczelo brakować wpierw cudzej troski i oparcia, a potem seksu. 

Z drugiej strony wiem o osobie to, że niestety należę do tych osób dla których miłość jest w zyciu najwyższym celem... I klops, bo właśnie w tym miejscu z tego powodu rozpoczyna się mój dramat egzystencjalny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monolog milosny
5 minut temu, Gość Soooi napisał:

 o milosc nie trzeba walczyc bo ona jest I naturalnie sie wyraza

Piękne słowa. 

Szkoda tylko, że moja wyrażała się wyłącznie w jedną stronę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zzz

W mojej relacji tylko ja się starałam, on nie a na końcu zostawił jak ja już byłam zakochana po uszy. Tylko po co głowę zawracał?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Zzz napisał:

W mojej relacji tylko ja się starałam, on nie a na końcu zostawił jak ja już byłam zakochana po uszy. Tylko po co głowę zawracał?  

On był z tobą z braku laku. Poczekalnia. Też tak miałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zzz
5 minut temu, Gość Gość napisał:

On był z tobą z braku laku. Poczekalnia. Też tak miałam. 

Na to wygląda. Bardzo to przeżywałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna

Mój związek był burzliwy. Od rozstania naprawdę trudno wrócić mi do normalności, moja samoocena spadła do zera. Chodzę do psychologa by wszytko naprawić, by naprawić siebie. Chcę tylko nie pamiętać o tym co było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja również sobie nie radzę. On świetnie się bawi. A ja wegetuję i zdycham. Ironia losu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×